Związku z tym, że jestem w ciąży pomału czytam, rozgladam się, rozmawiam z innymi zaciążonymi na temat wyprawki, higieny niemowlaka, pieluch (tu można napisać osobną książkę) ;) Ale mam pytanie do Was, drogie mamy:
Co tak naprawdę potrzebne jest niemowlakowi? Nie mieszkamy w jakimś super dużym mieszkaniu, więc rzeczy chcę ograniczyć to niezbędnych i nie potrzebnie wydawać pieniędzy. Zastanawiałam się nad składaną wanienką, bo mamy małą łazienkę, a normalna zajmuje dużo miejsca. Łóżeczko i wózek dostanę w spadku:)
Nie będę używać żadnych stelizatorów, wyparzaczy itp.
Chce karmić naturalnie, ale po porodzie wracam na studia odrazu (zaocznie studiuję, wtedy partner będzie karmić malucha moim mlekiem przez butelkę, można tak od razu maluch do butli przyzwyczajać, czy jest to jakoś nie dozwolone?
Tyle tego jest, co czytam to dowiaduję się coś nowego, inni mowią tak, a jeszcze inni inaczej- zwariować idzie.
Satino, ja mieszkałam w kawalerce, więc mam chyba parę dobrych rad :) Wanienkę kupiłam w ikei jest trochę
mniejsza na szerokość i podłoże i środek nie jest śliski. Stelarza nie miałam- zbyt dużo zajmuje miejsca,
kąpałam córcię w dużym pokoju, a wanienkę kładłam na stole lub wersalce. Sterylizatora nie miałam, tylko
gotowałam butelki ismoczki w garnku. U mnie nie sprawdziła się mata edukacyjna, a poza tym nie miałam
gdzie chować tych pałąków. Jeśli chodzi o picie z butelki to zależy od dzieciaczka. Ja mialam bardzo mało
pokarmu i szybko dokarmiałam z butli. U nas nie sprawdził się Avent i Lovi tylko Tommee Tippie i Nuk.
Natomiastsmoczki nuk szybko się niszczą pod wpływem gotowania. Słyszałam, że dobre przy karmieni jest
stosowanie muszli laktacyjnych - sama nie testowałam. Postaraj nie dać się zwariować jeśli chodzi
o kupno ciuszków, chociaż przyznaję, że ja się dałam ;-) Nie słuchaj też opowieści o porodzie, bo od 20 czy
30 lat dużo się zmieniło. Ja rodziłam naturalnie i dobrze to wspominam :) Jakbyś miała jakieś pytania to pisz
na pw, bo dużo tego do pisania jest he he
Ja własnie urodziłam i cbym ci pomogła ale tu juz wszystko ci powiedzieli ale moge pocieszyc cie ze porod wcale nie musi bolec mi poszło bardzo szybko pierwsza faze miałam w domu i w samochodzie a w szspitalu to juz tylko na parte przyjechałam jakby cie cos wiecej interesowało to pisz odpowiem
Satinko, plany planami , życie może pokazać cos innego.Moja siostra pięć lat temu urodziła Majkę i tez jej się wydawalo,że szwagier bedzie karmił butelką jej pokarmem.Nic z tego .Mała nie jadła z butelki , smoczka zwykłego też nie chciała i nigdy nie miała.Skończyło się na tym, że szwagier jeździł z siostrą( zjazdy w mieście oddalonym od domu 120 km) , spali w hotelu , a Majka była dowożona w ramach spaceru na uczelnię i karmiona piersią.
Majka była karmiona piersią długo , o butelkach nie było mowy.
No ja akurat uczelnię mam 20 minut drogi od domu, więc bym musiała wyskakiwać na przerwach, ale mam nadzieję, że tak nie będzie.
Oczywiście, wiem, że to tylko plany i może być tak jak napisałaś:)
Ja miałam podobne plany i okazało się, że muszę wziąć pół roku urlopu dziekańskiego (mąż w tym czasie też studiował, więc po prostu nie dało się inaczej).
O karmieniu piersią mogłabym napisać książkę, ponieważ przy trójce dzieci zdarzyło mi się chyba wszystko co w takich sytuacjach może się zdarzyć ;-) Generalnie nie jestem fanką odciągania pokarmu i bawienia się w butelki, ale oczywiście każdy wybiera to co mu pasuje. Ja z lenistwa wolałam metodę naturalną - niczego nie trzeba wyparzać, butelek nie trzeba kupować ;-)
Co do wyprawki - im mniej genialnych wynalazków tym lepiej. U nas sprawdziło się łóżeczko turystyczne, które służyło jako kojec kiedy mała zaczęła interesować się światem. Zamiast leżaczka mieliśmy fotelik samochodowy, rozkładający się do pozycji prawie leżącej. A moje pierwsze dziecko wychowało się po prostu na podłodze (tzn. na kocu położonym na dywan). Mógł sobie ćwiczyć obroty bez obawy że z czegoś spadnie ;-)
Napewno nie kupuj zbyt dużo ubranek - dzieciątko szybko rośnie i często się zdarza,że w połowę ubrań nie ubierzesz maluszka. Z resztą pewnie masz kogoś, od kogo możesz dostać ciuszki, zwykle są prawie jak nowe, bo co takie dziecko zniszczy.
Jeśli dziecko nie chce i nie potrzebuje, proponuję nie dawać smoczka, później jest tylko problem z zabraniem go i ząbki mogą krzywo rosnąć.
Ja dzieci kąpałam zawsze na stole w salonie, łazienkę też miałam małą.
I oczywiście można karmić i piersią i mlekiem z butelki.
Z ciuszkami to prawda, dziecko szybko wyrasta a duzo ubrań dostaje się w prezencie.
Ja karmiłam piersią prawie rok, przez pierwsze pół nie mogłam sie w zasadzie nigdzie ruszyc bo mały prawie nie odstępował cyca. Pomogła dopiero ( i to z problemami ) butelka z Tommie Tippie. Stojaka do wanienki tez nie miałam bo uwazam to za zbędną rzecz.
Piszesz ze wózek dostaniesz - ja kupowalam i załuje ze kupiłam trzyfunkcyjny ponieważ mój Syn w gondoli jezdził raptem 4 miesiace. Teraz lezy grat w postaci połowy wózka, do niczego niepotrzebny. Napewno radziłabym Ci nie kupować całej serii konkretnych kosmetyków. Często zdarza się ze dziecko nie moze stosować jakiegos producenta bo wychodzi jakas wysypka. U mnie tak było np. z kosmetykami Nivea oraz ostatnio z szamponem Hippa pomimo ze innycch kosmetyków Hipp akurat używałam.
Podobnie z pieluchami, nie ma co kupowac na zapas dopóki nie wypróbujesz ze dziecku bedzie odpowiadał jakis rodzaj.
Zgadzam się..gdybym teraz miała drugie dziecko to kupiłabym używany głęboki dobrej firmy a potem zainwestowałabym w dobrą spacerówkę.Z gondoli młody wyrósł po 4 mies ze spacerówki do kompletu po roku..Kosmetyki jak dla mnie bambino najlepsze i nie wiem po co kupowałam drogie z penatena.Pieluchy dla nas najlepsze zwykłe carfurowe niczym nie różnią się od droższych pampersów.Chusteczki tak samo.
Butelek nie kupowałam bo dwa lata karmiliśmy się piersią.Smoczka młody nie chciał.Nie miałam przewijaka uważam że zbędne.Wanienkę miałam ze stojakiem u nas się sprawdziła miałam pożyczoną.Za to krzesełko do karmienia to super sprawa bez tego sobie nie wyobrażam.Matę mieliśmy też super rzecz zajmowała mojego malucha na długo.
Co do ubranek na początek nie za dużo i jak najprostsze bez udziwnień...
Fakt zapomniałam o krzesełku- przydatne.
Ja pieluchy tez takie tanie, np z Lidla, biedronki itp napewno nie Pampresy, bo szkoda tyle pieniędzy wydawać.
Zastanawiałam się na tymi ekologicznymi, ale pranie tego jest tak samo uciążliwe jak tetrowe- trzeba uzbierać więcej, bo nie będę puszczała całej pralki na 5 wkładów z tych ekologicznych, no i do czasu aż się to uzbiera trzeba to gdzieś trzymać:)
A matę używałas już dla takiego malucha czy dla troszkę starszego dzieciaczka?
Zaczęliśmy używać maty jak młody mial dwa mies i do ok 6 mies..Krzesełko kupiliśmy używane jak nowe z babymix.Młody do tej pory w nim siedzi.
Hej;)
Ja też się zastanawiałam jak byłam w ciąży co kupic dla dziecka,co będzie potrzebne zwłaszcza że praktycznie większosci jestem z nią sama,mąż pracuje a rodzina daleko.I tu na pewno nie ma stuprocentowych porad bo kazde dziecko jest i ma inne potrzeby.Ja karmiłam piersia(karmie do dzis) i Oliwia do butelki nigdy się nie przekonała wiec z tym różnie bywa.Smoczek miała ale tylko do zasypiania i ww dzien na spacer jak była taka niepewna pogoda żeby do pyziulka nie nawiało,ale szybko sama zrezygnowała ze smoczka.Jesli chodzi o kąpiel to mam o tyle dobrze że łazienka jest zaraz przy sypialni więc wkładałam małą wanienkę do naszej dużej wanny i było super.No i rzecz bardzo przydatna dla nas to przewijak ktory mialam zakładany na łóżeczko(używamy do dzisiaj),po kąpieli zawsze siup tam wycieranie,oliwkowanie.Taki rożek też był pomocny do noszenia u mnie,a potem slóżył jako kocyk do lezenia(zamiast maty eduk.)i nad nią kladłam takie rozkładane zabawki i mała wyciągała łapki.Potem miała matę zwykłą edukacyjną z karuzelą i tez była zainteresowana.Aha,taki lezaczek-bujaczek tez jest super sprawa,ja miałam wózek zawsze na dole obok drzwi wejsciowych a do mieszkania jeszcze troche schodów więc nie miałam jak go sama zawsze taszczyc po spacerze więc jak cos robiłam to Oliwka była w lezaczku i ciekawie patrzyła co mama robi.I nie musi byc jakis wypasiony,super drogi z melodyjkami czy czyms takim.My mialysmy zwykly i byl super,teraz moja bratanica z niego kozysta i tez sa zadowoleni.Zabawek mielismy trochę,z przybywaniem miesięcy i zabawek przybyło jednak był okres co ulubioną zabawką Oliwii jak lezała była...saszetka ryżu w woreczku!Raz gdzies o tym przeczytałam i spróbowałam i sie przyjęło.Dobrze jest miec jakąś komodę koło lóżeczka z rzeczami niemowlaczka typu ubranka,pieluszki,kremy,husteczki itp.Jakbys miała jeszcze jakies pytania to pisz,chętnie odpowiem;)Pozdrawiam.
O i kolejna ofiara terroru laktacyjnego. Zła matka, która nie karmi dziecka naturalnie!!! Bla Bla Bla.
Jeśli się nie da to trudno, butla i mieszanki też są dla ludzi.
Ściąganie mleka wcale nie jest takie proste, dodatkowo przelewnie, chłodzenie, mrożenie...Koszmar.
Mówię Ci to jako wspomniana ofiara terroru laktacyjnego, która prawie wysłała swojego dzieciaka na tamten świat, bo wydawało się jej że pokarmu jest mnóstwo a nie było wcale.
Zresztą sama się przekonasz, że plany i dzieci nie idą w parze.
Zgadzam się z Toba całkowcie mojej przyjaciółki 10 miesięczny wnuczek nie chciał cycka, a i ostatnio mleko z butli cos mu nie smakuje woli kaszkę łyzeczką zjeść. Ja mojego starszego nie karmiłam piersią bo mogłam go zaczac karmić jak miał prawie 2 tygodnie i po prostu nie chciał. Młodszego karmiłam 7 miesięcy pokarm zginął mi z dnia na dzień jak dostałam miesiączke. Nie uważam żebym była gorszą matką niz inne, a i chłopaki zdrowe.Dzieci karmione cycem przewaznie nie chcą pić z butelki i smoka tez nie żują.
Zgadzam się z Tobą, każda kobieta robi tak jak jej odpowiada i myślę, że niekt nie powinnien krytykować jej dlaczego robi tak, a nie inaczej.
Babcia mojego męża, jak sie dowiedziała że córkę karmiłam piersią tylko 3 miesiące powiedziała "Słaba matka z Ciebie i tyle". A nikogo nie obchodziło,że życie układa sie różnie, pewna stresowa sytuacja sprawiła, że po 3 miesiącach dostałam okres i pokarm zanikł...:( Chociaz naprawde sie starałam, dawałam z siebie wszystko i walczyłam że pokarmić małą chociaz te 6 miesięcy.
no nie..chyba nie zniosłabym..jak tak można powiedzieć..Mój syn wisiał na cycku bardzo często..teściu wypalił że mam mało pokarmu bo mały biust i pewnie dlatego ciągle głodny....jakby to od tego zależało a młody przybierał po kilogam półtora na miesiąc i karmiłam dwa lata tym małym biustem.Niektórzy mają poziom poniżej poziomu kapci..
Nooo, faceci wiedzą to najlepiej... pewnie z autopsji
Moja znajoma jest bezcyckowa tak normalnie, a karmiła ze 2 lata, ale faceci wiedzą lepiej.
Niesamowite, że komuś potrafią takie słowa przejść przez gardło.
Znaczy akurat jeśli będę miała wystarczająco pokarmu to chce karmić naturalnie, nie chce od małego karmić dziecka chemią:)
A co do ściągania, widziałam na studiach jak dziewczyny ściągają pokarm, jedne ręcznie, inne laktatorem- do butelki, a jak przychodziły do domu to dawały go dziecku:) Akurat jeśli amluch je z butli to nie widzę u mnie problemu, studia mam zaocznie co 2 tygodnie (sobota, niedziela) więc tyle można się przemęczyć^^
Ahh wiadomo można planować, a połowa i tak nie wypali, ale musze mieć jakiś zarys planu żeby jakoś funkcjonować:)
Wiesz to tak ładnie wygląda tylko..ja miałam dużo pokarmu a ściągać laktatorem czy nawet ręcznie nie bardzo potrafiłam..na to potrzeba czasu cierpliwości no i dla mnie miłe to nie było..nawet bolesne.
No, ale ściaganie pokarmu dwa dni na dwa tygodnie nie będzie takie straszne^^
Ja też nie potrafiłam ściągać pokarmu i ściągał mi mąż. Radził sobie super.
Jako matka trójki szkodników uważam, że :D Wanienka składana to dobry pomysł, mi służyła tylko przez miesiąc, później z kąpielami przeniosłam sie do łazienki. Stelaż na wanienkę to jak dla mnie zbytek łaski. Miałam przewijak z wanienka i półeczkami przy starszych ale teraz uznaję, że nie był mi do szczęścia potrzebny. Przydaje się przewijak na łózeczko, choć też trudno nazwać go niezbędnym. Jedną butelkę i smoczek warto kupić, koszt niewielki a przydac się może, niech sobie stoi. Z ubranek 3 bodziaki, śpiochy, ciepłe okrycie wierzchnie , 3 pieluchy tetrowe (milion zastosowań) rękawiczki niedrapki albo maleńkie skarpetki, 1-2 czapeczki, strój "wyjściowy" i chyba wystarczy :) Mi się przydał otulaczek, bo Młode za nic nie chciało być otulone, za to musiało wierzgać, to taki jakby śpiworek bez rękawów. Większość dzieci lubi być otulona i czuje sie bezpiecznie w rożku, chyba nawet trzeba mieć w szpitalu. Jeśli chodzi o kosmetyki... parafina ciekła sprawdziła się u nas zamiast oliwki, kremów używamy specjalistycznych, więc nie polecam. Z karmieniem może byc róznie- nie planowałam karmić najmłodszej piersia-karmiłam 10miesięcy. Starsze planowałam karmić-od urodzenia mleko modyfikowane dostawały. Najmniejsza miała smoczek przez 11miesięcy, z butelki nie nauczyła się pić, starsze ze smokami dłużej się żegnały (rok i 2miesiące) z butelkami walczyliśmy też do mniej więcej 1,5roku, aż wstyd :) Przydała mi się bardzo chusta do noszenia dziecięcia, nadal się przydaje, fajna sprawa ale na 100% nie niezbędna. Dobry materac do łózeczka jest za to na pewno ważny. Ufff pewnie zapomniałam o kilku sprawach, dopiszę, jeżeli uznasz za interesujące me wywody :)
Wszystkie odpowiedzi są pomocne.
Stelaż do wanny dla mnie zbyteczny tak jak dla was, a myślę na tą składaną (tylko droga jest, musimy się zastanowić), bo mamy mamy małą łazienkę, w ktorej mamy prysznic więc kąpiele poźniejsze w wannie normalnej odpadaja^^ A może kupię zwykłą, troszkę mniejszą z Ikei (tak jak wcześniej było wspomniane) i ją powieszę gdzieś na ściane w łazience- zobaczymy- jesteśmy przed generalnym remontem łazienki więc mogę podziurawić ściany:):)
Taki przewijak chce, bo wszędzie mogę dziecko przewinąć, a nie będę miała komody z przewijakiem więc u nas będzie idealny.
Materac kokosowo-gryczany- tkai zadecydowaliśmy- posłuży na dłużej + łóżko "w spadku", no i pościel- wiadomo.
Wózek "w spadku", jest to 3w1, ale pewnie po roku użytkowania kupię spacerówkę.
Ciuszki coś tam dostaniemy, ale nie po innych dzieciach bo akurat kuzynka pozbyła się ciuszków do PCK, a inne dzieci w rodzinie są starsze, ale są tanie sklepy z ciuchami dla dzieci coś ala lumpeks/ komis z rzeczami dla dzieci więc tam trochę się zaopatrzymy- wystarczy ciuszki wygotować i będą jak nowe.
Wiesz co nawet nie wiem co wymagają w wyprawce dla malucha u mnie w szpitalu (muszę się zorientować). Dzięki za przypomnienie.
No z tym pokarmem nie chce dziecka karmić chemią, ale jak będzie mus, to mus.
Smoczek kupię, parę butelek (2,3). Te chusty podobają mi się, myślę, że w jedną taką zaopatrze się.
Co do kosmetyków- hmm no kupię jeden na sprobowanie i tak będę wypróbowywać, jak z pieluchami.
Stelaż do wanny jest zbyteczny! Moim zdaniem nie warto. Nie opłaca się. Miałam stelaż do takiej zwykłej wanny jak urodziłam synka. Bez doświadczenia wtedy byłam i myślałam, że warto. Coś Ty. Po pierwszym kąpaniu małego powiedziałam "nie!" stelaż nie był podręczny, sprawiał mi tylko kłopot. oddałam pewnej koleżance, której się stelaż zepsuł, a sama małego myłam w takiej mniejszej wanience (łazienkę mamy dużą, ale i tak myłam w pokoju bo bylo mi wygodniej) :D i spokojnie sobie radziłam-dużo lepiej niż ze stelażem!
Laktator mam i polecam. Używałam karmiąc Kubę (nie umiał ssać piersi, a ja nie chciałam karmić go modyfikowaną chemią tak wcześnie) , niedawno zostalam drugi raz mama Emilki więc ściągałam i ściągam pokarm tym laktatorem: http://lovi.pl/produkty,laktator_senso.html?gclid=CJCnr_uAhbACFUVc3wod5TFKmQ i polecam, praktyczne bez bólu, i dosyc szybko :)
Chustę równiez mam. Co moge napisać. u Emilii jeszcze nie stosowałam. Kuba zaś uwielbiał być w niej noszony. Więc polecam.
Co do pieluch. Pieluchy firmy Pampers są przereklamowane - drogie, a u moich dzieci odparzały pupe. Do tego jestem zdania, ze nie ma sensu wydawac duzo na cos, co i tak idzie do smietnika. Wiec kupuje Dadę z biedronki. Są świetne, tanie i niczego nie odparzaja.
Co do ubranek. Poprzedniczki mają rację nie kupuj dużo. Dzieci szybko rosną a i tak dostaniesz od rodziny i znajomych. Nie ma sensu duzo kupowac.
Co do kosmetyków. Nie kupuj przed urodzeniem dziecka. Ja kupiłam w ciazy z Kuba jeszcze. W szpitalu dawali swoje kosmetyki (nie wiem czy w kazdym tak jest) wyszlam do domu , zaczęłam uzywac tych co kupilam swoich i dostal uczulenia. Wiec uwazam ze nie warto bo kosmetyki są drogie a czasami laduja w smietniku bo dzieci maja na nie alergie. Ale jeden jakiś możesz kupic-uwazam,ze nie wiecej.
Dodatkowo teraz jest tak, ze praktycznie w kazdym szpitalu po urodzeniu dziecka dostaje sie probki pampersow, kremów i tak dalej. Po urodzeniu Emilki dostałam tzw. niebieskie pudełko i różowe z napisem dzidziuś. Były tak naklejki "z nami jedzie dziecko" jakieś ulotki jak masowac,przewijać niemowlę, smoczek Avent, próbka sudocremu i jakiejś oliwki, próbka płynu do kąpieli, po 2 pampersy.
a urodziłam trochę więcej niz miesiąc temu.
Uważam że rewelacyjny jest krem bambino.Nawet do oparzonej pupy,dobry też na lekką wysypkę czy podrażnienia.Używaliśmy też ziaja i linomag i były super.Mojemu dziecku sudocrem nie służył było jeszcze gorzej.Co do pieluch to pampersy i huggiesy przeciekały,odparzały..więc po co przepłacać.
Ja na odparzenia synom kupowałam alantan plus
Moja córa toleruje jedynie makę ziemniaczaną w takich wypadkach. Za to do mycia jedynie szare mydło. Wszystko inne powoduje reakcję uczuleniową. Za to jak ekologicznie :)
o z tymi próbkami ze szpitala jestem mile zaskoczona:)
Ja strasza córcię urodziłam 9 lat temu i też dostałam ogromne pudło próbek.
Może nie jestem tak na czasie:) jak niektóre dziwczyny, ale pamiętam, że do niczego były kosmetyki Johnson&Johnson. Nawet ja po oliwce dostałam super mocną wysypkę - chciałam zużyć, bo szkoda było mi wyrzucać, a wyszło na to, że i tak musiałam. Dla nas super były kosmetyki bambino. Do pupy uzywałam sudokremu, zresztą do tej pory zawsze mam w łazience opakowanie, przydaje się. A w silnej potrzebie (np. biegunka) świetnie sprawdził si ę tormentiol.
Pampersy używałam tylko na wielkie wyjście i ściągałam jak najszybciej. Wypróbowałam chyba wszystkie możliwe, ale pupa robiła się zawsze czerwona i w krosteczkach.
Przewijaka nie miałam.
Wanienkę wstawiałam w wannę. Było to super wyjście, zwłaszcza przy młodszej córce. Starsza chciała pomagać i kończyło się to podtopieniami dywanu.
Bujaka też nie miałam. Dzieci zostawiałam w łóżeczku i nie było problemu. Przyzwyczaiłam do tego od małego.
Ubranka dostałam w spadku od rodziny, trochę dokupiłam nowych na wyjścia typu szczepionka czy wizyta u lekarza. Dzieci szybko rosną więc dużo nie trzeba.
Jeśli chodzi o karmienie piersią to starszą córkękarmiłam tylko 2 tygodnie, bo nie miałam pokarmu. Młodszą tez niewiele dłużej, bo wylądowałam w szpitalu, brałam leki i w międzyczasie straciłam pokarm.
Dziewczynki były karmione Nutramigenem, bo miały uczulenie na białko mleka.
Jakoś sobie to wszystko ułożysz, a wczesniej, jak piszą dziewczyny, nie da się za dużo zaplanować.
To fakt..kosmetyki johnson lubią uczulać.Tormentiol jak najbardziej warto mieć..nam niejednokrotnie pomógł.
Miałam johnson przywiezione z Kanady i od urodzenia stosowałam u moich dzieci i nie uczulały, ale już kupione u nas nawet wyglądem się różniły od orginału. Bardzo dobry jest linomag, teraz w dobie pieluch jednorazowych można go uzywac bez problemu bo zwykłych pieluch nie dało się doprać
Wg. mnie smierdzi ale na poparzenie słoneczne jest ok, tak samo alantan (ten nie smierdzi) - to takie niepieluszkowe zastosowanie :)
Teraz jest taka seria linomag która nie śmierdzi..a przynajmniej o wiele mniej niż dawniejzy linomag
Satino, jeśli nie chcesz mieć telefonów co 5 minut od różnych firm, to nie podawaj swoich danych w "ankiecie" załączanej do tego pudełka. Mój syn za 2 miesiące kończy 11 lat i od tylu lat odbieram telefony od akwizytorów "pościelowych", "garnkowych" i setek innych. Weź więc gratis i nie podawaj swoich danych, bo będziesz zgubiona ;)
Tyle lat temu człowiek był jeszcze głupi i nie wiedział w co się pakuje podając swoje dane...
Widocznie nie byłam w grupie docelowej, bo nikt do mnie nie dzwonił, za to dostałam prenumeratę roczną gazety o dzieciach, potrzebną mi jak dziura w moście :)
Do mnie nigdy nikt nie dzwonił. Dostałam za to 6 miesięcy darmowej prenumeraty gazety o dzieciach oraz kilka paczek z próbkami i produktami dla dzieci z Hipp, Bobovity i Nestle (próbki mleka i kaszek, soczki, deserki, obiadki) - tak było przynajmniej 6 lat temu.
To nic sie nie zmieniło. Ja dwa lata temu wypełniałam i to samo było :)
No to ja miałam pecha, zamiast dostać gazetę zostałam "sprzedana"
A moze sprzedał cie ktos inny? Danymi osobowymi handluja przeróżne firmy, nawet operatorzy sieci komórkowych. Mąz nr telefonu podał tylko pracodawcy, w banku i właśnie operator tez go zna i tez czasami trafiaja sie różne dziwne telefony.
Rodziłam niecałe 10 miesięcy temu więc jestem w miare na bierząco. Dopiero 2 miesiące temu zmienilismy mieszkanie na większe, a tak tez w klitce żyliśmy jak mała sie pojawiła. Ale dawalismy radę. Własnie teraz pozbywam się rzeczy, które okazały sie zbędne - w naszym przypadku mata edukacyjna (niby sie składa, ale miejsca też sporo zajmuje), bujawka Fisher Price z melodyjkami i światełkami (uzyta może 3 razy po 5 min:)). Sprawdził się za to normalny leżaczek z wibracjami. Bardzo pomagal małej jak miała kolki...
Wanienka mała, bez stelaża. Kąpalismy małą, tak jak niektóre moje poprzedniczki na stole w salonie, lub w łazience,w naszej wannie stawialismy wanienke małej. napisze Ci co ja miałam w domu jak mała sie pojawiła: opakowanie pieluch, opakowanie mokrych chustek, kilka pieluszek tetrowych, duży ręcznik kapielowy, oliwka Bambino, mydło Bambino,szampon dla niemowląt, dosłownie kilka par śpioszków i body, najwygodniejsze na poczatek zapinane z przodu, chociaz ja nie miałam problemu z założeniem czegos dziecku przez główkę.
Narazie zykam bo mąz glodny z pracy wrócił:)) Później coś dopiszę:)
My mieliśmy matę Fisher price z melodyjkami i światełkami..fajna ale młody szybko wyrósł bo to jest mała mata.Bujaczek fisher też był i ratował nam życie bo bardzo młodego uspokajał ale niestety też niedługo służył bo młody szybko wyrósł z niego.
Najpierw mielismy kołyskę ale proponuje od razu zaopatrzyc sie w łóżeczko. U nas mała rzadko spała w kołysce, jak juz to w dzień. W nocy przez 2 pierwsze miesiące ze mną w łóżku, zasypiała przy cycku, było wygodniej:) Przy drugim dziecku będę starała się od razu kłaść dziecko do swojego łóżeczka, nie ma później problemu z przenoszeniem go i uczenia samodzielnego spania.
Życzę Ci z całego serducha byś karmiła piersią, ale najlepiej odrazu zaopatrzyć się chociaż w 2 butelki, zwłaszcza że będziesz ściągała pokarm. U mnie sprawdziły się butle AVENT, antykolkowe, czy nie? bez różnicy, moim zdaniem chwyt reklamowy producentów butelek. Ja też ściągałam pokarm, manualna pompka AVENTa. Ja sobie chwaliłam. Możesz zaopatrzyć sie w maść MATALAN lub BEPANTEN, do smarowania brodawek, w razie jakby bolały na początku. Tą drugą możesz stosowac również na pupę niemowlaka.
Ja tez nie jestem zwolenniczką smoczków, ale lepiej na wszelki wypadek miec jeden egzemplarz schowany w szufladzie. Moja ciąga do dziś, na szczęście tylko przy zasypianiu:)
No podstawa to chyba jeszcze (jesli macie auto) fotelik samochodowy i wózek na spacery.
Zgadzam się z koleżankami, że z ciuszkami trzeba na spokojnie - ja kupilam niewiele, ale masę dostałam - 3/4 nie wykorzystałam. Plus jest natomiast taki, że piorę raz w tygodniu a czasem i rzadziej.
Pampersów używałam na samym początku (przez dwa pierwsze miesiące), teraz jedziemy na biedronkowych, naprawdę polecam. Maja ma 4 miesiące i raz tylko w nocy ją przebieram. Sucho, nie ma żadnych podrażnien..
Kosmetyki - u nas raz po raz jakieś uczulenia, dostała po Hippie. Zmieniłam na Oilatum i super! Ale tańsza wersja Emolium też się ponoć sprawdza. Również polecam krem Mediderm do ciałka - polecany przy bardzo przesuszonej skórze, atopowym zapaleniu skóry, łuszczycy, etc.
Co do butli - tez miałam takie plany, ale dziecko moje odmawiało regularnie, podobnie ze smoczkiem. Niestety cogodzinne pobudki w nocy doprowadzily do tego, ze przeforsowałam butelkę i na noc dostaje mleko modyfikowane z kaszką kukurydzianą. W ciągu dnia karmię piersią. Także jeśli musisz, to nauczysz, a czy warto..? Musisz sama zdecydować.
Ja mam wanienke ze stelażem i jestem bardzo zadowolona. Poza tym uwazam, że przewijak jest niezbędny! To koszt 40zł, ustawiasz na lozeczku i już. Nie męczysz pleców.
Z wózkiem podobnie jak kilka przedmóczyń - zaraz wyrośnie z głębokiego. Jeśli dużo jeździcie to zainwestuj w dobry fotelik do auta, ja mam z wózka (3 w 1), ktory tez dostalam w spadku i nie jest najlepszy. Ważne, bo ja akurat jezdze duzo z córką.
Leżaczek-bujaczek jest super! Z wibracjami, ktore faktycznie uspakajają, idealny na drzemke. Dziecko sobie leży, może się bawic zabawkami zawieszonymi na pałąku, regulacja siedziska. Koszt: 200zl. Zakupilam taki do 18kg, ktory potem moze sluzyc jako krzeselko.
Mata edukacyjna też dobra rzecz - moje dziecko potrafi zabawić się jakies dwie godzinki (teraz juz troszke krocej, bo woli ogladac swiat siedzac:))
Na koniec moja rada: nie kupuj za wczasu. Będziesz wiedziała co Ci się przyda z czasem.
U nas z koleji dajemy rade bez przewijaka do tej pory. Ba, nawet tej podkładki pod pupe nie kupiliśmy :) (changing mat). Jakos tak wyszło, przymierzalismy się ale jakos cały czas zapominaliśmy, jak cos większego to większa reklamówka na łóżko pod pupę. I tak do tej pory jakoś radę dajemy, więc jak dla mnie rzecz nie niezbędna:)
Dobrze w roli czegos "pod pupe" u nas sie sprawdziła ceratka taka do łóżeczek
Ja uzywałam zwykłych pieluch tetrowych jako podkładki.
U nas sprawdziły się podkłady jednorazowe poporodowe do kupienia w aptece
Napiszę co ja bym Ci poleciła, oczywiście nie jest to jedyny słuszny zestaw akcesoriów bo wszystko zależy od potrzeb Twoich i maleństwa:
1. Wózek - na początek dobry głęboki, jak dziecko podrośnie dobra spacerówka - ja miałam tzw. laskę, wózek lekki i co najwazniejsze dobrze sie składa i łatwo wchodzi do samochodu.
2. Fotelik do samochodu - obowiazkowy
3. Łóżeczko, najlepiej z wyjmowanymi szczebelkami - jak dziecko podrośnie to nie bedziesz musiała go tyle dźwigać bo samo wejdzie i wyjdzie
4. Wanienka (rozmiar wg. uznania) stelarz zbedny. Jak maluch pewnie siedzi to możesz go kapać w brodziku od prysznica (zakorkowujesz i masz całkiem sporą wanne dla dziecka - mój to uwielbiał bo mógł się swobodnie pobawić).
5. Gąbki antypoślizgowe do wanienki (nie uzywałam) - moja lekarka ma takie zdanie że jest w tym tyle grzybów i bakterii że lepiej sobie darować.
Tak samo wyglada sprawa myjek. najmłodsze dzieci najlepiej myć poprostu namydlona ręka.
6. Przewijak - moim zdaniem zbedny. Poprostu kładłam dziecko na łózku/kanapie pod spód dawałam ze 2 pieluchy tetrowe i przewijałam. Mozna też kupić specjalne maty do przewijania.
7. Kocyki - miałam tylko jeden cienki (dziecko urodziło sie latem), niektórzy polecaja posiadac cienki i gruby.
8. Mata edukacyjna - zbedny wydatek - u mnie spokojnie zastępował go gruby koc z ułozonymi na nim zabawkami.
9. Krzesełko do karmienia - moim zdaniem najlepsze jest zwykłe, drewniane które mozna potem rozłozyć i wychodzi stolik i krzesełko. Łatwe do utrzymania w czystości i długo posłuży.
10. Wszelkie leżaczki, bujaczki - zbedne.
11.Chodzik - zakazany przez ortopedów. Krzywi plecy i nózki i nie pomaga w nauce chodzenia.
12. Pieluchy - uzywałam Dady z biedronki, tak samo chusteczek do tyłka. Poza tym kup z 10szt tetrowych/flanelowych - idealne jako kocyk na upały, do obcierania obślinionej buzi, okrycia sie podczas karmienia poza domem i do tysiaca innych zastosowań. W moich stronach do ok. 3-4 miesiaca lekarze zalecaja je do wkładania na pampersa żeby nóżki były prawidłowo ustawione (profilaktyka zwichniecia biodra). No i zawsze miej 2 na szczepieniu/wizycie u lekarza - słuzą jako podkład do wagi i na kozetke.
13. Kosmetyki - Sudokrem do tyłka (narazie nie kupuj, próbka wystarcza na jakiś czas i zobaczysz czy nie uczula) moim zdaniem najlepszy na te sprawy. Oliwka bambino (uzywaja jej w szpitalach) 1 opakowanie wystarczy bo uzywa sie jej przez pierwszy 1-2 miesiace po urodzeniu. Mydełko, chusteczki do tyłka. Więcej nic nie jest potrzebne, z czasem zobaczysz czy cos dokupić. Jeśli uzywasz chusteczek i/lub sudokremu nie kupuj zasypki bo szkoda kasy.
14. Wkładki laktacyjne - obowiazkowe.
15. Ze 2 reczniki dla dziecka (tu tez mozna sie wspomóc pieluszkami).
16. Jesli myslisz o laktatorze to polecam ręczny Avent. Studiujac możesz odciagac pokarm naturalny lub kupowac kupować sztuczny. Ręczne odciaganie nie jest trudne ale mozolne, laktatorem zrobisz to szybko. Oprócz tego butelki i smoczki do karmienia (wg. potrzeb).
17. Smoczek uspokajający - zaleznie od dziecka. W moim przypadku był niezbedny bo mały nie pozwoliłby mi sie ruszyc nawet do łazienki. Poprostu wisiał sobie na mnie a nie ssał.....
18.Posciel do łóżeczka, materac - niezbedne ale tyle tego jest ze trudno sie zdecydowac.
19. Do sterylizacji przedmiotów dziecka świetnie nadaje sie parowar lub kombiwar z wkładka do gotowania na parze. Ewentualnie tradycyjna metoda czyli garnek z wrzatkiem.
20. Rozek - przyda sie zwłaszcza tatusiowi pod Twoja nieobecność. Miałam usztywniany i maz pewniej czuł sie trzymajac w nim dziecko (bał się ze zrobi mu krzywdę bo noworodek jest delikatny). Póżniej słuzył mi jako kocyk do wózka.
Narazie wiecej nie przyszło mi do głowy.
My nie dalibyśmy rady z drewnianym krzesełkiem młody był tak ruchliwy że z niego wychodził poza tym było wywrotne.Musiałam kupić z pasami i regulowaną wysokością wtedy mogłam go też na chwile w tym krzesełku zostawić i coś zrobić.
Nie polecam ręczników rożków.Zbędny wydatek.Lepiej zwykły duży kąpielowy.
Rożek becik przydał się tylko w szpitalu.
Ja miałam rożek z wkładką kokosową,którą potem można wyjąć,u mnie się sprawdził,nie miałam bujaczka,używałam nosidełka-fotelika był w komplecie z wózkiem.I jeszcze przypomniały mi się takie malutkie chusteczki nasączone spirytusem do przemywania pępowiny.Gruszka do nosa nie sprawdzila się u mnie natomiast ja polecam aspirator do nosa,używam go do tej pory.Pałąk ,taki na wózek odpinany przydał się i na spacerach i w domu,a i jeszcze karuzela z pozytywką przypinana na łóżeczko -moja mała bardzo lubiła,ale dostała ją w prezencie.Ręczniczki na początek miałam małe z kapturem,szybko schną i nie zajmują dużo miejsca.Pieluch tetrowych miałam 10,na początku używałam pampersów-niepotrzebnie potem babydreem z Rosmana,sudokrem i jeszcze seria kosmetyków z emolientami ja-oillan ,szczotka z włosia naturalnego do włosków,chusteczki nawilżane Dada z Biedronki.A i ja miałam jeszcze przewijak nakładany na łóżeczko bardzo przydatny.Ja po cesarce dlugo przyjmowałam silne antybiotyki,więc mała była na butelce ,Avent u nas się sprawdził.A z ubranek najbardziej lubiłam body ale na zatrzaski nie na guziki,są z krótkim i długim rękawem i z krótkimi i długimi nogawkami.Jak sobie rzypomne to dopiszę,pozdrawiam
Podłączę się pod wątek. Na co zwrócic uwagę przy wyborze wózka? Im więcej czytam tym mniej wiem... :)
Czy nie jest zbyt wywrotny, czy po złozeniu zmieścisz go do bagaznika, czy nie jest zbyt cięzki (zwłaszcza jak będziesz musiała nim zjeźdzać po schodach), czy łatwo sie go prowadzi (skręca nim, podjeżdża pod kraweżniki), czy mozna odpiąc tapicerkę i wyprać. Patrz raczej na takie przyziemne sprawy a nie firmę. Wszystko zależy od tego jak go będzież uzywać.
Dodam jeszcze - spójrz na to jak sie ładuje koszyk pod wózkiem. Ja o tym nie wiedziałam i klne na czym swiat stoi za kazdym razem jak jade wózkiem na zakupy bo ani z boku ani z tyłu nie moge nic wsadzic
Napewno żeby miał duże koła, bo przy naszym stanie dróg małe kołeczka są beznadziejne, wpadają do każdej dziury, klinują się-zgroza:P
No koszyk ważny żeby nie dzwigać wszytskiego na ramieniu stos siatek:)
Na pewno żeby miał dużą gondolę,mój miał małą młody wyrósł po czterech miesiącach.Spory koszyk też ważny.Jeśli ktos mieszka na parterze może kupić solidniejszy cięższy bo taki lepszy na nasze drogi i zimą też dobry.A w ogóle nie opłaca się inwestować w trzyfunkcyjne..lepiej kupić używany głęboki a potem solidną spacerówkę.
Co mama to inne rady, niektóre się wykluczają nawzajem:) Każda ma inny gust i uważa coś innego najlepsze dla jej dziecka:) Ale cieszę się, że tyle wypowiedzi było, bo bardzo mi pomogłyście:) Dziękuję i pozdrawiam.
Zyczę Ci duzo radosci, przy pierwszym dziecku zawsze jest trochę trudno, przy następnych będzie duzo łatwiej .
hehe następnych napewno nie będzie:) Ale mimo to jeszcze nie dziękuję:):)
Temat dawno nie ruszany ale dodam coś od siebie. Może komuś przydadzą się moje porady, mój synek ma pół roku, więc jestem na "czasie".
1. Nie kupować za dużo ciuszków na początek, ja tak zrobiłam i mały połowy nawet nie założył, teraz kupuję to co nam jest aktualnie potrzebne. Polecam pajacyki są wygodniejsze w zakładaniu niż kaftaniki ze śpioszkami. Polecam również rożki, u nas do tej chwili są używane np. jako podkładka w wózku,czy też awaryjna mini kołderka. Warto kupić koło 15 pieluch tetrowych, są niezbędne, np.przy karmieniu. Kocyki, każda ilość przydatna.
2. Wanienka zwykła, bez zbędnych bajerów typu wkładki dla noworodków,stelaże,wbudowane termometry.
3. Conajmniej dwa ręczniki kąpielowe z kapturkiem.
4. Przewijak u mnie nie był używany, leży w kącie i się kurzy.
5. Wózek z dużymi pompowanymi kołami, jest trochę cięższy i bardziej masywny ale stwierdziliśmy, że wygoda dziecka jest ważniejsza niż wygoda rodziców.Warto zwrócić uwagę, czy spacerówka rozkłada się na płasko. Mój synek mając 4 miesiące, nie chciał leżeć w gondoli, teraz używamy spacerówki(oczywiście rozłożonej na płasko lub lekko uniesionej)
6. Fotelik radzę kupić osobno, te dodawane do wózków to często badziew, lepiej kupić dobry, nawet używany.
7. Chustę kupiliśmy, daliśmy sporo kasy, a nasz mały nie nawidzi być w niej oplątany, leży w kącie, zbędny wydatek.
8. Co do kosmetyków, to my używamy ziajki i ewentualnie mydełka bambino. Do prania Biały Jeleń, dużo lepszy niż drogie Jelpy i Lovele. No i mój HIT NUMER 1 na odparzenia maść Tormentiol, poleciła mi ją położna, jest super!!!Może nie pachnie, i lekko brudzi pampersa, ale jest najlepsza(miałam chyba wszystkie dostępne) i kosztuje parę złotych.
9. Do czyszczenia noska używamy wody morskiej i aspiratora, nie gruszki.
10. Pieluszki na początku pampersa, teraz Dada, lub z Rossmana.
11. No i na koniec, może niektórzy pomyślą, że to przesada ale kupiliśmy monitor oddechu.
Związku, że mam już praktycznie wszystko skompletowane, muszę tylko dokupic pampersy i kosmetyki (mydełko do kąpieli, spirytus do pępka)- takie drobnostki. To powiem Ci, że mam to samo w sumie co ty (nie kupuję chusty), kocyki mam spadkowe, nosidełko kupiłam uzywane. Monitor oddechu- sprawa tego urządzenia jest różna- jedni mówią, że tak iini, że nie. My nie kupowaliśmy- szkoda pieniędzy, a wychodzę z tego założenia że kiedyś czegoś takiego nie było i wszystko okey było:)
W każdym bądz razie najwyżej będę w nocy czatować przy łóżeczku:D
Jelis moge Ci doradzic nie kupuj pampersów przed porodem, ja kupiłam i wymieniałam na wieksze, bo młody sie urodził duzy i 1 były za małe :)
Tak, termentiol jest skuteczny, tylko, że zawiera borany, których u dzieci poniżej 12-tego roku życia nie wolno stosować. Podobnie aphtin - tez mi go polożna polecała ;).
Zamiast termentiolu mozna kupić maść Tormentalum jak w termentiolu oprócz boranów i tańsza bo koło 4 zł ;). Warto czytać ulotki...
Tak btw, najlepsze na odparzenia jest mleko matki wsmarowane w "ranę" i pozostawione do wyschnięcia i najtańsze...
Ja nie używałam ręczników z kapturem. Dziecko po kąpieli wycierałam pieluchą tetrową. Na przebierak kładłam zwykły ręcznik. Na to pielucha tetrowa. Kładłam dziecko i wycierałam. Kąpałam w tym samym pokoju w którym dziecko spało.
Bez przebieraka życia sobie nie wyobrażam. Używałam bardzo długo. Dzieci wiedziały, że tam się przebiera i leżały grzecznie. widziałam jak rodzice przebierali dziecko na łóżku. dziecko utrudniało na maxa. Na przebieraku moje dzieci wiedziały po co tam są.
Pampersy kupowałam najpierw pampers, haggis lub happy. Wszystkie były bardzo dobre. Ok roku przeszłam na tańsze.
Do czyszczenia nosa używałam gruszki ale nie tej malutkiej tylko jak największej. Tak zalecił laryngolog.
Gąbka w wanience to u nas super się sprawdzała tylko misiowi trzeba było obciąć uszy bo źle się mieściła.
Rożek super sprawa ale u nas córka wyrosła po 2 tyg i zmieniliśmy na becik. Córka raz darła się okropnie. Nie wiedzieliśmy dlaczego. Okazało się, że nie mogła nóg wyprostować. Synowie byli wcześniakami i dłużej się mieścili.
Gąbki do wanienki nie kazała mi uzywac pani doktor. Przy codziennej kapieli trudno żeby wysla całkowicie i staje sie wylegarnia plesni i innych zarazków.
Ja moje dzieci nie kąpałam codziennie. Na początku co drugi dzień. Tak pouczyła mnie szwagierka.
Dzieci nie oliwkowałam po ką pieli. Pediatra nam powiedziała, że jak skóra tego nie wymaga to nie powinnam bo się przyzwyczai. Jako przykład podała kobietę która jak zacznie się malować to później musi.
Widziałaś jak wyglądaja kobiety, które się malują a nie są pomalowane? Skóra się przyzwyczaja
Coś w tym jest tylko wydaje mi sie bardziej ze to kwestia przyzwyczajenia sie do oglądania kogos w makijażu i bez.
Moja siostra od ładnych kilku lat bez makijażu nie rusza sie z domu, i fakt bez niego wygląda no, srednio, tylko nie wiem czy to to co mówi as, czy ja po prostu juz sie tak przyzwyczaiłam do jej wyglądu z tapetą ze bez niej wydaje mi sie taka bez wyrazu
Nie ma 100% antykoncepcji,także nigdy nie mów nigdy.....
jak nie, wkladka domaciczna daje 99.9% sznas, ze nie bede w ciazy:) Juz jestem umowiona z ginekologiem, ze po porodzie, po oczywiście zagojeniu się itp zakladamy wkladke:)
jak nie, wkladka domaciczna daje 99.9% sznas, ze nie bede w ciazy:) Juz jestem
umowiona z ginekologiem, ze po porodzie, po oczywiście zagojeniu się itp
zakladamy wkladke:)
Nie spiesz się z wkładką, bo jak za szybko to zrobisz, to może sobie "wyjść". Pamiętaj, że ciało musi wrócić do formy tzn, macica powinna dobrze się obkurczyć i wtedy możesz zdecydować o spiralce. Ja po 4 miesiącach od porodu zdecydowałam się na wkładkę i choć lekarka uprzedzała mnie, że może być za wcześnie, to ja się jednak uparłam. Dwa dni po "wyszła" sobie ;) Następne podejście było w 7 m-cu po urodzeniu i jest ok.
Trochę nie na temat ale już wtrącam swoje trzy grosze dotyczące tematu. Oczywiście pieluchy kupuj z głową, bo faktycznie jak dzidzia będzie duża, to ich nie wykorzystasz . U mnie lekarz przed porodem wyliczył, że mały bedzie ważył 4200 i trafił w dziesiatkę. Polecam też maść-krem do pupy bepanthen do codziennego użytku nie tylko maluszkowi. Jeśli jeszcze nie kupiłaś body, to zachęcam do tych zapinanych z przodu - mniej stresu dla maluszka przy ubieraniu. Nie wiem jak w Polsce wygląda sprawa z ciepłymi ubrankami z dzianiny, czy się je stosuje i czy używa, zwłaszcza przez pierwsze dni po narodzinach. Dzidzia po urodzeniu marźnie więc warto nakładać na śpioszki sweterek z dzianiny - ogrzeje, a przy okazji jest przewiewny.
Do wyprawki dorzuć jeszcze koniecznie tatusia, co by był z Tobą jak najdłużej, zwłaszcza drugi-trzeci dzień po porodzie ;) bo następuje kryzys i mamusia potrzebuje bliskości i ramienia do wylania łez. Tylko nie stresuj się tym, co napisałam za wczasu - ten kryzys to podobno normalka i choć ja- twarda babka byłam pewna, że mnie nie dopadnie, to jednak okazało się inaczej. Radzę Ci też nie przyjmować znajomych w szpitalu (oprócz najbliższych), nie bedziesz miała do tego głowy i nastroju. Grzecznie uprzedź, że pokażesz dzidzię, jak bedziesz już w domu ;)
Trzymam kciuki za szczęśliwy poród i jak nie jesteś przeciwniczką znieczulenia, to ulżyj sobie - przynajmniej częściowo :)
Ja dzieciom stosowałam krem do pupy alantan plus. Nie kupowałam koszulek tylko tak jak piszesz body zapinane w przodzie przez całą długość. Na spacery najlepszy był dla nas kombinezon z polaru zasłaniający dłonie i stopy.
Są jeszcze zastrzyki Depo-provera. Moga je stosowac nawet kobiety karmiące- 1 zastrzyk i 3 miesiace spokoju.
Znowu nie na temat ale muszę napisać co wiem o tej formie antykoncepcji... podobno zastrzyki Depo-provera podaje się w krajach trzeciego świata, lek do końca nie zbadany pod względem skutków ubocznych, a z opinii wielu kobiet na necie i nie tylko jest ich sporo. We Francji, a przynajmniej tu gdzie mieszkam nie proponuje się go, ba nawet nie ma w zestawie leków antykoncepcyjnych proponowanych przez ginekologów.
Myslę, że wkładki są najmniej szkodliwe dla kobiet...
Mi ginekolog odradził zastrzyki, powiedział, że w wieku 22 lat nie chce isch stosować, bo nie są za dobre. Lepiej reagują na nie kobiety po 30-stce, a przed ciażą używałam plastry i byłam bardzo zadowolona:)
Satina wlasnie poruszylas temat wkladek.Nie sa one tez 100% choc najbardziej skuteczne.Znajoma mojej mamy zaszla w ciaze jak miala wkladke zalozona,urodzila zdrowego syna,ale wkladki nie mozna bylo usunac,wiec sobie byla z maluszkiem,cale szczescie,ze nie bylo powiklan z tego powodu.
Nastepna znajoma,nawet nie zauwazyla kiedy wkladka jej wypadla,co moim zdaniem jest wrecz niemozliwe,ale u niej sie tak stalo.Jak poszla na kontrole,lekarz byl w szoku i powiedzial,ze miala szczescie,ze w tym czasie nie zaszla w ciaze.
Problem antykoncepcji,jest przewaznie zrzucany na kobiety,chociaz ja sama obserwuje,ze coraz wiecej mezczyzn poddaje sie podwiazaniu nasieniowodow,ta metoda u mezczyzny jest odwracalna.Juz kilkukrotnie spotkalam sie z tym,ze to mezczyzna wzial na siebie ten problem.Wiedzial,ze nie chca miec z zona czy partnerka wiecej dzieci i to on podjal decyzje o podwiazaniu nasieniowodow,bo nie chcial zeby partnerka faszerowala sie jakby nie bylo hormonami.
U mnie tabletki odpadaja, ze względu że ich nie toleruję. Plastry uzywałam- polecam. A wiadomo, że nie ma antykoncepcji na 100%- logiczne, ale znam duża ilośc kobiet któe stosują wkłądki (w tym moja mama od ponad 10 lat) i są zadowolone. Ja też jestem za wkładką, bo nie obciąża żołądka tak jak tabletki, co u mnie kończyło się ciągłym bólem.
A wypadnięcie wkładki jest spowodowane tylko nie umiejętnym włożeniem przez lekarza, oczywiście istnieją przypadki gdzie wkładka przemieściła się- pech:)
ja jestem po dwóch cesarkach i niestety moja pani ginekolog odradziła mi wkładkę ;(, zastrzyków też nie stosuje bo twierdzi że nie będzie otumaniać organizmu swoich pacjentek - bo nawet jak już ich się zaprzestanie stosować to i tak powstają nie odwracalne zmiany w organizmie.
Tylko, że jak masz wkładkę to ciągle stan zapalny. To może spowodowac raka.
ale:) To są jakieś zabobony:) wkładka nic nie powoduje:)
Niby w jaki sposob działa wkładka? Wkładka jest ciałem obcym. Powoduje stan zapalny i przez to nie dochodzi do zapłodnienia.
nie robi stanu zapalnego takiego, ze kobieta choruje od tego. nie mozna tego nazywac stan zapalny