Grzesznice, co Was postraszyć może?
Słowo grubas, a może wielki potworze?
Wspaniałe lato, zieleń w kuchni króluje,
koniec z kiełbasami, dziś się sałatę serwuje.
Rzodkiewka, cebulka, ogórek się jawi,
to takie smaczne, zdrowe i żołądek trawi.
Wiem, że zieleniną długo nie pociągniemy
ale jest tyle protalu to sobie pojemy.
Rybki w jeziorze o łowienie wręcz proszą,
są zdrowe i witaminy dla organizmu wnoszą.
Serki, jogurty, pieczone kurczaki z grilla,
przygotować to, zgrilować, to tylko chwila.
Cebulka z jajeczkiem do rozkoszy wzywa,
to właśnie jedzonko, zdrowym się nazywa.
Truskawkę i czereśnię też sobie zjecie,
od kilograma owoców zaraz nie utyjecie.
W ogródku popracować przy zielsku wypada,
kiedy tak się schylamy to waga wnet spada.
Zwalczcie łakomstwo, dość tych słodyczy,
zjedzcie protalowo, niech silna wola się ćwiczy.
Wszystko to racja
i składam pokłony
a gdzież jest tutaj
boczek smażony???
Mały kawałek
nie wadzi nikomu
a za to truchcikiem
wracamy do domu.
:o)
Ja nie grzeszę proszę Pana! -
płatki jem z samego rana...
Na obiadek sałateczka
albo inna suróweczka.
Na deserek świeży soczek
co nie pójdzie w żaden boczek.
Na kolację kanapeczka
z kawałeczkeim ogóreczka.
A do lustra Pan zaglądał???-
co za potwór nań spoglądał???
Twarz zmęczona, poszarzała,
co żyletki nie widziała...
Brzuchol wielki - pewnie piwny,
tyłek tłusty, jakiś dziwny...
Może zamiast być poetą-
to na spacer iść z kobietą...
Lub pobiegać - waga spadnie,
zaraz się wygląda ładnie!!!
A ten wiersz to od grzesznicy
co kalorii dziś nie liczy.
I nie będzie liczyć wcale
bo się czuje doskonale.
I na dietę iść nie musi
( obiad tłusty dziś ją kusi...).
Pozdrowienia od dziewczyny
a dokładnie - od Praliny!!!
Dzięki, dzięki. Marne to dzieło w porównaniu do wiersza Lajana ale też z odpowiednią jak u niego dawką humoru:)
No no, Lajanku, jak widać Twój wierszyk wywołał poruszenie poetyckie i chyba niektórzy zrozumieli w inny sposób , niż powinni :)))
Fajnie, ze otworzyłeś nowy wątek, mam nadzieję, że w tym mniej będę grzeszyć :)) I jak Ci napiszę, ze wierszyk świetny i że dobrze, ze jesteś, to poczujesz się bardziej utulony? ;) Cmok!
Gabisia - ja dziś przeleciałam komentarze.Co to znaczy, że jadłaś pizze?! Nawołuję do porządku! Zosia - szykuj palec!
Zauważyłam, ze kiedy Zosia groziła paluszkiem i gromy leciały, to trzymałysmy się w ryzach. Ostatnio uczyniłyśmy sobie konfesjonał i rozgrzeszamy jedna drugą. Wstyd! Jak nas czytaja gdzieś z zewnątrz, to chyba ryczą ze śmiechu. Idę zjeść jajo. Z jogurtem. Naturlanym 1%.
Pa!
Polecam do jaja jogurt z koperkiem i ogórkiem 1,5%
Znam znam. Pychota. Ale nie mam przy sobie :))
Znalazłam na allegro najtaniej 195 zł za 5 kg dostawa gratis chyba kupię
Właśnie dzisiaj kupiłam 6 szt mogę Ci jeden dać. Ja ten jogurt z ogórkiem i koperkiem używam również do śledzi i daję do ogórków świeżych i pomidorów. A czasami do sledzi dodaję jako na twardo, ogórek i pomidor i powstaje sałatka.
Yyyyyyyyyy, no bo ęęęę yyyyy no tegooooo, bo ja miałam wczoraj 3. rocznicę ślubu, a teście wyjechali, chata wolna, piekarnik do dyspozycji (ja w mojej prowizorycznej kuchni niestety nie posiadam) i tak zaszalałam z pizzą i ciastem ... Ale na swoją obronę powiem, że wyrzuty sumienia miałam straaaaaaszne i nadal mam, i w ogóle czuję się utyta przez tą pizzę, i w dodatku wszystko mnie boli (żołądek, wątroba), i iiiiiiii.... Ale kuźdę, tak dobrej pizzy w życiu nie jadłam... Czy jestem rozgrzeszona ??????
Ok. Może się wytłumaczę dlaczego przestałam karać paluszkiem bo jak sama grzeszyłam to nie miałam sumienia karać innych jak sama byłam nie w porządku ale teraz wróciłam na drogę cnoty (czytaj protalu) to mogę karać. A więc Gabisiu przecież tak niedawno narzekałaś, że nic nie chudniesz a tu proszę pizza o jejku jestem zgorszona jaka pizza? Pizza dla męża a dla Ciebie placek protalowy upieczony większy posmarowany cienko koncentratem pomidorowym, szynka drobiowa a do tego jogurt z ogórkiem i koperkiem. Nie wiem co zamiast sera żóltego - tego jeszcze nie wymyśliłam ale cóż bez sera sie obejdzie i też można zjeść. A teraz dostaniesz karę Żeby mi to było ostatni raz!!! Pozzdrawiam
na ser żółty protalowy mam przepis :) podzieliłabym się, ale tak mi natłukłaś tym wałkiem, że zapomniałam, gdzie go schowałam ;P
http://sliweczka.blox.pl/2010/06/SER-ZOLTY.html
tylko, że mi nie wyszedł jak raz robiłam, ale to chyba dlatego, że w ogóle nie wiedziałam jaką ma mieć konsystencję ten gotowany ser w mleku :/
koniecznie napisz, czy Ci wyszedł, bo ja narazie nie mam ochoty próbować drugi raz, bo nie chce zmarnować składników (choć i tak robiłam z połowy porcji)...
No i zrobiłam ten ser. Prawdę mówiąc nie zachwycił mnie, bardzo długie gotowanie, konsystencja bardziej przypomina ser smarowany. Zjeść się da ale żeby powalał na kolana to nie. Może dlatego, że robiłam z sera mielonego z wiaderka jeszcze raz spróbuję z twarogu w kostkach i chyba mniej mleka wezmę.
o, dzięki za opinię :) ja też spróbuję jeszcze raz do niego podejśc, może wyjdzie... a smak, to może jak się go lepiej doprawi, to będzie lepszy?? mój ser, jak tak teraz myślę, to chyba się zważył, jeśli to możliwe... choc w sumie, ja nie mam pojęcia, jak on w ogóle ma wyglądac, jak się gotuje...!! pozdrawiam
Użytkownik gabisia napisał w wiadomości:
> o, dzięki za opinię :) ja też spróbuję jeszcze raz do niego
> podejśc, może wyjdzie... a smak, to może jak się go lepiej doprawi, to
> będzie lepszy?? mój ser, jak tak teraz myślę, to chyba się
> zważył, jeśli to możliwe... choc w sumie, ja nie mam pojęcia, jak on w
> ogóle ma wyglądac, jak się gotuje...!! pozdrawiam
Ten z wiaderka podobno tylko jest 3 razy zmielony a w przepisie jest, że twaróg zmielić ale wypróbuję tan z kostki może nie trzeba będzie tak długo gotować ten co robiłam gotował się z 2 godziny albo i dłużej.
Zrobiłam w sobotę ser i muszę powiedzieć, że wyszedł mi bardzo dobry. Halinko normalnie twardy ser żółty wyszedł. Zrobiłam z chudego twarogu 0,5 % tłuszczu i chudego mleka 1,5 %. Kiedyś robiłam ser żółty z normalnego twarogu i chyba już wim jak należy z nim potępować dlatego wyszedł mi bez większych problemów.
Faktycznie zmieliłam ser a właściwie wsadziłam do termomixu i go zmiksowałam. Zagotowałam mleko i włożyłam twaróg. Gotowałam nie zbyt długo do momentu aż stał sie taki gąbczasty i wylałam na sitko wyłożone ściereczką( gruba gaza) po jakimś czasie może i 1 godzina może trochę dłużej zaczęłam ogrzewać go w garnku z grubym dnem. Następnie wbiłam 2 jajka i dodałam wegety. A na samym końcu dodałam sodę. jak już doda się sodę to trzeba szybko działać. Wyłożyłam go do metalowem miseczki i przykryłam folią. Po ostygnięciu włożyłam do lodówki. Dzisiaj rano była degustacja i wierzcie mi, że wsyszedł fajny i twardy. Trochę żałowałam, że nie dodałam innych przypraw np. kminku. Dzisiaj przyszła do mnie kuzynka i nie chciała wierzyć, że sama zrobiłam ten ser taki chudy. Polecam ten ser.
Ja też go robiłam i jest OK, nie smakował tylko mojemu mężowi... ostrzegam nie topi się jak ser żółty ze sklepu...
i trzeba strasznie uważać przy "smarzeniu" bardzo szybko przywiera :)
Wiola
ktoś gdzieś radził, żeby ten ser już potem za drugim razem (już z jajkiem) topic w kąpieli wodnej, wtedy się nie powinien przypalic, ani przywrzec...
Jak tylko skończę jeść ten, który już mam zrobię jeszcze raz. Zosiu rozumiem, że miałaś twaróg taki w kostkach?
Tak, chudy twarów w kostkach. I robiłam w garnku z grubym dnem i nic mi się nie przypaliło.
Viola ma rację ten ser się nie topi ale na zapiekankę może być.
Gabisia, jak zaczęłam czytać, ze rocznica i w ogóle (najlepszego!) to serce mi miękło, ale potem przeczytałam, że inne nie odpuszczają zatem ja też nie! Czekaj skoczę po karę To jest upomnienie, później będzie wystrzał ;))) Zamiast pizzy polecam tortillę z przepisów Poli42! Zarąbista jest. A teraz idź i nie grzesz już wiecej :)
ojej ojej, a ja tu jeszcze urodziny w niedzielę ;( i co ja zrobię? na szczęście póki co z wagą bez zmian, nie poszła w górę po tym jednym wieczorze szaleństwa... pocieszam się, że kurde przez prawie dwa miechy się tak ściśle trzymałam zasad, że już bardziej nie można, więc ta pizza mi się już za samą wytrwałośc należała... no a dziś trzymam ścisły protal, mało zjadłam, dużo piję, trochę gimnastyki, więc myślę, że będzie dobrze!
Olu wracam do karania tylko muszę odświeżyć moje akcesoria do tortur. Miłego wieczorku życzę Zosia
Witam czwartkowo w nowym wątku.
Lajanku wierszyk jak zawsze super.
Mam pytanie do doświadczonych protalowiczów czy stosował ktoś cukier brzozowy nazywa się Ksylitol z opisu wygląda, że się nada do naszej diety i może jest zdrowszy od słodzików.
Nigdy Halinko nie stosowałam cukru brzozowego ani żadnego innego słodzika. Jedynie teraz raz na jakiś czas posłodzę sobie słodzikiem w proszku serek homogenizowany 3% i nie pamiętam aby któraś dziewczyna kiedykolwiek o nim wspominała.
Ja jak zwykle: tłusto i niezdrowo... Ale na deser truskawki żeby mieć mniejsze wyrzuty sumienia :)
Użytkownik pralina napisał w wiadomości:
> Ja jak zwykle: tłusto i niezdrowo... Ale na deser truskawki żeby mieć
> mniejsze wyrzuty sumienia :)
O nie jedyna , ja taż przestrzegalam diety. Pozdrowienia dla wszystkich protalówek.
Owszem ale Ty już dawno do nas nie zgladasz i o Tobie już sie nie pamięta. Fajnie, że sie odezwałaś. Pozdrawiam
Jestem codziennie , czytam wszystkie wiadomości no i kibicuję.
Jaka żółta kartka?! Powinnam dostać medal, ze tego nie pochłonęłam! :) I jeszcze pochwałę, że zostało dla Ciebie.
Żółta kartka dla Ciebie, Basiu, bo wczoraj weszłam na tą stronę, co mówiłaś i poszłam spać przed północą! :))
Jak butelka? Kolor ok?
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Jaka żółta kartka?! Powinnam dostać medal, ze tego nie
> pochłonęłam! :) I jeszcze pochwałę, że zostało dla Ciebie.
> Żółta kartka dla Ciebie, Basiu, bo wczoraj weszłam na tą stronę,
> co mówiłaś i poszłam spać przed północą! :))Jak butelka?
> Kolor ok?
Po pierwsze - nastęny raz u mnie.
Po drugie - ja wiem jak wyglądałaś przed dietą. Tak, jak ja teraz :)))
I jeszcze coś znalazłam dziś,poślę Ci link na PW. Też pozdrawiam!
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Po pierwsze - nastęny raz u mnie.Po drugie - ja wiem jak wyglądałaś przed
> dietą. Tak, jak ja teraz :)))I jeszcze coś znalazłam dziś,poślę Ci link
> na PW. Też pozdrawiam!
Lajan, Ty masz imieniny?! No to chłopie najlepszego i całuję i ściskam i przytulam!
Zosia te czekoladki LAjan zje. On je po 14 gołąbków a na nas pioruny zsyła :))))
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Lajan, Ty masz imieniny?! No to chłopie najlepszego i całuję i ściskam i
> przytulam! Zosia te czekoladki LAjan zje. On je po 14 gołąbków a na
> nas pioruny zsyła :))))
Zosia, na szczęście jeszcze mogę........... pisać wierszyki, starczy sił.
Wszystkiego najlepszego La Janku
Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za życzenia. Basia, jak mogłaś zjeść moje czekoladki............bbbbbuuuuuuu
To i ja życzę Ci, Lajanku, wszystkiego co najlepsze:)
Użytkownik lajan napisał w wiadomości:
> Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za życzenia. Basia, jak mogłaś zjeść
> moje czekoladki............bbbbbuuuuuuu
Witam w mój ulubiony piiiiąąąąttttteeeeecccccczzzzzzzzeeeeeekkkkkkkkkkkkkk !!!
Widzę, że bractwo rozbrykało sie na dobre jak tylko pokarać kogoś to zainteresowanie jest wielkie.
Widzisz Gabisiu nawet przepis na ser żólty miałaś w zanadrzu i nic sie nie pochwaliłaś. Też będę go robić w sobotę. Dzięki za przepis!
Olu ja taka drastyczna nie jestem po mojej pałeczce jest szansa, że Gabisia przeżyje ale po Twojej to raczej marne szanse. A jeszcze jak ja napiszę dowcip to nie znaczy, że Ty jesteś zwolniona z opowiadania kolejnego.
Zapowiada się dzisiaj piękna pogoda jeszcze parę godzin i woooooooooollllllllllllllllllnnnnnnnnnnnnnnnnneeeeeeeeeeeeeeeee!
Chyba sobie myślicie, że ja muszę mieć okropną pracę skoro tak nie mogę się doczekać tego wolnego? Nic podobnego mam bardzo fajną pracę, cisza, spokój, wieś, drób gdaczący. Nie ma w pracy takiej atmosfery, że jak szef wchodzi to wszyscy na baczność jest u nas luz i przyjemna atmosfera. Pewnie, że zdarzają się jakieś nerwowe sytuacje ale to niestety w żadnej pracy tak nie ma, żeby było idealnie. Ja chyba jestem zmęczona wogle pracą bo pracuję już 37 lat a zaczęłam pracować w wieku 15 lat, to chyba już mogę być zmęczona?
Ponarzekałam i sobie idę teraz popracować. Dzisiaj zakończenie roku szkolengo - pamiętacie jak to było? Pozdrawiam wkacyjnie Zosia
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości:
> Witam w mój ulubiony
> piiiiąąąąttttteeeeecccccczzzzzzzzeeeeeekkkkkkkkkkkkkk !!!Widzę, że
> bractwo rozbrykało sie na dobre jak tylko pokarać kogoś to zainteresowanie
> jest wielkie. Widzisz Gabisiu nawet przepis na ser żólty miałaś w
> zanadrzu i nic sie nie pochwaliłaś. Też będę go robić w sobotę. Dzięki
> za przepis!Olu ja taka drastyczna nie jestem po mojej pałeczce jest szansa,
> że Gabisia przeżyje ale po Twojej to raczej marne szanse. A jeszcze jak ja
> napiszę dowcip to nie znaczy, że Ty jesteś zwolniona z opowiadania
> kolejnego.Zapowiada się dzisiaj piękna pogoda jeszcze parę godzin i
> woooooooooollllllllllllllllllnnnnnnnnnnnnnnnnneeeeeeeeeeeeeeeee!Chyba sobie
> myślicie, że ja muszę mieć okropną pracę skoro tak nie mogę się
> doczekać tego wolnego? Nic podobnego mam bardzo fajną pracę, cisza,
> spokój, wieś, drób gdaczący. Nie ma w pracy takiej atmosfery,
> że jak szef wchodzi to wszyscy na baczność jest u nas luz i przyjemna
> atmosfera. Pewnie, że zdarzają się jakieś nerwowe sytuacje ale to niestety
> w żadnej pracy tak nie ma, żeby było idealnie. Ja chyba jestem zmęczona
> wogle pracą bo pracuję już 37 lat a zaczęłam pracować w
> wieku 15 lat, to chyba już mogę być zmęczona?Ponarzekałam i sobie
> idę teraz popracować. Dzisiaj zakończenie roku szkolengo - pamiętacie jak
> to było? Pozdrawiam wkacyjnie Zosia
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości:
> Proszę bardzo!!!
Hej!
Bardzo dziękuję za słoneczko, też se troszkę zabiorę.
Dziś mam urlop. Byłam u lekarza, bo mnie już kilka tygodni boli gardło i nie bardzo lekarka wiedziała, dlaczego mnie boli, bo mam wszystko ładne :))
Za chwilkę idę sobie "usmażyć" placki z cukinii i do tego pstrąg. Mniam. Idę, bo juz mi ślinka leci.
Na wadze rano -0,5 zatem dwa do zrzutu. Który to już raz?! :)))
Pozdrawiam!
halllloooo!! co tu taka cisza dzisiaj!! rozumiem, że weekend, ale żeby aż tak się opuszczac w pisaniu!!??
no chyba, że wszyscy dziś grzeszą i nie chcą się przyznac, żeby wirtualnych kar cielesnych na forum nie dostac!!??
ja przyznam, że mimo, iż przygotowuję pyszności dla jutrzejszych gości, to nawet nawet jakoś się trzymam protalowo... :)
no a poza tym, Urugwaj wyeliminował Koreańców!! :) juppi!
miłego wieczora życzę, paaa
Witam
Miejmy nadzieję, że ta cisza to faktycznie wina weekendu
Ja się nie chwalę spadkiem wagi (chociaż jest), bo boję się pochlastania "starej kadry" z wątku (czyt. wyżej.)
Zosia słońce nad całą Polskę rozesłała i do czwartku mamy mieć pięknie - oby
Od jutra warzywa... a swoją drogą ten ser żółty "z góry" zakwalifikowałam do czystych protein - jak myślicie czy słusznie??
Pozdrawiam
Viola
ja myślę, że jak najbardziej ser to czysta proteina, no bo niby dlaczego nie ;) toż to tylko mleko, ser i jajko...
Witam w piekny słoneczny poniedziałek!
Ja dzisiaj tak szybciutko bo nie mam czasu ( jak to w poniedziałek).
Chęci na odchudzanie są. Grzeszków brak. Pozdrawiam pa pa
Witam!
Jejku, ile razy ja tu dziś wchodziłam i musiałam wychodzić. Ale jestem już.
Dziś rozpoczynam serię trzech dni PP i bardzo bardzo cierpię z tego powodu, bo zakochałam się w plackach z cukinii (bela, dzięki za przepis) i teraz muszę o nich zapomnieć chwilowo.
Po weekendzie waga z nadmiarem dwóch kg na plusie więc bez zmian.
Jest słonecznie, jest ładnie, w biurze mam gorąc, więc nie jest to komfortowe uczucie. A ma być cieplej.... Ale tym, co mają wolne się należy, wiec ja się przemęczę jakoś. :) Może sie ze mnie wytopi te dwa kilo tłuszczu :))
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Do gabinetu kierowniczki w salonie kosmetycznym wpada facet:
- Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny solarium, a wyproszono mnie po piętnastu minutach!
- Proszę się uspokoić. W instrukcji jasno jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut.
- Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro znad morza wracam!
Hej,
pisać mi się nie chce, bo choróbsko w domu panuje:( Nie dość, że Tosia się nie wyleczyła, to druga złapała, no i ja się też zaraziłam:( Taka piękna pogoda, a my chorujemy...Ech...Na dodatek katar i kaszel przeszkadza dziewczynom w spaniu, a wtedy one przeszkadzają mnie:) Niech już wyzdrowieją, bo mam dość.
Dietą na razie się nie zajmuję, bo nie mam do tego głowy. Staram się jeść w miarę dietetycznie, ale przy chorobie nie mam siły na protal.
Pozdrawiam,
Mariola
Ja jestem po diecie ale czesto je robię,jak tylko uda mi sie kupić cukinie.
Witam!
U mnie bez zmian. Znaczy dwa do zrzutu. W tych upałach, to pewnie pójdzie opornie, bo woda się zatrzymuje itd. Ale za to jeść mi sie nie chce tak bardzo, więc zobaczymy.
Wczoraj przestało mnie wreszcie boleć gardło, ale żeby nie brakowało mi atrakcji zaczełam sobie pokasływać nieco :) To zapewne z szoków termicznych pomiędzy wejściem do sklepu (zwłaszcza w okolice nabiału - a tam wiadomo protal sie kłania) a wyjściem na zewnątrz. Mariola - zdrówka Ci życzę i Twoim córeczkom, bo nie ma nic "lepszego" jak chorować w piękną pogodę.
Zosiu - mój mąż wczoraj został wysłany w dalszą podróż i dzwonię do niego, czy już wraca i gdzie jest a on na to, że w Legnicy. Kurde, żebym to ja wiedziała, to bym się z nim zabrała :))
Basiu - widziałam Twoją flaszkę :))) Czad! Zdolna bestia z Ciebie. Miałaś ucztę, co? :)))
Pozdrawiam Wszystkich!
- Panie doktorze, mógłby mi pan dać znowu skierowanie na EKG.
- Dlaczego?
- A bo po ostatnim tak dobrze sie czułam...
To tak z braku laku, bo kompeletnie się nie przygotowałam :)) Pa!
Witam
U mnie też słonecznie i cieplutko.
Dziś kończę PP i wyprubuję to cukiniowe cudo o którym pisze Ola
Trzymam się zasad i nie grzeszę (chociaż ciężko czasem - zwłaszcza weekendami)
Mariola - ja też dołączam się do życzeń Oli - ZDRÓWKA (Wszystkim Trzem Dziewczynom)
Pozdrawiam
Viola
witam wszystkich w tak przepiękny dzień!! niebo dziś cudowne, błękitne, aż chce się życ!
oj, nagrzeszyłam w weekend, a nagrzeszyłam, no ale przy urodzinach, jeszcze swoich, to naprawdę ciężko się trzymac diety... :/ ale już od dziś protal czysty, bez grzechów (bo już w lodówce nie ma nic, co mogłoby skusic)... właśnie zażeram się wędzonymi rybkami, które teście znad morza przywieźli... mniam mniam... kupiłam sobie dzisiaj zarąbistą piżamkę w tesco (za pieniądze urodzinowe) i kapitalne po prostu skarpetki.. no a mężowi też skarpetki i to takie na czasie, bo mundialowe- z piłkami :)
a wieczorem idę na basen :)
tak więc, mam dziś dobry humor i nawet teściowa mi go nie będzie w stanie popsuc!
pozdrawiam
Chcę wiedzieć, co jest zarąbistego w tej piżamie :) Z czystej ciekawości. Z góry dzieki za odpowiedź!
Jeśli teściowa nie jest w stanie Ci popsuć humoru, to musisz mieć rzeczywiscie dobre samopoczucie. Dlatego ta ciekawość odnośnie piżamy ;)))
mmmm, ten miękki w dotyku materiał, delikatna bawełenka uroczo pieszcząca moją skórę... mmmm... te kolory jak z palety picassa... mmm... mleczne, śmietankowe, po prostu pyszne ;)
a tak na poważnie, to od wieków całych nic sobie nie kupiłam, więc ta piżama naprawdę mnie ucieszyła...!
Witam!
Dobrze Olu, że napisałaś, że w lecie woda zatrzymuje się w organiźmie bo już chciałam sie iść pochlastać. Nie grzeszę a przestałam chudnąć a zaczęłam przybierać na wadze. Uff mam nadzieję, że to jest właśnie to. Widzisz jaki ten świat mały ale nie wiem dlaczego Twój mąż szwagierki nie odwiedził? Przecież żyjemy w zgodzie. Mam nadzieję, że jakoś przejechał przez mpje kochane miasto.
Mariola trzymaj się dziewczyno bo nie dość, że Ty chorujesz to jeszcze dzieciaczki. Zdrówka dla Waszej trójki życzę.
Gabisia przynajmniej jak będziesz tyła to będziesz wiedziała dlaczego - bo ja nie wiem. Ty to sobie chociaz pojadłaś czego Ci zazdroszczę.
A Ciebie Wiola to trzeba za wzór stawiać jak Ty dzielna dziewczyna jesteś. Tak trzymaj !!!
A teraz dowcip, bo Oli jakiś taki króciutki co nie znaczy, że mi sie nie podoba!
Dwaj wiejscy idioci spotykają się na drodze. Jeden z nich trzyma w dłoni reklamówkę z napisem "kurczaki".
- Hej, jeśli odgadnę, ile niesiesz kurczaków, dasz mi jednego z nich?
- Jeżeli odgadniesz, to dam ci oba.
- No dobra. Hmm...pięć?
Miłego dnia życzę !!!
no muszę przyznać, że mimo obżarstwa (choć w sumie nie wiem, czy tak to można nazwać, bo dużo nie zjadłam, tylko po prostu niedozwolone), to waga została w miejscu, na szczęście nie przybrałam! taką sobie teorię uknułam, że to pewnie dlatego, że żołądek taki wyjałowiony przez ostatnie dwa miesiące, dostał coś nowego i tak się tym cieszył, że bardzo szybko to strawił i spalił ;) mądre, nie?
a dowcip przedni zaiście ;) :P
Zosiu, mówił, ze Cię nie odwiedził, bo jechał z kolegą i nie chciał Ci zwalać problemów na głowę ;)) Ale serdecznei pozdrawia hihi
Co do kawałów - dokopałaś się do mojego źródła chyba i co ja teraz biedny żuczek pocznę?
Tam jest tych kawałów tak dużo, że obie możemy czerpać z tego źródła. A za pozdrowienia dziekuję !!!
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Witam!U mnie bez zmian. Znaczy dwa do zrzutu. W tych upałach, to pewnie
> pójdzie opornie, bo woda się zatrzymuje itd. Ale za to jeść mi sie
> nie chce tak bardzo, więc zobaczymy.Wczoraj przestało mnie wreszcie boleć
> gardło, ale żeby nie brakowało mi atrakcji zaczełam sobie pokasływać
> nieco :) To zapewne z szoków termicznych pomiędzy wejściem do sklepu
> (zwłaszcza w okolice nabiału - a tam wiadomo protal sie kłania) a wyjściem
> na zewnątrz. Mariola - zdrówka Ci życzę i Twoim córeczkom, bo
> nie ma nic "lepszego" jak chorować w piękną pogodę. Zosiu - mój
> mąż wczoraj został wysłany w dalszą podróż i dzwonię do niego,
> czy już wraca i gdzie jest a on na to, że w Legnicy. Kurde, żebym to
> ja wiedziała, to bym się z nim zabrała :))Basiu - widziałam Twoją
> flaszkę :))) Czad! Zdolna bestia z Ciebie. Miałaś ucztę, co?
> :)))Pozdrawiam Wszystkich!- Panie doktorze, mógłby mi pan dać znowu
> skierowanie na EKG.- Dlaczego?- A bo po ostatnim tak dobrze sie czułam... To
> tak z braku laku, bo kompeletnie się nie przygotowałam :)) Pa!
Podziwiam Cie, ze po zakończeniu diety nie maszkieciłaś podczas urodzin!
A tak w ogóle, to jak Cie czytam, to mi się z odkurzaczem kojarzy ;))))))
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Podziwiam Cie, ze po zakończeniu diety nie maszkieciłaś podczas urodzin!A
> tak w ogóle, to jak Cie czytam, to mi się z odkurzaczem kojarzy
> ;))))))
Witam!
Chciałoby się rzec uff jak gorąco! Ale ja nie narzekam niech sobie będzie gorąco, chyba wolę te upały od tych mrozów. U mnie wszystko po staremu woda dalej sie zatrzymuje w organiźmie ale na pocieszenie mam to, że przy takich upałach jeść się nie chce.
A te dowcipy to na dobry dzień:
Lekarz zwraca się do blondynki, która chce poddać się kuracji odchudzającej:
- A ile pani ważyła najmniej ?
- 2 kg 80 dkg panie doktorze.
Po czym poznać mądrą blondynkę?
- Po odrostach.
Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi:
- Ty, słuchaj wiesz że w tym roku sylwester wypada w piątek?
A na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego!
Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
- Aby nie podglądać jej przez dziurkę od klucza.
W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok chłopakiem:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
Pozdrawiam
Witam!
O tak, uff, jak gorąco :) Choć słońce dopiero zza roga zagląda do mojego biura wiec największy żar przede mną. Ale dopóki wiatrak w szafie to znaczy, że nie jest jeszcze tak źle :)
U mnie też bez zmian. Na razie ładnie weszłam w spodnie z zeszłego roku, zatem nie wkurzam się. Brzuch mi jeszcze nie odstaje, wiec ok :) I mam straszną chęć iść do fryzjera. Żeby skrócić, żeby jakie pasemka rzucić. Choć jak skrócę, to będę musiała prostować a teraz wstaję, spinam, idę. Tylko, ze taka ilość grzeje :))
Zosiu - w nawiązaniu do Twoich kawałów, to widzisz ja najmniej w swoim życiu miałam 3800 g więc wg tej blondynki, to już od urodzenia nadwaga ;))
Bela - nie dziwię się, ze wracasz do tych placków. Ja też z nich nie zrezygnuję, no chyba, ze sie przejem.
Gabisia - no teraz rozumiem ;))
No to miłego, przyjemnie ciepłego, odchudzającego dnia życzę!
Żona wraca do domu i mówi do męża :
- Wiesz? Dzisiaj mi sie poszczęściło!
Idę obok zsypu na śmieci, patrze, a tam para pantofelków stoi.
A jakie piękne! Przymierzyłam - mój rozmiar!
Maz:
- Taaa...Poszczęściło ci się.
Po paru dniach zona znowu mowi:
- Słuchaj, idę do domu,a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
czapka z norek wisi. Przymierzyłam - mój rozmiar!
Maz kreci glowa z podziwem:
- Szczęściara z ciebie. A ja popatrz nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam.
Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar.
Witajcie środowo. Uff ale grzeje. Ostatnio na gorące dni zrobiłam pyszny deserek 3 warstwowy a dziś mam PW to zrobiłam chłodnik pomidorowy z soku pomidorowego i jogurtu z jajkiem i świeżym ogórkiem.
Witam
Hahaha.... dobrze że nie jestem blądynką nawet farbowaną....
Słoneczko świeci, a moje przedszkolaki zakończyły przedszkole i od jutra zaczynamy "ogródkowo - placykowe wakacje"...
Placki z cukini - palce lizać serwnęłam sobie dziś :)) bo na mięsko w taką pogodę jakoś patrzeć za bardzo nie mogę i coś mi się porobiło śledzie nie przechodzą mi przez gardło (sam zapach jak nigdy zniechęca...
Zronbiłam sobie dziś korale z filcu, ale nie będę się chwalić... jak dorobię kolczyki to Wam pokażę
Pozdrawiam
Viola
Użytkownik Vajola napisał w wiadomości:
> Witam Hahaha.... dobrze że nie jestem blądynką nawet
> farbowaną....Słoneczko świeci, a moje przedszkolaki zakończyły
> przedszkole i od jutra zaczynamy "ogródkowo - placykowe wakacje"...
> Placki z cukini - palce lizać serwnęłam sobie dziś :)) bo na mięsko w
> taką pogodę jakoś patrzeć za bardzo nie mogę i coś mi się porobiło
> śledzie nie przechodzą mi przez gardło (sam zapach jak nigdy
> zniechęca...Zronbiłam sobie dziś korale z filcu, ale nie będę się
> chwalić... jak dorobię kolczyki to Wam pokażę Pozdrawiam Viola
Witam serdecznie:)
Dziękuję za życzenia zdrowia. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu - dziewczyny mniej kaszlą, nie leci im ciurkiem z nosa, no i oby tak dalej. Myślę, że i mnie się poprawia, ale jakoś powoli.
Pogoda cudowna, uwielbiam takie upały:) Brakuje tylko jakiegoś ciepłego morza.
Dietetycznie nie jest, bo przez te cieknące nosy jakoś nie mam jeszcze głowy do odchudzania. A tak w ogóle to pogubiłam się i nie mogę się doliczyć, czy już zakończyłam utrwalanie, czy jeszcze nie:( Muszę wziąć się w garść.
W przyszłym tygodniu moje córki jadą do dziadków na tydzień, ale będzie laba:) Nadrobie wreszcie zaległości porządkowo-zakupowo-towarzysko-kulturalne:) No ale będzie mi brak tych szkrabów moich. Ale coś za coś:)
Miłego wieczoru,
Mariola
Placki są w przepisach beli48. Jaka jest protalowa sałatka z zupek? Toż to makaron, tłuszcz, przyprawy i chemia :))
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Placki są w przepisach beli48. Jaka jest protalowa sałatka z zupek? Toż to
> makaron, tłuszcz, przyprawy i chemia :))
a ja znowu na fazie I, a już tak się na sałatkę protalową napaliłam trudno ponieważ mam PW zjem inną z: ogórka, papryki, sałaty, jajka, marchewki, pomidora, wędzonych szprotek i "majonezu" (z jogurtu nat., odrobiny wasabi, kilku kropel soku z cytryny, szczypty wegety i ziólek) czasem dodaję natkę pietruszki - uwielbiam i smacznego
Viola
Ach, no przecież! W Twojej fazie to już można :)
Basiu
Placki z cukini przepis podany przez bella 48 link: http://wielkiezarcie.com/recipe49992.hyml
Smacznego
Viola
P.S. protalowa sałatka z zupek chińskich??? - poproszę przepis
Witam!
Dziś krótko i bez dowcipu. Może w trakcie dnia się rozwinę :)
Waga bez zmian, @ w pobliżu. W pogodzie NIECO chłodniej. Zdecydowalam się na fryzjera (trzymajcie kciuki, zebym jakoś wyglądała). Zrobiłam sobie na śniadanie jajecznicę i moj syn mi ją zjadł... W związku z objawami głodowymi lecę wsunąć jogurt z otrębami. Wczoraj trochę zgrzeszyłam. Mam nadzieję, ze nie rzuca sie to mocno w oczy :))
To na razie!
Witam!
U mnie dalej gorąco ale ja dalej nie narzekam! Tylko proszę Cię nie rób pasemek, masz takie piękne kruczoczarne włosy na pasemka przyjdzie jeszcze czas. Oczywiście to jest tylko moja sugestia. Co do Twojego dopisku bardzo małymi literkami ( włożyłam mocniejsze oklulary by to przczytać) to dostajesz burę. Ty taka doświadczona protalówka dajesz zły przykład młodzieży, która dopiero wstępuje w nasze szeregi. Oj nie ładnie nie ładnie Mam nadzieję, że sie poprawisz i nie będziesz więcej grzeszyć.
A teraz dowcip za Olę :
Panie - słychać głos w kinie - pan jest taki gruby, że powinien pan kupić bilet na dwa miejsca!
- Kupiłem, ale drugie mam na balkonie...
Miłego dnia wszystkim życzę Zosia
No muszę kilka rzeczy wpisać :)
- oczywiście, ze sie poprawię i postaram się aż do przejścia do fazy utrwalania nie grzeszyć. Chooooooć z drugiej strony będąc jednocześnie już po zakończeniu diety jem, jak nakazał Dukan zachowując zdrowe nawyki żywieniowe itd. No ja wiem, ze się winny tłumaczy, ale no cóż :)
- Zosiu, jako moja Siostra, powinnaś wiedzieć, ze nie mam kruczoczarnych włosów! Naturalne mam ciemny blond, ale farbuję na ciemne fioley, śliwki itp. :) W planach mam pasemka, ale czerwone. Juz kiedyś miałam i bardzo mi się podobały :) Blondu nie przywdzieję juz nigdy w życiu! Miałam dwa razy ten koszmar na głowie - wystarczy :)
- dowcip super! Znam go, ale bardzo mi się podoba.
- List z wakacji:
Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S. Co to jest epidemia?
no normalnie, tak mnie zaintrygowałaś tymi śliwkami i fioletami, że czekam na zdjęcie a już z czerwonymi pasemkami, to już w ogóle czad ;))
ja przyznam, że nigdy włosów nie farbowałam... kiedyś jedynie szamponem, który zmył się po jakichś 3 myciach , a tak, to "el naturel"... ale ja mój brąz ciemny luuuubię.... szkoda by go było niszczyć, choć czasem kusi, żeby coś zmienić... w zamian za to, raz chudnę raz tyję, więc zmiany w wyglądzie są :P
pozdrawiam
Wiem, że to specjalnie dla Gabisi, ale ja chyba też mogę pochwalić, co:))))
Bardzo ładnie, też kiedyś farbowałam na takie kolory, ale jakoś mi przeszło i teraz blond jest u mnie na topie.
Widzisz Olu jak siostry nie widzą się tyle lat to mogą zapominieć jaki kolor włosów obecnie siostra ma. A jak mówisz, że już miałaś pasemka i Ci się podobaly to ok. Myślałam, że to eksperyment. Pozdrawiam
Właśnie! Przecież ja Cię nie widzialam ze trzydzieści lat! A Ty mnie jeszcze parę... minut ;) dłużej! ;))) Wpadnij na kawkę do Rybnika!
Witam
Chyba "pokocham" wakacje (znowu ) wstałam o 6.00 i dopiero spoczęłam na "krzesełku"... Jeżeli moje dzieci są tak absorbujące w przedszkolu, to cieszę się że tam chodzą .... mam tylko nadzieję, że ten ruch pomoże mojej "walce z kg"...
Nie bardzo mam o czym dziś pisać... tak więc nie ględzę
Pozdrawiam
Viola
Użytkownik lajan napisał w wiadomości:
> Grzesznice, co Was postraszyć może?Słowo grubas, a może wielki
> potworze?Wspaniałe lato, zieleń w kuchni króluje,koniec z
> kiełbasami, dziś się sałatę serwuje.Rzodkiewka, cebulka, ogórek
> się jawi,to takie smaczne, zdrowe i żołądek trawi.Wiem, że zieleniną
> długo nie pociągniemyale jest tyle protalu to sobie pojemy.Rybki w jeziorze
> o łowienie wręcz proszą,są zdrowe i witaminy dla organizmu wnoszą.Serki,
> jogurty, pieczone kurczaki z grilla,przygotować to, zgrilować, to tylko
> chwila.Cebulka z jajeczkiem do rozkoszy wzywa,to właśnie jedzonko, zdrowym
> się nazywa.Truskawkę i czereśnię też sobie zjecie,od kilograma
> owoców zaraz nie utyjecie.W ogródku popracować przy zielsku
> wypada,kiedy tak się schylamy to waga wnet spada.Zwalczcie łakomstwo, dość
> tych słodyczy,zjedzcie protalowo, niech silna wola się ćwiczy.
Fajna twórczość :)
Centrino, dziękuję. Zapraszam na http://janla.blox.pl/html
Witam!
Na początek - Mariola, Gabisia, Zosia - dziękuję :))
Piątek. Dziś jest piątek. Jutro wolne!!!!!!!!!!!! Zosia, masz radochę, co? :)
Na temat odchudzania, to za bardzo nie mam co pisać, bo nic się nie dzieje ani w górę ani w dół. Za to dziś zauważyłam, jak działa siła umysłu i wyobraźni :)
Ubrałam rano białe, cienkie, rybaczki i czarną bluzkę z krótkim rękawem. Cienką, ale taką "blisko ciala" i w dodatku typu polo. (nie wiem, dlaczego ją ubrałam,skoro na niebie nie było ani jednej chmureczki, za to słońca aż za dużo) Wyszłam z domu i poczułam, jak to słońce grzeje mi plecy i brzuch. Wiatru zero. I tu pomyślałam, ze może mi być za ciepło dziś. Przyjechałam do pracy, weszłam do mojego małego biura i zanim się wywietrzyło to ja juz zdążyłam się dziesieć razy nakręcić, że na pewno będzie mi za ciepło a gdzie tam 15! W dodatku wszyscy pracownicy mieli cieniuśkie przewiewne bluzeczki, sukienki, spódnice... A mnie było coraz cieplej :) Wreszcie ze wzgl. na to, ze mam fantastyczną szefową poszłam sie zwolnić na 15 min i pojechałam się przebrać. Ludzie, co za ulga! :))) Oczywiście jest mi znacznie chłodniej i bardziej komfortowo zatem mogę sie spokojnie poświęcić pracy i WŻ. Albo odwrotnie ;)))
Dziś zamiast dowcipu będzie ponoć prawdziwa historia :))
Policja na koniach zatrzymała dwóch pijaków i wypisują im mandat za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.
W pewnym momencie jeden z koni zrobił (wiadomo co zrobił) a jeden z tych pijaczków mówi:
- Panie władzo, chyba radiowóz panu nawalił ...
Przeczytałam to wczoraj i nie wiem, czy miałam jakąś głupawkę, ale tak mnie to rozbawiło, ze śmiałam się za każdym razem, gdy tylko o tym pomyslałam.
Miłego dnia!
Witam w ukochany piąteczek!
U mnie wszystko po starem czyli woda dalej zatrzymuje się w organiźmie a ja sobie z tego nic nie robię!!! Pomyslałby kto, że to prawda? Chodze zła i się martwię. Ale buyle do zimniejszych dni, bo chociaz tak bardzo tęskniłam za piekną i ciepłą pogodą to chyba mam juz tych upałów dość. Chociaż z drugiej strony gdybym była na urlopie to wcale by mi nie przeszkadzało to piękne słoneczko. A to mój dowcip na dziś:
Jasiu bije swojego kolegę. Podchodzi do niego starszy pan i pyta:
- Dlaczego bijesz kolegę?
Jasio na to:
- Bo on mówi że jestem gruby.
Starszy pan:
- Myślisz że bijąc kolegę schudniesz?
Miłego dnia wszystkim życzę Zosia
Witam!
Gorąco, gorąco, uff jak gorąco! Ale jeść mogę czyli wszystko w normie. Grzeszków brak, spadek wagi brak. A tak poza tym wszystko po staremu. Miłego dnia wszystkim życzę Zosia
Witam!
U mnie dziś humor taki sobie.Jestem w nie najlepszym nastroju bo :za oknem pochmurno,parno,na wadze 1,5 na plusie ,@ i jeszcze na dodatek nie mogę się dopchać do komputera ,bo wakacje są wkońcu i cała moja młodzież w domu ,to do kompa jest kolejka.Nawet nie dadzą mi spraw pozałatwiać ,które muszę powysyłać drogą elektroniczną,a co dopiero tu coś napisać .Dlatego dziś to tyle,bo już mnie jedno moje dziecko pogania.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia i tygodnia(to na wypadek gdybym się nie docisnęła do kompa;) )
No dobra, to dziś ja odkopuję wątek z czeluści forum i coś napiszę...
W sumie nie wiem, co.... Waga niby stoi, niby leci, mam @, więc jakoś tak dziwnie z wagą... Ostatnio zważyłam się u mamy i miałam u niej 2 kilo mniej niż tego samego dnia o tej samej porze na mojej wadze... ale to w sumie pocieszające, bo jak się ważyłam pierwszy raz przed rozpoczęciem diety, to ważyłam się włąsnie u mamy, z czego wynika, że w ciągu 2 miesięcy schudłam na pewno pełne 10 kilo!!
a poza tym, to kupiłam sobie w piątek mikrofalówkę z funkcją grilla i teraz szaleję z przepisami! wczoraj zrobiłam sobie w niej faszerowaną cukinię i serniczek, w niedzielę robiłam szaszłyczki, a poza tym chlebek tostowy z przepisu krążącego po necie... ogólnie fajna rzecz taka mikrofala!! i już znalazłam w internecie kolejne ciekawe przepisy do wypróbowania właśnie w mikrofali...
Aaaaa, a jeszce w piątek zrobiłam drugie podejście do sera żółtego i muszę przynac, że nie dośc, że w końcu wyszedł!! to jeszcze wyszedł bardzo dobry!! robiłam od połowy porcji, więc następnym razem zrobię z kilograma sera...
pozdrawiam i miłego dnia życzę!
ps. gdzie są wszyscy????????
No ja na przykład jestem tu :)
Witam!
Jestem przed @, jestem gruba, nadmuchana, pękam w szwach i waga skoczyła mi o dwa kilogramy! Z podanych powodów jestem zła, wkurzona, nie mam humoru, nie mam chęci na odchudzanie, mam dosyć protalu itd. Jak co miesiąc o tej porze, I oczywiście najchętniej wrąbałabym co słodkiego w dużych ilościach, W dodatku pod oknem mojego biura trwa koszenie trawy a rozumiecie, ze jak zamknę okno to umrę. Nie chcę umierać w związku z czym słucham tego wkur... zającego brzęczenia.
To wszystko minie mi pewnie za jakiś tydzień więc proszę nie zwracać uwagi na moje marudzenie :). W czasie PMS wyłazi ze mnie żmija zmieszana z krową więc z góry przepraszam :))
No, to chyba tyle :)
Zamiast dowcipu link :)) http://www.youtube.com/watch?v=Btncr6O8mcw Dla mnie fajowe :))
Miłego dnia!
buahahahhahahaha łehehehehehhehehe... kapitalne!! "wieje sandałem z masłeeem" o mamo...!! niech no ja to puszcze mezowi ;)))
aaa jeszcze tylko dodam, że piszę pracę magisterską o tłumaczeniu piosenek... ciekawe co by pani promotor zrobiła, gdybym jej taki tekst zapodała ;))
Witam!
U mnie dzisiaj pieknie pada i troche ochłody jest ale w biurze gorąco! A ja korzystam z przerwy na kawę i sie dopisuję do Was. U mnnie nic nowego sie nie dzieje poza tym, że ja sie odchudzam tylko nie wiedzieć czemu waga cos o tym nie słyszała. Ale trudno się mówi i nadal sie należy odchudzać. W sobotę idę na imieniny ale moja koleżanka wie jak ma mi gotować to raczej nie zgrzeszę.
Życzę wszystkim miłego dnia i pozdrawiam ZosiaTo dla ochłody dla tych co mają jeszcze upał.
Hej Dziewczyny!
U mnie dzisiaj też lało, zrobiło się przyjemniej i przynajmniej roślinki w ogrodzie odżyły.
O diecie napiszę tylko jedno - PORAŻKA:(
Dzisiaj moje córeczki pojechały do dziadków na wakacje, więc chata wolna:) Pojechałam sobie na zakupy, wieczorkiem skończyliśmy na obiad i do kina, bardzo miło było:) A jutro muszę się trochę moim zdrowiem zająć, bo cały czas jestem chora. Zrobiłam sobie też wszystkie badania i jutro z wynikami idę.
Mam wytchnienie od córek i to jest fajne, ale z drugiej strony jest tak pusto i smutno bez nich... Tęsknię jak wariatka:) No ale coś za coś:)
To tyle,
Mariola
Witam!
Rano miałam gęsią skórkę - dawno niespotykane uczucie :) Jakże przyjemne po tych upałach, które ponoć od jutra wracają... Ale nic. Niektórzy przecież mają wakacje i urlopy.
Waga nieco spadła. Nieco bo nieco, ale jednak. Wczoraj byłam w Realu a tam mają takie zarąbiste lody a ja byłam potwornie głodna, bo przed obiadem :) I stanęlam przy kasie, gdzie były dwie osoby. Ta przede mną miała do skasowania dwie pary podkolanówek, wiec miało iść sprawnie. "I jak to zwykle bywa nie sżło sprawnie (też tak macie? że zawsze jest szybciej w innej kolejce?). Facetowi nie wchodził kod z cukierków a mu na nich zależało i poszedł zważyć jeszcze raz. Starszy pan więc poszedł... spacerkiem. Wrócił również spacerkiem po 10 minutach! Ja w tym czasie stałam i się nakręcałam, bo jestem teraz żmija przecież. I na jednym ramieniu diablisko mi gadało, wyjdziesz to kupisz sobie te lody ze trzy gałki!A jak będą ciasteczkowe to może nawet cztery, a co! A na drugim aniołek z oddziału Dukana błagał, żebym się powstrzymała. Gdy przyszła moja kolej to się skończyła taśma w kasie... No i co zrobiłam?! Spakowałam towar i pojechałam po syna, Bez lodów!!! Taka dzielna byłam! No. :))))
W nagrodę poszłam wieczorem do kina. Na "Zaćmienie" :))) Nie, nie byłyśmy najstarsze :)
Dobra , tyle.
Mariola - wracaj szybko do zdrowia! I do diety :)
Miłego dnia!
Koleżanka do kolegi:
- Jestem w ciąży.
- Gratulacje hehe, pozdrów tatusia!
- Masz pozdrowienia.
- Od kogo? O k****
:)
Witam !
Wczoraj u mnie też było chłodniej ale juz dzisiaj to niestety zaczęła sie spiekota.
Olu mam identycznie pr\y kasach. Jak nie kończy sie taśma to przychodzą zabrać grubsze pieniądze i to zawsze w momecie kiedy ja mam byc kasowana ale ja juz sie do tego przyzwyczaiłam i nawet tej niedogodności nie zauważam. ja teraz jak chcę dojechać do reala to muszę przez pół miasta przejechać bo drogi pozamykane i tylko dojeżdzą sie z jednej strony. Ale jak sie wjedzie to wyjechac trudno bo całe miasto tamtedy przejeżdża. tak, że sobie odpuściłam Real. A zresztą przez te zamkniete drogi to wszędzie ciężko dojechać.
Jeżeli chodzi op wage to sie nie ważę. Raz jest w dół a raz w górę. Wole sie nie stresować i poczekam do wrzesnia. Wtedy zaczne kolejny raz, bo teraz to juz starciłam cierpliwość. Oczywiście nie jadam słodyczy, ani chleba i raczej jem protalowo ale zrobiłam sobie większy luz. To zanczy nie ważę się bo ta waga do szału mnie doprowadza.
Dowcip jak najbardziej na czasie. To może ja tez cos opowiem na poprawę nastroju?
Pewnego razu Pani nauczycielka zorganizowała w klasie konkurs recytatorski.
Wszystkie dzieci miały za zadanie napisać piękne wierszyki. Po kilku dniach uczniowie odczytywali swoje dzieła.
Przyszła kolej na Jasia:
- Jasiu proszę zaprezentuj nam swój wierszyk.
- Na Górze u Himalaja słoń powiesił się na jajach.
- Jasiu! Jak śmiesz! Dostajesz jedynkę jutro masz przyjść z nowym gotowym wierszykiem!
Nazajutrz Pani pyta Jasia:
- I co Jasiu masz dla nas nowy wierszyk?
- Tak proszę Pani.
- Wiec słuchamy..
- Na górze u Himalaja słoń powiesił się na trąbie...
- No ślicznie Jasiu.
-.. I jajami skałę rąbie..
Pozdrawiam i miłego dnia życzę Zosia
Witam!
Niniejszym oświadczam, iż rozpoczynam STRAJK. Z Zosią mogę sobie pogadać na PW. Ja też lubię czytać a nie tylko pisać.
Do czasu aż coś się nie ruszy - znikam z protalu.
Z poważaniem, aloalo.
Przyłączam się do strajku !!!
Z poważaniem Zofked
Nie znikajcie. Ja zaglądam tylko coś mi się net ślimaczy, dostaję już białej gorączki od czekanie na połączenia, do tego upał. Wieczorkiem jak trochę chłodniej walczę z zielskiem bo niedługo całkiem mnie zarośnie. Dodatkowo mam gości córka i zięć przyjechali. No i muszę się przyznać, że spełnia mi się jedno z marzeń ale cichoooooooooo bo lichi nie śpi i zapeszy.
Pozdrawiam.
Ps. waga chyba mi się zepsuła bo nie chce iść w dół tylko stoi w miejscu.
Użytkownik gabisia napisał w wiadomości:
> R.I.P. protal22 ;)
Ooooo:(
Chciałam coś napisać, a tu jakiś strajk...Hmmm...
No i wena poszła sobie w kąt.
Wyjeżdżam na weekend, odezwę się po.
Przyjemności.
PS A czy to strajk głodowy?:)))
Nooo dooobraaa, powiedzmy, że coś tam ruszyło ... Zosiu, zawieszamy? ;))
Witam!
Bardzo się cieszę, że miałam okazję poczytać Wasze wpisy, choć niektórym weny brakło, hmm :) I tak trzeba właśnie. A nie, ze nie schudłam to co mam pisać, nie jestem już na diecie, to co mam pisać. Przecież ja też nie piszę tylko na temat diety, tylko co mi tam śłina na palec przyniesie :)
Zatem tak. Waga poleciała sobie o kilogram. Trzy do straty, @ w natarciu a jutro idę na urodziny. Możnaby rzec ojojoj :) Niech moc będzie ze mną.
Mariola - miłego wypoczynku i nie trać weny, kobieto! :) A strajk u mnie nie był głodowy. Ci powiem, że ani mi to na mysl nie przyszło :)
Basia - to chodzi o to stoisko takie w Realu? Czy o sklep z ciuchami koło sklepu z gazetami? Też chcę za grosze ciuch mieć! Zwłaszcza. ze wesoły nam dzień dziś nastał (wypłata ;) ). A worki w Makro obserwujesz dla mnie? :)
Boróweczko - bidulko, Ty zapracowana jesteś! Ale postaraj się "wdepnąć" do nas i zostawić zawsze ślad. Jak będzie już 100% pewności to podzielisz się z nami spełnionym marzeniem?
Zosia - przyjdziesz? :)
No to miłego i spokojnego. Bo słoneczny wiem, ze ma być.
- Jasiu, chcesz jagodziankę?
- A z czym są?
- Z truskawakami, k***
:P
niniejszym zostawiam ślad, że byłam, sprawdziłam, przeczytałam i napisałam....
nie mam o czym pisac, jestem zła, pokłóciłam się z mężem, nie rozmawiam z nim i nie zrobię mu dziś obiadu ;) a co!
no bo w końcu czy to tak ciężko wziąc i posprzątac po sobie???? czy ja to jestem jakiś robot albo pies, żeby chodzic przy nodze, ze szmatą i wiecznie po nim sprzątac?? grrrrr.... idę się pochlastac...
mam nadzieję, że Wasz dzień będzie przyjemniejszy :)
pozdrawiam
Eee, Gabisiu, szkoda Twoich nerwów! Ja też ciąglę sprzątam po moich mężczyznach. Ostatnio nawet zdążyłam posprzątać w pokoju, który niby jest mojego męża i zabierałam się za kuchnię, a mąż wchodzi do kuchni i mówi "ludzie, jaki tu bałagan! Popatrz, jak ja mam porządek w pokoju".... Oczywiście, ze sie rozdarłam jak stara szmata, ale żeby nie gadać, to nie. Ja nie umiem "nie gadać" z mężem :))
A nie wiem, czy mój dzień będzie przyjemniejszy, bo jutro idę na urodziny do mojej bratanicy i niestety zapytałam ją, co chce dostać a ona że Barbie z pieskiem a ja że ciocia Ci skarbie kupi i okazuje się że nigdzie nie ma!!!!! Obdzwoniłam wszystko zabawkowe w okolicy i nic! Na topie jest Barbie surferka, ale ona jest bez psa :) Ostatnia nadzieja w Smyku, bo pani powiedziała, że psy widzi, ale rolek nie. A ta lalka miałaby być jeszcze na rolkach. Juz nigdy nie zapytam dziecka co chce dostać hehe.
Ech, no wiesz, ja też nie umiem tak się nie odzywac.... w dodatku już dzwoniłam do niego dziś x razy w różnych sprawach, wiec z "nie odzywania" nici... no i obiad mu też już zrobiłam
A co do lalki, to współczuję, bo wiem, że się za nią nalatasz i nagimnastykujesz, a bratanica i tak po paru dniach (??) odstawi ją w kąt... znam to z autopsji...
Gabisiu, w sumie się nie nalatałam. Weszłam do Smyka (chyba najdroższy sklep w Rybniku) i zobaczyłam JĄ. I az padłam na kolana. Znaczy musiałam przykucnąć, bo ona była na samym dole :)) Potem szczena mi opadła jak zobaczyłam cenę... Zadzwoniłam do mamy czy się dorzuci, bo kosmos. No i mamy wspólny prezent. Ale mamy!!! I właśnienajgorsze to, że pewnie za niedługo powędruje na półkę... Nic,najwyżej ja będę jeździła się bawić hihi.
Fajnie, że z mężem lepiej :) Nie jestem w stanie pojąć,jak niektórzy mogą z sobą nie gadać nawet kilka tygodni.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Nooo dooobraaa, powiedzmy, że coś tam ruszyło ... Zosiu, zawieszamy?
> ;))Witam!Bardzo się cieszę, że miałam okazję poczytać Wasze wpisy, choć
> niektórym weny brakło, hmm :) I tak trzeba właśnie. A nie, ze nie
> schudłam to co mam pisać, nie jestem już na diecie, to co mam pisać.
> Przecież ja też nie piszę tylko na temat diety, tylko co mi tam śłina na
> palec przyniesie :)Zatem tak. Waga poleciała sobie o kilogram. Trzy do
> straty, @ w natarciu a jutro idę na urodziny. Możnaby rzec ojojoj :) Niech
> moc będzie ze mną. Mariola - miłego wypoczynku i nie trać weny, kobieto!
> :) A strajk u mnie nie był głodowy. Ci powiem, że ani mi to na mysl nie
> przyszło :)Basia - to chodzi o to stoisko takie w Realu? Czy o sklep z
> ciuchami koło sklepu z gazetami? Też chcę za grosze ciuch mieć!
> Zwłaszcza. ze wesoły nam dzień dziś nastał (wypłata ;) ). A worki w
> Makro obserwujesz dla mnie? :)Boróweczko - bidulko, Ty zapracowana
> jesteś! Ale postaraj się "wdepnąć" do nas i zostawić zawsze ślad. Jak
> będzie już 100% pewności to podzielisz się z nami spełnionym
> marzeniem?Zosia - przyjdziesz? :)No to miłego i spokojnego. Bo słoneczny
> wiem, ze ma być.- Jasiu, chcesz jagodziankę?- A z czym są?- Z truskawakami,
> k*** :P
A to wiem, gdzie :) Kupiłam tam sobie niedawno bluzeczkę za 13 zł a parę dni późńiej była taka na targu za 20 :)) Jak ją kupowałam, to po wyjściu z przymierzalni skręciłam od razu w lewo i weszłam prosto w lustro! Zanim zauważyłam, ze idę sama na siebie to juz miałam ciało na tafli hehe. Huk był taki, ze uciekłam z powrotem do przymierzalni, bo sprzedawczyni już nadchodziła i po chwili wyszłam, jak gdyby nigdy nic. ;)
No to jak wyprzedaż to muszę podjechać.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> A to wiem, gdzie :) Kupiłam tam sobie niedawno bluzeczkę za 13 zł a parę
> dni późńiej była taka na targu za 20 :)) Jak ją kupowałam, to
> po wyjściu z przymierzalni skręciłam od razu w lewo i weszłam prosto w
> lustro! Zanim zauważyłam, ze idę sama na siebie to juz miałam ciało na
> tafli hehe. Huk był taki, ze uciekłam z powrotem do przymierzalni, bo
> sprzedawczyni już nadchodziła i po chwili wyszłam, jak gdyby nigdy nic.
> ;)No to jak wyprzedaż to muszę podjechać.
No to dobrze, bo ja myślałam, że to tylko ja jestem "nie tego" hehe A to po prostu to lustro jest ciu...te;)
Do 16 mam trochę luzu a potem przyjeżdża córka i zięć a 19 3 wnucząt od drugiej córki tak, że do 15 sierpnia mało czasu będzie na WŻ. No bo i kompem będę musiała się dzielić z wnukami i córką, dobrze, że zięcia do tego nie ciągnie.
A co do marzenia to jeżeli się spełni będę głośno krzyczała ale na razie ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.
Jutro waga prawdy aż się boję bo ostatnio nie jest mi przychylna chociaż nie grzeszę.
Pozdrawiam Halina
Witam!
Olu ale Ty miękka jesteś, ja tak łatwo bym się nie poddała. ( Oczywiście kłamię-przecież my siostry) Ale skoro zawiesiłaś strajk to ja też zawieszam. Mam ostatnio w pracy przechlapane bo roboty dużo, oj dużo. A szef na urlopie a moja koleżanka szefa zastępuje to wiecej jest w terenia a ja na miejscu muszę tyrać. Ale już dzisiaj piątek i jutro upragnione wolne. Po pracy zakupy i dopiero teraz mogłam zobaczyć co słychać na WŻ-cie ale najpierw oczywiście do nas.
Mariolka zazdroszczę Ci wyjazdu ja już od paru lat nigdzie nie byłam. Ale jak ma sie dzieci to koniecznie trzeba im klimat zmienić.
Halinko to będziesz miała troche roboty przy wnukach aby im zapewnić rozrywkę, jedzenie i wszelkie wygody, bo chyba jak każda babcia wnuki swoje rozpieszczasz?
Moja waga jakoś nie chce odlecieć tylko przylatuje ale do września tak jak sobie postanowiłam odpuszczę wkońcu są wakacje a potem ze wzmożoną siłą zacznę intensywną terapię odchudzającą a teraz lekko sobie złagodzę niedogodności odchudzania. Oj jak chciałabym mieć taką silną wolę jak Basia a to takie trudne.
Miłego weekendu wszystkim życzę i serdecznie pozdrawiam Zosia
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód, cholera i odp....ol się!
Witam wszystkich serdecznie!
Przepraszam za milczenie, ale jesli pozwolicie to się wytłumaczę. Nikomu nie życzę a mnie dopadło, ostre zapalenie gardła i krtani. Myślałam , że się uduszę. Z bólu gardła nie mogłam jeść, pić , mówić a o spaniu w ogóle nie bylo mowy. Po dwóch dniach jak by było mało dołączył katar i kaszel. Koszmar. I to wszystko z powodu klimatyzacji w małym osiedlowym sklepiku. Weszłam tam lekko spocona, postałam dwie minuty i wyszłam. Ale to wystarczyło.Dzisiaj jest już prawie dobrze ale jeszcze trochę kaszlę i mówię przez nos. Oczywiście każdego dnia wchodzilam na stronkę i czytałam wszystko co napisałyście ale sama nie miałam siły i natchnienia. Sory, sory, sory. Poprawię się. Moja waga stoi w miejscu, więc nie jest żle.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz o wybaczenie proszę.
Buziaczki. Krystyna
Krysiu, ja Ci wybaczam :) Widzisz, bo ja taka miękka jestem :) Dobrze, że z gardłem już lepiej. Ponoć jest jakaś anginowa plaga w tym roku :( Pozdrawiam i przychodź często.
Taaaa, taka miękka jestem właśnie :)
Twój dowcip mnie rozwalił!!!
Witam sobotnio w upalne popołudnie. Cisza tu jak makiem zasiał. Moja waga w końcu lekko drgnęła w pożądanym kierunku -0,7 kg. Ale nie doszła jeszcze do najniższej wagi, którą udało mi się już osiągnąć. Myślę, że winne upały i problemy wydalnicze. Wstawię dowcip co prawda nie dorównuje on tym które opowiada Ola ale zawsze coś będzie
Na wiejskiej drodze, w czasie lipcowej ulewy, zatrzymuje się samochód i
kierowca próbuje coś zrobić z niepracującym silnikiem. Leje jak z cebra.
Z domu naprzeciwko, a była to plebania, wychodzi starusieńki ksiądz z
wielkim parasolem. Wejdź synku - woła - ogrzejesz się, herbaty z maliną
popijesz...
Kierowca podnosi głowę znad maski. No, nie wiem czy mnie ksiądz
przyjmie. Ja jestem ateistą (...reakcjonistą...)
Chodź, chodź - zaprasza ksiądz - w biedzie trzeba pomóc każdemu.
Przy herbacie ksiądz pyta:
- A skąd ty synku wracasz? Z Lazurowego Wybrzeża?
- Ależ skąd, proszę księdza, ja wracam z Mielna, z wczasów pracowniczych...
- A jaki ty synku masz samochód, bo nie dojrzałem? Mercedesa, BMW...
- Ależ proszę księdza, to syrena...
....
- Oj, synku, synku... To jaki tam z Ciebie ateista? Ty jesteś zwykły
bezbożnik...
Pozdrawiam
Witam
Ja tu po "wolnym" na łono protalu wracam i co???
Jakieś strajki, odpuszczania i inne takie....
No ale i ja w takim razie czołem o podłogę i prawdę powiem... otórz już trochę zrzuciłam (kg) , ale do "upragnionych" osiągnięć jeszcze daleko.... a przez ostatnie kilka dni nie miałam głowy do protalu, bo synuś w szpitalu przebywał, a mama z nim... No a jak wiadomo szpitalne jedzenie to żadną miarą protal. Już jest dużo lepiej i w domku odpoczywamy, tylko upały dają mi się we znaki. Ponieważ wczoraj wróciliśmy, to ja pewno do protalu od poniedziałku wrócę, chyba że czas nie pozwoli.... niestety trochę mam jaszcze zachodu z chorowitkiem, a od poniedziałku już sama z obydwojgiem zostaję...
Niemniej ponieważ będzie już tylko lepiej to protalowo pozdrawiam
Viola
Witam w poniedziałek!
I tylko tyle pozytywnego mogę powiedzieć. No może jeszcze jakiś dowcip?
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się
obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka: Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia
okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
- Widzisz Jasiu - tak musi pracować sprzedawca,teraz twoja kolej
- mówi szef - widząc następną klientkę.
Poproszę podpaski
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia
okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać d..y - to niech pani chociaż okna
umyje
Witam!
Zdaje się, ze po pracy skoczę po płyn do mycia okien (co nie oznacza, że będę prac firanki ;)) )
Co powiem, Zosiu, że się rozpisałaś, jak cholera :) Ja też niewiele pozytywnego mam do wpisania, właściwie, to chyba nic. Jest potwornie gorąco, jest dopiero nieco po 10, jest @, jestem cięższa, wczoraj jadłam lody i nie żałuję! Było mi tak ciepło, ze nie żałuję! A ani mnie paluszek grożący ani nawet bicie pałą nie ruszy. Trudno.
Violu - zdrówka Twojemu chłocu życzę. Bidulek, co się tak badzo pochorował?
A propos właśnie. W sobotę byliśmy na tych urodzinach i ja z taką pompą z tą oczekiwaną lalką wkraczam a solenizantka zapalenie krtani. Gorączka, boleści i ledwo stała... Pokiwała tylko główką, że to ta lala i nawet nie miałą sił odpakowac :(
Dlatego życzę wszystkim zdrowia. I na pocieszenie - upały mają być do jutra. Od środy - na nowo ;))
Pa!
Pojechał facet do Egiptu na wczasy, Wynajął wielbłąda i słucha "instrukcji obsługi"
Komenda "ufff" wielbłąd rusza, komenda "amen" wielbłąd staje.
FAcet dosiada, mówi ufff i jedzie. Potem jeszcze kilka razy ufff i jedzie coraz szybciej.
Nagle patrzy - przepaść! Ze strachu nie potrafił sobie przypomnieć, jak zatrzymać zwierzę.
Przeżegnał sie wiec w imię ojca i syna i ducha św. amen! - Wielbłąd stanął.
A facet z ulgą
- Ufff...
;)
Jedzie facet przez pustynię na wielbłądzie. Upał straszny prawie taki jak u nas. Facet ledwo dyszy wielbłąd wlecze się noga za nogą. Nagle mija ich inny facet na rowerze, jedzie szybko i ani się nie spocił. Ten na wielbłądzie pyta jak to robisz, że jedziesz tak szybko i się nie pocisz, na to ten z roweru: widzisz im szybciej jadę tym bardziej chłodzi mnie pęd wiatru. Ten na wielbłądzie zaczął poganiać zwierzę tak, że zaczął pędzić ale po którtkim czasie zwierzak padł. No i zamroziłem wielbłąda stwierdził jeździec.
Leży arab na placu a obok pasie się wielbłąd. Arab słynie z tego, że nie ma zegarka a zawsze podaje dokładny czas. Pewna pani postanowiła go sprawdzić podchodzi i pyta, która godzina? na to arab uderzył wielbłąda w przyrodzenie i podaje dokładny czas i tak kilka razy w końcu pani pyta jak to robi, że zawsze zna dokładny czas i dlaczego uderza wielbłąda tak, że mu się j...a kołyszą, na to arab tam na wieży jest zegar a klejnoty wielbłąda mi je zasłaniają.
Niech Wam Pan Bozia wynagrodzi za te wszystkie świetne kawały, po których człowiek chce czy nie chce musi się pośmiać i nawet byle jaki humor mu w tym nie przeszkodzi.Ja tak mam i chyba nie jestem odosobniona. A przecież mówi się, że dzień bez śmiechu to dzień stracony!!!!!!
A ja siedzę w domu, wychodzę tylko rano bo mój organizm nie toleruje aż takich upałów. Dzieci mi się rozjechały, jedne po Europie, drugie po Polsce ale te młodsze już w czwartek wracają i bardzo mnie to cieszy. Trzy tygodnie zleciały jak z bicza strzelił.
To tyle na razie. Pozdrawiam wszystkich.
U mnie ruch odwiedzinowy jedni na chwilkę inni na dłużej, teraz jest 14 letnia wnusia a w poniedziałek przyjeżdża 3 wnucząt od 14 do 17 lat.
Myślę Halinko, że chyba w nocy to Ty się nie wyśpisz !
Bez obawy i tak kładę się około 3
Hej Dziewczyny!
Zdycham. Uwielbiam upały, ale te mnie męczą:( Taki żar, że nawet z dziećmi do ogrodu nie mogę iść. No chyba że po 18.
Widzę, że sypiecie kawałam jak z rękawa:) Fajnie:)
Moje laski, odpukać, się chyba wychorowały, wróciły od dziadków stęsknione, więc powoli wracamy do normalności. Na następny weekend znów wyjeżdżamy nad jezioro. Masz rację, Zosiu, te wyjazdy to ze względu na dzieci, bo samej by mi się pewnie nie chciało tak co tydzień ruszać tyłka z domu.
Nie rozumiem, dlaczego te upały u mnie nie powodują zmniejszenia apetytu:( Ciągle głodna jestem. A moje odżywianie dalekie od protalu, choć słodkiego nie tykam. Chyba dam se spokój do jesieni i potem zacznę protal po raz trzeci. Bo na razie motywacji brak, a pokusy na każdym kroku.
Jak dzieci nie było, to pojechałam sobie na zakupy, na wyprzedaże i wróciłam z 1 (słownie: jedną) tuniką. Ech, ja nawyprzedażach kupować nie umiem. Na dodatek wkurzają mnie tłumy i kolejki, a żeto wakacje, to ludzi full.
Vajola, jak tam synek?
Pozdrawiam,
Mariola
Dziękuję moja droga, synek już lepiej - nawet się z siostrą kłuci, tylko jak sobie przypomni o chorobie, albo czegoś chce to robi się "małym dzidziusiem" i mama jest niezbędna niestety, ale i to mam nadzieję minie...
Pozdrawiam
Viola
Witam
Dzikuję za życzenie zdrowia :)
Synek już spoko powoli zaczyna gadać i antybiotyk już skończyliśmy w czwartek do kontroli, ale jest lepiej gołym okiem widać...
Mam nadzieję, że z czasem przestanie się tylko tak pieścić ze sobą, bo ja to już czasem mam dosyć jak go słucham....
Ja niestety na czyste proteiny na razie nie dam rady się porwać, bo na serki po szpitalu nie mogę patrzeć,
a mięsko i wędliny w taki upał też mi nie wchodzą piję tylko jak opętana chyba ze 3 litry dziennie...
i ciągnę P+W z maleńkimi odstępstwami ( kurcze Basiu chylę czoło jesteś dla mnie Wielka - dałaś radę zacząć po raz ... i wytrzymałaś)
Mi pierwszym razem szło nieźle, a teraz normalnie.... ale dam radę tylko (no i znowu wymówki)...
Idę spać, bo upały i mi doskwierają
Pozdrawiam
Viola
Witam!
Uff nic oprócz jedzenie mi sie nie chce. Wczoraj byłam w Lidlu po serek homogenizowany 3% ale go nie było za to były lody w polewie czekoladowej z orzechami. Pycha !
Macie rację trzeba trochę odpuściać z odchudzaniem aby potem nabrać ochoty. Ja się w sierpniu przeprowadzam do innego mieszkania i biorę ze sobą rowerek. Tam mam większe mieszkanie i duży przedpokój. Wczoraj zrobiłam na dzisiejszy obiad udka bez skóry z warzywami. Obiady, śniadania mam zawsze protalowe. najgorsze są te przerywniki. Ale nic na siłę się nie da, trzenba poczekać na sprzyjające okoliczności. Urlopujcie się dziewczyny i w miarę możliwości trochę trzymajcie dietę. Pozdrawiam Zosia
Jeszcze dowcip:
Dlaczego blondynki nie potrafią podwoić proporcji w przepisie kuchennym?
- Bo nie mogą rozgrzać pieca do 500 stopni...
*
Dlaczego blondynka nie może przedstawić doktorskiego przewodu?
- Bo nie wie, ile metrów przewodu ma kupić.
*
Dlaczego blondynka złamała nogę gdy grabiła liście.
- Bo spadła z drzewa.
Dzień dobry!
Od rana mam dobry humor itd... Właściwie nie wiem, dlaczego, bo jest obrzydliwie gorąco i jest wtorek a wtorek mi się strasznie ciąąąąąągnie w pracy, ale jakoś tak jestem w humorze.
Z powyższych postów wnioskuję, iz ścisły protal przeszedł w protal odpustowy :) Zosia, Twoje zdanie, ze nie było serka 3%, ale były lody itd rozbawiło mnie bardziej, niż te blondynkowe kawały hehe
Ja natomiast melduję, iż w mojej cieniutkiej sukieneczce ukazał się zalązek ciążowego brzuszka a że w ciąży nie jestem, tak wiec mam zamiar dotrwać do wieczora na czystych proteinach, bo wiadomo. Do chwili obecnej zjadłam otręby z jogurtem i tyle, Wypiłam kawę, dwa litry wody i teraz piję cole zero. Ze względu na to, żeby wytrwać bez pokus, pożarłam wczoraj na spółę z synem resztę lodów, żeby nie kusiły :)))
Jak sobie przypomnę, jak zaczynałam protal, to kosztując potrawy niedozwolone, wypluwałam je po skosztowaniu, to strasznie się teraz wstydzę, że traktuję tą dietę tak lightowo. :) Ale pierwszy raz przeszłam jakby co. Basia, Bela - chylę czoła za wytwałość!
Viola - przecież Twój syn, to prawdziwy facet, nie dziw się, ze się nad sobą rozczula :)))
Mariola - fajnie, ze córeczki stęsknione. Mój syn, jak przyjeżdżam po niego do mojej mamy, to wrzeszczy, ze nie chce jechać do domu. Cały dzien w ogrodzie. Wczoraj wróciłam z nim o 18.30 a on po przekroczeniu progu mówi <papa> no to ja że tak, jutro jak się wyśpisz znów pojedziesz do babci a on <to spać> ... Kurna przed 19-tą chciał iść spać, zeby już jechać znów. Zaczyna mi być przykro nieco hehe. A tak serio to cieszę się, ze lubi tam być.
Boróweczko - sił Ci zyczę dużo! Dla wnuków :))
Pozdrawiam Wszystkich!
No nareszcie udało mi się dostać do kompa.A juz myslałam że w nowej wersji na komórkę będzie można pisać a tu spartaczyli ,bo nie ma treści wiadomości tylko temat .Co ja się dziś napisałam na tej komórce, a tu podciąga pod temat wiadomości ,jest za długie i wcina pół tekstu ,albo i więcej.
Ola i Zosia -Wy mi się nie wygłupiajcie i nie strajkujcie.Ja naprawdę nie mam możliwości się teraz docismąć do kompa.Teraz wykorzystałam moment ,ale komputer jeszcze gorący po którymś moim dziecku.Dziecku -fajnie to brzmi jak moje najmłodsze dziecko ma 14 lat.Tak się ucieszyłam że będe niezależna jak jest nowa wersja na komórce ,że już nie będe musiała walczyć o pół godzinki dla mnie, a tu na nic .Mam nadzieję że to poprawią.
A u mnie nic nowego .@ się skończyła na wadze bez zmian na lepsze ,raczej na gorsze .Ale tak wiem-przydał by się bat na mnie.Przyznaję się bez bicia że niby protalowo ,ale jako łakoma grzesznica pozwoliłam sobie na bardziej słodkie rarytasy , i zamiast w dół to z lekka do góry.I nie ma co teraz narzekać -cierp ciało jak żeś żreć nie dozwolone chciało. Do tego jeszcze kończą mi się proteinowe zapasy i muszę wybrać się na zakupy .miałam to zrobić już dziś ,ale ten upał mnie przerażał i nie wychodziłam dziś z domu ,tylko troszkę z rana .Teraz zanosi się na burzę ,to jest nadzieja że się trochę ochłodzi.
Kurcze juz mi przeszkadzają i już mi mówią że za długo siedzę (bo dopiero usiadłam).Dobra kończę ,bo już hałas .Chyba muszę sobie kupić swojego laptopa ,wtedy nikt mi nie będzie przeszkadzał.Pozdrawiam serdecznie do następnego razu (jak się docisnę;)) )
Dzień dobry wszystkim....
właśnie siedzę sobie przy otwartym okienku i nawet nie zdycham z gorąca, bo właśnie wypiłam sobie super zimnego milkshake'a, którego sobie zrobiłam... oczywiście był to milkshake dietetyczny, ale wyszedł przepyszny mniam mniam...
Jutro zaczynam warzywka i na obiad planuje chłodnik gazpacho... mmmm juz się cieszę... Ale kurcze zawsze brakuje mi weny co do posiłków proteinowych, a już śniadania i kolacje, to w ogóle porażka:/ niby tyle przepisów w sieci, ale kurcze to, co fajne, to zawsze z warzywami... buuu... też macie takie problemy?? co jecie??
dobra, wygadałam się, to spadam
pozdrawiam
Witajcie!!!!!!!
U nas ma dzisiaj w nocy padać i jutro w ciągu dnia. Ale to nic pocieszającego bo przy temperaturze 31 stopni to będzie jedna wielka parówka. Człowiek sam do siebie się przyklei. Tak sobie pomyślałam ,że w taki upał może warto pokusic się o jakieś oczyszczenie organizmu z toksyn. Może ktoś zna i mógłby polecić jakis fajny sposób niekoniecznie farmakologiczny.Trochę na ten temat poczytałam i wiem, że póżniej odchudzanie jest łatwiejsze i bardziej skuteczne.
Co Wy na to?
Witajcie,
Pięknie zaczyna się dzisiaj - słońce i już prawie 30 stopni za oknem (u mnie 28,8) na niebie 0 jakichkolwiek chmurek czy chmureczek, o chmurach nie wspomnę... na śniadanie prysznic i 0,5 litra wody... (nie wiem tylko po co się wycierałam, bo po wyjściu z łazienki znowu jestem mokra - ale podobno sauna odchudza). Ja tak do 18.00 nie jestem głodna, a potem muszę sama przed sobą lodówkę zamykać... masakra (jak mówi moja kumpela)
Synek wraca do normy, tylko jeść nie chce... bo nic mu nie smakuje... no i przez to chorowanie wakacje nam się przesunęły o 3 tygodnie, szkoda że nie na długość .
Pojechaliśmy wczoraj po 18-tej na zakupy: mój mąż kupował ubrania - 3 godziny: 1 spodenki i 1 (słownie: jedną) koszulkę polo, a ja zdążyłam zajmując się rozwrzeszczaną i biegającą dzieciarnią całą galerię obejrzeć... i nie znalazłam nic ciekawego... (ciągle jestem za gruba, chyba muszę ) to tyle w związku z figurą - idę się napić (wody)...
A teraz i do jutra
Viola
Hej!
Witam Wszystkich w ten piękny dzień. U mnie obecnie zachmurzone, temperatura 25 st i chyba będzie padać no i do tego chłodny wiaterek. Dobra, to tyle marzeń - wracamy do rzeczywistości... Jest upał jak cholera! Mam dosyć! A jutro ma być cieplej a pojutrze cieplej a najgorzej w niedzielę a od poniedziałku nadal ponad 30! Ja pierdziu wyć mi się chce! Na szczęście nie jestem z tym wszystkim sama.
Ale ogólnie jest ok. Wczoraj trafiłam na wyprzedać -50% i kupiłam sobie tunikę, dwie bluzki i spódnicę :))) DZiś rano kilogram na minusie co oznacza trzy na plusie. Do tej pory zjadłam trochę jajecznicy z rana, to co moje dziecko nie zjadło. I piję sobie. I piję. I piję. Oczywiście jakby mi kto ciasto podsunął to automatycznie bym zgłodniała, ale nikt nie podsuwa.
Babki w moim dziale siedzą z mokrymi ręcznikami na szyji, bo słabo im się robi. A w "północnych" biurach - klima. Ale tam są ONI a tu jesteśmy my... Wkur... nieco, prawda?
To chyba tyle.
Pozdrawiam!
Otwierają się wrota piekła, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło. A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień - byłby raj!
Ooo, a propos, jeszcze. W niedzielę na mszy (upał wiadomo jak cholera) ksiądz powiedział:
- Gorąco co? W piekle będzie jeszcze cieplej. Dobrze żyjcie zatem :))
Witam!
Mówię basta! Nie będzie moja gęba mną rządziła. Wypowiadam wojnę mojej nadwadze i nie czekan na koniec wakacji tylko od dzisiaj ponownie zaczynam protal na poważnie. Skąd ta decyzja? Ano zważyłam się i nie ma na co czekać. Jeszcze wczoraj wszamałam chyba z pół kilo lodów. Pobiegałam sobie po deszczu i dzisiaj podjęłam męską decyzję. Koniec i basta.
Ja też chcę coś wiedzieć o oczyszczeniu organizmu bo jak się po nim szybciej chudnie to tylko to mi potrzeba. Moja siostra jest ponownie na protalu i w krótkim czasie zrzuciła już 7 kg a ja nie wiem na co czekam ale koniec z obżarstwem. Nikt podczas tych upałów jeść nie może tylko ja !!! Masakra po prostu totalna masakra.
Miłego dnai wszystkim życzę i jeszcze dowcip:
Przychodzi córka do mamusi i mówi:
-mamusiu, dzisiaj wybraliśmy się z całą klasą na wieś i jak oglądaliśmy gospodarstwo to była tam taka wieelka gruba świnia taplająca się w błocie. Była nawet grubsza od Ciebie.
Mamusi, która na niedowagę nie narzekała , zrobiło się trochę smutno a gdy córka wyszła z pokoju nie wytrzymała i zalała się łzami. Wtedy wkroczył Jasiu i mówi:
-nie płacz mamusiu, nie przejmuj się. Nie ma grubszej świni od Ciebie.
Wiem, wiem dowcip okrutny ale to jest moje samobiczowanie!!!
Dowcip zarąbisty! Jaki tam okrutny? :)))
Zosiu - gratuluję męskiej decyzji! I wybaczam, że nie dotrzymałaś danej mi niegdyś obietnicy, że podżerać nie będziesz :) Cmok, Siostrzyczko i trzymam kciuki!
Oj, Zosiu! Ja też mogę jeść podczas tych ukropów - nie jesteś sama:)
Witajcie.
U mnie wczoraj popadało, ale niewiele się po tym deszczu odświeżyło. Nadal zdycham.
A wczoraj pojechałam sobie na zakupy do tesco. Naładowałam do kosza różności, podchodzę do kasy, pani mówi 260 zł, ja daję kartę, a pani, że karta zablokowana. No to lecę do bankomatu - nic z tego. No to z powrotem do kasy, cała mokra od biegania i ze wstydu, musiałam zwrócić rzeczy, bo w portfelu miałam 130 zł:( Ale masakra. A okazało się, że zmieniamy konto na niby lepsze i że karty będą przez tydzień zablokowane - o tym wiedziałam. Ale mój mąż nie poinformował mnie, że to już od wczoraj te blokady:( Ale byłam wściekła na niego! Najbardziej było mi żal 2 godzin w markecie i ciuszków dla dzieci, bo znalazłam za 13zł takie kompleciki - bluzeczka z krótkim i na to taka cieniutka bluza, idealna na letnie chłodniejsze wieczory. No i mężuś pojechał dzisiaj do tesco i z moja pomocą telefoniczną znalazł te kompleciki. A ja jak sobie przypomnę to jeszcze jestem zła. Wrrr...
No to miłego dnia i ciut wiaterku mi podeślijcie, bo u mnie jeden wielki żar.
Już sobie wyobrażam jaka musiałaś być wściekła. Ja tez bym była. U mnie też gorąco, że nie ma czym oddychać. Siedzę w pracy a myślę o chłodnym prysznicu. A pracować mi sie nie chce. Oj jak bardzo nie chce !!! Wczoraj znowu byłam w Lidlu i znowu nie było serka homogenizowanego 3% i z czym ja będę piekła moje placuszki. A może zrobić sobie 3 dniową głodówkę? Tylko mleko 0,5 % i woda niegazowana? Tylko ja chyba nie wytrzymam! Ale pomarzyc można , a co marzenia są za darmo!
Zosia, jak nie miałam serka, to dodawałam do placków jogurt naturalny, też były dobre.
a ja polecam zamiast serka i jogurtu, dodać do placuszków łyżeczkę musztardy!! są wtedy bardziej wytrawne i dla mnie smaczniejsze (oczywiście jeśli jemy je nie na słodko)... spróbujcie :)
Ja smaruję placuszki musztardą jak jem z wędliną.