Zwracam sie glownie do ogrodnikow i rolnikow na WŻ jeżeli takowi tu są. Są 2h laki IVkl zachwaszczonej, zarosnietej krzakami i samosiejkami. Co można z tym zrobic? Macie jakies propozycje?
Jurko:
- jak daleko od miejsca zamieszkania:
- chcesz mieć dochód jakiś, czy wypoczywać:
- masz jakieś doswiadczenie działkowo rolnicze:
- wolisz krzewy czy drzewa czy jedno i drugie:
- czy typowa plantacja czy mała plantacja połaczona z wypoczynkiem:
- asz zamiar budować się w przyszłości czy nie;
- jesli dochodowo to jakie masz rozeznanie nt, potrzeb dla ew. kierunku upraw na swoim terenie:
- jak z wodą na tej "hacjendzie", jest jakiś budynek(!?).
Wszystko ( wg mnie !!) trzeba brac pod uwagę, by nie wywalać pieniędzy na powierzchnie terenu na którym będzie stał dom.
Pierwsza rzecz> usunąć krzewy no i drzewka samosiejki dopóki są młode i nie są drzewami, podkosić nieco Randoup'em spryskać, odczekać aż ten zrobi swoje, zaorać posiać poplon i to dość gęsto (zagłuszy posostale zielsko) na zimę i wiosną rozpocząc od przeorania i zasadzeń.
P.S.
Dla jasności: nie jestem rolnikiem ani budowlańcem czy też plantatorem tak więc moje doświadczenie w tym zakresie jest mniej niż mikre, bo tylko na 300m ². ;))
Użytkownik Kazik45 napisał w wiadomości:
Kazik odpowiadam po kolei
-jakies 20 min jazdy samochodem
-aby na podatek sie zwrocilo i inne koszty a dochodem mysle ze nikt nie pogardzi
-zadnego jako dziecko pasalem krowy u dziadkow:) w wakacje
-obojetnie co aby ziemia nie lezala odlogem
-tak i taki jest cel, ale w PZP tereny przeznaczone pod zalesienie wlasnie zlozylem
wniosek o zmiane ale wiesz jak to jest z ta walka z urzedasami zobaczymy co z tego wyniknie
-narazie zadnego
-brak mediow najblizsze zabudowania 1km od dzialki w przyszlosci moze powstac osiedle
domkow jakies 500m od dzialki sa juz zmiany w PZP sa rowy melioracyjne
i jest w nich woda
Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią "rękami i nogami".Niby nie jesteś rolnikiem,ale nie da się ukryć,że masz doświadczenie w tej dziedzinie i tzw."głowę na karku".
Zrób jak radzi Kazik a w przyszłym roku będziesz mogł sadzić co zechcesz
tylko co, czy uprawiajac taka dzialke musze zarejestrowac sie jako rolnik
Jurek, to musisz dowiedzieć się w gminie najlepiej lub w necie poszukaj (nie będe Cię uczył jak i gdzie, bo jak zauważyłem we Wrocławiu jesteś o niebo lepszy w tej materii ;)).
Jak na razie do przyszłego roku wykonaj te prace przygotowawcze przeuprawowe, a do wiosny "coś się wykluje". Sprawa uzbrojenia terenu ma tu duże znaczenie jeśli chodzi o uprawy.
Jeślibyś miał odpowiedni zastrzyk gotowki to na upartego jesienią (połowa pażdzienika) mógłbyś zasadzić, na części chociaż czosnek zimowy. Teraz jest masa chińskiego w supermarketach ale "rasowi mistrzowie rondla" płci obojga oczywiscie, raczej szukają cały czas czosnku "prawdziwego".
Jeśi masz perzu dużo na tym łanie pola to randoupem całość, po dwóch tygodniach przeorać zasiać późny poplon, a na części jakiś wcześniej wychodzacy poplon, potem zaorać na poczatku pażdziernika i posadzić czosnek. Bedzie to już raczej pora deszczowa tak więc odpadnie problem podlewania. jesli sa rowy melioracyjne, to znak że gleba ma dużą wilgotność raczej i powinieneś zebrac nieco z pola.
Możesz też zrobić rozeznanie pod leszczynę tylko że tu na zbiory ze cztery lata trzeba czekac a i nie wiem na jakim areale byłoby to opłacalne, ze wsgledu również na ... złodziei wszelkiego autoramentu , tzn ludzi i zwierząt. Ciekawe czy nie są to tereny nawiedzane regularnie przez zwierzynę lesną, jak widac na fotce to raczej należy się tego spodziewać, wówczas leszczyna odpada całkiem tak jak i wiekszośc warzyw. Była modna wierzba energetczna (czy jakoś tak zwana)ale nie wiem co to za surowiec jesli chodzi o opłacalność produkcji no i zbyt. Truskawki to już niemal przzytek w opłacalnosci, no i odległosc od szlakow komunikacyjnych ( truskawka chłonie z powietrza ). Ostatnio żurawina i borówka(ta czerwona) zaczynają być chodliwym towarem, nawet na targowiskach( u mnie np, handlarze nie stoja caly dzień ze 100 litrami owocu a 1 ltr po 10-12 PLN) ale tu problem wody moze wyniknąć. Jagoda kamczacka http://www.ogrodniczka.pl/rosliny/krzewy_lisciaste_owocowe/421,jagoda_kamczacka.html ... ale sadzonki sa drogie ( w detalu, hurt może mieć cenę nawet o 3/4 niższą> w TESCO były chyba po 19,00PLN, jak mi Żonka podpowiedziała) chociaż zbiory potem są niezłe i odporność na mrozy jest zadziwiajaco wysoka do (-) 45°C, a kwiatów do (-)8 stopni, zbiory w maju(!!!) i są długowieczne. Dopiero wchodzą w powszechne stosowanie, a i mało wymagające (popatrz w necie), tyle że owocowanie jest chyba dopiero w 3-4 roku.
Tutaj masz wiecej nawet z ceną: http://www.brzezna.pl/site/index.php?option=com_content&view=article&id=113&Itemid=112&lang=pl więcej łacznie z ceną gurtowa, miałem racje; hutrowa cena jest o3/4 niższa.
Uprawiając działke powyżej hektara jesteś rolnikiem, a więc KRUS tam musisz się zgłosić i tam zarejstrować. Wszystko dowiesz się tam na miejscu.
Kazik dzieki za rady, wlasnie szukam na necie co by mozna, w czwartek jade do szamocina na miesiac i po przyjezdzie bede chcial zastosowac ten randap tylko czy nie bedzie za pozno na te wszystkie zabiegi, jak moze zauwazyles na fotce jst duzo krzewow dzikiej rozy, ktore trzeba bedzie wykarczowac jak wykorzystac owoce dzikiej rozy
Użytkownik Jaś Fasola napisał w wiadomości:
> Kazik dzieki za rady, wlasnie szukam na necie co by mozna, w czwartek jade do
> szamocina na miesiac i po przyjezdzie bede chcial zastosowac ten randap tylko
> czy nie bedzie za pozno na te wszystkie zabiegi, jak moze zauwazyles na fotce
> jst duzo krzewow dzikiej rozy, ktore trzeba bedzie wykarczowac jak wykorzystac
> owoce dzikiej rozy
Na zabiegi raczej nie bedzie za poźno >>ZANTA może podpowie Ci << nawet na temat wysiania odpowiedniego poplonu na nawózz zielony jak i ewentualnego nawożenia tego odłogu, chociaż jak myślę to przeoranie jesienne z obornikiem na połowie areału wcale by nie zaszkodziło,.
Owoce dzikiej róży możesz wykorzystać ale dopiero jak dojrzeją, a nawet przemarzną lekko, tak więc w tym przypadku raczej nie wykorzystasz ich, ponieważ zysk (czy opłacalny!) jesienny uniemożliwi Ci zagosodarowanie na wiosnę. Tu musisz sam podjąć decyzję rozważyć za i przeciw, w powiązaniu oczywiście z mozliwościami finansowymi: czy całość już zaorać czy bawić się w "połówkowanie", prawdopodobnie koszt wcale nie wyniesie połowy, a przynajmniej 75%.
Co innego podzielić na połowy 20 ha, a co innego 2 ha.
A co Ty w tym Szamocinie będziesz porabiał, chyba nie zbierał grzyby u Rodzinki?
Jak cos trzeba to służę pomoca na tyle na ile będę mogła.Randap ma to do tego,że najpierw spali a potem ślicznie po nim rośnie dalej zielsko.Ja mam z nim niestety takie doświadczenie.Teraz urzywamy Clinik chyba tak to się pisze,ale nie jestem pewna.Jeżeli jest to odłóg wieloletni obornika nie trzeba wystarczy teraz płyka podorywka żeby słoneczko spaliło korzenie chwastów.Co więcej proszę pytać jestem często na komuterze odpowiem w miare potrzeby.
ok bedziemy w kontakcie w profilu mam nr gg ale dopiero wieczorowa pora, bede dzis w castoramie to sie spytam, potrzebne bedzie cos do rozpylenia tego preparatu, chyba kilka lat nikt nic nie robil bo na obrzezu rosna samosiejki
Dobrze to prosze pytać jak bede wiedzieć to odpowiem
na rehabilitacje jade jak co roku, tam jest szpital rehabilitacyjny polecam wszystkim czujesz sie jak w domu