Witajcie moi drodzy długo się wachałam aby o tym napisać ale się zebrałam i:
Mam problem ze sklepem Tesco w moim mieście. Jak nie trudno zauważyć jestem z Grójca i od września 2011, mamy w mieście nowy market Tesco.
Problem mam z mięsem w tym sklepie i cenami.
1 sprawa chodzi o mięso- fakt jest tanie. Można kupić mięso po niskich cenach np. karkówkę za 11,99/ kg. Jednak jak się ostatnio doczytałam nie jest to nasze polskie mięso, a pochodzące z Holandii.
Nie wiem co o tym myśleć, mięso jest pakowane w foliowe worki takie niby próżniowe, leży w ladach i można wybrać sobie dowolny kawałek. Jednak nadaje się tylko do zrobienia odrazu, po zamrożeniu mięso ma dziwny smak, nie przyjmuje np. przy duszeniu smaku przypraw, warzyw itp Później mięso czuć tak jakby było gotowane w samej wodzie. Nie wiem czy to tylko moje odczucie czy ktoś z Was też tak miał.
2 sprawa jest tutaj cholernie drogo, owszem jak jest jakaś promocja można kupić coś w dobrej cenie, jednak większość rzeczy jest droższa niż w zwyłym małym sklepiku w Grójcu.
3 sprawa wiele razy zdarzyło mi się, że cena na półce nie zgadzała się z ceną przy kasie, lub zauważyłam kilka razy, że cena po promocji była wyższa niż przed.
4 sprawa na dziale z odzieżą robią promocję np. -50% od ceny na metce. Na oryginalnej metce jest np. cena 50 zł, a gdy pojawi się promocja na tę cenę naklejają drugą nową cenę np. 80 zł i wtedy od tej ceny jest rabat.. No oszustwo jak nie wiem! Szlag mnie trafił jak to zauważyłam w domu- bo kupiłam ciuszków dla małej, Adriana i dla mnie za ponad 300 zł (jakieś koszulki, bluzeczki, bluzy, dresy itp).
Dajcie znać jeśli macie dostęp do Tesco czy też to zauważyliście czy tylko u nas tak kantują swoich klientów, wiem że są to "chłyty matetingowe" marketów ale u nas w markecie jest to chyba nagminne. Aha i o co może chodzić z tym mięsem.
Mile widziane opinie osób z miast mniejszych w których jest Tesco, bo w Warszawie wiadomo to wszystko wygląda inaczej bo wiecej ludzi.
Bardzo rzadko robie zakupy w Tesco właśnie przez to ze nie jest tam tanio. To że cena na półce nie zgadza sie z tą przy kasie to chyba u nich norma....
nigdy nie kupuje mięsa w żadnym markecie,a w szczególności jak jest tanie lepiej zjeść mniejszy kawałek a dobrego.Mięso najlepiej kupować w sklepiku do którego jest przywożone prosto z ubojni.
No to u mnie jest ciekawa sytuacja bo najlepsze mieso mają w Intermarche, a to dzieki temu że rozbiór i część wedlin robia na miejscu. W sklepie tej samej sieci w innym mieście gdzie mieso jest przywozone gotowe jego jakość pozostawia wiele do zyczenia...
Ja rzadko bywam w tym sklepie, są tam czasami fajne promocje i zdarzyło mi sie kupić coś w atrakcyjnej cenie, ale też trafiło mi się ,że cena przy kasie była inna niż na półce i ze słyszenia wiem , że często tam się to zdarza.
Twój grójecki sklep odwiedziłam raz....... na jego "wielkie otwarcie". Coś kupiłam, ale bardzo niewiele. Muszę przyznać, że miałam ambiwalentne odczucia gdy zobaczyłam mięso w workach foliowych tym bardziej, że ustawiła sie po nie kolejka. Ogólne wrażenie- 1,5 w pięciostopniowej skali za wysokie ceny (po reklamach człowiek spodziewa się naprawdę super cen). Miałam podobne wrażenia, że ceny promocyjne są dziwnie wysokie. Co do różnych cen na półce i kasie, to miałam taki przypadek tylko w Praktikerze i wtedy uznano cenę z półki, taka jest zasada.
Znam Tesco w Warszawie na Woli i bardzo niechętnie tam bywam bo nie ma gdzie zaparkować. Kiedyś Mama poprosiła bym zrobiła jej zakupy w tym sklepie. Kupiłam tylko warzywa, które wyglądały dobrze i ceną nie straszyły. Resztę kupiłam w MarcPolu, który już wydaje mi się przyjaźniejszy. Pozdrawiam z największego sadu Europy.
ZOŚKA witaj sąsiadko :)
Ja też jak mieszkałam w okolicach TESCO (jeśli rozmawiamy o tym samym na Górczewskiej przy Media Markt) to robiłam tam czasem zakupy, i było dużo inaczej niż u nas.
ten przy Górczewskiej jest OK, choć byłam tam raz. Nie lubię tego w PDT Wola róg Młynarskiej i Wolskiej. Tu jest mało miejsca wewnątrz i na zewnątrz i nerwowa atmosfera.
W Tesko czesto robie zakupy, czasem dla kilku osób.
Zawsze sprawdzam wszystkie paragony i jesli cena np:nawet masła nie zgadza sie z ceną z półki zawsze reklamuje... w końcu komuś sie znudzi
Raczej nie daje sie nabrać na niby obniżki przy wejściu, bo przy dojściu do półki okazuje sie, że można kupić
inny dobry produkt za całkiem niższą cene.
W dziale odzieżowym udalo mi sie już ustrzelić kilka fajnych okazji np długa kamizelka z 70 zł na 20 zł
czy przeceniona efektowna apaszka na prezent.
Czasem kupuje produkty przecenione np banany na koktajl, czy chlebek bananowy.
Ogólnie znam ceny z innych sklepów, wszystko sprawdzam i jestem czujna.
Widzisz ja też już się nauczyłam sprawdzać, ale kurcze jak można tak kantować klientów. Przecież działają tylko i wyłącznie na swoją szkodę.
E tam, wszyscy tak robią... U mnie największym złodziejem jest Lidl, te ich pożal się Boże "promocje" i "nowe niższe ceny" to tylko o kant d... roztrzaskać.
Mam Tesco pod nosem...może ze 100 m, a mimo to wolę jeździć na zakupy do innych marketów.
Mięso w Tesco mnie odstrasza. Jeśli to jest pakowane hermetycznie, to z pewnością przed tym zabiegiem, długo, długo, długo moczy się w czymś tam...jak później leży to mięso na półkach w sklepie, to wygląda jakby się kąpało w jakichś popłuczynach z krwi. Nie kupuję!
Z tymi pseudopromocjami to faktycznie jakieś chwyty uprawiają. Co mi za promocja, kiedy w osiedlowym sklepiku wszystko jest tańsze. Celowo zawyżają pierwotną cenę, potem ją przekreślają i ustanawiają tę promocyjną...która jest w rzeczywistości tą pierwotną...tylko trzeba ceny z dnia na dzień obserwować.
Częstokroć ceny na półkach różnią się od tych, które wczytują przy kasie. 2 x zrobiłam porutę i dwa razy pan kierownik policzył mi towar po cenie niższej. Co mnie obchodzi, że wprowadzili zmiany w kasie, a na półkach nie...
Raz zdarzyło mi się kupić z przeceny fajne ceramiczne miseczki. I to jest jedyna rzecz, którą fartnęło mi się kupić za śmieszne pieniądze.
Jest to sklep raczej drogi i niestety często panuje w nim chaos. Szczególnie jak co rusz zmieniają się panie kasjerki, które mało, że z matematyką mają problemy to jeszcze ruchy mają jak żółwice. Jest tylko jedna dobra strona tego marketu. Jak mi czegoś zabraknie, a pora jest niestosowna...np.koło 23, to rach ciach ciach...i do Tesco....Generalnie nie przepadam za tym sklepem.
Nie lubię Tesco więc omijam z daleka.
Mamy w TESCO kartę stałego klienta. W okresie świąteczno-noworocznym mogliśmy kupić ze sporym rabatem. Wczoraj rachunek pomniejszony o 4.20zł. Kupuję owoce, warzywa, jeśli są tańsze niż w Biedronce. Oczywiście kwiaty, wczoraj czerwone różyczki :) Nigdy wędlin czy mięsa.
Jeśli ma się ogólne rozeznanie w cenach to można kupić taniej, np.2 koncentraty pomidorowe dobrej firmy w cenie 1 szt.
Nie mam przykrych niespodzianek z tego miejsca, ale może wszystko przede mną :))
Wszystkie te sklepy sieciowe sa siebie warte, mnie najlepiej smakuje mięso od rzeźnika.
Moja ciotka przywozi Polskie mięso z Niemiec .
No wiadomo od rzeźnika najlepsze. U nas hala mięsna czynna tylko w czwartki i soboty. Mięso najlepsze, ale i najdroższe niestety.
Swojego czasu kupowałam tylko tam, ale nasz portfel bardzo mocno to odczuł. Niby mało mięsa a 70-80 zł trrzeba zapłacić :(
Kiedyś to był jedyny duży market w moim mieście i często robiłam tam zakupy. Teraz mam pod domem Lidla i Kaufland więc do Tesco zaglądam rzadko. Czytam gazetki i jedziemy jak jest coś naprawdę promocyjnego co i tak bym kupiła.Hitem była noc wyprzedarzy zabawek przed świętami - 50 % zakupu zwracano w talonach. Ceny zabawek akurat porównywalne do innych sklepów więc przy dwójce maluchów zaoszczędziliśmy sporo ( zabawki oglądaliśmy wcześniej więc znałam ceny, Nie były specjalnie podwyższane ). Lubię kupować chemię 2 w cenie jednego. Faktem jest , że ceny niektórych rzeczy w tym sklepie poszły niemiłosiernie w górę. Jak dzieci byly małe to większość ciuszków kupowałam w Tesco bo ładne, dobrej jakości i tanie. Teraz jak oglądam coś co mi się podoba to cena powala ( tuniczka z rajstopkami za blisko 70 zł - koszmar ) , więc nawet po przecenie jest drogo. Faktem jest, ze czasem zdarzają się fajne przecenione rzeczy pod koniec sezonu ( młodej kupiłam fajną czapę pilotkę za 12 zł, młody dostał bluzę z kapturem za 9,90. Nie zdarzyło mi się aby specjalnie podwyższano metki na ubrankach , mają zazwyczaj oryginalną cenę, na to naklejki z obniżkami. Jeśli chodzi o mięso czy wędliny to raczej nie kupuję, Mąż czasem się skusi na karkówkę, taką dużą w próżniowym opakowaniu ale też wydaje mi się, że z mięsnego jest smaczniejsza.
Mięsa i wędliny nie kupuję, czasem najwyżej mięso dla psa.
Czasem kupuję natomiast owoce, sery żółte, makarony, herbatę, kawę, czasem chemię. Penetruję natomiast stoiska odzieżowe i wyszukuję obniżki /często mam coś upatrzone i czekam, kiedy obniżą cenę/. Zdarza się, że cena jest obniżona w jednym dniu, a na drugi już wraca do pierwonej, a także np. większa znacznie obniżka jest do południa, a po południu już mniejsza. Ciuchy zawsze sprawdzam - albo korzystam z czytnika cen, albo podchodzę do pań, które są przy stoisku odzieżowym i przymierzalni i proszę o sprawdzenie ceny.
Po wielkich remontach i zmianie na tesco extra ceny są znacznie wyższe i kupujących też znacznie mniej.Ja też rzadko tam zaglądam.
My na tej nocy zakupowej poszliśmy tylko w Lego, bo kolekcjonujemy.
Aaaa i dla małej domek Barbie na święta.
Wyszło ponad 1000 zł, ale 50% zwrócone w bonach. Fakt promocja była bardzo dobra. Ale tłumy mnie powaliły. Nie spodziewałam się.
U nas tez jest tesco,ale ja staram sie tam nie kupowac mięsa,nawet tego paczkowanego,poniewaz sam jego wygląd mnie zniechęca.Na początku u nas tez były cyrki z cenami,i jakos sie wszystko uspokoiło.Ja jak biore jakiś produkt a nie jestem pewna ceny na metce to chodzę i sprawdzam w czytniku.ogólnie w tesco jest drogo tak ze nie polecam Ci kupowac jakis ubranek dla dzieci właśnie tam.Ja rozumiem kazdy patrzy na promocje bo mozna cos taniej kupić.Pisałam z Łowicza.
Rzadko chodzę do tesco, ostatnio poszłam, a tam cyrk na kółkach!!! 30 % towarów na półkach "bezcenna" i w dodatku nie działał ani jeden czytnik, a obsługa lata jak opętana! Nie wiem co tam się u nich wydarzyło, ale więcej mnie u siebie nie zobaczą
Mój najbardziej pamiętny zakup TESCCO to kiełbasa na grilla.W czasie grilowania zmieniła swą objętośc w expresowym tempie zmniejszając swe rozmiary o 80%!!!!
Witam ja piszę z pod Rzeszowa.W Rzeszowie też jest tesco a ja wolę iść na zakupy do Biedronki lub do Delikatesów centrum tu kupuję mięso i wędliny a w tesco nic bo to badziewie i drożyzna.
Nie chcę zachęcać nikogo ani zniechęcać do zakupów w tym sklepie,ale napiszę Wam coś o czym niewiele osób wie...Otóż pracuję w dużych i sławnych(niesławnych) zakładach mięsnych na wydziale gdzie właśnie pakuje się mięso do tzw sieciówek.Każda sieć przesyła do zakładu swoje wytyczne dot. sposobu pakowania,rodzaju i koloru folii,tacek i rodzaju mięsa tzn z jakiej klasy połtusz itp.Każda sieć ma inne wymagania.Są audyty,pokazówki itp,ale ceny to już sprawa przedstawicieli handlowych,jakie marze promocje to jest ustalane z góry i zależne od ilości towaru jaki zamówią...Jest jednak jedna sieć... DLA BIEDOTY,która ma swoich pracowników na terenie naszego zakładu i to oni osobiście oprócz naszych technologów i kontroli jakości pilnują jakości i swieżości.Również dotyczy to transportu do magazynów dystrybucyjnych.Mogę również zapewnić,że mięso jest naprawdę dobrej jakości i sposob obróbki i pakowania jest bardzo rygorystycznie przestrzegany przede wszystkim pod względem jakości i higieny.Oczywiście mowa o moim zakładzie.
Od niedawna mam w pobliżu otwarty sklep DLA BIEDOTY ;fajne określenie/ i zakochałam się w nim, no prawie.....kupuję ostatnio tylko tam, prawie, bo nie miałam odwagi kupować mięsa, ale skoro tak twierdzisz, to chyba i mięso zacznę kupować. A o wędlinach też coś pozytywnego rzekniesz???
DLA BIEDOTY to określenie zasłyszane od prezesa Jarosława K,który się wstydzi robić zakupy w Biedronce,no cóż każdy orze jak może,ja bardzo często chodzę tam właśnie po zakupy.Jeżeli chodzi o wędliny to z czystym sumieniem mogę polecić te z wyższej półki: kabanosy, krakowska,żywiecka no i oczywiście cały tzw KRAKUS daję je mojej dwuletniej córeczce,co prawda teraz przebywam na urlopie wychowawczym,ale letnią porą często kupowałam na grilla kiełbasę śląską...teraz jest też dużo wędlin pod marką CULLINEO ale wędliny pod nazwą tej marki produkuje kilka zakładów i nie znam ich...Jako pracownik zakładów mięsnych mogę robić zakupy w tzw sklepie zakładowym a tam czasem jest taniej .Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo produkcji i higienę to zarówno jeśli chodzi o mięso jak i wędliny to zapewniam że po sławnej aferze jest bardzo zaostrzone,wręcz rygorystyczne...ale to tyczy się całej produkcji,nie tylko dla Biedronki.Jeśli chodzi o mięso to nie kupuje mięsa mielonego pakowanego w folię bo zawiera białko sojowe na które jest uczulone moje dziecko,natomiast to mielone w tackach jest czyste,bez przypraw.A i zapomniałan o zestawach grillowych i szaszłykach,też są dobre.
Ja też nigdy nie kupuje mielonego gotowego. Zawsze kupuje świeże mięso i sama miele...
W tym kupnym nie wiadomo co jest tak naprawdę.
kupuję mięso mielone w Biedronce :mielone z szynki czy łopatkę z wołowiną ,bo wiem co w nim jest i może Cię zdziwię ale często robie np pulpeciki dla mojej dwuletniej córeczki,gwarantuje jest to czyste mięso o obniżonej zawartości tłuszczu i pakowane jest zawsze świeże, może nie jest najtańsze ale mam gwarancję że jest dobre.Mówimy oczywiście o konkretnym zakładzie,ja mam ten komfort że w moim sklepie sprzedają akurat to które produkuje zakład w moim mieście,gdzie pracuję.
Mam koło siebie sklepik miejscowych zakładów mięsnych, gdzie na miejscu mielą wybrane mięso i nie pobierają za to żadnej opłaty. A w biedronce jest rzeczywiście dobre mięso, nie nasączone wodą, żeby podwyższyć wagę...
Patrzyłaś ile jest procent mięsa w mielonym mięsie? Przypuszczam, że 45% Ja kupuję odpowiedni kawał mięsa i mielę w domu lub proszę o zmielenie w delikatesach centrum.Nie wiem czy to marka lokalna czy ogólnopolska. U mojej okolicy ta sieć ma bardzo dużo sklepów. Częstosąpromocje, a mięso dobrej jakości.
As, właśnie o tym mówię, kupuję kawał np. łopatki albo szynki - czyste mięso - i mielę w sklepie. Cena taka sama jak za kupienie tego mięsa w kawałku. U mnie nie ma delikatesów centrum.
Też często kupuje w tym sklepie,to są sklepy w całym kraju
Ja jestem zakochana w sklepie dla biedoty :))) Bardzo bardzo często kupuje tam mięso i wędliny (nie wspominajac o innych rzeczach). Nigdy nie miałam przykrej niespodzianki ani jeśli chodzi o świeżość, ani jeśli chodzi o smak. Mają również bardzo korzystne ceny na licencjonowane rzeczy (zabawki, ciuchy).
A tesco ... Mam w pobliżu wersję mini :) Ale jakoś się pogorszyło. I nie lubię tam chodzić, czasami z musu, jak nie mam gotówki, bo tam można płacić kartą.
Moja ulubiona sieć sklepów to Delikatesy Centrum bądź MarcPol. Tesco omijam z daleka!!
My większość zakupów robimy w biedronce i delikatesach centrum