czesc:)
mam prosbe.
moj kolega szuka jakis kursow kucharskich w strefie od krakowa na wschod.
jest doswiadczonym piekarzem i mial piekarnie oraz zapalonym kucharzem :) taki od zamilowania.
zapytal mnie czy wiem cos o jakis kursach --- ja oczywiscie ze nie -- dlatego rozmawialem z nim i powiedzialem ze zapytam was :)
to nie musi byc kurs dla poczatkujacych.
chodzi o nauke przy jakims doswiadczonym kucharzu .... praktyka (wiecej) i teoria :)
jakies kolwiek informacje beda przydatne:)
dziekuje z gory :)
Przy okazji gdyby ktoś coś wiedział o jakimś kursie cukierniczym w Krakowie rowniez bede wdzieczna za informacje
Dorotko mi tez to ostatnio chodzi coraz częsciej po głowie :)
Aguś może razem coś wymodzimy .
Musimy sie kiedys spotkać w koncu mieszkamy bardzo blisko siebie
Zauważyłam Dorotko że częściej spotykam się z Tymi Żarłokami którzy mieszkają dalej niż z Tymi których mam osiedle czy dwa dalej :) Ale koniecznie musimy się kiedyś spotkać.
Dorotko, zaloz sama kurs, bedzie wiele chetnych:)
Hm, tylko czy Ty po takim kursie jeszcze będziesz chciała udzielać się na naszej skromnej stronie?
Miejmy nadzieję, że tak.
Na Wielkie Żarcie zawsze znajde czas bo tutaj czuje sie jak w domu .
Pozdrawiam Serdecznie
Jeśli znalazłyby się w Krakowie (okolicach?) osoby mające zaufanie do mnie to można przeprowadzić taki słodki kurs w moim małym krakowskim mieszkanku. Kuchnia nie jest imponujących rozmiarów ale wystarczająco wyposażona i ze troje - czworo kursantów się zmieści.
Czyli jeżeli to by kogoś zainteresowało to na wstępie trzeba ustalić:
- jaki (jakie) konkretny temat stanowi przedmiot zaintersowania, bo cukiernictwo to ogrom zagadnień
- termin (cały dzień, tylko popołudnie, dzień tygodnia, itp.)
Ewentualne zgłoszenia proszę kierować na: www.tadeusz.gwiazdzinski@kuchnia-cukiernia.pl
PS. Ponieważ w razie czego rzecz odbędzie się czysto prywatnie, nie jestem w stanie wystawić żadnego dyplomu
otwierającego oficjalną drogę do aktywności w zawodzie
Pomysł jest świetny ale mnie niestety jest potrzebny właśnie ten papierek. Musze miec jakieś dyplomy,zeby wkrecić sie w ,,słodki świat ,, . Nie mam wykształcenia w tym kierunku a chciałabym zmienic cos w swoim zyciu.Wiem,ze mozna wkręcić sie do cukierni bez szkoły cukierniczej ale ja chciałabym uczyc sie od profesjonalistow i mieć jakieś podstwy ,zeby nie skompromitowac sie na wstępie
No właśnie mi tez chodzi o papierek. Ale spotkać zawsze się można :)
czesc:)
Bodek, u nas jest Akademia Gastronomiczna,,,moze alternatywa:)
buziaki:)
Witaj niech kolega poszuka, słyszałam że tam ciekawie jest
http://www.culinary.com.pl/onas.php
Bodek, a czy te kursy maja byc platne (a jesli tak, to na ile kursant moze sobie pozwolic). Czy maja dawac certyfikaty?
Jesli o mnie, to zwariowalam na tym punkcie, i nawet jesli ucza Cie jak nadziac dzdzownice kwiatkiem lipy, to jesli masz poczucie humoru i rzeczywistosci,to wyjdzie Ci to na dobre. Oczywiscie to wszystko jest jedna wielka metafora, ale gotowanie moze byc Wielka Poezja.
Pozdrawiam
Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:
> Gdyby miał chęć może przyjechać do mnie do Austrii. Nie tylko on.
> Inni(ne) zainteresowani też. Mogę w swojej kuchni zaprezentować sztuczki od
> czekadełek, przez przystawki, zupy, dania główne po przetwory i desery!
> Do tego dla potwierdzenia słuszności, odwiedziny w wiodących restauracjach
> mających gwiazdki Michelina.Na ten cel trzeba jednak przeznaczyć kilkaset
> €, nie licząc kosztów dojazdu!
Jadę. Mam w słoiku z cukrem niepotrzebne 1000 EUR. Na taki cel mogę je wydać.
Bahus
Hm, muszę to sobie zapamiętać, bo często lunatykuję celem nieświadomie zamierzonego podjadania słodyczy. A nie chciałabym, przy okazji jakiejś parodniowej wizyty u Bahusa zjeść mu 1000 EUR. ze słoika. Nie wiem, komu by bardziej zaszkodziło hihi
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości: > Gdyby miał chęć może
> przyjechać do mnie do Austrii. Nie tylko on. > Inni(ne)
> zainteresowani też. Mogę w swojej kuchni zaprezentować sztuczki od >
> czekadełek, przez przystawki, zupy, dania główne po przetwory i desery!
> > Do tego dla potwierdzenia słuszności, odwiedziny w wiodących
> restauracjach > mających gwiazdki Michelina.Na ten cel trzeba jednak
> przeznaczyć kilkaset > €, nie licząc kosztów dojazdu!Jadę. Mam
> w słoiku z cukrem niepotrzebne 1000 EUR. Na taki cel mogę je wydać. Bahus
Że zapytam wnikliwie > słoik z cukrem czy po cukrze? No bo jeśli z cukrem to co na to SANEPiD?
A wiesz, nigdy nie wiadomo, może pozbawiłby słoik zawartości EUR i pozwolił dadal egzystować słodkim białym kryształkom w słoiku, nie zważając na wcześniejsze niepożądane wzajemne przenikanie się różnych kultur
Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:
> Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Użytkownik lubczyk69 napisał w
> wiadomości: > Gdyby miał chęć może > przyjechać do mnie do Austrii. Nie
> tylko on. > Inni(ne) > zainteresowani też. Mogę w swojej kuchni
> zaprezentować sztuczki od > > czekadełek, przez przystawki, zupy, dania
> główne po przetwory i desery! > > Do tego dla potwierdzenia
> słuszności, odwiedziny w wiodących > restauracjach > mających gwiazdki
> Michelina.Na ten cel trzeba jednak > przeznaczyć kilkaset > €, nie
> licząc kosztów dojazdu!Jadę. Mam > w słoiku z cukrem niepotrzebne
> 1000 EUR. Na taki cel mogę je wydać. BahusŻe zapytam wnikliwie > słoik z
> cukrem czy po cukrze? No bo jeśli z cukrem to co na to SANEPiD?
Z cukrem, z cukrem....to dla zmyłki potencjalnego złodzieja. Ten cukier (jak wybiorę banknoty) nie będzie nam służył do słodzenia. Dam sąsiadce, która ciągle i bezzwrotnie pożycza a to cukier a to mąkę.
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości: > Użytkownik bahus napisał w
> wiadomości: > Użytkownik lubczyk69 napisał w > wiadomości: > Gdyby
> miał chęć może > przyjechać do mnie do Austrii. Nie > tylko on.
> > Inni(ne) > zainteresowani też. Mogę w swojej kuchni > zaprezentować
> sztuczki od > > czekadełek, przez przystawki, zupy, dania >
> główne po przetwory i desery! > > Do tego dla potwierdzenia >
> słuszności, odwiedziny w wiodących > restauracjach > mających gwiazdki
> > Michelina.Na ten cel trzeba jednak > przeznaczyć kilkaset > €,
> nie > licząc kosztów dojazdu!Jadę. Mam > w słoiku z cukrem
> niepotrzebne > 1000 EUR. Na taki cel mogę je wydać. BahusŻe zapytam
> wnikliwie > słoik z > cukrem czy po cukrze? No bo jeśli z cukrem to co
> na to SANEPiD? Z cukrem, z cukrem....to dla zmyłki potencjalnego złodzieja.
> Ten cukier (jak wybiorę banknoty) nie będzie nam służył do słodzenia. Dam
> sąsiadce, która ciągle i bezzwrotnie pożycza a to cukier a to mąkę.
> Bahus
Ja tam w ramach oszczędności energii, zamiast pożyczać, kąpię się z sąsiadką