Jak to jest u was z rachunkami?? oststnio pirkłam i robiłam obiadki z piekarnika tak średnio 2-3 razy w tygodniu i co rachunek podskoczył o 80 zł. Jak dla mojego bardzo szczupłego budżetu to już bardzo dużo. Jak u was się ta kwestia przedstawia i czy można pieć tanio?? Jeśli tak to jak i w czym??? Dodam że bardzo mi się spodobało pieczenie i chciałabym częściej na moje skołatane nerwy dobre lekarstwo :)))))
opcją może być przejście na taryfę weekendową i mieć tańsze okresy rozliczeniowe i wówczas korzystac z piekarnika, ale to jest zalezne od czasu przebywania w domu i potrzeb korzystania z prądu
Ja wynajmuje mieszkanie a więc było by to bardzo trudne. Ale dzięki będę pamietać na przyszłość. a w domu jestem przez 7 dni w tygodniu bo dzieciątka bardzo małe.
Chyba nie masz zadnej z ulgowych taryf i nie jestes dokladnie zorientowana.Jesli ktos ma dosc duze zuzycie pradu,powinien zaczac od taryfy nocnej(w dzien rowniez sa 2 godz 50 % tanszego pradu).Natomiast taryfa nocna to juz dla tych,ktorzy naprawde bardzo duzo korzystaja z prad,.ok 6000 kw rocznie.Trzeba najpierw skalkulowac wszystko dokladnie,pozniej podjac decyzje.Jesli zuzycie powaznie spadnie,taryfa zostanie odebrana.
Musze poprawic to,co napisalam.Jesli chodzi o zuzycie 6000kw,to chodzilo wlasnie o taryfe weekendowa.Nie przeczytalam swojego tekstu przed ''wklepaniem''Czyli konkretnie:taryfa nocna(przy duzym zuzyciu pradu)oraz taryfa weekendowa(pow 6000).
Dlatego mam kuchnię gazową. Czasem trzeba kuchnie szorowac od tego "kopcia" gazowego, ale zdecydowanie taniej.Mam osobny piekarnik elektryczny, ale używam go w ostateczności.Kuchnie elektryczne bardzo "żrą" energię.
Moi rodzice też mają gazowy piekarni i do tego ryczałt na gaz a więc raj dla kogoś kto lubi piec. :)
zgadzam się - też mam na prąd i rachunki ogromne ale lubimy jeść więc coś za coś:) - gazu nie mamy stąd wszystkie urządzenia w domu na prąd.
Ja i tak zawsze na jakieś imprezy spotkania ratuje się ciestami nie pieczonymi lub innymi deserami, są rónie smaczne a rachunek aż tak nie staraszny. Ale mimo to pieczone ciasto choćby zwyły kruszon to jest to czego nie sposób odmówić sobie i rodzince.
Może mogłabyś czasem piec w prodiżu. Jest on przecież dużo mniejszy niż piekarnik (mniej do ogrzania). Nie wszystkie placki dają się w nim upiec W sumie nie ma mozliwości regulowania temperatury), ale babki, drożdzowe ciasta czy biszkopty wychodzą całkiem fajne. Często pieke też w nim mięso.A teraz zaopatrzyłam się w Polsce na targu w taki mały elektryczny piekarnik, prostokątny (gdzie można juz wstawić blaszkę do środka). To są chyba piekarniki od naszych sąsiadów zza wschodniej garnicy - kosztują ok. 80zł
ja nie byłam zadowolona z tego piekarnika co piszesz. Pamietam ze bardzo dlugo sie w nim wszystko pieklo. Ciasto upieklam jedno po 1,5 godzinie je wyciagnelam a i tak było surowe w srodku ( zwykle piekę je 45 min).
Ty mnie nie strasz, bo ja go jeszcze na dobre nie wypróbowałam.... Ale z prodiża jestem zadowolona bardzo...
Ja mam taki piecyk bo nie mam kuchenki z piekarnikie, używam go od 2 lat i wszytko jest ok, nie ma tylko możliwości regulowania temperatury. W wyżej opisanym przypadku prawdopodobni ebyła uszkodzona spirala.
Ja rowniez place dosc sporo za prad,ale mam piekarnik i piec elektryczny.Wszedzie mam zarowki energooszczedne,jedynie lapmpki przy dwoch biurkach sa inne i lampy w przedpokoju i duzym pokoju to tzw.halogeny,ale tej lampy w duzym pokoju nie uzywam wogole prawie,tylko tej nad stolem i stojacej przy kanapie a one maja obydwie zarowki energooszczedne,a pomimo to placimy okolo 90-100€ miesiecznie.Moj znajomy placi tyle za oswietlenie calego domu,moze powinnismy wymienic piec i piekarnik na nowszy,ale kuchnia juz byla w tym mieszkaniu jak sie wprowadzalismy i jest wlasnoscia wlasciciela.
Kiedyś nasze rachunki za prąd wynosiły ok 300zł i więcej na dwa miesiące. Zdecydowaliśmy o przejściu na tzw. taryfę nocną. Trwa ona od godz 22 do 6 rano oraz od godz 13 do 15. W zmywarce oraz pralce mogę ustawić opóźniony start, w związku z czym pracują o określonej porze. Pieczenie, prasowanie też staram się robić w czasie tańszej taryfy. Nie jestem jednak niewolnikiem taryfy i zdarza mi się prasować, czy gotować w innych godzinach. Moje rachunki bardzo spadły bo o połowę, teraz oscylują w przedziale 200- 250zł. Zaznaczam jednak, że kwotę 300zł płaciłam ok 4-5 lat temu, teraz na pewno byłoby więcej.
A gdzie można się dowiedziec o tych taryfach?
Dagusiu, mieszkam w Wielkopolsce i mam podpisaną umowę z Eneą. Na każdym rachunku masz jakiś nr. kontaktowy dostawcy energii. Zadzwoń, powinni ci podpowiedzieć gdzie się zwrócić.
Możesz spróbować także w wyszukiwarce wpisać nazwę przedsiębiorstwa energetycznego z którym masz podpisaną umowę i dalej taryfy energetyczne.
Przeliczyć i skalkulować która taryfa byłaby dla Ciebie najkorzystniejsza.
U swojego dostawcy pradu.Jesli masz telefon(np na rachunkach)zadzwon.Jesli nie,znajdziesz dane dostawcow w internecie.Poniewaz nie u wszystkich sa takie same zasady,musisz sprawdzic swojego.U mnie to wyglada tak:taryfa nocna:codziennie od 13.00 do 15.00 i od 22.00 do 6.00 dnia nastepnego.Zasiegalam informacji odnosnie taryfy weekendowej dla naszego rejonu i wyglada to tak:codziennie od 22.00 do 7.00 rano,poza tym w soboty od 18.00 do poniedzialku 7.00 prad jest tanszy.Pamietac nalezy tylko,ze w godzinach ''dziennych'' prad wg taryfy nocnej jest drozszy od obecnej stawki o ok 15-20 %,natomiast wg taryfy weekendowej jego cena wzrasta jeszcze o ok 3 gr.Tak wiec oplacalnosc jest tylko wtedy,gdy mamy duze zuzycie(inaczej zreszta nie zalozymy zadnej z tych taryf) i staramy sie przestrzegac godzin.
Nie na wszystkich urzadzeniach zaoszczedzisz,np nie wylazysz lodowki w drozszych godzinach.
Mam kuchenke gazowo-elektryczna(dwa palniki na gaz dwa na prad,piekarnik elektryczny).W zaleznosi od pory gotowania korzystam naprzemiennie.Jesli musze wlaczyc wszystkie palniki,trudno.Ostatnio kupilam kuchenke indukcyjna,ma najmniejsze zuzycie pradu(najwieksza wydajnosc wobec zuzycia)
z obecnie stosowanych kuchenek.Piore prawie zawsze w godzinach tanszych.Musimy niestety korzystac z bojlera,statam sie wlaczac go rowninez w tych godzinach.Tak samo prasowanie.roboty kuchenne itp.Wiem,ze nie zawsze da rade,ale warunkiem nizszych rachunkow jest dostosowanie zuzycia do pory dnia.
Rowniez mam taryfe nocna od ponad 5 lat,ale zastanawiam sie nad weekendowa.Zuzycie duze.Wybacz,ale zeby obnizyc rachunki o polowe,musialabys w ogole nie korzystac z taryfy dziennej.Jesli przyjmiemy obecna cene pradu,niezalezna od pory dnia,za X,to po zmianie taryfy mamy ceny- nocna taryfa okolo 0,5 X,natomiast dzienna 1.2 X,czyli drozsza niz poprzednio.Nie da sie przy takim samym zuzyciu zmniejszyc rachunkow o polowe.Moze spadlo ci zuzycie pradu.Pozy tym 200 czy 250 zl to nie jest polowa z 300.Wg tego,co podajesz,placisz teraz ok 17 do 34% mniej.Podobnie jak ja,przewaznie ok 20 % roznicy,co w skali roku i tak daje oszczednosci.
Wyliczylam procenty oszczednosci w oparciu o stare rachunki,ale naprawde nie zaoszczedzisz polowy.Mozesz zliczyc obecne rachunki i nowe zuzycie przeliczyc wg stawki taryfy uniwersalnej,nastepnie porownac.Tzn. zuzycie nocne plus dzienne,pomnozyc to przez stawke uniwersalna(uwzgledniajac wszystkie dodatki typu zmienna przesylowa,podatek itp,gdyz jest to zawsze liczone od zuzycia) i od tej wartosci odejmij kwote placona obecnie.Mozesz porownac to w procentach,bedzie bardziej obrazowo.
Jolka, napisałam o połowę, bo latem są to rachunki na kwotę 120-150 zł. Pewnie, że nie będzie to 50%. Mamy żarówki energooszczędne, od wiosny pompa w oczku wodnym załączana jest zegarem w porze niższej taryfy. Na pewno jednak w naszym przypadku oszczędności są spore. Ostatni rachunek miałam największy 250 ale też piekłam na święta sporo i nie patrzyłam czy to tańsza czy droższa taryfa. Zimą pompa w oczku pracuje na okrągło. .
Zastanawiałam się nad zmianą tej taryfy na weekendową ale skoro oszczędności nie są tak duże i ma mi to rozregulować harmonogram dnia i miała bym np w nocy piec bo akurat np nie mogę od 13 do 15 to chyba nie warto i lepiej szukać oszczędności w codziennym użytkowaniu prądu np zamiana żarówek na energooszczędne.Czy zgodzicie się ze mną?
Musze naniesc mala poprawke-przy taryfie weekendowej tansze godziny(w moim rejonie) sa od 14 do 16,reszta bez zmian,tak jak pisalam.Tak wiec faktycznie trzeba sprawe przemyslec,gdyz bez stosowania sie do nich nic nie zaoszczedzimy.Mnie jako tako sie oplaca,jedynie dlatego,ze mamy naprawde duze zuzycie,zwlaszcza zima.20 % od sporej kwoty to i tak cos jest.
Hmmm.... To strasznie duża kwota jak na miesiąc.
Jednogodzinne pieczenie (czytajac z tabliczki znamionowej) to przy pełnej mocy (piekarnik bodajże ma 2 KWh, przy maksymalnym obciążeniu - czyli wszystkie funkcje włączone) to u mnie jakieś 70 gr (35 gr za 1 KWh). Ale piekarnik nie chodzi cały czas na grzaniu, przez długi czas utrzymuje temperaturę.
U mnie rachunki za prąd są w granicach 160 zł miesięcznie - ale często chodzą 3 komputery i na pewno jeden telewizor równocześnie. Do tego pralka, zmywarka, pieczenie, czajnik
160 zł/m-c to tyle samo co 300 zł/2 m-ce......ja też płacę średnio 300 zł/2 m-ce, ale moi znajomi płacą znacznie mniej
Kurcze ja też mam co dwa miesiące 300 zł . Przechlapane. Taryfa nocna u mnie się nie sprawdzi bo z pracy jestem po 15.00. Ciężko szukać oszczędności.
A ja placę 50 zł na miesiąc za energię. Do tego czynsz(ciepło ile wlezie i woda bez ograniczeń- w najgorszy mróz)380zł(62 m.-2 osoby).A spółdzielnia dba ile wlezie))do tego wszystkiego- najbardziej wyszukane(ale nie te co powszechnie się myśli)kanały kablówkowe+ internet i telefon- to 100zł miesięcznie.Tyle wynosza moje rachunki.No i telefon komórkowy, ale też drogi nie jest.
Ale mam kuchnię gazową i wszystko energooszcznędne)))
A ja płacę 70 zł za prąd za miesiąc, za gaz 25 zł na miesiac. Za mieszkanie- 700 ( w domu zimno, ciepła woda do oporu. za ogrzewanie płącę cały rok w czynszu - i to kosztuje 2500 za rok, Drogo, jak za 18-19 stopni, w porywach, zimą), kablówki nie mam i mieć nie chcę, za internet i telefony- w sumie z 80 zł na miesiac)
Mam piekarnik gazowy- i mam nadzieję, że zmienie tego dziada juz w tym roku. Chętnie dopłacę za możliwość przygotowania posiłku jakiegokolwiek, bez stresu, że znów wyrzucę składniki.
O , to fakt, drogoAle .to czemu tak?
Nieocieplony budynek, większość ścian szczytowych, okno w kuchni do wymiany.
A że czynsz taki? tak tu jest
A takie pytanie mam przy okazji do wszystkich- ile wody zuzywacie średnio na osobę?
Na codzienne potrzeby w gospodarstwie domowym , czy na potrzeby służbowe? ;)
Na miesięczne potrzeby gospodarstwa domowego :), w przeliczeniu na osobę ;)
U mnie liczą w metrach sześciennych ;)) ale wartość liczbowa podobna :)
Dlatego masz takie wysokie opłaty ;)
Wody się nie da policzyć w metrach kwadratowych - bo to powierzchnia a nie objętość. Miarą objętości są litry lub metry sześcienne
Miesięcznie zużywam jakieś 3-4 m ciepłej oraz 6-9 zimnej. Rodzina 4-osobowa.
Nie, ogółem - ale tylko ciepłej.
Zimnej idzie dużo więcej.
Ciepłą używamy praktycznie tylko do mycia się.
Pralka, zmywarka korzysta z zimnej.
Jako, że mam w kuchni kran na osobne kurki do wody - po pierwotnym opieprzeniu męża, za zakup bez mieszacza - musiałam przyznać, że jest to dobry wybór. U mnie i tak bardzo długo leci zimna woda. Się śmieję, że zdążę umyć porządnie trzy szklanki w zimnej nim poleci ledwie ciepła (z samego kurka gorącego) - wobec tego do płukania używam zimnej wody (po co mam płacić 18 zł za zimną ciepłą, skoro mogę 4 z kawałkiem) - a ręcznie myję tylko to co sie ewidentnie nie nadaje do zmywarki
Na kubiki kupujemy drewno na opał , pewnie ta sama diecezja ;)
Chyba inna jednak, bo ja zaś drewno na opał ( zapał) kupuje na metry bieżące ;)
Kaj kupujesz na te metry, dziołcha;) ?
Oj to rzeczywiście diecezja dosyć odległa , że tez jeszcze kiosków nie zdążyli rozebrać na opał;) .
Ekkore , płaci najmniej bo u Niej wodę sprzedają w metrach bieżących;)
heee- dlaczego w bieżących - przecież nie ma żadnych jednostek
z ciekawosci tez policzylam, u mnie wychodzi 1,25 m³ zuzycia wody (zimna+ciepla) na osobe na miesiac.
Pralka chodzi co drugi dzien, zmywarka dziennie, prysznic dziennie:), codziennie gotowanie...
Wode do toalety mamy deszczowke.
Też dużo piekę i niestety widać to po rachunkach za prąd.
Robie tak,że wstawiam do piekarnika 2 blaszki z biszkoptami . Nie wstawiam po jednym placku.
Ważne jest również,żeby nie otwierać za często piekarnika w trakcie pieczenia. Jeśli otworzysz piekarnik to możesz doliczyć sobie dodatkowe 3 minuty pieczenia.
Kupiłam kiedys za 50 zł taki mały przenośny piekarnik ale nie mozna w nim regulowac temperatury. Ma zdecydowanie za wysoką temp.Biszkopt potrafi upiec w 10 minut ale trzeba naprawdę bardzo uważać
rany, ja mam zuzycie średnie za ub. rok 19 m3 na 3 osoby czyli na 1 osobę wychodzi 6,3 m3 wody
Użytkownik dagusia_29 napisał w wiadomości:
> Jak to jest u was z rachunkami?? oststnio pirkłam i robiłam obiadki z
> piekarnika tak średnio 2-3 razy w tygodniu i co rachunek podskoczył o 80
> zł. Jak dla mojego bardzo szczupłego budżetu to już bardzo dużo. Jak u
> was się ta kwestia przedstawia i czy można pieć tanio?? Jeśli tak to jak i
> w czym??? Dodam że bardzo mi się spodobało pieczenie i chciałabym
> częściej na moje skołatane nerwy dobre lekarstwo :))))) niestety tak juz jest ze za przyjemnosci trzeba placic.......z tego co wiem nie ma innego sposobu aby onimac rachunki.....zdecydowanie na gazie wychodzi taniej.....(PIEKARNIK GAZOWY) I oczywiscie kuchenka nowej generacji...pozdrawiam.....
Moje rachunki za prąd wynoszą prawie 160 zł,więc niemało.Piekę dużo:ciasta ,ciasteczka ,frytki,zapiekanki,drożdżówki itd...Nie wyobrażałam sobie pieczenia w piekarniku gazowym(zdana jestem na gaz z butli),więc kupiliśmy kuchnię z piekarnikiem elektrycznym i ze świadomością ,że rachunki nie będą małe...Ale coś za coś-lubi się jeść to trzeba płacić...