kocham pieczywo
kromka dobrego, świeżego pieczywa z prawdziwym masłem, odrobiną soli to dla mnie prawdziwie kulinarna rozkosz
bułki, bagietki, jasne, ciemne, mieszane, z rodzynkami i innymi dodatkami
no i ten zapach w piekarni... :) często kupuję więcej niż potrzebuję (i mrożę)
nie wyobrażam sobie dnia bez pieczywa. a jakie jest wasze ulubione?
ups, umieściłam ten post w złym dziale. przepraszam
Zgadzam sie z Toba. Ja tez bardzo uwielbiam pieczywo, swiezutkie, pachnace, chrupiace. Chcialabym znalezc fajne przepisy na pieczenia chleba w domu.
próbowałam kilka razy, ale wydaje mi się że duże znaczenie ma jakość mąki no i najbardziej piec..
napewno nie osiągnę super rezultatów w moim gazowym ;)
więc skupiam się na eksperymentowaniu przy wyborze pieczywa jak i piekarni
ale ciasto drożdżowe zdecydowanie wolę z domu niż kupione! mniam! uwielbiam wszystko co drożdżowe
Ja piekę w zwykłym gazowym :) Mam tylko wskaźnik temperatury - myślę, że to ważne, a reszta już nie ma znaczenia, jest ciepło to chlebek się upiecze...czasem tylko przy niektórych chlebkach trzeba naparować piekarnik - a tuż przed jego włożeniem psiknąć wodą, najlepiej z takiego spryskiwacza do kwiatków - ale to zazwyczaj jest ujęte w przepisie :) Jeśli masz ochotę na domowy chlebek to śmiało próbuj, mi się zawsze udaje w gazowym, trzeba tylko pilnować temperatury :)
lubię eksperymentować
dziś wieczorem robię zakwas. w planie chleb żytni na zakwasie. nigdy wcześniej tego nie próbowałam. zawsze używałam drożdży.
zgodnie z planem chleb będę piekła w czwartek.. zobaczymy co z tego wyniknie :)
Świeżutki, cieplutki, chrupiąca skorka ... niebo w gębie! Ja jestem na etapie testowania pieczywka razowego z różnymi ziarenkami i muszę przyznać, że nawet mi podchodzi! Lubię chlebek orkiszowy , z orzechami i dużą ilością różnych ziarenek oprócz kminku. Ale białe pieczywko jak dla mnie o niebo lepsze. A bułeczki, najlpsze kukurydziane z ziarnem dyni i słonecznika albo oreganki, do tego biały serek i szklaneczka zimnego mleczka....PYCHA!!!!
gdybym musiała zdecydować się: jasny/ciemny.. to chyba stoję po ciemnej stronie ;)
Ojej, ale żeś zaczęła temat.
Uwielbiam zwykłe kajzerki, buły gumiaste wiejskie wielkie na pół dzielone, szwedki, śniadaniowe z błyszczącą skórką. Bułki z dynią do masła, szynki i ogórka. Grahamki do masła i miodu. Wieloziarniste paluchy do sera i pomidorów.
Zwyczajny oliwski chleb, jeszcze ciepły lub stary smażony na patelni z jajkiem.
Ten z kminkiem i ten z siemieniem lnianym. Ziemniaczany i żytni. Marmurek do masła ziołowego. Z orzechami.
Na zakwasie, ciężki gliniasty, inaczej pachnący. I ten zupełnie ciemny, staropolski, nie w każdej piekarni do dostania i nie z każdej dobry.
Bagietki na zapiekanki z serem.
No sadystka jesteś no! Ja lubię wszelkie dobre pieczywo.
A nie cierpię chlebów udziwnionych, do których ktoś napcha kapusty i cebuli, nie da się ich pokroić, same się łamią, gniotą i brzydko pachną. Ani tych dziwnie słonych, z gotowymi mieszankami ziół, po których tylko brzuch boli i dokucza zgaga :/
A są i takie niestety. Jest w Gdańsku taka piekarnia, która nazywa się Lipiński - mają bardzo smaczne pieczywo, wśród którego znajdzie się czasem taki "cymesik" nie do przełknięcia...
zastanawiam się jakiego chleba ja nie lubię..
zgadzam się co do tych udziwnionych. dla mnie to już nie jest pieczywo, raczej potrawa. nie lubię "pieczywa czosnkowego", który można kupić w niektórych piekarniach, z "masą czosnkową" (nie wiem jak to nazwać) wewnątrz.
co do 3miasta, piekarnie które są w marketach bomi, ich podpłomyki z rodzynkami... o mamusiu! wielbię miłością bezgraniczną! :)
Trochę daleko mam do Bomi, żeby jechać tam na podpłomyki z rodzynkiami :D
Ale kto wie, kto wie...
Aktualnie, ze względu na truskawkowstręt (nowa oprawa WuŻetu się zbliża) pożeram wieeelki plaster gotowanego schabu, który świetnie udaje wędlinę - bez chleba, bo to już prawie jutro...
Holly, ale narobilas!!!! Uwielbiam pieczywo, wszelkiego rodzaju, ale tez gdybym musiala wybierac, to raczej wole ciemne. Ale kocham rozne zwlaszcza greckie z oliwkami, afganskie plaskie chlebki, francuskie wiejskie takie lamane z bardzo chrupiaca skorka i ogromnymi dziurami, hinduskie chleby....mnnniammmm . Mam wyjatkowe szczescie mieszkac w najbardziej zroznicowanym etnicznie zakatku swiata, bo nie wszystkie miejsca nawet w Stanach sa tak zroznicowane jak moja Astoria i korzystam z tego ze moge w kazdej chwili wpasc do sklepu, piekarni, restauracji i roskoszowac podniebienie tymi pysznosciami.
Tylko niedobra pani doktor kazala mi ograniczyc weglowodany... i wlasnie nad chlebem boleje najbardziej. Ale w ramach ograniczania, wole nie jesc makaronow i ryzu a za to kromke pysznego chleba.
Ach i lubie chleb czosnkowy, ale nie z zadnym i pastami (kto wpadl na taki durny pomysl majac swiezy czosnek pod reka???) tylko z kawalkami pieczonego czosnku i czasem jeszcze z dodatkiem rozmarynu.
Kroma takiego chleba i oliwa z oliwek i juz jestem w niebie:)))))))))))))
Narobilas apetytu tym chlebkiem z sola i maslem ;)
Ja bardzo lubie biale pieczywo, ale ciemnym tez nie pogardze. Zjem wszystko od chleba po bulki i bagietki. Nie lubie tylko pieczywa z pestkami dyni, wszelakich bulek cebulowych i serowych ani wynalazkow typu 'bulka a'la pizza'.
Lubię każde pieczywo co nie jest za słone i zbyt wymyślne. Białe i ciemne - to bez karmelu i dopieczone. Jak byłam dzieckiem, moja Mama piekła chleb co piatek, kiedy była kartoflanka, albo kapuśniak podawany z pachnącym, ciepłym chlebem.
Ostatnimi czasy mogę się obejść bez pieczywa tylko dla dobrych wskazań mojej osobistej wagi!
Chlebus uwielbiam pod kazda postacia i "sklepowy" i wlasnego wypieku. Ale najbardziej lubilam prawdziwie wiejski chleb pieczony przez moja niezyjaca juz babcie. Ona w domu miala taki specjalny piec w ktorym wypiekala pyszne chleby. Do dzis pamietam ich smak i zapach, chociaz babcia nie zyje juz dobrych kilkanascie lat. Te smaki chyba zawsze beda mi towarzyszyc tak jak i babcina kapusta z grochem :)
oj, no właśnie! chleb z dzieciństwa, który jadłam podczas wakacji na wsi. wypiekany w domu. wypytywałam mamę o szczegóły i dowiedziałam się że kiedy ona była mała chleb piekło się raz na 2 tygodnie, a pozostawał świeży. była to zasługa dodatku ziemniaków do ciasta. używało się głównie mąki żytniej. niestety rodzina już nie piecze tego chleba w domu, nad czym ja boleję :(