Proponuję otworzyć nowy podrozdział. Wśród nas znajdzie się pewnie parę osób, które marzą o zrzuceniu kilku zbędnych kilogramów. Wszelkie próby kończą się fiaskiem. Zatem pomóżmy sobie nawzajem!
Piszcie tutaj, jaką dietę stosujecie? Konsekwentnie czy z małymi grzeszkami? Jednym słowem "bezwstydnie" - proszę o kawę na ławę!
Zacznę od siebie i proponuję następujący porządek zeznań:
Początek stosowania diety: 12.07.2010
Jaka dieta: mam unikać chleba i wyrobów mącznych, kasz, ryżu i ziemniaków.
Jak wygląda menu dnia:
ja np. dzisiaj na śniadanie: pomidory z jogurtem,
obiad: wędzony łosoś z ogórkiem + gotowany kalafior,
kolacja: sałatka z wędliny i warzyw
Pomiar ciężaru ciała: 12.07.2010, 7;00 rano, na czczo > 124 kg
Kolejny pomiar: 19.07.2010, (czyli raz w tygodniu)
Ja już zgubiłam swoje kg, ważę tyle co przed ciążą :) równe 48 kg.
Nżt, jest najlepszą dietą, czyli nieżrec tyle:) w moim przypadku się sprawdziło
Moje motto, jemy żeby życ, nigdy na odwrót. Miłego odchudzania.
zazdroszcze takiej wagi ;-) a ile masz wzrostu?
Witam ja się dołaczam
Poczatek diety 12.07.2010
Jaka dieta; mniej jeść
Sniadanie ; płątki owsiane z mlekiem 0,5 % +cynamon + słodzik (wiem ze błatki są kaloryczne ponad 300 kalori na 100 gram ale mają baerdzo duza błonnika zawsze jem takie śniadanie i szuje się swietnie )
- 5 pomidorów + 1/2 jogurtu Actiwi naturalnego
- 7 ogórków swiezch ;-)
-miseczkę (małaą) otrąb z firmy KUPIec (bardzo fajne) z jogórtem +słodzik
- pewnie jakieś wazywa gotowane albo z bułeczką tartą (niestety) lub jakąś zupkę
Waga 59-60 kg
cel 55 ;-)
Jezu a Ty z czego sie odchudzasz?Ile masz wzrostu?
Ja nie uznaję żadnych diet(może to i źle???)
Zaciełam się żeby nie jeść słodyczy i kolacji po 22...
Lubię podjadać ciasta,czekoladę miętową i kolacje po 22
słodycze już odstawiłam i mam zamiar wytrzymać w swym postanowieniu
Początek "zdrowego odżywiania" : 01.05.2010-nadal. Początek ok. 60kg, teraz 54kg.
Śniadanie: płatki owsiane z odrobiną mleka.
II Śniadanie: 3 kanapki z ciemnego pieczywa z chudą polędwicą + pomidor lub ogórek- jem to na 3 razy w ciągu 8 godz. pracy.
Obiad: 2 kotleciki z mielonego drobiu z duszonymi pieczarkami, papryką i cebulką + 50g ryżu brązowego Uncle ben's.
Kolacja: 2 jajka na twardo lub omlet z 2 jajek z mlekiem i mąką pełnoziarnistą.
Teraz sobie zmienię obiad bo już mi się przejadły te kotleciki. Ryż zostaje ale wymieszany z kurczakiem w kawałkach duszonym z garścią mieszanki chińskiej.
Najważniejsze- absolutnie zero słodyczy, jedynie w weekend pozwolę sobie na kawałek ciasta lub jakieś lody.
hej wszystk oby było wczoraj dobrze jakby nie tak czekolada, zjadłam 1/3 czekolady nadziewanej ;-(
a dziś
Sniadanie płatki z melkiem
mizeria z jogurtem
pomidorki z jogurtem
otręby z jogurtem
a jak przyjdę z pracy to najgorzej bo nie wiem co jeszcze ;-(
Basiek, na "po pracy", czyli na tzw obiad, polecam Ci filety z kurczaka (pokrojone w paseczki, kostkę, jak wolisz) marynowane z ziołami w jogurcie (około 1godziny, a na pewno co najmniej pól) - i potem z tą całą zalewą na tefłonową patelnię, bez tłuszczu- jak jogurt (może być kefir, maślanka) wyparuje- mięso gotowe :))) Pyszne!!!!!!!!! i dietetyczne (pomysł protalowy)
Pozdrawiam :)
Diete rozpoczelam 17 czerwiec waga-59
13 lipiec -56 cel waga przed ciązą 54
hej robię takiego kurczaczka dodaję jeszcze przyprawę do Gyrosa i makuje naprawdę wysmienicie ;-) znacz coś jeszcze innego takiego dietetycznego ?:
Hm.. wpisz w wyszukiwarkę "protal" - przepisy- wyskoczy ci mnóstwo dietetycznych przepisów :))) Sama większość na protalu wypróbowałam :)) Np tortille z kurczakiem (placki pieczone na teflonie, z mąki kukurydzianej), warzywami i sosem czosnkowym, na bazie jogurtu :)) Leczo protalowe, na dietetycznie przerobiłam przepis na bigos drobiowy -z kurczakiem i słodką kapustą, z pomidorami z puszki..:))
Jakie to wszystko pyszne jest :)) I najlepsze, że smakuje wybornie a człowiek nie ma wyrzutów sumienia :)))
Robiłam te piersi sa wstretne w smaku!!!!!!
no widzisz jakie różne smaki mamy :))
Ja je uwielbiam.. Najdroższy ubóstwia a Młody powiedział, że jak dla Niego, to taki kurczaczek może być na obiad codziennie :))) Może przyprawiłaś jakoś nie tak???
Ja najczęściej używam przyprawy do gyrosu, czosnku, bazylii, pietruszki, przyprawy do kurczaka -- w różnych kombinacjach.. I zazwyczaj marynuję w jogurcie naturalnym ..Ale w maślance też mi się zdażyło :)))))))))))))
Marynowałam w jogurcie, dodałam vegetę, sól, pieprz i przyprawę do grillowanego lurczaka - nie chodzi o smak przypraw ale po prostu kiurczak wyszedł kwaśny od jogurtu i nietstey wyrzuciłam - nikt nie chciał jeść. Dzięki za odpowiedź
Hm..
nasz kurczak zazwyczaj jest kruchutki a jogurtu nie czuć.. Smażę go zazwyczaj tak długo, aż cały jogurt wyparuje.... (smażę na teflonie, bez tłuszczu).
Mimo popełnionych grzechów (1 duże i 1 małe piwo + 2 desery do których mnie zmuszono) dzisiaj rano waga pokazała 123,8!
Na czym poległo zmuszenie do deseru?
Podają ci deser człowieku. Mówisz, że ci nie wolno bo jesteś akurat na ostrej diecie. W odpowedzi pada niewybredne: aha, to swoje desery pokazujesz w TV a moim to gardzisz?
No!? Macie na tą wylewną polską goscinność jakąś odpowiedź?
PS. Ku wyjaśnieninu. 2 desery to nie były dwie porcje tego samego!
Czytam każdy Twój wpis. Interesuje mnie to co tu piszesz. Pisz co jadłeś i jak waga. Nawet jak nikt nie odpisuje to pisz bo wątek na pewno śledzą i inni tylko w milczeniu. Że waga mało spada tym lepiej dla Ciebie bo tak zdrowiej i efekt powinien być trwalszy. Sam o tym wiesz. Ważne, że waga spada, a nie rośnie. Śledzę i trzymam kciuki za Ciebie. Jak będziesz wytrwały to będzie dobrze. Co do tych deserów o pisałeś wcześniej to jest to smutne, że ludzie nie potrafią zrozumieć drugiego człowieka.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Czytam każdy Twój wpis. Interesuje mnie to co tu piszesz. Pisz co
> jadłeś i jak waga. Nawet jak nikt nie odpisuje to pisz bo wątek na pewno
> śledzą i inni tylko w milczeniu. Że waga mało spada tym lepiej dla Ciebie
> bo tak zdrowiej i efekt powinien być trwalszy. Sam o tym wiesz. Ważne, że
> waga spada, a nie rośnie. Śledzę i trzymam kciuki za Ciebie. Jak będziesz
> wytrwały to będzie dobrze. Co do tych deserów o pisałeś wcześniej
> to jest to smutne, że ludzie nie potrafią zrozumieć drugiego człowieka.
Dzisiaj rano 122,2!
Przyznaję się, że aż tak bardzo to ja tej diety nie przestrzegam w 100%. Permanentnie popełniam małe grzeszki.
Wczoraj rano np. stopiłem przepyszną słoninkę, którą nabyłem jeszcze w czasach rozpusty. No żal było wyrzucić, a pani Lubczykowa nawet nie spojrzy na coś takiego.
Wytopiony tłuszczyk zlałem do spodeczka (może się kiedyś przyda?). Na pozostałych wytopionych skwarkach podsmażyłem 2 pokrojone pomidory i na koniec dodałem 2 rozbełtane jaja. To zjadło się bez chlebka!
Na obiad była podgrzna resztka wołowiny z grila, a do niej micha mizerii z ogórków z chudym jogurtem.
Kolacja w pojęciu diety była zbrodnią, bo zjadłem gotowane ziemniaki popijając maślanką.
I tak mi życie powoli zaczyna się podobać. Każde deko w dół, podnosi motywację
Dokładnie. Każde deko mniej podnosi motywację. Musisz sobie zdawać sprawę ze waga raz spadnie raz podniesie się ale najważniejsze by częściej spadała. Trzymam kciuki.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Dokładnie. Każde deko mniej podnosi motywację. Musisz sobie zdawać sprawę
> ze waga raz spadnie raz podniesie się ale najważniejsze by częściej
> spadała. Trzymam kciuki.
Ciąg do dobrego jedzenia należy zaliczyć do nałogów, a tą dobrą mase pokarmową do narkotyków. Stąd te nawroty wagi
Lubczyk trzymam kciuki za sukces. Też jestem na diecie, tyle że przepisanej przez Panią doktor. Po pierwszym tygodniu 1 kg w dół. Troszkę się dzisiaj zniesmaczyłam, bo po wszystkich dietach proteinowych, 1000 kcal, i innych wynalazkach chudłam troszkę szybciej. Teraz sobie wytłumaczyłam że to jednak dobrze, bo im wolniej się chudnie tym lepiej ale potrzeba więcej cierpliwości. Zgadzam się z Tobą że każde deko cieszy :), ale zganię Cię za te drobne grzeszki :) Myślę że ta słoninka w odlanym spodeczku już Ci się nie przyda :)
a w jakiej TV można Cię obejrzeć ?
Przykro mi ale na ten temat nie mam zielonego pojęcia. Nakręcanie nowych odcinków skończyło się już dawno. Co PolSat zrobi ze starymi, trzeba by ich o to zapytać.
Pozdrawiam Tadeusz
ja stosuje a raczej staram sie stosowac diete South Beach ;))) jest to naprawde fajna dietka ktora wszystkim polecam ;)))
dzięki wam, znów przechodzę na dietę, ale tym razem taką moją. każdy chyba najlepiej wie co go gubi.
mnie slodycze, podjadanie, pozne jedzenie kolacji
zaczynam 20.01.2011 waga 60kg wzrost 168cm cel: 55kg, płaski brzuszek, brak boczków :)
założenia:
*3 posilki dziennie, male porcje,
*eliminacja pieczywa oraz ziemniakow i w szczegolnosci slodyczy,
*ostatni posilek przed 18,
*zero napojow gazowanych,
*slodzenie kawy i cherbaty - 1 plaska lyzeczka, a nie jak wczesniej 2! :)
Trzymam za Was kciuki i wy trzymajcie za mnie. :) Powodzenia! Za tydzień napiszę jak wygląda sytuacja.
takim sposobem to mozesz tylko przytyc.Jedz 5 malych posilkow dziennie,raczej rzeczy gotowane lub duszone sniadanie moze byc wieksze nawet chleb tu nie zaszkodzi,to tego do 2 l herbaty nie slodzonej zielonej lub owocowej albo po prostu woda.ja takim sposobem schudlam 16kg w pol roku
Jeżeli nie będziesz jeść chleba i ziemniaków to 3 posiłki to raczej za mało. Ja jem 3 posiłki ale z ziemniakami i chlebem. Przez jakiś czas chudłam. Powoli i skutecznie, a teraz waga ma już swój odpowiedni poziom i stoi w miejscu. Do zrzucenia masz mało więc Ci się uda jeśli w to uwierzysz. Może to Cię zdziwi ale wszystko jest w Twojej głowie i od tego zależy Twoje powodzenie. Pilnuj urozmaicenia diety byś w anemię nie wpadła bo oto bardzo łatwo. Pilnuj się też byś w anoreksję nie wpadła bo oto też łatwo.
Ja powiem tylko tyle ze 7.12.10 wazylam 104 a dzis 21.01.11 97 :)
Super. Oby tak dalej. Spadek powolny jest skuteczniejszy niż drastyczny.
Tez tak slyszalam i tez sie ciesze niby to 7kg tylko albo az( moj rekord) haha....... Ale czuje ze odziesz staje coraz wieksza i luzniejsza :) Choroba zmusila ,mam tylko nadzieje ze bedzie tak dalej i sie nie poddam:)
Ja jeszcze ponad rok temu wazylam okolo 80 kg. W 7-8 miesiecy schudlam do 54kg. Szczerze mowiac nawet sie nie odchudzalam, waga tak mi zleciala dzieki temu ze bylam ciagle w ruchu i duzo tanczylam i juz nie jadlam tyle co wczesniej, bo malo co bylam w domu. Dzis waze juz 66kg bo mam malo ruchu i nie moge odmowic sobie kebebow, pizzy itp. Wszystkie spodnie robia sie za male
Ja jeszcze ponad rok temu wazylam okolo 80 kg. W 7-8 miesiecy schudlam do
54kg. Szczerze mowiac nawet sie nie odchudzalam, waga tak mi zleciala dzieki
temu ze bylam ciagle w ruchu i duzo tanczylam i juz nie jadlam tyle co
wczesniej, bo malo co bylam w domu. Dzis waze juz 66kg bo mam malo ruchu i nie
moge odmowic sobie kebebow, pizzy itp. Wszystkie spodnie robia sie za
male
Staram sie z tym walczyc, narazie daje sobie jakas rade. Zaczne na nowo pracowac to i nadrobie kilka kilogramow.:)
Ehh ja tez mam malo ruchu aaa o tanczeniu to ja juz zapomnialam jak to sie robi a taniec duzo daje!!
Ja tez melduje od 10.01 jestem na diecie Ewy Dabrowskiej, robie tak co roku dla zdrowia, aby posprzatac po swietach, oczywiscie chudniecie jest przy tym przyjemnym efektem ubocznym. Polecialo juz 3,5kg, mam jeszcze pociagnac do konca miesiaca, a pozniej oczyszcanie watroby (nr 7), nastepnie dieta rozdzielna z duza ilioscia warzyw i produktami pelnoziarnistymi. Robie tak juz piaty rok, odstawilam wszystkie tablety i czuje sie swietnie, czego rowniez wszystkim zycze...
W skrocie: je sie tylko owoce (jablka, grejfruty i cytryny) i warzywa (oprocz ziemniakow, fasoli, grochu itp.) we wszystkich postaciach tzn. soki, salatki, zupy. Nie wolno pic alkoholu, kawy i czarnej herbaty. Wolno jest pic herbate zielona, herbaty ziolowe, herbaty owocowe i wode. Jest bardzo duzo informacji w necie, jest to dieta oczyszczajaca organizm i trzeba poczytac komu wolno ja stosowac. Ja mam dwie ksiazki tej lekarki. Pozdrawiam
Idealna dieta wymaga spełnienia czterech z pięciu kluczowych zasad opartych na planie żywieniowym nieprzekraczającym 2 tys. kalorii. Należą do nich: spożywanie przynajmniej dwóch porcji warzyw i owoców dziennie, włączenie do codziennej diety ryb (przynajmniej dwie porcje po 100 gram) i produktów pełnoziarnistych (przynajmniej trzy porcje po 30 gram), ograniczenie spożycia sody do 1500 mg tygodniowo, a słodzonych napojów – do 450 kalorii tygodniowo.
3 miesiące temu jeszcze byłam w ciąży, więc jak wiadomo nadwaga była, urodziłam - zgubiłam większość kilogramów, ale coś tam zostało. Kuba zachorował, byłam w wiecznym stresie, prawie nic nie jadłam - schudłam 20 kg - czyli mam 15 kg mniej niż przed ciążą . Teraz znowu zaszłam w ciążę, i zdrowo się odżywiam,ale narazie nie tyję (troszkę jeszcze schudłam) - taką mam przemianę materii - dopiero w ciąży z Kubą w 20 tygodniu zaczęłam tyć i to dosyć sporo.
Teraz ważę 55 kilo i mam 175 cm wzrostu - dla mnie ta waga jest idealna - nic więcej nie chcę :)))
Lubczyku - mój początek stosowania diety pokrył się mniej więcej z Twoim "otwarciem" nowego wątku. Efekt do dzisiaj minus 27 kg. Nie marzyłam o sylwetce modelki, a tylko o tym by z otyłości zejść w nadwagę. Od dłuższego czasu utrzymuję mój "poziom nadwagi" . Niezależnie od rodzaju diety ( a jest ich multum) efektu jo-jo się nie uniknie . Nie jestem dietetyczką, ale umiem liczyć i znam zasady. "Kawę na ławę" - konsekwentnie ( kontrolując morfologię, kreatyninę, cholesterol etc. )stosowałam się do drakońskich wymagań mojej diety . Moim zdaniem wszystkie diety - oprócz najtrudniejszej ŻP - polegaja na wykluczeniu ważnego w metaboliźmie składnika . A teraz ? Porzuciłam dietę i staram się nie wracać do dawnych nawyków. Ograniczam tłuszcze, łatwo przyswajalne węglowodany . Polubiłam gorzką czekoladę. Mam nadzieję, że dalej konsekwencji mi nie zabraknie - niestety muszę unikać ( mocno ograniczać ) tego co najbardziej lubiłam. Powodzenia .
u mnie 2 kg zeszlo, w ponad 2 tygodnie, (jeszcze zostało z 5kg i bylo by tak akurat) i jakos mi lzej:) A dieta- zdecydowanie zadna- MNIEJ JESC. . zjadam ok 3- 4 posilki syte w ciagu dnia) i nie jadam na noc, ( z naciskiem na staram sie nie jadać) + gimnastyka lekka ok 15 minut ( w tym skakanka) + wchodzenie i schodzenie po schodach z 1-2 x dziennie, na 9 pietro, i kurcze- dziala:))))
pozdrawiam
i wytrwałości w postanowieniach zrzucania kg zycze:)
agacik
:)wybrana dieta "Mniej jeśc"- spowodowała radosny ubytek wagi o 4 kg:)) i jest piknie:)
pozdrawiam
Wybrana dieta kilka miesiecy temu -basen silownia i sok warzywny zamiast kolacji
0 slodyczy nawet mi juz nie smakują tak jak kiedyś i rezygnacja z cukru
z 80 kilogramow po porodzie zostalo mi 69(mniej niz przed ciążą:) w bardzo krótkim czasie:)
Wystarczy MNIEJ Żreć. 5 posiłkow dziennie z ograniczeniem węglowodanów. Od 13.01.2011 do dzisiaj 40 kg mniej.
Rada mądra doświadczownego człowieka. Podziwiam efekt i silną wolę!!!
Czyli na tym już koniec z odchudzaniem , bo nam zanikniesz w takim tempie!! Bo potem tylko kości na osi zostaną?
Ja stosuję dietę MŻ po wielu próbach i każdorazowym eekcie jojo zdecydowałam sie właśnie na tę metodę najpierw przez tydzień zapisywałam dokładnie co jadłam a później zastosowałam metodę 20% mniej niż do tej pory spadek wagi nie jest tak szybki jak przy innych dietach ale tez nie ma bólu jem wszystko co jadłam do tej pory
nie zapisałam daty początkowej, zaczełam od wagi 75kg teraz ważę 68-69 gubię mniej więcej po pół kg tygodniowo może szału nie ma ale bez bólu i zgodnie z planem
Mąż od soboty 6.8 dieta south beach -2.5kg :) wracamy do fazy 1 po jakims czasie żeby znów troche ubyć ;)