w ubiegłą sobotę zostałam zaproszona wraz ze znajomymi za poczęstunek do rodziny szwedzkiej. Bardzo smakowało nam jedno z dań,(zresztą wszystko było pyszne) ale niestety nie mogę go nigdzie znaleźć. Przejrzałam Twoje przepisy i też tam nie ma tego co szukam. Było to risotto, ale o bardzo specjalnym smaku. Gospodyni mówiła że w składnikach jest ryż, cebula i ser (drugi półmisek był z dodatkiem sera koziego) miało to konsystencję bardzo kleistą. Może wiesz jak się robi tą potrawę? Była bym bardzo wdzięczna :)
Prawdziwe risotto wloskie z parmezenem smiem sadzic ale..niech tu tineczka nas oswieci...
byłabym bardzo wdzięczna. Tak bardzo smakowało nam to risotto:))) chciałabym się odważyć i zrobić je kiedyś sama
bardzo prosze:
300 ml ryzu Arborio albo Avorio
1 cebula
900- 1110 ml plynu ( dobry bulion + biale wino)
2 lyzki oliwy z oliwek virgin
50 g masla
100 g tlustego , zoltego startego sera o neutralnym smaku 100 ml startego parmezanu
ekstra : kawalek parmezanu startego na grubiej
Posiekana cebule zeszklic na goracej oliwie ( nie moze byc brazowa)
dodac ryz, wymieszac, wlac polowe plynu i caly czas mieszajac gotowac na malym ogniu bez pokrywki
podlewac plynem jak ryz wchlonie i tak caly czas do ugotowania ryzu okolo 25 -35 minut
zdjac z ognia , wlozyc kawalki miekkiego masla i sery, wymieszac dokladnie do rozpuszczenia takowych
podawac posypane parmezanem
tak samo robisz z kozim serem, ser rozkruszyc na mniejsze kawalki
Smacznego:)
bardzo, bardzo Ci dziękuję. Wiedziałam że mogę na Ciebie liczyć, zresztą tak jak i na innych WŻ-etowiczów :))) jeszcze raz wielkie dzięki
nie ma za co:) a jak nauczysz sie gotowac risotto, to nastepny krok: suszone prawdziwki: moczysz w wodzie, posiekasz na drobno grzyby i dodajesz do risotto w czasie gotowania, plyn z moczenia dodajesz do ryzu wraz z bulionem i winem,,,
czujesz smak i zapach???
już nabrałam apetytu:))) Jestem w tak dobrej sytuacji,że co roku mam zawsze świeże grzybki własnoręcznie zebrane, bo tu gdzie mieszkam to prawie same lasy:)))
Tineczko...kiedyś pytałam Cię o takie "szwedzkie ciasteczka"...i chyba juz znalazłam! Po producencie :)
Chodziło mi o Pepparkakor :) I na WŻ są dwa przepisy! Tylko czy faktycznie podobne do tych oryginalnych szwedzkich rodem...?
Anneau, pepparkakor, to typowe ciastka typu: cienkie, kruche pierniki pieczone w okresie Swiat Bozego Narodzenia. Nazwa znaczy dokladnie: "pieprzne ciastka" i wynika z blednego myslenia w sredniowieczu:) Mysleli, ze brazowy kolor ciastek pochodzi z dodawania czarnego pieprzu,,, kolor ciastek jest zwiazany z cynamonem i imbirem. W tradycyjnych pepparkokach nie ma miodu ani smietany. W sklad ciasta wchodzi: cukier, malasa, woda, maslo, mielony cynamon, mielony kardamon, mielone gozdziki, mielony imbir, bikarboat ( soda ), maka pszenna.
Pozdrawiam:)
hmmm, ja tez w lesie teraz mieszkam i juz nie moge sie doczekac jesieni i grzybow:)))
Kiedyś zawsze utożsamiałam z grzybami jesień. Od kilku lat mam pecha nie trafiać na sezon grzybowy ani we wrześniu ani w październiku.
W sierpniu, owszem, znajduję pachnące lasem okazy. We wrześniu nie mam możliwości wybrania się na grzybobranie w każdy dogodny dzień, a gdy wreszcie pojadę, okazuje się, że faza księżyca nie ta, deszczu za mało albo za dużo, grzybów mało, bo grzybiarzy bez liku, w dodatku pragnących zatłuc koszykiem albo co gorsza odstrzelić mojego starego sapiącego, chorego na serce psa, których kocha wszystkich ludzi, nawet drani.
W październiku nie znajduję zwykle nic oprócz starych kapci i pogniecionych żubrów. Zaczynam się zastanawiać, czy potrzebuję aż tak silnych okularów, czy z sezonem na grzyby coś się stało na Kaszubach.
Jeszcze teraz można jakiegoś opóźnionego smardza znaleźć ... I niedogodności jakby mniej :)
Smardze, tez na nie sie wybiore, poscinali mase lasow i na wiosne powinny sie pojawic masowo:)
A u mnie w ogrodzie juz mam grzybobranie:)))
W okolicach Sztokholmu zbieralam pierwsze tak zwane "letnie" kurki juz na poczatku lipca,tak samo pierwsze prawdziwki, nie mam pojecia jak to bedzie tutaj na wsi. Sasiedzi mowia, ze grzybow tutaj jest zatrzesienie. Jedno, co mnie martwi, to mozliwosc spotkania losi, niedzwiedzia, dzikiej swini, rysia i wilka przy grzybobraniu :((( Ludzi napewno sie nie spotka, bo lasy sa ogromne i nie ma tutaj nagminnego zbierania grzybow.
Ostatnie grzyby zbieram nawet po przymrozkach w listopadzie. U nas nazywaja sie jesiennymi kurkami, "trattkantarelle" wiem, ze w Polsce nie rosna. Zbiera sie je koszami w jednym miejscu. Ja je zawsze susze na pergaminie, schna w pare dni. Uzywam jako przyprawe do wszystkiego, gdzie sie da.
A szkoda, ze na Kaszubach masz malo "zlota" lasu, bo to taka frajda zbierac grzyby. Ech, ja mojego Amigo nawet nie mysle zabrac na grzybobranie, taki malutki,,,,
Ucaluj w nos Twoja psine:)
tineczko,to musisz koniecznie jakas wiatrowke na to grzybobranie zorganizowac:)
tylko skad ja zdobyc, w Szwecji nawet wiatrowki sa zabronione bez licencji na bron,,,mam amerykanski noz a`la Rambo (przemyt nieletniego syna), wiec w koszu wyladuje:)))
Ja niestety jestem 35 kilomerow od pierwszego grzyba! Ale dzielnie je pokonuje, smardze w tym roku wygladaly kiepsko, ale kto zbiera smardze w lesie??? Smardze byly w ilosciach homeopatycznych jak zwykle na laczce sasiadujacej, na urwisku, ale nie w lesie. Bo te cholery wylacznie na obrzezach. Inaczej nawet nie chca sluchac. I tak rzadkie, ze niech sie skryje kazdy prawdziwek co jednak da sie do kosza. Mowie Wam, zabierajcie sie za smardze, toz to dopiero wezwanie.
U nas mozna zbierac smardze wlasnie w lasach, a zwlaszcza tych co sie palily , albo tych co zostaly wyciete pare lat temu. Zaraz po zniknieciu sniegu chodzimy na zbieranie. W jesieni rowniez zbieramy smardze, ale te sa silnie trujace i nawet wdychanie ich oparow moze zakonczyc sie nie wesolo. Te jesienne suszy sie w pomieszczeniach z dobra wentylacja na gazetach 3 miesiace. Wyschniete grzyby trzeba gotowac conajmniej trzy razy i za kazdym wylewac wode. Potem sa pyszne i ja je jem od lat:)
Ps/ te jesienne kurki ( trattkantarelle) rosna rowniez w Polsce, nazywaja sie Pieprznik Trabkowaty, wlasnie o tym sie doczytalam:))
U nas smardze rosną dokładnie w takich samych miejscach :)
u nas juz pokazuja sie kurki; mamy fajna strone na internecie, ludzie pisza o grzybach, gdzie i kiedy znajda i jakie ilosci,,,
nic, tylko do lasu na grzybobranie, bo pogoda jesienna:(