Podczas niedzielnego spaceru po Parku Oliwskim straciłam nadzieję, że te małe białe łepetynki w końcu wylezą na światło dzienne. Rozglądałam się wszędzie tam, gdzie w ubiegłym roku wystrzeliły najwcześniej - na próżno. Jedyne, co wystawiało główki, to nienażarte kaczki przekarmiane przez spacerowiczów, którzy nie zauważyli, że skończyła się zima :)
Aż tu nagle, zupełnie niespodziewanie, na kępki przebiśniegów natknęłam się w małym przydomowym ogródku, który mijałam, wracając po pracy do domu :) Niestety nie cyknęłam zdjęcia - już i tak ludzie dziwnie mi się przyglądali, że sterczę pod niskimi oknami murowanego starego domostwa, dziwnie długo i głupawo się uśmiecham :)
Kto już przydybał przebiśniego (krokusy i inne wiosenne cuda), a kto wciąż na nie czeka i nie może znaleźć?
A ja zasuszyłam w doniczce z ziemią zeszłorocznego hiacynta, przypomniało mi się że go schowałam Wyjełam 2 dni temu i podlałam , dzisiaj już widać jak wypuszcza coś zielonego:)
Na parapecie w kuchni też już zielono zaczyna się robić, bo córa wsadziła kiełkującej cebuli w pojemniczki z wodą. :) Szczypior do twarogu rośnie, mniam:)
U mnie już kwitną w całej okazałości, ale coż, południe cieplejsze:)
tulipany i krokusy wychylają łepetynki
U mnie juz zaczynaja kwitnac narcyzy. Osobiscie nie mam krokusow w ogrodku, ale widzialam pod innymi domami . Klimat tutaj troche cieplejszy i wiosna szybciej sie zaczyna. Kocham wiosne ! Jest cudownie!
ja pierwsze przebisniegi znalazlam w sobote w poludnie maszerujac na cmentarz do ukochanej babci i ta jak Ty Wkn wypatrzylam je w przydomowym ogrodku;-) tez musialam smiesznie wygladac, bo przeszlam obok, spojrzalam, cofnelam sie, jeszcze raz spojrzalam i dluzsza chwile tak stalam przy plocie glupio usmiechajac sie;-) poczulam sie wtedy jakbym znow byla przedszkolakiem kiedy wychodizlo sie na spacer w poszukiwaniu WIOSNY;-)ach..
Ja mam na podwórku dosłownie cztery małe kępki przebiśniegów, a krokusów sztuk cztery, wszystkie żółte.Maleńkie jeszcze, bo u mnie jest jeszcze chłodno.
Jejuuu, jak fajnie, że takie drobne rzeczy potrafią nas cieszyć, że potrafimy zatrzymać się choć na chwilkę i uśmiechnąć na widok- ot zwykłego kwiatuszka :)) U mnie, w północno-wschodniej części Polski, przebiśniegi zaczęły świecić łepetynkami już w sobotę, mam te szczęście, że w moim ogródku, więc uśmiechać się mogłam do woli :))) A na kuchennym oknie kwitną hiacynty i prymulka. :) Pozdrawiam Was przedwiosennie :)
U mnie już od zeszłego tygodnia kwitną krokusy i przebiśniegi :)
A ja wczoraj w swoim ogródeczku wypatrzyłam przebiśniegi i jednego krokusa na trawniku, jutro wstawię fotke .
O, super, śledzę ten wątek z wywieszonym ozorem :) Lubię każdą porę roku, ale podczas tych przejściowych mam mrówki w pupie i nie mogę się doczekać właściwej :D
W połowie listopada w doniczki wepchnęłam cebule hiacyntów, krokusów i żonkili, licząc naiwnie, że zakwitną akuratnie na Boże Narodzenie i będę je mogła przemienić w nowoczesną kwietną zimową dekorację. A guzik - miałam ozdobną ziemię :/
Nie poddałam się, przez cały styczeń i luty głuptakowato liczyłam, że kwiotki rozbuchają się na początku kwietna. A one ledwo wyłażą nad powierzchnię gleby :/ Chyba zakwitną na Boże Narodzenie 2011 - leniwce jedne. Zdaje się, że też je sfotografujemy i staną się bohaterami eksperymentu wzrostowego :) Będę zamieszczać foty, zdając relację z ilości zielonych milimetrów, które pokonały ku niebu, hihi
taka ze mnie ogrodniczka, pożal się Boże...
Może dlatego Ci nie zakwitły bo zbuntowały się że postąpiłaś z nimi
nie tak :))
Czy przeszły okres chłodzenia ??
Cebule które chcesz tzw "pędzić" musza ten okres zaliczyć , inaczej nic z kwiatków
na Boże Narodzenie ,muszą być schłodzone ( niektórzy trzymają w lodówce )
Aby zakwitły na święta trzeba sadzić w połowie wrzesnia
Nie mądrzę sie już:))
Zapomniałam o tym co też ważne , po posadzeniu trzymać w chłodzie
,przykryć aby nie było dostępu światła , gdy pojawią się kiełki
, muszą mieć co najmniej 2-5 cm , odkryć i przenieść w miejsce
jasne ale nie za bardzo ciepłe 15stopni max i czekać aż zakwitną
Ja tak się "bawię" i kwitną pieknie
Więc wszystko wskazuje na to że Twoje zrobiły bunt bo tego nie miały
Wczoraj zrobiłam zdjęcia , ale niemiałam czasu je wstawić , wię robię to dzisiaj .
Ja już przydybałem jakiś tydzień temu lub dawniej (w ogródkach pod blokami - tam trochę cieplej...), a przedwczoraj widziałem zupełnie rozkwitnięte.
Wczoraj, spacerując z dziećmi też zauważyłam przebiśniegi w przydomowym ogródku-liczyłam na te, ze je tam spotkam, bo co roku przed tym domem jest cały dywan tych kwiatów.
Stokrotki mogą przy sprzyjajających warunkach kwitnąć cały rok... Sam pamiętam jak w Słupsku w styczniu znalazłem podczas spaceru cały trawnik obsypany bielutkimi, malutkimi kwiatkami:) Od razu lepiej się zrobiło:)
A ja... rozpedzilam sie tak..ze kupilam wczoraj 30 kwitnacych bratkow..skrzynki na balkon, nowe..bo stare sparcialy.i ziemie. Dzis posadzilam je i czekam na kwiatki-bratki! :) Dzis byl piekny sloneczny dzien. Niestety spedzilam go sama, bo máz lezy w szpitalu. Ogromny trawnik przed szpitalem pelen jest rozkwitnietych krokusow, zoltych i ciemno-fioletowych! Jutro pstrykne im fotke, poki co..tutaj moje bractwo kwiatkowe!! :)
Zazdroszcze Ci! Ja tylko czekam, aż pojawią się bratki w sprzedaży i od razu kupię sobie kilka, posadzę w szerokiej donicy i postawie na balkonie przy drzwiach. Rewelacyjnie to wygląda:)
Sliczne masz te bratki , ja strasznie lubię żółte i pomarańczowe , zawsze sadzę na Wielkanoc do doniczek .
Super, moja teściowa ma w starych, drewnianych taczkach:)
ale macie super - u was już wiosna a u mnie jeszcze na 1 - 1,5 m śniegu...... w Norwegii - ale wiosna się zbliża choć bardziej w kalendarzu bo jeszcze wczoraj padał śnieg.... zazdroszczę.....
U nas też zapowiadają śnieg....więc "aby do wiosny" :))
Wyszłam w poszukiwaniu wiosny... i nic po za napinającym bzem i forsycją, nie znalazłam;/
w moim ogródku przebiśniegi kwitną już od dwóch tygodni ;)
Wiosna, wiosenka, wiosneczka...
Jest i tutaj, w Karkonosze wkroczyła!! Odrobinę nieśmiało, ale trwale, ścieżkę swą kwieciem znaczyła.... a i na kotki uśmiech swój, ciepły, słała, snieg precz przepędzając!!
Pati, ładnie swoją radość opisałaś . Już niedługo będziemy marzannę topić i odeślemy zimę tam gdzie jej miejsce.
Bogdzia, a i owszem, już za dni kilka... Przesilenie zbliża się....już stąpanie słyszę.... Przy blasku księżyca czary stosowne czynić bedziemy. O rekwizytach aby tylko pamietaj
Ha! z takim powitaniem to ja rozumiem:))