Chciałam pogadac o tym sosie :)
Znam ogólna zasadę- jedna cześc "kwaśnego" na trzy części " tłustego", przyprawy itd...
Ale ja mam tak, ze jak juz znam ogólną zasadę, to chciałabym coś swojego... ;)
I tak zakupiłam rózne octy, różne oleje i oliwy i próbuje :)
I np "znalazłam" idealny sos do mieszanych sałat- ocet malinowy i olej lniany. Dodam, że pomysł został zaaprobowany przez "wyższą instancję" - czyli rozpuszczonego, jak dziadowski bicz - lubego, hi
Ale chciałam tak bardziej ogólnie- jaki ocet z jakim olejem? jakie przyprawy do tego? jaka kolejność mieszania? w czym najlepiej mieszać( znaczy - w mikserze, w słoiku, mieszadełkiem do spieniania mleka?)
I jeszcze- czy ten sos nada się do warzyw na ciepło?
Pogadamy?
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Chciałam pogadac o tym sosie :)Znam ogólna zasadę- jedna cześc
> "kwaśnego" na trzy części " tłustego", przyprawy itd...Ale ja mam tak, ze jak
> juz znam ogólną zasadę, to chciałabym coś swojego... ;)I tak zakupiłam
> rózne octy, różne oleje i oliwy i próbuje :)I np
> "znalazłam" idealny sos do mieszanych sałat- ocet malinowy i olej lniany.
> Dodam, że pomysł został zaaprobowany przez "wyższą instancję" - czyli
> rozpuszczonego, jak dziadowski bicz - lubego, hiAle chciałam tak bardziej
> ogólnie- jaki ocet z jakim olejem? jakie przyprawy do tego? jaka
> kolejność mieszania? w czym najlepiej mieszać( znaczy - w mikserze, w słoiku,
> mieszadełkiem do spieniania mleka?)I jeszcze- czy ten sos nada się do warzyw
> na ciepło?Pogadamy?
agik, moim zdaniem najlepszy sos vinegret wychodzi z oleju z oliwek i octu (rodzaj zalezy od smaku). Niektorzy ludzie lubia ocet balsamiczny, inni winny lub jablkowy. Ja osobiscie wole ocet bialy bo inne poprostu mojej rodzince nie smakuja. Sprobuj zrobic sos z moich przepisow "Wspanialy sos vinegret". Jest godny polecenia. Ja uzywam sloiczka z nakretka i dodaje skladniki w kolejnosci: ocet, czosnek, przyprawy a na koncu oliwa z oliwek. Zakrecam sloiczek i dobrze potrzasam. Wychodzi super. Zajrzyj do moich przepisow i poszukaj tego sosu, tam znajdziesz dokladny opis jak go zrobic. Pozdrawiam;D
Użytkownik Alicja64 napisał w wiadomości:
> Użytkownik agik napisał w wiadomości:> Chciałam pogadac o tym sosie :)Znam
> ogólna zasadę- jedna cześc> "kwaśnego" na trzy części " tłustego",
> przyprawy itd...Ale ja mam tak, ze jak> juz znam ogólną zasadę, to
> chciałabym coś swojego... ;)I tak zakupiłam> rózne octy,
> różne oleje i oliwy i próbuje :)I np> "znalazłam" idealny sos
> do mieszanych sałat- ocet malinowy i olej lniany.> Dodam, że pomysł został
> zaaprobowany przez "wyższą instancję" - czyli> rozpuszczonego, jak
> dziadowski bicz - lubego, hiAle chciałam tak bardziej> ogólnie- jaki
> ocet z jakim olejem? jakie przyprawy do tego? jaka> kolejność mieszania? w
> czym najlepiej mieszać( znaczy - w mikserze, w słoiku,> mieszadełkiem do
> spieniania mleka?)I jeszcze- czy ten sos nada się do warzyw> na
> ciepło?Pogadamy?
agik, moim zdaniem najlepszy sos vinegret wychodzi z oleju z
> oliwek i octu (rodzaj zalezy od smaku). Niektorzy ludzie lubia ocet
> balsamiczny, inni winny lub jablkowy. Ja osobiscie wole ocet bialy bo inne
> poprostu mojej rodzince nie smakuja. Sprobuj zrobic sos z moich
> przepisow "Wspanialy sos vinegret". Jest godny polecenia. Ja uzywam sloiczka z
> nakretka i dodaje skladniki w kolejnosci: ocet, czosnek, przyprawy a na koncu
> oliwa z oliwek. Zakrecam sloiczek i dobrze potrzasam. Wychodzi
> super. Zajrzyj do moich przepisow i poszukaj tego sosu, tam znajdziesz
> dokladny opis jak go zrobic. Pozdrawiam;D
Oto link:
http://wielkiezarcie.com/przepis43086.html
Witaj Alicja :)
Dzięki za Twój przepis- widziałam go wcześniej :) A w ogóle to do zakupu octu malinowego skłonił mnie włąsnie któryś z Twoich przepisów, w którym było napisane "gotowy dresing malinowy" ;) Takich cudów nie widziałam z żadnym sklepie u nas, a zresztą nie uzywam gotowych sosów, ale sobie pomyslałam, ze tez taki zrobię- sama :)
I jesli moge soie pozwolić na małą prywatę ;) bardzo mi sie podoba sposób w jaki wstawiasz przepisy- tak radosnie bezpretensjonalne :)
Widziałam, ze wstawiasz przepisy, teraz bardzo się cieszę, ze odzywasz się na forum :)
Od dwóch godzin jestem posiadaczką octu malinowego!
Zakupiłam również gruby na dwa palce plaster sera koziego oraz pół kilo kawy ziarnistej Movenpick.
A potem będę jadła puree ze starych ziemniaków, bo nawet na jajko sadzone nie starczy kasy, no ale jak tu się czasem oprzeć niektórym produktom, ech...
N pocieszenia pożarłam resztkę ciasta rabarbarowo-truskawkowego z bezą.
Łał! Brawo! To napisz jeszcze coś o smaku octu malinowego :-) Jestem już o krok od zakupu
Napiszę jutro wieczorem - muszę zakupić sałatę :)
Ja wczoraj jadłam w restauracji sałatkę z mięsem polaną octem malinowym i muszę powiedzieć, że to prawdziwe niebo w gębie. Pomidory polane tym octem-pychota!!! Muszę go teraz gdzieś "dorwać" i koniecznie kupić bo nie wyobrażam sobie już sałatek bez niego.
Owszem, smaczny, ale potrafię sobie bez problemu wyobrazić sałatki bez niego :)
Hi, ja niedawno udałam się takich wypiasonych delikatesów- tak , tylko chciałam zerknąć, a wyszłam lżejsza o 80 zł :D
A kupiłam tylko oliwę smakową, jakiś fajny olej i morską sól wędzoną...
Potem patrzyłam na śliczne pudełeczko soli... i odechciało mi się kolacji :D
A potem jeszcze sobie racjonalizowałam, ze miałam przeciez urodziny i jakas "drobna" przyjemnośc mi się nalezy, jak psu kość :D
( moja siostra nie omieszkała tego skometnować: "jaka szkoda, ze nie mówiłaś!!! Przywiezlibyśmy Ci tonę soli" :D )
No to jeszcze zdradź nazwę sklepu i cenę tej "cennej" soli :-)
Delikatesy bomi...
a sól- dwa....
....dwadzie...
ścia... jeden (ale puszeczka śliczna)- 80g
( jak Pan Bóg chce ludzi zgubic, to im rozum odbiera)
Sosy do salatek mozna robic naprawde przerozne i tylko kombinowac ze smakami.
Kazdy chyba ma ulubione sosy,ja mam kilka przyepisow;
#1.
Najlepiej jest wszystkie skladniki wrzucic do blendera i wloaczyc po wymieszaniu skladnikow na kocu malym strumyczkeim wlewamy olive.Na ogol tak sie przygotowuje sosy do salatek na samym koncu olej/tluszcz energicznie mieszac recznie/blender malym strumyczkiem dodajemy olive.
#2.
#3.
dziękuję za receptury :) Szczególnie mi sie podoba ta z orzeszkami :)
Właśnie o tym kombinowaniu chciałam pogadać :)
Ooo , chętnie się podepnę , bo ostatnio też dużo myślałam o winegrecie :))
I dojrzałam już do eksperymentów .
Twój lniano - malinowy bardzo mnie ożywił ;)
Co do ogólnej zasady to po wielu próbach doszłam do tego , że oprócz części olejowej i kwaśnej musi być też słodka : cukier , miód albo jakiś syrop owocowy .
Z lenistwa mieszam w słoiczku .
Z przyprawami nie przesadzam , do sosu tylko sól i pieprz , skubię to co akurat mi rośnie na parapecie ( najczęściej bazylia , kolendra , mięta i melisa cytrynowa ) , wrzucam do sałaty , wlewam sos , mieszam i gotowe !
;)
Osmielona powodzeniem eksperymentu z octem malinowym, oraz zniechęcona jego ceną, postanowiłam zrobic inny- różany. Wymieszałam syrop z płatków róży z octem jabłkowym, dodałam papryczkę chili ( bład!) i olej arachidowy. Ale to nie wyszło, niestety.
Nie wiem, może syrop jest za mało intensywny, albo ocet zbyt intensywny- w każdym razie nie poszło mi z uzyskaniem aromatu róży. Dobre było, ale myślałam, zę będzie lepsze.
Słodkie tez dodaję ;) tylko ujęłam je w dziale "przyprawy" hi.
A czasem zresztą dodaje do sałaty jakiś słodki owoc- brzoskwinie, albo gruszkę.
Kiedyś czytałam, ze do sosu winegret przyprawy powinno sie dawać do octu- wymieszać ( ponoć mają się nie rozpuszczać w oleju) i małą strużką dolewać oliwę lub olej.
Ja mieszam wszystko w mikserze- wychodzi zawiesista emulsja, przyprawy się rozpuszają i trwa to minutkę, albo krócej.
dla mnie najdoskonalszym połączenie jest oliwa-sok z cytryny-musztarda (np.miodowaj eżeli zależy nam na większej słodyczy) czosnek- sól-i pieprz.
Jeszcze mozna robic samemu rozne olivy/oleje tzn. podgrzac olive (nie gotowac!) do butelki wlozyc ziola wedlug uznania moze to byc jedo lub mieszanka ( nie zapomnijmy umys i wysuszyc oraz rozetrzec w rekach ic troche zeby puscily wiecej aromatu) i zalewamy ciepla oliva odstawic do wystygniecia zakrecic i odstawic w chlodne miejsce a okolo 1 tydzien.
Bardzo smaczny jest z czosnkiem swiezy lub upieczony w piekarniku,suszone pomidory,paprycki ostre itp.
Ocet smakowy tez jest latwy do zrobienia, uzywamy do tego zwyklego octu 5%.Musimy przygotowac pojemniki/butelki dobrze wymyc,osuszyc(sterylnie jak tylko mozliwe najlepiej wygotowac butelki!).
Nastepnie uzywamy ziola - cytryny/lemonki jakie chcemy skorki cytrusow,borowki,malinki itp.
Wrzucamy dane produkty i zalewamy octem zakrecamy i odstawiamy w chlodne miejsce do 2 tygodni (mozna co jakis czas potrzasnac butelka dla lepszego rozprowadzenia smaku) jesli uwazamy ze chcemy mocniejszy aromat to trzymamy dluzej niz 2 tygodnie.
Odcedzis przyprawy i zamkniety ocet przechowywac do 6 miesiecy.
Smacznego zycze
Dziękuje pięknie :)
to teraz tylko czekam, az ta róza, która tak ieknie pachnie ( chyba damasceńska się nazywa) zakwitnie :) spiracę trochę płatków :)
Wszystko co związane z różą bardzo mnie kręci :) - więc rózany winegret- tysz.
A zresztą- z tego, co napisałaś wynika, ze z syropu tez bym uzykała ocet, gdybym odpowiednio długo poczekała?
Zwykły ocet spirytusowy? czy może jabłkowy, albo winny?
oliwy smakowe mam w planie zrobić - na razie czekam aż zgromadzę 4 lub pięć jednakowych buteleczek, hi
Tylko co do czego? dalej mnie to nurtuje... jaki ocet do jakiego oleju
Agik, swietny watek:)
Sosy winegretowe sa bardzo zdrowe, pomagaja w trawieniu i w spalaniu tluszczy,,,
1.
1 mala cebula szalotki ( posiekana)
2 lyzki sweet chili sosu
1 lyzka dobrej oliwy z oliwek
1 lyzka bialego octu winnego
sol i czarny pieprz do smaku
2.
1 mala cebula szalotki (posiekana)
1/2 zabku czosnku (posiekanego)
4 lyzki octu sherry
5 lyzek dobrej oliwy z oliwek
posiekana swieza pietruszka
sol i pieprz do smaku
ja zawsze rozpuszczam przyprawy w plynie (ocet,woda, sok,,), na koniec dodaje oliwe
czekam na dalsze pomysly:)
:)
ten pierwszy nawet już moge wypróbować, tak się szczesliwie składa, ze mam wszystkie składniki w domu :)
A ten ocet sherry- co to jest?
Sherry vinegar to jest ocet z wina Sherry robiony w Hiszpani. Czyi krotko mowiac ocet winogronowy, uzywamy nie tylko do saltek tylko do mies tez sosow, zalezy jaki mamy czy z dluga data lezakowania to ma bardzo intensywny smaczek.
Agik, sherry vineger, jest robiony z wina Sherry z okregu Andaluzja w Hiszpani. Wino Sherry jest mocnym winem dochodzi do 22% alkoholu. Ten wineger nie jest taki sam jak ocet/wineger winogronowy. Im starszy tym bardziej intensywny smak. Lezakowane 25 lat, 50 lat sa bardzo drogie i niesamowicie dobre w smaku i aromacie:)uwaga zdjecie nie moje,,,
Jestem bardzo ciekawa, czy mozna taki ocet kupic w najbardziej wypasionych delikatesach, jakie znalazłam ;) i ile kosztuje
Dziękuję za owiecenie w kwesti octu :)
Jakie są jeszcze inne octy- oprócz winnych, balsamicznych, jabłkowych, ryżowych i smakowych?
Napewno dostaniesz, a o cenie nie mam pojecia:)
Chyba wszystkie octy wymienilas,,, ocet mozna otrzymac z kazdego wina owocowego ( truskawki, wisnie itd ) , kiedys moje wino z mleczow zrobilo sie octem , zamiast szampanem:)))
Moge tylko dodac, ze 5000 lat temu w Mezopotamii robiono ocet z daktyli, a w Egipcie ocet z piwa robionego z jeczmienia, w krajach nordyckich robiono ocet z piwa do 17 -go wieku,,,
Tineczko napisałaś:
Moge tylko dodac, ze 5000 lat temu w Mezopotamii robiono ocet z daktyli, a w Egipcie ocet z piwa robionego z jeczmienia, w krajach nordyckich robiono ocet z piwa do 17 -go wieku,
Ojej, to dopiero jest ciekawe!
Ja się kiedyś intensywnie zastanawiałam ( i czytałam na ten temat, co mi wpadło w ręce), co jedli ludzie kiedyś. Np jeszcze zanim Kolumb przywióżł ziemniaki do Europy, zanim królowa Bona przywiozła "włoszczyznę", jak nie było całodobowych marketów z żywnością z całego świata.
A jak już były ziemniaki, marchewki itd, ale ciągle nie było krewetek, pomoarańczy, to mi babcia opowiadała. Jak dla mnie to jest kosmos.
Żadnych kanapek, kawuś, jogurtów... na sniadanie mleko i "skibka" chleba
Na obiad zupa z kaszy, z ziemniakami i chlebem tylko "okraszona" skwarami, zupa z kapusty, albo placuszki, czasem pierogi. Mięso, wedlina- od świeta.
przepraszam za offa ;( ale moje myśli znów skupiają się na Babci i na przeszłości :( na tym jaka Babcia kiedyś była, jak prosto i mądrze i godnie żyła. Jak wychowali z Dziadkiem 9- cioro wspaniałych dzieci. jak te wspaniałe dzieci wychowują wspaniale swoje dzieci.
jakie to wszystko jest mocne i ważne. Jak w tym całym cięzkim życiu, wazna jest radość, kwiaty, prosty placek drodzowy pieczony dla wnuków, kiedy przyjadą.
:(((
Rozkleiłam sie strasznie.
Ale dzis rozmawiałam z mamą, Mama zmieniła znów siostrę w opiece nad Babcią.
Babcia codziennie się pakuje i idzie do swojej mamy :( " ba się mamcia martwi, ze mnie jesce nie ma" i nie mozna zadzwonić, bo mamcia pewnie w polu i nie usłyszy telefonu... ;((
Jaka to straszna choroba... i jak okropna jest ta bezradność.
Agik, kochana, rozkleilas sie, no i co?
Opowiadasz prawde o zyciu, kazdego moze to spotkac,,,
Jak zaczne filozofowac, to watek zjedzie na boczne tory:)
Tule Cie mocno i usciskaj Babcie ode mnie!
Dziękuję.
Już się skleiłam, znów jestem kobietą z żelaza...
Dziś dziękuję za to co było. I za to, ze w ogóle było.
Za chleb, za placki, za kwiatki dla pana Boga, za fatruch w paski z kieszonką, za spracowane ręce z żyłami grubymi jak nacie od kartofli, za wyciąganie sęków z płotu sąsiada, za wieczorki z wierszykami, za przyśpiewki rubaszne, za pomidory, za to, ze urodziła moją mamę.
I za milion innych spraw.
Oh,,,Agik, nie pisz tak do mnie, bo mi serce peknie,,,,
Ty nigdy nie bedziesz kobieta z zelaza, ani stali, nigdy!!!
Za duzo czujesz , za duzo myslisz i za duzo masz wrodzonej empatii dla kazdego,,,
Wyciagasz mnie na te boczne tory, kurcze a ja za Toba i tak pojde:)
Dziekuj i pamietaj i przekarz dalej,,,tego Ci nikt nie odbierze, te wspomnienia z dziecinstwa sa najpiekniejsze, ja tez pamietam moja Babcie i jej gorace objecie, troske o wnuki, orzechy, owoce z Jej ogrodu,,,, zapach:( skubanej kury, ktora zabila na moich oczach, bo rosol musial byc kazdej niedzieli,,,i te Jej jazdy pociagiem miedzy Wroclawiem a Jaroslawiem, kilkanascie godzin spedzanych w korytarzu z kartonami wypelnionymi wspanialosciami dla wnukow, a byla taka malutka kobietka,,,,bez samochodu,,,,
Matko, kto by dzisiaj to robil???
A niech sobie jedzie, tylko mu OT dopisujcie w temacie.
Czasem nie lubię życia...
To na pewno nie będzie pocieszające w najmniejszym stopniu, ale dobrze móc pamiętać, że przed chorobą babcia była ciepłą i dobrą kobietą.
Bo jak opiekować się kimś, kto wcześniej budził raczej negatywne uczucia...
Kiedyś znajdą lek na tę chorobę oraz na mnóstwo innych. Tylko że i tak pojawią się nowe.
Odnoszę wrażenie, że jestem nieprzystosowana do życia.
ściskam Was, a Agik w tym wątku najmocniej
Jakby była taka możliwość, to wpisałabym sobie gdzieś w podpisie, czy pod nickiem - "uwaga, off topic to moja specjalność"
Mam tak straszny bałagan w głowie, a myśli to mi ganiają, jak myszy po stodole- może to stąd się bierze...
łoj
alem wyściskana, wyprzytulana...taki azyl. Balsam na jakieś "duszne" bóle.
Dobrze móc się wygadać, szczególnie jeśli to właściwie jedyna możliwa ulga.
dziękuję Wkn
A ja Ci polecam moje najnowsze dokonanie "Sos francuski do szparagów" Od wielu lat przyrządzam sosy i dressingi, ale ten jest najlepszy. Pomimo nazwy nadaje się nie tylko do szparagów.
Bahus
Dziękuję Bahusie :)
No właśnie. Składniki Twojego sosu wyglądają tak znajomo, w czym więc tkwi sekret doskonałości sosu? W idealnych proporcjach? w doskonałej jakości składnikach?
W jednym i drugim...ale myślę, że w jakości składników przede wszystkim.
W jakosci z cala pewnoscia, a co do reszty, to Bahusie, bez tego skromniactwa, bo ilosc nie znaczy jakosc, o jakosc trzeba troche zadbac. Juz z rok temu pisalam, ze wole raz na pare miesiecy prawdziwa kure, a w miedzyczasie jakies tam placuszki( byleby bez kukurudzy i majonezu na doprawienie Ja kupuje te kurki prosto "od baby". Innym slowem moge sobie kupic raz na dwa miesiace, bo jednak baby koszty wlasne, to nie to samo co w awangardowej farmie.
Slabo mi sie robi jak kaza namierzyc osobnika skazanego na smierc, tak sie sie odbylo w sprawie ostatbiej kaczki, chyba zaczne sie przestawiac,koszmar nad smakiem, ale z cala pewnoscia ani nie ubije nastepnej, ani nie bede sie dipominala.
A po prawdziwym zastanowieniu, to jednak zapisuje sie do tych bezmiesnych;
Agik, napisz proszę coś więcej o smaku tego octu malinowego. Dziś znalazłam go w sklepie, ale ta cena trochę mnie powstrzymała od zakupu. Pomyślałam sobie, że najpierw podpytam się Ciebie, czy ten smak jest wyraziście malinowy, czy może tylko bardziej słodkawy...?
No- cena jest szokująca. ja zapłaciłam za buteleczkę 250 ml 17 zł ( bałam się przyznać lubemu)
Nie jest słodki. Ma bardzo piękny, bogaty malinowy zapach. Co więcej- smak malin tez jest wyczuwalny w sałacie.
Pokochałam ten smak. Luby tez ;)- nie chce już jeść swoich niegdyś ulubionych zasmażanych kapuch i mizerii ze śmietaną- tylko sałatę z malinowym sosem.
Zamierzam wyprodukować taki ocet, tylko czekam na sezon, kiedy będa lesne maliny. Na opakowaniu jest napisane, ze to jest ocet z czerwonego wina z dodatkiem soku. A co mi szkodzi spróbować. Skorzystam z propozycji Karoliny i wymieszam lesne maliny z octem.
Agik, nastaw lepiej maliny jak na wino i zostaw do fermentacji:)
za produkcję wina się jeszcze nie biorę ;)
W moim sklepie za taką buteleczkę zażyczyli sobie prawie 24 zł. A ciekawe jaki smak by się uzyskało mieszając ocet balsamiczny (czyli z winogrom) z sokiem malinowym (takim domowej roboty)...? Będę musiała spróbować.
Tu moge Ci troszkę pomóc, bo jak pisałam wyżej- próbowałam z syropem z płatków róży. Przy takim szybkim mieszaniu- smak i zapach róży jest bardzo mało wyczuwalny.
Też się przymierzam do spróbowania, jaki będzie, jeśli trochę ( parę tygodni)- razem poleżakują :) Spodziewam sie, że zapach będzie bardziej wyczuwalny.
Mieszałam parę razy już ocet balsamiczny z sokiem malinowym. Zdaje egzamin :) choć oczywiście smak nieco inny :)
hmmm, zdaje egzamin??? to tak ,jak wszystko inne zastapimy czyms innym,,,,smak nieco inny, ale co tam:)))
Żeby zdać egzamin Tineczko wystarczy trójka :) i takie mieszanie właśnie oceniam na trójkę... na takie słabe "może być skoro musi"...
HEhehe, a ja dalej uparcie bede twierdzic, ze tylko piatka da nam smak , bo dla mnie nie istnieje : "moze byc skoro musi",,,,
kurcze , jak ja nie lubie slowa "musi":))) Nic sie nie musi, mozna, ale po co:)))
Dla mnie najlepszym rozwiazaniem ("sie nie musi, ale mozna" )i to z pozytkiem, jest dodanie jednej lyzki octu malinowego do jednej lyzki octu normalnego, tzn octu z czerwonego wina. To samo z oliwa, jedna lyzka oliwy orzechowej plus druga z oleju, oliwy jakiejkolwiek.Zapach tych waznych i tak przeniknie. Od wielu lat uprawiam ten taniec smakowy z vinegretami, nic nie mozna doradzic, bo wszystko w zaleznosci od smaku pierwotnego i marki.
Czasem trzeba calkowicie zmienic proporcje, bo ocet malo kwasny, czasem lepiej wcisnac limonke, czasem pol cytryny, czasem postawic smakowo na musztarde.
Jesli nie stawiamy na majonez, to musimy sobie poglowkowac i posmakowac vinegretu, ale radosc naszych kubeczkow smakowych bedzie tak ogromna, ze dopiero w tym momencie zdamy sobie sprawe, ze ciezki i zawsze jednakowy smak majonezu zabijal nam do tej pory poszczegolne smaki ingredientow salatkowych.
Na poludniu Europy, ocet balsamiczny stosuje sie bardziej jako kropelki do zabarwienia sosu, niz jako zaprawe do salaty. Salate tez oczywiscie, ale nie jako vinegret (vinegret, jak wszyscy rozumieja jest sosem), a tacy na przyklad Wlosi lubia sobie polac pomidorki malutkim strumieniem mocnej oliwy z oliwek i na ta preparacje zapuscic pare kropel balsamico.Ale ciagle to nie jest sos, tylko mieszanka.
Francuzi zas, zawsze mieszaja, mieszaja, ocet, sol (musztarda czasem)i oliwa i dopiero ta mieszanka podlewaja salate i jeszcze mieszaja.
Ja, choc "obywatelka francuska", milion razy wole metode wloska. Czyli mieszanie w ostatniej chwili i to nie sosem, a poszczegolnymi skladnikami. W domu mieszam po cichu, tuz przed podaniem na stol, bo uragaloby to patriotycznej salacie. Nikt sie nawet nie domyslil, wszyscy przepadaja, ja mysle, ze jezeli po kryjomu stwierdzimy, ze do bigosu najlepszy jest syrop klonowy, to nalezy wlewac i nie opowiadac.Zaczac opowiadac wtedy, kiedy wszyscy ubostwiaja.
Hmm
Ja czasem też tak robię ... z tym, ze z oliwą dopiero się zaprzyjaźniam, ale od lat stosuje taki trick do moich ulubionych pomidorów- skarapiam ocetem balsamicznym pomidory z cebulka ( albo z czym tam mam) i dodaję jogurt.
Nawet nie wiedziałam, ze stosuję "metodę włoską", hi. Albo do surówki z kapusty- najpierw sok z cytryny, później olej.
A z tym mieszaniem w ostatniej chwili to chyba nie zrozumiałam...Chodzi o wymieszanie treści warzywnej z emulsją? czy o samo mieszanie emulsji? Czy jeszcze o cos innego?
Jadłam dziś truskawki ( na razie truskawki sa "unijne, czyli takie sobie) z dwiema kroplami octu balsamicznego. Jakie to jest dobre!!!
Ja jadłam solo, a luby ze śmietaną z octem... Uszy się nam trzęsły :D
OOO!!! Czyli wynika z tego, ze nie ma receptury na idealny sos winegret?
I na powtarzalność smaku? Bo ocet moze ma inną kwaśność, albo oliwa inne natężenie smaku?
Że moze się "trafić" idealny sos, tak trochę na zasadzie, na jakiej Fleming odkrył penicyline? Bo akurat zaplesniał mu jakis określony owoc, w określonej temperaturze, na określonym podłożu?
Nie powiem- to jest nawet fajne :)
Agik, jak ja Ci powiem, ze pomidory maja byc bez cebulki, to co???? Znielubisz mnie, czy pomidory???? A moze przepis??????
Bo po wlosku, z cala pewnoscia bez cebuli, ale wszak nie w tym rzecz. Ja tu nie chce za zakale uchodzic, wiec nie bede sie wypowiadala, ciesze sie, ze Ty taka doglebnie zainteresowana i otwarta.
Pomidory bez cebulki są jak najbardziej git...
Moga być bez cebulki, moga być z cebulka, z jogurtem, z oliwkami, z serem, bez sera, z pietruszką ( albo bez), z jogurtem, ze śmietaną, z sosem, z octem, z ogórkiem, z rzodkiewką, z samą solą, nawet bez soli ( albo ze wszystkim tym na raz) :D
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której znielubiłabym pomidory, hi
Zmienna typu "Kokliko uważa, ze pomidory z cebulka nie są po włosku"- jest najzupełniej obojętna jeśli chodzi o mój stosunek do pomidorów, jak również do rzeczoenj Kokliko :)
Nawiasem- uwielbiam Twoje wypowiedzi- wszelkiego rodzaju- krytyczne, pochwalne.... wszelkie, wszelkie :)
Otwieraja mi nowe horyzonty, wskazują na zupełnie nieoczekiwane skojarzenia.
Czasem może dyskutuję, ale nie zauwazyłam, zebyś narusząła jakieś niebezpieczne granice- więc zawsze oczekuję Twoich wypowiedzi- pieknych w warstwie słownej, głębokich - co do treści i bardzo interesujących.
Nawias zamknięty, hi
Pozdrawiam nocnie :)
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
> Agik, jak ja Ci powiem, ze pomidory maja byc bez cebulki, to co????
> Znielubisz mnie, czy pomidory???? A moze przepis??????Bo po
> wlosku, z cala pewnoscia bez cebuli, ale wszak nie w tym rzecz. Ja tu
> nie chce za zakale uchodzic, wiec nie bede sie wypowiadala, ciesze sie,
> ze Ty taka doglebnie zainteresowana i otwarta.
Bez cebulki to fakt ale za to ze szczypiorkiem to czasmi wręcz do przesady....
Bahus
No i polecial Bahus niebieska szabelka, nie wiem czy w te niechec do Wlochow za nieuzywanie cebuli, czy do mnie za zacytowanie
ich gustow, prawde mowiac nie zrozumialam przesadnego szczypiorku, no ale moze niezbyt wnikliwie przeczytalam to co bylo wyzej.
Ja lubie pomidory i z cebula i bez i ze szczypiorkiem , a w ogole jak kiedys juz napisalam, to dzien bez pomidora wydaje mi sie dniem straconym.
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
> No i polecial Bahus niebieska szabelka, nie wiem czy w te niechec do Wlochow
> za nieuzywanie cebuli, czy do mnie za zacytowanieich gustow, prawde mowiac nie
> zrozumialam przesadnego szczypiorku, no ale moze niezbyt wnikliwie
> przeczytalam to co bylo wyzej.Ja lubie pomidory i z cebula i bez i ze
> szczypiorkiem , a w ogole jak kiedys juz napisalam, to dzien bez pomidora
> wydaje mi sie dniem straconym.
Ani do Włochów ani tym bardziej do Ciebie....uwielbiam takie kulinarne dyskusje...i stąd mój udział w nich. Każdy naród ma swojego "chopla" na punkcie kuchni...i to właśnie jest to co mnie nakręca. Często w swoich przepisach podawałem że : "makaron polać (jakimś tam) sosem". Oberwałem za to od Włochów....makaron się wrzuca na sos i intensywnie wstrząsa. Niby na jedno wychodzi, a jaka różnica.
Bahus
PS. Też uwielbiam pomidory....;)
No to sie zgadzamy co do meritum, czyli "choplowania". Wyobrazcie sobie, ze we Francji polanie salaty winegretem "od gory" jest uwazane za narodowe swietokradztwo, sos musi byc na dole! Nawet jesli rezultat powstaly z wymieszania bedzie identyczny smakowo. A doprawianie przy stole wedlug wlasnego gustu, co praktykuje sie we Wloszech nagminnie, tutaj przyprowadziloby o zawrot glowy.
Takiego samego zawrotu glowy dostali moi francuscy przyjaciele, uraczeni przez moja mame zielona salata przyprawiona po galicyjsku, tzn smietana, kapka octu i duzo cukru.
A ja Ci powiem Kokliko, że specjalnie zwróciłam uwagę na miejsce sosu w sałatce i stwierdziłam, że one są jednak na górze, tak było w kilku knajpach gdzie podawano sałatki każdemu na oddzielnym talerzu. Może to kwestia regionu (mieszkam w Alpach)? I powiem Ci jeszcze, że mi nawet podoba się jak wszystkie składniki są nakładane jedne na drugim np na zieloną sałatę pomidor, jajko itp i na wierzchu sos, dopiero po podaniu talerza, każdy sobie miesza lub nie...
Swoją drogą dużo ciekawych rzeczy można tu się dowiedzieć
Taka jest prawda Bahusie, kazdy narod ma swojego "chopla",,,,w Szwecji maslo slone podawane jest do slodkiego chleba:(((
Celebruja "zgnile sledzie" a smrod w okolicy do kilometra, hehehe
Na "szwedzkim stole" w wigilie, podaja suszonego, gotowanego dorsza, ja nie moge przejsc obok, bo mnie zawsze mdli,,,,ale co ja mialam robic jak bylam szefem kuchni, gotowalam to swinstwo i podawalam z usmiechem,hihihi
To ciekawe... ocet praktycznie w cenie wina .... Skuszona Waszymi opiniami też zakupiłam ocet malinowy w cenie 2,59 euro za 1/2l . Pachnie ładnie ale jeszcze nie próbowałam. Ciekawa jestem czy "mieszanka" będzie smaczna i da oczekiwany rezultat, napisz proszę Smakosiu, jak już wypróbujesz.
Witaj woila,masz swieta racje, oczywiscie od gory obowiazuje w tzw nowej kuchni (cuisine nouvelle), z ktorej, jak zauwazylas poszly
do lamusa wszelakie miski i polmiski. Wszystko podawane na talerzach indywidualnych, salata ulozona misternie, kompozycje wrecz artystyczne, no wiec tak podana salate trudno wymieszac od dolu, tym bardziej, ze artystyczne kleksy balsamico czy ciemnej oliwkiwej oliwy maja nie tylko przyprawic, ale wrecz ozdobic. Ja zas pisalam o tradycyjnej salacie podawanej w duzej misie, ktora pani domu po raz drugi miesza juz na stole.
Droga Kokliko tu mnie zaskoczyłaś, zawsze sądziłam, że południowa część Francji jest raczej zacofana w stosunku do północnej, a tu proszę - cuisine nouvelle. Odbiegając od tematu, zauważyłam, że są u nas miejsca gdzie czas zatrzymał się 50 lat temu : stare maszyny rolnicze, domy, które lada chwila się rozpadną, a mimo to nadal mieszkają w nich ludzie, no i te paskudne toalety tzw "lotniarze", do których mam awersję... Czasami też zapach stęchlizny w mieszkaniach, gdzie jest masa staroci niekoniecznie odresturowana i nijak pasująca do współczesnych mebli ale... i tak jestem zachwycona tutejszym klimatem, a przede wszystkim kuchnią. Sosy vinegret to też dla mnie nie odkryta jeszcze sfera kuchni francuskiej, są tak różne a jakże doskonałe... z dodatkiem musztardy, oliwy virgin i balasamico to chyba najprostszy ale bardzo smaczny sos, reszta to już kwestia smaku i wyobraźni...
No nie, hi...
Aż takich niuansów to się nie spodziewałam :D
Szczerze- to aż do tego momentu nigdy sie nad tym nie zastanawiałam. Ale po namyśle - ja to chyba wolę, jak sos jest na dole.
Zawsze mnie wkurzało, jak np w jakichś "szybkich" knajpach podają sałatę a do niej sos w torebeczce- sos jest wtedy siłą rzeczy na górze, a na spodzie sama sałata.
Widzę, ze temat nie umarł smiercią stron dalszych- bardzo się cieszę.
Zastanawiałam się nad trochę innym aspektem- mianowicie zredukowany ocet balsamiczny. Jak zrobić taki sos? Redukować sam ocet? czy ocet z przyprawami? I do czego to cudo się nada?
Wypróbowałam, ze do wszystkiego z truskawkami- wymyśliłam taką surówkę, która przede mną otwiera wrota kulinarnej rozkoszy, bo zawiera moje najbardziej ulubione rzeczy do jedzenia- pomidory, truskawki i czerwona paprykę z winegretem na bazie octu balasmicznego ( nawiasem- gdyby tu jeszcze były ogórki kiszone, to byłby to wręcz kosmiczny kulinarny orgazm, ale chyba nie można miec wszystkiego, bo jakoś ogórki mi nie pasują do tego wszystkiego... )
No i jeszcze- jaki ocet balsamiczny jest najlepszy?
I właściwie- czemu on jest "balsamiczny" ?
Agik, nazwa pochodzi z "Aceto Baksamico Tradizionale di Modena" , czyli z Modeny, Wlochy i tylko te i octy z Reggio Emilia moga nazywac sie "balasamico" . Nazwa jest strzerzona prawnie na calym swiecie.
Najmniej jest balsamico lezakowany 12 lat, im starszy , tym lepszy i drozszy:)
A zredukowany sos balsamiczny? Jak się robi?
Kotuniu, gotujesz delikatnie balsamico do wyparowania plynu, zostanie dosyc gesta masa, cudownie slodko/kwasna. Uwazaj, zeby nie przypalic:)
Ostatnio widziałam w sklepie ocet balsamiczny owoce leśne. Miał go ktoś może?? Zastanawiałam się nad kupnem bo nigdzie nie mogę dostać tego malinowego.
Mysiu :)
Kupisz ocet w Almie ( w Katowicach) albo w Bomi ( tysz w Katowicach, koło Ikea)
Albo jak chcesz to Ci kupię i podrzucę przy okazji :)
Jeżeli to nie byłby dla Ciebie kłopot to byłabym wdzięczna:)
Taaa jest :D
Jak wróce do domciu- to się biorę :)
Tylko powiedz mi jeszcze czy z przyprawami redukować ( jakimi?) i do czego?
Nigdy nie redukuje balsamico z przyprawami, ( wyjatek cebule: szalotka, czerwona itd ) , ale to nie jest wykluczone, mozesz poeksperymentowac:)