Zepsuł mi humor na cały dzień.
Sytuacja taka Niedziela kościól. Planowałam spowiedz więc poszlismy wcześniej. Posadzilam swojego syna 8 lat w ławce położyłam obok czapeczke i palme. Poprosilam go żeby powiedział jak będzie ktoś chciał usiąść że zajęte. Ja obok stałam w kolejce do spowiedzi. Nagle patrzę jakaś babcia zrzuca czapkę i palmę i chce usiąść. Widzę dziwną mine syna więc podeszłam do niej i mowię przepraszam tutaj jest zajęte. Powiedziałam tak bo za nami parę osób już siedziało w ławce ale dalej wszystkie ławki wolne. Uczę dzieciaki szacunku do starszych ale kiedy wszystkie miejsca w autobusie wolne to ja nie rzucam się aby np ustąpic miejsca w autobusie jakieś babci. Mam nadzieje że wiecie o co chodzi. Ksiądz na początku mszy święci palmy wiec ja z kolejki spowiedzi podeszłam do syna aby palme podniós na to mi facet za mna
Jak pani to dziecko wychowuje ?
ja do niego : Nie rozumiem
On na to naokoło tyle starszych osób stoi a on siedzi.
Nie były to starsze osoby tylko w moim wieku i mlodsze żadnej babci ani dziadka obok nie było.
Powiedziałam mu że go nie rozumiem. Miałam powiedzieć mu po mszy że jest bezczelny i jak on jest wychowany skoro naokoło tyle kobiet stało a on siedział ( po 50 gdzieś może 55)
Powiem Wam że w takich sytuacjach bardzo żałuję że nie jestem bezczelną babą ktora potrafi dowalić takiemu facetowi co by mu poszło w pięty. Ja zawsze musze przemyslec to c chcę powiedzieć, myślalam tez że kościół to nie miejsce na jakieś kłotnie a po fakcie teraz myślę że właśnie nie. Trzbea dwalić takiemy gburowi który nie śmiał nawet obrucic głowy i zoaczyc że wszystkie miejca za nim wolne.
Aggusiu,masz rację ten facet nie powinien Ci zwracać uwagi ,że źle wychowujesz syna,ale dobrze ,że mu w kościele nie nawrzucałaś,.........."Kochaj bliźniego swego jak siebie samego".............
Kochaj bliźniego swego jak siebie samego"............. no i wielki tydzień jeszcze :)
Parfianin najwyrażniej zapomniał o '' złotej regule '' a może właśnie nią sie kierował ... Mat.7:12 ..Jest nad czym pomyśleć ..prawda ??
ja myśle że gdyby był kulturany to by wstał i ustąpił miejsca tej Pani apóżniej zwrócił mi uwagę. On nawet nie popatrzył za siebie że jest pełno miejsca w kościele. U nas w kościele ksiądz prosi aby na mszy dla dzieci w pierwszych ławkach siedziały dzieci a i tak co niedziela pierwsze rzędy zamiast przez dzieci olegane są przezz starsze babcie.
To prawda z tymi mszami dla dzieci.
Podczas ostatniej niedzieli palmowej święcenie palm odbywało się na zewnątrz. Oczywiście poza budynkiem byli tylko rodzice z dzećmi. We wszystkich ławach w kościele miejscówki zajęły sobie starsze osoby. Po poświęceniu palm dzieci weszły do środka. Nasz koścół jest ciepły i przytulny ale wypełniony po przegi staje się ciasny i duszny. Jestem średniego wzrostu i trudno było mi oddychać - co dopiero stworzeniu o wysokości metra?
Córka znajomego usnęła mu na ramieniu - trzymał ją przez całą mszę i oczywiście nikt miejsca mu nie ustąpił.
Ksiądz już przestał apelować o to, żeby starsi przychodzili na inne msze niż dziecięca bo ponoć babcie się obraziły.
Podobało mi sie jak takie kwestie rozwiazano w Połczynie Zdroju. Przed mszą dla dzieci przeszła jedna z katechetek i usuneła z pierwszych 4-5 rzędów ławek wszystkie babcie. Na wolne miejsca zaprosila dzieci, zwłaszcza te które będa szły do pierwszej komunii. Nawet jedna nie zaprotestowała, tylko grzecznie zmieniła miejsce. Dziwi mnie tylko ze zawsze zajmują pierwsze ławki, choc i tak zostaną wyproszone. Chyba to nie tak trudno zapamietać.
Bo te babcie co siadaja w pierwszych ławkach, to myślą że pójdą do nieba, Pan Bóg może ich nie zauważyć w ostatniej ławce:)Wszędzie pierwsze, uważają że tylko im się należy siedzieć w autobusie czy tramwaju, pierwsze w kolejce w przychodni do lekarza, bo bardzo chore.!W marketach jak promocja też pierwsze i jakie wtedy silne i zdrowe, trzeba uważać żeby laską nie zarobić :))
U nas babcie potrafią zająć miejsca dla ministrantów i lektorów:)
Miałam kiedyś sytuację, że w kościele skradziono mi etui do aparatu. Najśmieśniejsze jest to, ze było to na ślubie mojej koelżanki w małym kościle, gdzie może było 20 osób. Całe szczęście ktoś zauważył kto był winien (wujek panny młodej). Najlepsze jest to, że on i jego żona byli oburzeni, że dopominam się o swoje :(
Aggusiu, takimi rzeczami to się już nie przejmuję, od kiedy zobaczyłam sąsiadkę, która wsiadła do autobusu i mimo, że było co najmniej 10 miejsc wolnych, ona sobie umyśliła, że będzie siedzieć przy oknie, na określonym miejscu przed przegubem autobusu. Tyle, że tam siedziała mała dziewczynka. No i zaczęło się. Od nie-wychowania przez rodziców. Od ustępowania starszym miejsca... itp itd. Matka opuściła ręce.
Bardzo delikatnie od "dzień dobry miłej pani sąsiadce" poczynając spróbowałam ją posadzić koło siebie pod pretekstem sąsiedzkiej pogawędki. Poopka! Ona sobie umyśliła miejsce, a że jest matką księdza, to jej się to należy, jak psu przysłowiowa miska
No i podwójna poopka-upatrzonego miejsca w autobusie i tak nie zajęła, a do dziś spl... no, kropi na mój widok i nie odpowiada na "dzień dobry". Zacięta Kolera jest, ot co.
I Ty też się nie przejmuj.
Paola mnie to bardzo zabolało bo ponad wszystko staram sie dzieci uczyć zasad i kultury osobistej i moralnych. Sama dla nich jestem mam nadzieje dobrym przykładem otwartości na innego czlowieka a tu patrz dowiedzialam się ze jednak źle wychowuję swoje dzieci od bcego aceta ktory mnie pierwszy raz na czy widział.
Miałam kiedyś podobną sytuację w naszym kościele odbywał sie koncert kolęd w wykonaniu Eleni ,poszłam z dziećmi na mszę po której koncert miał sie odbyć zajęliśmy miejsce w miarę blisko tak by dzieci nie ogladały czyiś pleców a solistkę.Tuż przed koncertem do naszej ławki zaczęła wpychać się matrona w kapeluszu pokazując mi ręką żebym przesunęła się tak by ona mogła siedzieć od brzegu i miała jak najlepszą widoczność.Ja jednak powiedziałam jej ze jeśli chce wejść do ławki to owszem jest miejsce wolne na środku ona na to ze tam to juz nie będzie nic widziała .Ja wtedy ze szczerym uśmiechem odpowiedziałam jej-kto późno przychodzi sam sobie szkodzi Poskutkowało poszła szukać gdzie indziej czasem trzeba i w kościele nie pozwolić soba manipulować tylko dlatego ze ma się o kilka lat mniej.
nie pozwolić soba manipulować tylko dlatego ze ma się o kilka lat mniej.
a ja zazwyczaj podkulam ogon i cicho siedze bo rozważam może facet ma zły dzień może to a może tamto
Rogi to chyba miał ten pan w kościele co Ci nerwy zszarpał .
he he he ja myslałam o 40 swoiskich jajkach ktore dziś nabyłam :):):)
Po pierwsze - współcześnie w kościele pojawia się wielu zakłamanych obłudników, zgorzkniałych, niezadowolonych z życia (jak wszędzie zresztą). "Stare babska" potrafią istotnie zepsuć dzień. W kościółku żarliwie się modlą, a na ulicy i w sąsiedztwie obgadają nas z każdej strony. Ja aż się boję swojej starości! Może takich ludzi rozsadza starość - bóle, zniedołężnienie, samotność, zgorzkinienie....
Faktem jest, że jak ktoś "leży" na moim ramieniu, gdy siedzę w autobusie, a wokoło są miejsca, to - jestem ślepa. No chyba że jest to naprawdę osoba niedołężna. I nie dziwię się dzieciom, że mają dystans do starości. Taka lekcja na co dzień niekiedy wyciska silniejsze piętno, niż nasze nauki w domu.
Miałam kiedyś przykre doświadczenie 1 listopada. Stałam przy grobie dziadków i jakaś kobieta z córką przeciskała się. Dziecko przeszło po grobie dziadków; wściekłam się i cicho zwróciłam jej uwagę. A mamuśka - Jak śmiem w taki dzień się czepiać. Na głupotę nie ma rady. A mnie chciało się płakać, bo odebrałam to jako zbeszczeszczenie. To tak jakby ktoś uderzył bliską mi osobę. I takie dwie kretynki na pewno niczego się nie nauczyły. Stara kwoka zacietrzewiona, a po młodej to spłynęło.
A żeby nie kończyć tak smutno - najbardziej komiczny widok - biegnąca do kasy emerytka. Za diabła nie odpuści. A w kościele, zamiast iść na mszę dla seniorów, pcha się między dzieciaki.
A myślisz, że mnie nie boli, jak matka księdza pluje?
nioo kurcze najgorsze jest to. ja akurat nie znam tamtego faceta ale nagorsze jest to że czasem jesteśmy oceniani przez nie prawych ludzi. No ale wielki tydzień wybaczamy :):):)
Agusiu nie przejmuj się, wiem, że to boli ale ja też mam takie koscielne sąsiadki co to by w łyżce wody innych utopiły. Czasami a właściwie częst z ich ust padają takie słowa, że mi na myśl by nie przyszły, w niedziele rączki złożą i poginają do kościółka.
U nas dzieci z klas 0-3 jechały mzk na teatrzyk do miasta. Pani posadziła dzieci w autobusie. Babcie miały dużo do powiedzenia, że dzieci siedzą, a one stoją. Nie był to brak kultury tylko przy ostrym zakręcie czy ostrym hamowaniu dzieci te by się poprzewracały gdyby stały. Siedziały dla swojego i innych bezpieczeństwa.
W ubiegłym roku w Wielkanoc poszłam na mszę. Chodziłam wtedy o dwóch kulach bo byłam po operacji kolana i złamaniu nogi. Po jakichś 15 minutach stania zlitował się nademna mój rówieśnik. Byłam juz tak zmeczona staniem na jednej nodze że zastanawiałam sie nad pójsciem do samochodu.
Kiedyś jak osoba w takim stanie szła do kościoła to wszyscy zrywali sie z miejsc, obecnie panuje taka znieczulica że nikogo to nierusza, co najwyzej patrza w druga strone żeby mogli udawać że nie widzą.
Piszesz że panuje znieczulica coś w tym jest. 8 lat temu zaczela mi sie akcja porodowa ( 2 dziecko, nie mieliśmy jeszcze samochodu). Więc szliśmy do dziadkow zaprowadzic mala. Przechodzilismy kolo piekarni no to ja stwierdzilam ze chleb kupie bo nie wiadomo ile to potrwa co by mąz mial na nastepny dzien d pracy. Mialam wyliczone pieniążki i poprosilam pania o podanie chlebka. Panie mnie znaly podaly mi nie trwal to nawet 2 sekund. Na to z kolejki jak mnie nie wyzwal jakiś gość że jakim prawem ja bez kolejki a oni wszystcy stoją ,że baby w ciąży to sie zachowują jakby były chore. Więc mu powiedziała że chory to on jest na móżg indo jego informacji to właśnie jadę do szpitala rodzić. Powiem Wam jak w życiu nigdy raczej nie potrafie sie tak niegrzecznie do kogoś odewać tak wtedy to samo ze mnie wyszło. W ciazy z synem brzuch mialam olbrzymi wiec widać bylo ze jestem w zaawansowanej ciazy
Niestety , ale znam takie sytuacje nie tylko z kościoła, ale też ze sklepu , autobusu itp.Ja przestałam się przejmować takimi ludzmi, ale mam problem z dziecmi, bo uczę swoje dzieci szacunku do innych osób zwłaszcza starszych i w takich sytuacjach kiedy z takiej babci wychodzi chamstwo i brak szacunku dla innych to nie wiem co powiedzieć moim dzieciom, bo czasami same nie wiedzą jak sie zachować.
Tak wiem o tym różni ludze są.. ..W sklepie ostatnio na stoisku mięsnym stałam ja i mattka z dzieckiem w wózku dziecko spało. Przyszła jakaś bacia i jak to babcia ślepi się w gabloty prawie że na szybie glonojada robi ale nikomu to nie szkodzi może czegś szukała, miała słaby wzrok pieron wie. W każdym razie dotkneła wózek owej pani i raz nózki dziecka pustym takim podręcznym koszykiem. Nikomu nic się nie stało. Ja to w takim wypadku zawsze biorę poprawkę na to że starszy człowiek może nie widzieć. Na to młoda matka jak się nie wydarła. Jak leziesz stara babo i taką wiązanke jej puścila. Babcia albo nie słyszała albo udawała że nie słyszy.
Moja córka miała bardzo skompikowaną kontuzje kolana,pozrywała i uszkodziła w nim wszysko co się dało. Przeszła 3 operacje i przez 2 lata jeżdziłysmy autobusami MZK na rehabilitację. Chodziła o kulach i to wcale nie zwolniło nas od wysłuchiwania uwag na temat wychowania,a raczej braku wychowajnia,bo jak to może być ,żeby taka młoda siedziała (oczywiście ja nie siadałam,żeby nie drażnić pasażerów i nie zajmować wiecej miejsc). Chociaż powiem szczerze,że jeszcze gorszy był wzrok jakim mnie porażano,czasami miałam chęć wysiąść. Najbardziej upierdliwe są te osoby,które jeszcze na schodkach autobusu wypatrują'ofiarę' i biegną do tego miejsca,chociaż pół autobusu jest wolne. Tak jest wszędzie, niestety nawet w kościele. Wszyscy mówią na młodzież niewychowaną,ale niezdażyło sie córce stać,kiedy młoda osoba siedziała. Ledwo weszłyśmy już ktoś proponował miejsce.
Tak sobie myślę - a może my będziemy jeszcze gorsi jako staruszkowie? Teraz na 1 emeryta pracuje 2 pracowników. Za 20 lat już tylko jeden. My zakończymy aktywność zawodową, jak będziemy starzy i "zużyci", bez sił, bez ducha. Na jedzenie i leki ledwo wystarczy. Tempo życia galopuje. A więc nasze pokolenie ma szanse być równie wredne, albo nawet bardziej :), Jeśli dodać do tego demencję i brak krytycyzmu - pewno też ktoś nas nie będzie lubił.
Tak bardzo brakuje im tolerancji - młodość zła (chyba zazdroszczą), inność (homo) zła, partia też nie ta...
Ja już teraz jestem za koncepcją tworzenia czegoś na kształy osiedli dla emerytów (Szwecja). Jestem przekonana, że życie wśród pokrewnych dusz jest przyjemniejsze niż tak jak teraz, w szalonym dla nich świecie. Chyba zacznę zbierać kasę na taki apartament... :) Ale chciałabym tam pojechać z własnej woli, nie za karę albo z musu!
A może sprawdzą się hasła strajkujących o tym, że emerytury nie doczekamy.
a ja nie jestem za taką koncepcja. Wrednym człowiek jest albo nie. Kulturę ktoś ma albo nie i nie ważne czy ma lat 18 czy 90 lat.
Do kościoła przychodzą ci sami ludzie których spotykasz w autobusie albo w sklepie. Chyba jednak lepiej w kolejce do konfesjonału wyłaczyć czujki na ich ułomności i skupić się z pokorą na własnych.
Tym bardziej, że jak sama mówisz były jeszcze w kościele inne miejsca siedziące. Jak widać z kościoła wróciłaś podrażniona, a to chyba w ogóle mija sie z celem spowiedzi?
Starsi ludzie z powodów ograniczeń ruchowych, czy błędnikowych na ogół polują w autobusach na miejsca tuż przy wejściu, takie to już strachy podeszłego wieku. Nas też dotkna, więc......
Ola oczywiście że w kolejce do konfesjonału każdy z nas skupia sie na swoich ułomnościach ta sytuacja mnie poprostu bardzo zaskoczyła. Troche nie rozumiem dlaczego łączysz moją spowiedż z tym co się wydażyło. Nie musiałam iśc do spowiedzi aby mnie to spotkało. Napisalam o tym aby nakreślić sytuacje
Zgadzam się z Tobą w 100%.Zdarza mi sie spotkać starszą czasami bardzo schorowaną osobę ,ale tak sympatyczną i pozytywnie nastawioną do ludzi,że aż miło się robi na duszy.
ja znam całe mnstwo sympatycznych starszych ludzi :):) Stary z metryki nie znaczy Stary duchem. Bardzo sie ciesze bo niektóre ze starszych osób które znam maja w sobie tyle życia i energi że nie jedna młodszą osobe od siebie nimi zarażają. W tym i mnie :):):)
Człowiekowi na starość potęgują sie na ogół niemiłe przywary charakteru jak na przykład dowodzenie swojej racji do upadłego i zupełny zanik wyrozumiałości dla słabości albo inności drugiego człowieka.
Nam też się spotęgują i może jak ktoś powie za lat 40, że zna bardzo miłą i młoda wiekiem staruszkę, to wcale nie będzie miał na myśli Ciebie....
Zgadza się. Nie wiadomo jak będziemy się sami zachowywać w wieku 70-80 lat.
to nie czarne mysli tylko rzeczywistośc jest nie pewna. Coraz większe zanieczyszczenie środowiska i coraz większa degradacja może niesty doprwadzić do teg że najnwsze osiągnięcia medycyny nam nawet nie pomogą.
ale nie każdemu człowiekowi nie mozna wszystkich uogółniać. Ty starasz się to robić i sugerować że nie będe miłą staruszką. hmm no dobrze. Ty też możesz nie być masz zadatki
Agusiu mądre słowa. Niedawno wychodziłam z córką z autobusu (była w spacerówce) i przy drzwiach stała Pani tak ok 68 lat i chłopak ok 20. Na moim przystanku podniosłam ciężki wózek i kto mi pomogł? Ta starsza Pani.... było mi z jednej strony strasznie głupio a z drugiej bardzo miło. Powiedziałam jej, że wózek jest ciężki, a ona na to, że wie jak to jest i pomogła :)))))))))))))))
Ja na szczescie nauczylam sie w takich sytuacjach byc bardzo niemila osoba i zawsze "gebe otwieram". Potem tlumacze dzieciom dlaczego tak sie zachowalam :)))
Piszczałka to ja poproszę lekcję Otwierania gęby po świętach się przypomnę. Przydało by mi sie czasem :)
agusia, to co Ty po Świętach będziesz tak oko za oko i ząb za ząb?
garbatym przypomniesz że sa garbaci, a chamom udowodnić że są chamami?
Będziesz sczęśliwsza?
Ciesz się, że widzisz więcej, że możesz dzieciom przekazać takie lepsze oko do tolerancyji.
Głowę daję, że jesteś wlaśnie z tych lepszych. Cala reszta to tylko nie dać się skusić na głupie przepychania.
olena nie nie to chodzi. Czasami naprawdę by się przydało komuś coś odpowiedzieć stanowczo.ja na codzień niby wygadana, buzia mi się nie zamyka ale jak zaskoczy mnie jakaś taka sytuacja np jak ta w kościele to ja jężyka w buzi zapminam. Mogłam pwiedzień coklwiek np żeby Pan skupił się na modlitwie nie koniecznie o nie uprzejmości chodzi. Ja siedzę cisz bo gdzies w głowie mam zakodowane że nie warto przyjmuje cięgi na siebie i wyżalam się tutaj :)
Ja na szczescie nauczylam sie w takich sytuacjach byc bardzo niemila
osoba i zawsze "gebe otwieram". Potem tlumacze dzieciom dlaczego tak sie
zachowalam :)))
Piszczałko ,nie warto. Bo niepotrzebnie się naddrażnisz, a ten którego chcesz pouczyć i tak nic nie zrozumie, no chyba że "otworzenie gęby" Cię aż tak uspokaja.
Dzieci chyba lepiej przyzwyczajać do tego, że z chamem i gburem nie warto wchodzić w przepychanki.
Agusia, ja właśnie się boję o to aby nie być kiedyś nieznośną staruchą.
to ja w takim razie żle zrozumiałam. :) Nikt nie wie jak będzie. Ja opiekuje się swoją sąsiadką chora na demencję starczą i duzo o tym moge powiedzieć. Kobieta bardzo fajna dziś bladym rankiem zadzwoniła do mnie i mnie pyta Czy moge jej przysłać swoją manicurzystkę. Uśmiechnełam się bo ja raczej nie korzystam chyba że na jakieś wyjście, a już na pewno nie znam takiej Pani ktora do domu przychodzi.
Mnie osobiście najbardziej w starości przeraża bezradność nie chciała bym kiedys być zdana i zależna od innych
Warto nie warto, to zalezy od sytuacji. Nie wyzywam nikogo, nie krzycze, nie ublizam :) a nie chodzi tylko o osoby starsze, choc oni najczesciej najwiecej maja do powiedzenia :)))
Mnie zawsze uczono, że głupiemu należy ustąpic, a ci z chamskim zachowaniem to raczej mądrzy nie są
Tak o starszym ludziach chcaialam Wam opowiedzieć. Znam naprawdę wielu a że jestem wygadana lubię pogadać ze wszystkimi i wszędzie. Duzo rzeczy od starszych ludzi mozna się dowiedzieć. Wczoraj np dowiedzialam się jak gotowac wyśmienitą zupę świateczna robiona na serwatce. Mam też sąsiada ma koło 80 lat jak się spotkamy to nigdy nie możemy się rozstać tyle obydwoje mamy sobie do powiedzenia.
Nigdy starsza osoba nie kjarzyła mi się ze złśliwościa i wrednścia ręcz rzeciwnie uważam że wielu z tych ludzi ma w soie nieprawdopodobna mądrośc życiową.