Witam Was kochani.. u mojej kuzynki wykryto.(.jak w temacie) ze ma to paskudztwo..(( dostała 2 rodzaje antybiotyków (bierze je dopiero 3 dni) w nocy ma srtaszne bole konczyn dolnych..czy to jest reakcja na leki ?czy ktoś miał do czynienia z tą chorobą? jaką dietę musi zastosować? i w ogóle..jak długo trzeba czekac na poprawę.? bardzo proszę o info.z gory dziekuję .pozdrawiam-)
Może powinna skonsultować się z lekarzem jeszcze raz. Paskudna bakteria, koniecznie osłonowe niech bierze. Ja miałam boleści brzucha (takie objawy miałam), które jeszcze bardziej nasiliły się podczas brania antybiotyków, ale w czwarty dzień kuracji powoli przestawało boleć, aż w końcu pełna ulga. Brak bólów. Lekarz wspominał mi o możliwości nasilenia się bólów, ale żebym pod żadnym pozorem nie przerywała. Diety nie stosowałam. Powodzenia życzę kuzynce.
Witam, ja nie mialam zadnych objawow, bo jem dosyc zdrowo. Dostawalam 3 rodzaje tabletek i rzeczywiscie na poczatku troche mnie mdlity, po paru dniach minelo. Tutaj mozesz poczytac wiecej: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2761780&start=0 Lekarz wyjasnil mi, ze trzeba pozbyc sie tej bakterii, bo jej przerost powoduje chorobe nowotworowa. Pozdrawiam, a chorej zycze powrotu do zdrowia.
Niech dziewczyna się cieszy,że są na to już antybiotyki na te bakterie. Kiedyś chorobę wrzodową nie wiązano z bakteriami , tylko ze stresem, złą dietą i wtedy zaczynała się gehenna, branie osłonowych leków , ścisła dieta, często zagaga i bóle brzucha. Teraz wystraczy dwutygodnowa kuracja antybiotykami i po kłopocie. Ja niestety musiałam dwukrotnie przejść tę kurację , bo za pierwszym razem nie wszytkie bakterie znikły. Po antybioterapi trzeba po pewnym czasie poddać się jeszcze raz badaniu krwi na obecność tej bakterii. Trzeba dokładnie przeczytać ulotkę przy lekach i w razie czego skonsultować się z lekarzem. Ja przy pierwszej terapi nie mogłam prowadzic samochodu, bo... miałam zwidy. Ale to bardzo żadki przypadek, po skończeniu leków nie miałam już takich rewelacji. Ale za to wiem ,że można mieć naprawdę zwidy i co się wtedy czuje.
No to faktycznie miałaś dość wesoło. Z tego co się orientuje każdy przechodzi inaczej obecność tej bakterii a później kurację ( jeśli już ją wykryją u mnie trwało to 3 lata ). Moja znajoma np. cały czas miała wymioty. Także wszystko zależy od organizmu.
Mój brat to miał i brał 2 rodzaje silnego antybiotyku .Po ok 2 latach ponownie się tego nabył i powtórka z antybiotykiem...nie czuł się komfortowo biorąc taką dawkę leku . Dzisiaj mija ok 6-7 lat i jest dobrze .Z tego co pamiętam to lek był zażywany przez 7 dni .W każdym razie nie przypominam sobie bóli kończyn , może powinna udać się po poradę do lekarza ....Diety nie trzymał żadnej , jedynie od tej pory myje wszystkie owoce czy to z drzewa czy ze sklepu .Ponoć chorobę roznoszą muchy
Bakterie przenoszą przeważnie lisy, a my zbierając np. czarne jagody, a potem jedząc je surowe nie myte nie wiemy ,że lisek mógł posikać sobie na nie i już je mamy w sobie. Dlatego każdy kto lubi czarne jagody na surowo powinien zrobić sobie badanie krwi jeżeli coś go nie pokoi z jego żołądkiem.
Lisy to może bąblowice przenoszą ?
Owszem,przenoszą.m.in wściekliznę.
Co do Helicobaktera,inne jego szczepy występują u ssaków i ptaków,niektóre z nich mogą zakazić ludzi. Natomiast "nasz główny winowajca",czyli Helicobacter Pylori,występuje tylko u ludzi i zakażenie nastepuje poprzez kontakty międzyludzkie.Skąd przyszły Ci do głowy te nieszczęsne lisy i jagody? H.P występuje również tam,gdzie nie znają ani jagód,ani lisów.
Bóle kończyn jak najbardziej mogą występować, jako reakcja na antybiotyk. Zresztą to powinno być napisane w ulotce, w ostrzeżeniach. Istotne, aby nie oszczędzać na probiotykach i brać je jeszcze po zakończeniu kuracji.
Moja starsza córka miała przed laty dość poważne problemy z przewodem pokarmowym.Badania wykazaly m.in obecność Helicobabaktera.Była leczona,dość długo (bo ten zdążył już nieżle nabroić w jej żołądku),ale z dobrym skutkiem.Nie miała takich objawów.Co do diety,musi wypowiedzieć się lekarz.Córka miała dietę dosć rygorystyczną,ale być może z powodu chorób przez niego wywolanych.
Bakterię tę nosi wiele osób,nie wiedząć o tym .Dopiero gdy zaatakuje (np przy spadku odporności organizmu),dowiadujemy się o niej.
Moja siostra też to miała, cały czas jest na diecie lekkostrawnej chociaż bakteri już nie ma .
Mój mąż w styczniu 2010 miał robiona gastroskopie i pokazało stan zapalny żołądka i tą bakterie. dostał dwa antybiotyki. Potem codziennie brał tabletki na zatrzymanie kwasów żołądkowych. Najtańszy jest panzol. Wieczorem brał ranigast. Teraz bierze tylko Panzol i znowu odczuwa coś w żołądku. Doktorka mu powiedziała, że leki na zatrzymanie kwasów będzie brał całe życie.
Bardzo długo ( 8 czy 9 miesięcy) walczyłam z bakterią Helicobacter Pylori. Przeszłam 2 kuracje antybiotykowe i efekt był mizerny. Dopiero trzecia kuracja (2 antybiotyki+ lek osłonowy) dała efekt pozytywny. W trakcie tego leczenia czułam się podwójnie źle. Miałam nasilone objawy ze strony przewodu pokarmowego. Bolało mnie nawet picie niegazowanej wody.Nie bolały mnie kończyny, ale myślę,.że któryś z antybiotyków może powodować takie objawy uboczne. Od tamtego czasu- tj przez 3 lata jestem na diecie takiej, jak przy chorobie wrzodowej żołądka. I jest dobrze. Myślę,że kuracja+ zdrowy styl życia+ dieta są w stanie pomóc tym, którzy walczą z tą jakże powszechną bakterią.
Do dziś biorę leki osłonowe, które lekarz raz na jakiś czas zmienia.
Przy innej chorobie brałam silny antybiotyk i miałam straszne bóle kończyn , poszłam z tym do lekarza i powiedział ,ze przy niektórych antybiotykach zwłaszcza silnych tak bywa.
po skończeniu kuracji proponuje odczekać tydzień-dwa tygodnie i zrobić badania Helicobacter P. w kale- dokładniej antygen HP w kale ponieważ badanie z krwi może nadal pokazywac wyższy poziom przeciwciał które mogą utrzymywać się jeszcze po zakończeniu terepi antybiotykowej.