Mam problem z wjazdem na działkę w górach. Ziemia jest tam strasznie gliniasta i górale doradzili nam wysypać podjazd tłuczniem ( taki mieszany z otoczakami ). Wywaliliśmy 10 ton kamienia, część "weszła" w gliniastą ziemię, a reszta leży na całej długości i przy każdym wjeździe niemiłosiernie nas stresuje uderzając o samochód. Podjazd jest dość długi, ok. 14 m., szeroki na 6 m. i stromy tak, że trzeba wjeżdżać z rozpędu i to nie każdemu się udaje.
Myśleliśmy zalać to asfaltem, ale z tym ponoć masa roboty i drogo, potem podpowiadano nam beton lub suchy asfalt, ale nie znam się na tym wcale i nie wiem co z tym fantem zrobić.
Może ktoś ma jakieś doświadczenia "budowlane" i coś mi doradzi ?
Znacznie taniej i skuteczniej będzie zamontować wyciągarkę. 15 metrów stalowej liny, zakotwiczona wycięgarka i problem z głowy.
Nie wiem czy tak taniej, a już na pewno mniej praktycznie i wygodnie. No i liny trzeba by ze dwa razy tyle...
Chyba nie masz tam ruchu jak na Marszałkowskiej. Musicie zrobić kalkulację. Trzeba się zastanowić, czy inwestować w eksperymenty, czy w coś pewnego i stabilnego.
Wolę coś stabilnego i co nie będzie wymagało ode mnie "brudzenia" i podpinania przy każdym wjeździe, jak będę sama. Ruch nie jest wielki, ale droga wąska, na jeden samochód ( z mijankami ).
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> a lancuchy na kola probowaliscie?
tineczko to chyba żart??? jak sobie to wyobrażasz, przed wjazdem na działkę zakładać łańcuchy, przejechać kilka metrów, zdejmować, myć, suszyć ufff
Ja bym ułożył coś takiego
Edziu, to nie jest zaden zart, jak jedziemy w zimie w gory , to tylko lancuchy zdaja egzamin:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Edziu, to nie jest zaden zart, jak jedziemy w zimie w gory , to tylko lancuchy
> zdaja egzamin:)
Wiem, wiem, sam używam łańcuchów jeżdżąc w góry ale zakładać łańcuchy tylko po to żeby przejechać kilka metrów?.
Zakładając że ktoś wieżdża i wyjeżdża kilka razy dziennie to zbyt uciążliwe.
W sumie nie próbowaliśmy, bo nie mamy problemu z poślizgiem, tylko z ruchomą nawierzchnią z kamieni. Łańcuchy nic by tu nie zmieniły, no i kłopotliwe to by było również.
Zdają egzamin w 100% mam na podjeżdzie na działce. Nie są tanie ale warto w nie zainwestować :-) polecam.
moj wujek mial problem z takim nie podjazdem lecz zjazdem.
ladowalismy przez 4 sezony letnie tylko i wylacznie groz. no i sie jakos utwardzilo -- ale nie polecam na poczatek ladowac to co np edi proponuje poniewaz zniknie w ciagu 6miesiecy. glina bedzie wchlaniala duzo zanim sie dobrze utwardzi. a i polecam wkopanie rurek plaskitowych z dziurkami aby odwodnic troszke podjazd.
No właśnie też już myśleliśmy nad takimi ażurkami, co proponuje Edi. Fakt, że trzeba by przywieźć pod nie kilka ton piachu, bo na kamieniach mi popękają, ale mam też obawy, czy mi nie "spłyną" w czasie roztopów. Glina jak jest sucha, np. latem, to jest twarda jak beton i podjaz jest dość stabilny, tylko wierzchnia warstwa kamieni ucieka spod kół i wali w podwozie. Gorzej jak jest mokro, bo wtedy nawet głębsze warstwy kamieni są lekko ruchome.
Odprowadzenie mamy takimi rurami, ale ze skarpy i tak woda schodzi w dół i nie da się tego uniknąć.
Myśleliśmy już zalać tą górną warstwę betonem z przegrodami zalanymi elastycznym uszczelniaczem asfaltowym, żeby związać latające kamienie i żeby mogło to "pracować", a nie pękać, ale nie wiem czy to się sprawdzi i czy zaczynać od dołu czy od góry.
Użytkownik Bodek napisał w wiadomości:
Użytkownik Bodek napisał w wiadomości:
ale nie polecam na poczatek ladowac to co np edi proponuje poniewaz zniknie w ciagu 6miesiecy.
Tak jak napisała lenka075, pod kratki trzeba nawieść piachu i nie będą tonąć.
A miał ktoś może doświadczenia z suchym asfaltem i wie ile takie coś kosztuje ?
A nie masz sąsiadow , uzytkowników podjazdu? Może ewentulana "wspólnota" łącznie ruszy głowami, i coś wymysli. Moze dokopienir kawalka ziemi i wykonanie łagodniejszego podjazdu będzie tańsze jednorazowo droższe ale w rozłożeniu na podsypki, naprawy etc.etc.
Kiedyś były używane przez budowlańcow takie płyty z dziurami na prowizoryczne dojazdy, może to pomoże na stabilizację podłoża wystarczy kłaść wzdłuż w rozstawie na szerokość kół, a środek pozostawić właśnie na drenaż i boki również zrobić rynnowe do spływu wody, Na samej górze utworzyć rynnę niezbyt glęboką, a może zpołmetrowym rowem wypełniomym żużlem grubym lub żwirem tak by woda spływała tymi trzema kanałami i pozostawiła w spokoju miejsca dla kół.
Najlepsze byłoby(chyba) połączenie wszystkiego; sąsiedzi, złagodzić podjazd i ułożenie tych płyt.
Ta długość podjazdu już jest jego złagodzeniem. Sąsiadom nie jest mój wjazd potrzebny, ponieważ jest on bezpośrednio z drogi asfaltowej na moją działkę, która ma 20 arów, więc do małych nie należy, a i tak nie ma już w okolicy nic do kupienia.
Ale też już myśleliśmy nad tymi płytami, one się chyba nazywają jumby czy coś takiego. To by był bardzo dobry pomysł tylko gdzie takie wielkie płyty kupić ? Działka jest w Suchej Beskidzkiej więc najlepiej żeby to nie było daleko, bo i transport dochodzi. No i chyba powinnam wybrać trochę kamiena dla wyrównania powierzchni...?
Użytkownik lenka075 napisał w wiadomości:
> Ta długość podjazdu już jest jego złagodzeniem. Sąsiadom nie jest
> mój wjazd potrzebny, ponieważ jest on bezpośrednio z drogi asfaltowej
> na moją działkę, która ma 20 arów, więc do małych nie
> należy, a i tak nie ma już w okolicy nic do kupienia. Ale też już
> myśleliśmy nad tymi płytami, one się chyba nazywają jumby czy coś
> takiego. To by był bardzo dobry pomysł tylko gdzie takie wielkie płyty
> kupić ? Działka jest w Suchej Beskidzkiej więc najlepiej żeby to nie było
> daleko, bo i transport dochodzi. No i chyba powinnam wybrać trochę kamiena
> dla wyrównania powierzchni...?
Własnie, JUMBY, ...popytac trzeba w hurtowniach bydowlanych, a nawet można w wielkich firmach bydowlanych...albie odprzedadzą z zakończonych budów albo dadza namiary. Swoją drogą poszukać trzeba chyba w i-necie ... i namiary na firmy w poblizu
W google wrzucilem "jumbo budownictwo" zobacz nawet w poblizu \Ciebie jest coś chyba nawet z fachowym doradztwem|
Natępne w Wadowicach nawet wpisz w google:
"jumbo budownictwo wadowice"
Przeglądałam te płyty i są bardzo różne ceny i rozmiary, ale nie znalazłam wagi takiej płyty wielootworowej, patrzę pod kątem samodzielnego układania na podjeździe dla obcięcia kosztów.
Można podjazd wyłożyć "destruktem" - to jest nawierzchnia zdzierana przy remoncie dróg, ale wymaga ubijania lub walcowania. Zimny asfalt jest bardzo drogi i jest nakładany cienką warstwą jako warstwa ostatnia drogi.
A łącząc cenę tego "destruktu" z wypożyczeniem ubijaka ( bo walec, to chyba za drogi ), to wychodzi sporo taniej, czy porównywalnie z innymi nawierzchniami ? Oczywiście jeżeli jesteś zorientowana w cenach, bo rozumiem, że od takich prac mogło minąć dobrych parę lat.
Destruk to jest odpad, więc napewno jest tańszy od innych materiałów. W Twojej okolicy pewnie jest jakaś firma budująca - remontująca drogi, popytaj, napewno mają najnowsze cenniki
A jakby tak do podłoża przytwierdzić maty nabijane gwoździami?....ej mimo bezdyskusyjnej skuteczności chyba zły pomysł...trzeba by często wymieniać opony.
Bahus
Ba, nawet mieć kilka kompletów na miejscu do wymiany wrazie dziwacznych pomysłów, jak wybranie się np. na zakupy czy do lekarza...
Użytkownik lenka075 napisał w wiadomości:
> Ba, nawet mieć kilka kompletów na miejscu do wymiany wrazie
> dziwacznych pomysłów, jak wybranie się np. na zakupy czy do
> lekarza...
No a do teściowej...to już pewnie nieodwracalna strata
Bahus
Tu akurat zaoszczędzę, ponieważ teściowie nie żyją...to już nieodwracalna strata.
Moim zdaniem , jeśli podjazd jest aż tak bardzo stromy, to każde rozwiązanie będzie tylko połowicznym rozwiązaniem. Jeśli działka jest duża jak piszesz w innym poście , to może lepszym , choć zapewne droższym rozwiązaniem będzie wydłużenie tego podjazdu, odwodnienie poprzez drenowanie a następnie utwardzenie. Jeśli podjazd będzie dłuższy i mniej stromy, to wtedy łatwiej go utwardzić i utwardzenie będzie trwalsze a wjazd mniej karkołomny. Ale jeśli już chcesz pozostać przy tej pochyłości i jeśli jest tam już utwardzone kamieniem, który jest "wyrywamy" przez koła samochodu, to może takie proste i nietypowe rozwiązanie zda egzamin. Mam na myśli zakup zużytych gumowych pasów transportowych i rozwinięcie tych pasów wzdłóż podjazdu w taki sposób aby rozstaw kół samochod był zbliżony do rozstawu tych pasów. Takie pasy mają różną szerokość i są czasem sprzedawane jako odpad za marne pieniądze np. w kopalniach czy kamieniołomach Jest to baaaardzo prymitywne rozwiązanie, ale nie wymaga nakładów finansowych i pozwoli na wjazd samochodem bez uszkadzania karoserii przez fruwające kamienie do czasu, aż zrobisz coś trwałego.
A jak będzie mokro albo ślizgawica ?
No właśnie, da się wtedy po gumie wjechać ?
Ja takie gumowe pasy widziałam u górników na ogródkach, alejki tym wykładają, no ale mają równy teren i jedynie piechotką po tym spacerują.
Jak będzie mokro, albo ślizgawica to wtedy jeździmy obok po kamieniach. Niestety małym kosztem nie można zbyt wiele zdziałaś w tej sprawie ,gdyż małym kosztem możemy sobie jedynie podyskutować na tym forum. Pisałem w poprzednim poście , że takie rozwiązanie to półśrodek i ma on jedynie doraźnie pomóc w rozwiązaniu tego problemu.Jeśli chcesz rozwiązać ten problem w sposób trwały i solidny, to musisz na ten cel mieć solidną kwotę i wtedy każde rozwiązanie będzie dobre. Pozdrawiam
No przynajmniej część wjazdów by była bez walących kamieni - w te suche dni. Zawsze to jakaś ulga.
Dopóki nie uzbieram solidnej kwoty na solidny podjazd.