Bardzo boję się tej choroby i nie wiele o niej wiem. Wiem, że dużo Waszych dzieci na to chorowało. Jak sobie z nią radzić by minęła jak najszybciej i by dziecko się nie męczyło? Jak pierwsze dziecko zachoruje czy pozostałe puszczać do szkoły, przedszkola? Jak puszczę to zarażą się inne dzieci a jak nie puszcze to mając 3 dzieci i zakładając, że objawy będą widoczne co 3 tyg i 2 tyg w domu to nie chodziły by do szkoły, przedszkola jakieś 8 tyg:( Narzazie moje dzieci są zdrowe ale pytam na przyszłość by wiedzieć co robić jak nas dopadnie.
U dzieci przebiega łagodnie i główny problem polega na tym zeby pilnować dzieciaków żeby nie drapały krostek. Jak najszybciej wybierz się do lekarza to przepisze cos do smarowania krostek zeby nie swędziały. Oprócz tego przeważnie podaje sie wapno (w syropie lub musujace) bo zmniejsza świąd i cos przeciwgoraczkowego.
Groźna jest dla kobiet w ciaży więc gdyby któreś z dzieci zachorowało to lepiej niech Cie nie odwiedzaja osoby w tym stanie dopóki nie będziesz miała pewności że żadne z dzieci juz nie zachoruje. Ciężko przebiega tez u osób dorosłych dlatego lepiej przechorować ja w dzieciństwie. Co do puszczania do szkoły nie wiem czy ma sens trzymanie przez 1 czy 2 miesiace dzieciaków w domu (bo wtedy bedziesz miała pewność) bo narobia sobie zaległosci. A inne dzieci i tak sie zarażą bo ta choroba nie atakuje pojedyńczych przypadków tylko zwykle jak jedno zachoruje to i reszta to złapie bo zarażanie następuje przed wystapieniem objawów. Jest też możliwe że zachoruje jedno a reszta nie bo nabierze odporności tak jak przy szczepieniu (ja tak miałam).
Jakby co to polecam Ci ten puder w płynie z anestezyną, która łagodzi swędzenie http://www.domzdrowia.pl/60123,puder-w-plynie-z-anestezyna-100-g-.html
Ważne jest tez aby nie przeziębić krostek więc murowane jest siedzenie w domu ok 2-3 tygodni.
Kiedy ja miałam ospę (na moje nieszczęście byłam w 7 mc ciąży) zalecano smarowanie pudrodermem. W grudniu moje dzieci miały ospę i lekarka nie zalecała pudru tylko gencjanę. Z moich doświadczeń przy 2 dzieci zauważyłam. Syn smarowany pudrodermem- dłużej goiły się rany. Córka gencjaną -szybciej rany się goiły. Córce szybciej wysypka zeszła. W przypadku ospy najtrudniejsze są pierwsze 3 dni ( tak było u mnie). Wysoka gorączka to było najgorsze. Krosty w buzi, dzieci nie mogły nic jeść. Po trzech dniach krosty przestały się pojawiać i wtedy wszystko zaczeło iśc ku lepszemu. Trzymanie dzieci w domu jest dla mnie bezsensem. Ospą zarazić się można drogą kropelkową do 21 dni po zetknięciu z chorym. Chory na kilka dni zanim pojawi się wysypka juz zaraża. Stać to się może w autobusie, w sklepie w każdym innym miejscu.Jako ciekawostkę Ci napisze, że mój mąż nigdy nie miał ospy. Pielęgnował mnie jak miałam 6 lat temu. Teraz pomagał mi przy dzieciach i też się nie zaraził.
Do Twojej informachi jeszcze napiszę, że mozna się zaszczepić przeciwko ospie jest to płatne szczepienie..
Ospa wietrzna dla dziecka nie jest taka straszna jak ją malują. Mój syn i prawie cała jego klasa niedawno przechodzila wiatrówkę. Syna kąpałam (zgodnie z zaleceniami lekarza) w lekkim roztworze nadmanganianu potasu. Pieknie goi wszystkie ranki i dodatkowo dobrze łagodzi. Pani doktor przepisała jakieś tabletki - żaden antybiotyk i nie było to wapno, ale nazwy nie pamiętam. Do tego clemastinum (anntyhistaminowy) na noc, bo ma działanie lekko usypiające. Oczywiście smarowany był pudrem w płynie, ale też jakiejś nowszej generacji - był gęściejszy. Od momentu wysypu pierwszych krost do końca minęło 11 dni. Nie ma żadnych śladów. Do szkoły poszedł po 1,5 tygodnia bo akurat zachorował w któryś przedłużony weekend.
Mam porównanie do starszej szkoły leczenia: bez kąpieli i bez tych dodatkowych leków. U mojej koleżanki dwójka dzieci. Jej starszy syn miał ospę i leczyła go własnie bez kąpieli i bez dodatkowych leków, tylko smarowała. Młodsza córka zachorowała 4 tygodnie po starszym bracie i leczyła ją tak jak ja swojego. Różnica zasadnicza: jej syn miał dużo większy wysyp krost i dużo dłużej trwało gojenie.
Aha i jeszcze jedna mała uwaga: krosty to już kolejny etap choroby. Zarażanie przebiega zanim pojawią się krosty.
Anovi wysyp krost jest indywidualny u każdej osoby. Związany jest z odpornościa organizmu a nie sposobem leczenia. U jednych wirus rozprzestrzenia się bardziej u drugich mniej. Ja chciałam się zapytać Ciebie czy po roztworze nadmanganianu potasu nie miałaś fioletowej wanny ? Ja właśnie tego się obawiałam i zrezygnowałam z tych kąpieli. Jeszcze chciałam Wam napisać, że podbno najgorzej ospę przechodzą mężczyźni w przedziale wieku 30-40 lat.
Nie, wanna nie była fioletowa, ale żółta :) codziennie po kapieli młodego musiałam ją szorować. Ale wolałam szorować i mieć świadomość, że wszystko sie ładnie ściąga i goi.
Co do wysypu krost: zgodzę się z Tobą, że to indywidualna sparawa, ale... Młoda i mój Młody mieli trochę tych krost, ale takie malutkie, suche - wiesz o czym mówię. Tylko ze 2-3 takie duże, zaognione. Natomiast brat Młodej miał mniej niż ona, ale za to więcej tych takich zaognionych. Te zaognione dłużej się goją i po nich - jesli regularnie drapane - zostają ślady.
tiaaa wiem o czym piszesz z tymi krostami. Ja mialam takie na nogach i jak rodziłam w szpitalu to się mnie pytali kto mnie tak papierosami poprzypalał. No wiecie co masakra. Po 6 laach na szczęście śladu nie ma. Martwiłam się o córeczkę bo miała trochę na twarzy ale też wszystko ładnie się zagoiło bez blizn.
Przy okazji powiem, że jest taka maść nazywa się CEPAN z cebuli bardzo dobra na blizny na sobie sprawdziłam można ją stosować po ospie jak jest taka potrzeba.
Z tymi meżczyznami to masz racje. Znam jednego pana, chłop jak byk a jeszcze tydzień po chorobie nie miał siły ustać na nogach a pot lał się z niego ciurkiem.
u mojego syna w przedszkolu jeden pan spisał sobie testament hihi myślał ze to juz jego koniec
Wszystko juz dziewczyny napisały. Moja córeczka miała dwa miesiace jak pojawiła sie ospa. Dwa tygodnie póżniej wysypało czteroletniego syna.Oboje dzieci smarowałam pudrodermem z anestezyną.Teraz mieszkamy w innym województwie i tu dzieci smarują gencjaną lub niczym. Jak widac różne szkoły. Ospa wychodzi równo co dwa tygodnie od zarażenia. Mogą wychodzić na dwór pod warunkiem, ze ich nie przewieje. Nie wolno przeziebić krost, bo grozi powikłaniami. A i im szybciej ospę przejdą tym lepiej. Moja córcia zachorowała mimo,że karmie piersią i powinna mieć naturalną odporność ode mnie. A syn był szczepiony szczepionką skojarzoną i w ostatniej dawce właśnie na ospę. Przechodził ją z gorączką i osrą wysypką. Najgorzej było w nocy bo drapał sie mimo leków okropnie , nawet w rękawiczkach. Niestety na brzuszku ma ślady. Córcia miała niewielką wysypke , bez gorączki ale marudziła i płakala biedna.Po ospie spada bardzo odporność dlatego podawałam synkowi specyfiki. Na szczęście mamy ospe za sobą. A nasiedziałam się w domu ....
Byłam zaskoczona bo moja bratowa dzieciom na ospę dawała fenistil krople. Sprawdziłam w internecie i piszą, że pomaga przy ospie. Stosował go ktoś z Was?
To jest srodek przeciwhistaminowy. Zmniejsza obrzek i swędzenie więc teoretycznie powinien pomagać.
aaa ja sobie jeszcze coś przypomnalam na te większe krosty lekarka zaleciła nam Zowiraks. Jest dośc drogii dlatego smarowalismy te najgorsze miejsca głownie twarz córki. Krosty goiły się błyskawicznie. Pisze o tych dużuch rozlanych.
Szkoda że nie wiedziałąm , może synek uniknąłby kilku sladów:(