Czy ktoś z Was stosował Balsam kapucyński? Jakie macie doświadczenia z tym specyfikiem? Zastanawiam się czy uczula i jak jest z jego skutecznością
Czytałam, że jest praktycznie na wszystkie schorzenia - jednak do wszystkiego nie jest równe do niczego?
Słyszałam, że jest najlepszy jako środek zapobiegający przeziębieniom.
Moja koleżanka stosuje i zachwala, ale nie wiem konkretnie na co /jak dopytam to napiszę/. Ja też go kiedyś nabyłam, ale przyznam, że jakoś go nie użyłam i po jakimś czasie wyrzuciłam.
Jest bardzo dobry na schorzenia zoladkowe (moim zdaniem, lepsza niz orzechowka) - bol brzucha, nudnosci a takze na przeziebienia. My stosujemy 20-30 kropel na lyzeczke cukru, chociaz powinno sie uzywac bez cukru tylko z woda.
Moja koleżanka stosowała ten specyfik i bardzo sobie chwaliła.
Ja mam bardzo pozytywne doswiadczenia w stosowaniu balsamu kapcynskiego , bardzo mi kiedys pomogl, ale uwaga dla dluzej uzywajacych - moze uczulac , jesli ktos ma jakies pytania chetnie odpowiem na pw
Na pewno ma ochydny smak:(.Ja miałam non stop problemy z gardłem jak zaczęłam używać balsamu dostałam takiej anginy ropnej że masakra! wszystkie stare infekcje wyszły mi do wierzchu:).Ogólnie byłam zadowolona z niego.Koleżanka stosuje go np.do odrobaczania rodzinki.Super pomaga na żołądek i różne infekcje gardła itp.Wiem że na pewno nie można używć go non stop trzeba robić przerwy.
A w jakim wieku ma dzieci? Bo moja mała nie ma apetytu i mi poradzili właśnie ten balsam. Podaję go od poniedziałku i zauważyłam, że czasami miewa bóle brzucha. Teraz to juz sama nie wiem czy jej pomaga czy wręcz przeciwnie.
Fakt ma paskudny smak.
Dzięki za wszystkie uwagi.
Z tego co się orientuję, to produkt przeznaczony jest dla dorosłych!!
Na załączoenj ulotce było podane dawkowanie dla dzieci w ilości 10-20 kropli. Czyli dla dzieci też jest przeznaczony.
Opis produktu
Balsam kapucyński to naturalny preparat, przygotowywany z ziół i żywic, wzmacniający organizm i regulujący pracę układu pokarmowego. Przeznaczony jest dla osób dorosłych.
Balsam dostałam od zakonnika wraz z ulotką.
"Zwykła dawka dla dorosłych jest 40 do 50 kropli, a dla dzieci 10 do 20 kropli i to zawsze dla wszystkich na cukrze."
Link do starej ulotki(na końcu podane dawkowanie).
http://zdroworodzinni.blogspot.com/2008/12/balsam-kapucyski-stara-ulotka.html
Nigdy bym nie podała dziecku specyfiku gdybym nie była pewna, że jest tylko dla dorosłych.
Dziękuję za konstruktywną uwagę .
Dawkowanie:
Zwykle stosowana ilość balsamu to 40-50 kropli (sam lub na cukier). Nie należy mieszać go z innymi płynami (wodą, herbatą, mlekiem itp.). Przyjmować w zależności od potrzeb zazwyczaj trzy razy dziennie przez trzy tygodnie i powtórnie zastosować po co najmniej tygodniowej przerwie. Zażywanie balsamu na czczo, ok. pół godziny przed jedzeniem, znacznie podnosi skuteczność jego działania. Nie należy przekraczać zalecanej porcji do spożycia w ciągu dnia.
Przeciwwskazania:
Ze względu na zawartość alkoholu:
Bardzo Ci dziękuję za zdrowe podejście, ale przyznam, że teraz to dopiero mam mętlik w głowie. Zdania jak zwykle podzielone.
Może to kac? Spróbuj z balsamem pomorskim. Ma mniej etanolu bo tylko 40%
Przy kacu to raczej głowa boli. A po 10 kroplach to raczej kac moło prawdopodobny.
Ale 60% to było nie było prawie spirytus. Głowa może nie boli ale dla wątroby dziecka to jest trucizna. Trzy razy dzienni, dzień w dzień...
Myślisz, że 10 kropli na dobę to dużo? - 5 rano i 5 wieczorem. Teraz to już sama nie wiem. W ulotce podano, że dla dzieci 10-20 kropli.
Myślę, że gra nie warta świeczki. Alkohol, zwłaszcza dla dzieci jest szkodliwy. To fakt niepodważalny. A czy środki przeczyszczające pomagają na apetyt? Chcesz, przetestuj na swoim dziecku.
Już to przerabiałm i niestety bez efektu Z apetytem jest fatalnie zjada dziennie 2 pączki i 2 małe miski rosołu z marchewką, ale bez klusek bo nie lubi. Do tego 140 ml mleka z kaszą. Widać, że brakuje jej witmin. Owoców nie chce jeść, ani żelków, lizaków i Vibowit - wszystko z apteki. Normalnie tragedia. Tylko usiąść i
Znam ten ból, ale nie tędy droga;) Poczytaj forum, było troszkę dyskusji na ten temat (KLIK)
Ja to przerabiałem na sobie. Babcia dawała mi wynalazki, po których miałem niby to więcej jeść a w efekcie rzygałem dalej niż widziałem. Zawsze byłem bardzo chudy ale generalnie zdrowy (teraz to się już zmienilo:)) Jeżeli jesteś zaniepokojona zrób badania ogólne krwi, moczu... pokaż lekarzowi rodzinnemu. Może dziecko nie potrzebuje więcej? Bo to maluch jeszcze, tak?
Badania są w porządku. Robię je często. Doktor mówiła, żeby nie zmuszać. Ale widzę po paznokciach, że brakuje keratyny. No i często choruje co wiąże się z antybiotykami najczęsciej w zastrzyku. Właśnie zakończyliśmy taką kurację 13 szt. Schudła 1,5 kg w ciągu 2 tygodni. Gdyby nie rosół to pewnie skończyłoby się szpitalem. Totalna załamka.
Tak to też mamy za sobą ostatnio w maju przechodziliśmy kurację całą rodziną. Jeżeli chodzi o pasożyty to też bardzo często robię jej badania i odrobaczam.
To bardzo dobrze:) Jeśli dziecko jest zdrowe to najważniejsze, powoli zachęcaj ją do owoców, i przemycaj zmiksowane warzywa, małymi kroczkami do przodu:)
Zadam głupie pytanie. Tylko się nie śmiejcie jak się odrobacza ludzi? Nigdy w życiu tego nie stosowałam a od jakiegoś czasu mnie to mocno zastanawia.
Też mnie to zawsze intryguje. Bo te leki są na receptę i nie obojętne dla zdrowia. Było nie było mają te glisty czy tasiemce otruć.
Aniu, wizyta u lekarza, wystawi receptę;)
A nie każe zrobić badań? Czy to jedna rybka co się truje: tasiemca, owsiki czy innego robala? Jakoś mam skojarzenia z łykaniem cytostatyków, bo a nóż gddzieś się rak rozwija,
Badania...to tak oczywiste że nawet nie napisałam o nich:)
Może kisiel jej ugotuj czyli zamiast wody sok i odpowiednią ilość mąki ziemniaczanej? nie wiem jak dziecko jest duże jeśli jeszcze małe to może kaszka lub kleik ryżowy na soku a nie na mleku?
"Wujek dobra rada" nie jest niestety fachowcem i nie pomoże. Z własnego doświadczenia tylko wspomnę. Antybiotyki mogą wywoływać reakcje alergiczne. Niekoniecznie od razu wstrząs anafilaktyczny ale np. uczucie ściśniętego gardła, brak łaknienia i apetytu. Nasza lekarka rodzinna niemal nam corki nie zabiła bo przez tydzień nie potrafiła rozpoznać takiej alergii na antybiotyk.