Ale co? Ja nic nie widzę, poza Twoim pytaniem.
Czy to jakiś program tv czy cos w internecie ?
SNAKE CHARMER - BORN IN THE PRL
to jest teledysk,mozna zobaczyc na YouTube
http://pl.youtube.com/watch?v=yJkpNOZgTPc
faktycznie dobre :)
"...a pozniej przyszedl grudniowy poranek,prozno czekalam na teleranek" :) :) :)
Jest kilka wersji teledysku,w niektorych jest wiecej symboli w innych mniej.
Oj przypominam sobie te czasy jak przez mgłę ale przypominam i nie chciałabym aby one wróciły człowiek tak szybko przyzwyczaja się do dobrego.
Szczerze mówiąc artyzmu i wymowy żadnej, ot po prostu jeszcze jeden chłam, tzw "pseudopatriotyzmu".
Te artykuły to nie wim czy takie straszne:idiotycznie zmałopowane zabawki/pistolety na kapiszony(z zachodu ..nietety moda(!), wóda ... teraz kilkanacie razy więcej różnej, a czy ta czy tamta lepiej "rozkładają " wątrobę...; papir do d**y, dzis też jest do licha i ciut, nawet z zachodu(!) gorszego, prawie tektury.
Co do dzisiejszych towarów z zagranicy: proszki do prania kierowane na nasz rynek, a inne na rynek rodzimy naszych jestwiele dobrych tak samo. W naszym żarciu nigdy, powtarzam NIGDY nie było tyle chemii co po upadku komuny. Co prawda, były próby "wzbogacania" wilu artykułów spożywczych .
Mozna używać rożnych porównań ale nie wytykać/poruszać ciągle TE SAME tematy, na dodatek w prymitywny sposób, mająs mniej niż mgliste pojęcie o tamtym okresie, nie mogąc porównać tamtego czasu z dzisiejszym.
Piszę mgliste, ponieważ nie ma żadnego rzetelnego przekazu jak było, a tylko wybiórczo kilka "wygodnych", łatwych przykładów.
Były żłobki, były przedszkola, były w szkołach koła zainteresowań, w szkołach swietlice, było harcerstwo, były kolonie(z aminimalną opłatę, i bez opłat) ... nie było tylu bezdomnych(!), lekarze nie przyjmowali na terminy półroczne albo o dłuższe(!!!), emeryci renciści, służba zdrowia mieli jednak leki bezpłatnie(a ich dochody i wówczas nie były kokosowe)....ciągnąc można ...
Tylko, że my POLACY umiemy tylko :narzekać, wspominać złe, wytykać złe. Co do emigracji za tamtych czasów... były takie osoby które wypędzono z kraju (tak straciłem wielu przyjaciół z lat szczenięcych) bo "zapluty karzeł komunizmu" tępił wszysytkich co nie byli z nim.
Byli tacy którzy wyhjechali bo chcieli poprawić sobie byt ale byli tacy którzy pojechali by sie zeszmacić do cna:nieroby, złodzieje i kanciarze ...którzy jeszcze dziś psują opinie uczciwej emigracji...
mówmy o tamtych czasach ale pamietajmy, ze to nie ciasto, z którego wybieramy rodzynki a resztę ...
Nikt nie musi zgadzać się ze mną, to jest tylko moje zdanie na temat tego "dzieła".
P.S.
Jeśli sa "literówki" a raczej tak, to wybaczcie ale nie lubie przeglądac tego co napisże, bo dla mnie pisanie na forum to jakby mówić do grupy osób ktora mnie słyszy, chociaż nie zawsze słucha tego co mówię, a ... powiedziane nie podlega korekcie.
Wiesz,moze i masz racje ale tutaj,jak mowili autorzy,czyli faceci gdzies mniej wiecej w moim wieku,chodzilo glownie o przekazanie tesknoty za dziecinstwem.Ja,ogladajac ten teledysk,mialam gesia skorke,przypomnialo mi sie moje dziecinstwo.Autorom piosenki nie chodzilo o porownywanie,kiedy bylo lepiej,kiedy gorzej.Oni po prostu wyrazili tesknote za swoim dziecinstwem.A te wszystkie przedmioty to wlasnie symbole naszego dziecinstwa
Po prostu ci co pamietaja byli w tych czasach mlodzi, ladni i zdrowi. Byle jakie bajorko wydawalo sie Wielkim Jeziorem Sniardwy!
Tym bardziej, ze nie tak latwo bylo sie dostac na jakiekolwiek Mamry-Sniardwy.
Jesli o mnie, to mam wrazenie, ze wskoczylam prosto z dziewietnastego wieku (wszyscy dziadkowie z tegoz) w chwile obecna.
Jednym slowem przeskoczylam jeden wiek.
Z rozrzewnieniem wspominam sobie papierosy, pakowane po cztery sztuki, za 20 centymow z lat siedemdziesiatych we Francji, z rozrzewnieniem wspominam sobie czas kiedy wolno bylo w piekarni "brac na kredyt" buleczki i inne rogaliki.
A w Polsce nie nalezalo sie otwierac geby do kogokolwiek, kto nie byl "przedstawiony". No i prosze, a teraz konwersujemy sobie
bez tych stu konwenansow i tez milo. Roku Panskiego 1972, w oczekiwaniu (85 minut od zgloszenia telefonicznego) wyzionela ducha moja babcia z powodu bardzo zwyczajnego zawalu, a juz wtedy wiadomo bylo, ze taki zawal mozna bylo opanowac w kwadrans....
Wiec tez nic nadzwyczajnego w tym wzgledzie! Przypuszczam, ze taka sytuacja moze byc powtarzalna dzisiaj i wszedzie, tyle ze dzisiaj i na przyklad tutaj moznaby uzyskac za babcie jakies pieniadze.....Czy to lepiej, czy nie?
A jak Wy myslicie?
marinik - rocznik 1956 a zatem urozony w PRL i ze spora czescia zycia zaliczona w tymze PRL. Nie moge nic powiedziec o czasach stalinowskich - ale wiem jedno - to co sam moglem juz swiadomie zarejestrowac -to na pewno nie byl ustroj w ktorym na kazdym skrzyzowaniu ulic stal ktos z kalasznikowem i w pelni gotowosci do otwarcia ognia do potencjalnego wroga ustroju. Bylo mnostwo dranstwa, wypaczen i szarzyzny i wcale do tamtych czasow nie tesknie, ale drazni mnie potepianie w czambul wszystkiego z tego okresu lub ewentualne skrzetne pomijanie milczeniem dobrych stron. Faktem jest, ze w mlodosci nie dostrzegamy wielu spraw i wszystko wydaje sie bardziej kolorowe. Jednak nie moge sie zgodzic z kokliko, ze wyprawa na Mazury byla jakims rarytasem. Ani na Mazury, ani w zadej inny rejon Polski. Rarytasem byla wyprawa zagraniczna, ale dla ludzi z kasa - tez osiagalna. Nigdy nie bylem zaangazowany w polityke wiec moze dlatego nie dotknely mnie zadne przesladowania, Jednakze nieprawda jest tez ze ludzie nie prowadzili ze soba rozmow o wypaczeniach roznego rodzaju. Te rozmowy nie byly prowadzone tylko w "zaufanym gronie". Docenmy tez wszystko to o czym Janek napisal wyzej.
No i nieh ktos mi powie czy widzial taki bar mleczny jak w Misiu - ze sztuccami na lancuchu (Mis nie jest dla mnie ani KULTOWY ani smieszny).
Poruszyłeś to o czym już nie pisałem w swoim powyższym tasiemcu. Nazywając rzczy po imieniu, Kokliko mimo całego szacunku wsatawia zbyt często banialuki jeskli wypowiada się o ustroju minionym. Ten jest taki sam:na mazury i nie tulko jeździłem tak pociągiem jak i AUTO-STOPEM (nawet K.Stanek spiewała o tym sposobie transportu bezpłatnego i spędzania wakacji...i co jakoś w tym czasie przyrost naturalny nie poszedł w góre, (nie było q**wo zawiększone swobodą) o te czasy młodzi niech popytają rodziców, dziadków: jaki więc wniosek: mozna było jeździć po Polsce bez ograniczeń( jest to jeden z dowodów na obalenie twierdzenia Kokliko i podobnych farmazonów. Tylko oczywiście, jak ktoś chciał wozić tyłek limuzynami, jak na zachodnich filmach z tamtego okresu, ...to niestety nie każdy miał "gablotę ( tylko ze ci sami codziś wyklinają tamte czasy, nie ogladali wiadomości, filmów o nędzy tamtych zachodnich nuiższych warstw społecznych. Slamsy sa tam do dziś...pokazcie mi takie zgromadzenia slamsów, kartonowych bud w Polsce tamtej i dzisiejszej.:
Co do barów z przykutymi łyżkami i miskami, tak samo prawdziwe jak niektóre pokazyywane, nawet niedawno(!!!) w telewizyjnych waidaomościach relacje z polskich saknsenów utwierdzające w tępych obcokrajowcach obraz dzisiejszej Polski, którzy nie dosłuchają wiadomosći do końca a wysnuwają wnioeski, nie mówiąc o tym że pseudodziennikarze zachodni srają nam w życiorysy jak tylko mogą, ba przez naszych rodaków wyemigrowanych utwierdzani w idiotycznych "ralacjach".
T oczywiscie nie mowie o wszystkich emigrantach ale o tych co lubią być w kręgu zainetresowań pismaków...może maja płacone za opowiadanie bzdur.
Był to akurat okres gdzie jeździłem po caym kraju tak turystycznie jak i słuzbowo, mnie spotkkałem nigdzie takiego sprzetu. No i do czego dochodzimy: młodzi ogladając taki film bez przymrużenia okA MAJA WYPACZONE POJĘCIE o tamtym okresie, a jeszcze (bez obrazy), przez tych co nosa nie wychylili poza swoja "pipidówkę" , w tym i rodziców swoich(!)utwierdzani w pojęciu tej "najprawdziwszej prawdy" idiotycznymi wypowiedziami : " oj, pamiętam, tak było..." podobnymi do wypowiedzi Kokliko i podobnych.
Koncze ten tasiemiec bo moze czas mi sie skończy i nie zdążę zapisać tych swoich "głupich pierdoł" starego marudy.
Co do GG ...odczekałaś i walnęłaś sama. GG to jest co innego, a WŻ to tez co innego. Potraktuje fakt wspomnienia tego na forum jako jeszcze jeden objaw Twojej frustracji. Dlaczego zablokowałem...przypomnij sobie , dlaczego odblokowałem ...bo myślałem, że mimo wszystko stać Cię na coś więcej niż dosrywanie i to w sposób ...(pominę).
Ale, ... ad rem.
Ja nie chciałbym by mi dziś ktokolwiek powiedział, że jestem kombatantem z tamtego okresu.
Dlaczego ...otóż dlatego że nie jest sztuka rozpieprzyć dom, a potem stanąć i nie wiedzieć jak go odbudować by nie był znów z czerwonej cegły, a tak właśnie zrobiłem (jak wielu innych! i chyba Ty też!) zmęczony walką i widząc jak durnie i cwaniacy, świnie przykorytkowe, dorwali się do władzy, i jak swoją bezmyślnością doprowadzają do ruiny to co dostali niemal gotowe.
Co do przeszukiwań o 7;15 ...to wcale nie miałaś tak źle, gorzej gdy zabierali po cichutku i raczyli kropelkami na łeb ...przez parę godzin.
Tak więc nie licytujmy się i nie róbmy z siebie ofiar komunizmu, bo okaże się, że prawdziwych ofiar i kombatantów jest więcej niż nam się wydaje i mieszkają TU gdzieś obok nas, powrócili, nawet jeśli kiedyś wyjechali.
Kto wie czy ktoś z nich nie ma gorszych wspomnień tylko nie chce o nich mówić, chwalić się.
P.S.
Nie tylko ja "sobie jeżdziłem", przez kilka lat jeździło nas napewno przynajmniej setki tysięcy.
Ciekaw jestem skąd w Tobie nie tyle nienawiści do minionego, ile goryczy do ... właśnie skąd ta gorycz, a nawet zgryźliwość.
A może raczej nostagia i żal ...do kogo ...o co?
Tak upubliczniając nasz "tajemnice korespondencji " wspominam nasze pierwsze e-ile, rozmowy naGG ...byłaś zupełnie inna.
Sama się tak zmieniłaś, czy ...
Nim odpowiesz , przemyśl, dobrze przemyśl.
Pozdrawiam naprawdę serdecznie
Kazik
Janku, zgadzam się z Tobą ...szczególnie w kwestii ostatnich dwóch linijek tekstu....
Bahus
Jako stary pierdoła wybaczam smarkaczom
Przeciwstawnie: do odsłuchania tu: http://www.youtube.com/watch?v=l3d0TL4EZhM
Paweł Kukiz i Piersi: Powróćże Komuno
Powróćże Komuno w góry i nad morze
Znowuż będzie można z pola ukraść zboże
O, święty Józefie, zmiłuj się nad nami
Wróć do nas Komuno drzwiami i oknami
Powróćże Komuno do zakładów pracy
Żeby znów szczęśliwi byli rodacy
Żeby pospać mogli sobie za maszyną
Żeby nic nie robić i pić tanie wino
Pójdziemy z rodziną w wyborach głosować
A potem po parku będziemy tańcować
Niech wróci Komuna i tania kiełbasa
Pół litra na głowę i piwo na kaca
Po co "Solidarność" i po co wojować
Niech wróci Komuna - będziemy harcować
Jedni chcą faszyzmu, drudzy księdza wolą
A ja chcę komuny oraz Disco Polo
Hej!
Jak lubie Kukiza - to wk.... mnie takie splycanie.
To jest właśnie niby tęsknota ale właściwie pseudo-satyryczne ujęcie tematu ... płyciutko po wodzie byle dupy nie zamoczyć, a morał to niech każdy sobie dorobi jaki mu pasuje do nastroju.
Nie wiem za czym to ludzie tęsknią? Ciekawe czy ci co to nagrali chcieliby żyć w takich beznadziejnych czasach. Dzięki komunie nigdy wtedy nie wyjechałam poza demoludy, nie mogłam zwiedzać świata, nie nauczyłam się języka angielskiego bo w mojej średniej szkole uważano że rosyjski wystarczy, niczego się wtedy nie dorobiliśmy bo nie mieliśmy zadnych pleców i nie należeliśmy do jedynie słusznej organizacji. Jedyne za czym mogę tęsknić to to że to była moja i mojego męża młodość.
Popieram Marinika, chodzilam do bardzo "nieelitarnego" ogolniaka i do wyboru byla lacina, francuski i niemiecki. Poza tym byly kursy jezykow obych w kazdym Domu Kultury no i w MPiK-u ale to tylko w wiekszych miastach. Udalo mi sie nawet zdac /w 1970 roku/ trudne egzaminy panstwowe w Ministerstwie KUltury wiec jak ktos chcial to mogl!
Pamiętam te czasy, ale widziałam je podobnie jak Janek czy Marynik. Jeżeli ktos chciał sie uczc, to mogł, nie trzeba bylo płacic czy miec plecy. Były żobki , przedszkola , kółka zainteresowań nie za jakieś wielkie pieniądze ale dostępne dla wszystkich. W szkołach średnich były dwa języki obce / ja miałam niemiecki i rosyjski/ i czy ktoś nie nauczył się, to zależało tylko od niego. Może było mniej w sklepach, ale jeżeli ktoś, nie czekał, na manne z nieba, to również mógł pozwolić na rzeczy z peweksu. Nawet bezpartyjny mógł poskarżyc sie do parti i zawsze starali sie pomóc a dzis, nie bardzo jest do kogo.To byly czasy poprostu inne.
Ja mialam w szkole rosyjski i francuski i przyznam, ze jak sie czlowiek zabral za siebie to do dzis cos tam pamieta. Za granice mozna bylo jechac i choc bylo to drogie a zalatwiania mnostwo to wszystko bylo mozliwe. Tak samo z peweksem - jak ktos mial kase to kupowal.
Ktos wczesniej podal dobry przyklad, ze nie bylo komputerow, gier itp. ale za to bylo podworko i swieze powietrze. To fakt, moze nie bylo dzisiejszych wynaazkow, ale wtedy rodzily sie chyba trwalsze przyjaznie niz dzis, a ludzie umieli sie cieszyc tym co mieli, a nie tak jak dzis marudzc ze sasiad ma cos lepszego. Czasy byly inne, swiat byl inny.....
Masz racje, było wiecej spotkań towarzyskich (wyjazdy z dziecmi) zorganizowanych przez kilka rodziń. Dzis dzieci maja komputerek a rodzice "święty spokój i później dziwią sie że dzieci są takie jakie są
Czy siedzenie przed komputerem a nie na podwórku jest wynikiem upadku komunizmu?
Nigdy nie chciałabym, aby tamte czasy wróciły. Komuna się skończyła, gdy byłam na studiach. Doskonale pamiętam kartki na wszystko, kilometrowe kolejki.. Co nie znaczy, że nie wspominam z sentymentem tamtych czasów - to było dzieciństwo i pierwsza młodość. I tylko w tym aspekcie mogę znaleźć dobre strony. to że były braki w zaopatrzeniu do dzisiaj skutkuje smakami z dzieciństwa, których nic nie jest w stanie zastąpić (które dzieci dzisiaj jedzą mielonkę jako rarytas?). Pamiętacie rodzynki dwa razy w roku albo zielone kubańskie pomarańcze? Kolejki - stanie w nich rozpoczęłam w wieku 6 lat. Jak ja to lubiłam - gaduła z natury, doskonale rozbawiała stojące panie, słuchały - a ja czułam się taka dorosła.
W tym tygodniu w naszym MDK została otwarta wystawa "Propaganda PRL-u. Pocztówki z okazji 1 maja, 22 lipca, czynów społecznych, etykiety zapałczane, stara mównica ze musztardówką dla prelegenta, do tego odpowiednia oprawa muzyczna. I jak ta część bardzo mi sie podobało - co nie znaczy, że w jakiś sposób się z tym identyfikuję, to prelekcja wstępna rozczarowała - liczyłam, że prowadzący skupi się na hasłach, lapsusach językowych, całym bezsensie działań.
ems, wszyscy tesknia za mlodoscia, nawet jesli byla zgrzebna i trudna, to nie bolaly nas kolana, malo tego, nawet nie przewidywalismy czasy kiedy zaczna bolec. Z Marynikiem nie zgadzam sie co do tej latwosci zdobywania swiata (choc zgadzam sie, ze ta latwosc nie taka istotna ). Szesc razy odmowiono mi wydania paszportu, jezyki obce tez wydawaly sie abstrakcja calkowita w zwiazku z niemozliwoscia udania sie poza Czechoslowacje.
W moich hipisowskich czasach nikt nie emigrowal po to aby polepszyc sobie warunki, emigrowali ci ktorych zmuszono, emigrowali ci
co w wieku lat dwudziestu poszukiwali przygody zycia.
Marylce zazdroszcze Nowego Kraju, i tego ze mogla sie sie z nim utozsamic, bo ja niestety ani tu, ani tam. W Polsce, wielu Jankow dalo mi do zrozumienia , ze ja juz z gdzie indziej, a tutaj kazdy miejscowy jak sie rozwscieczy to tez powie, ze ja nie stad!
Pozostalo mi zycie w cichej schizofrenii, bo ani nie moge sie obyc bez polskich ksiegarni, ani bez francuskich tez nie moge, dzieci
wychowane w dwoch kulturach i w dwoch jezykach (a kto to przezyl, to wie o co chodzi).
Bylam za mloda w tamtych czasach zeby zdawac sobie sprawe, ze rewizje o 7.15 rano (akurat ta wspomniana zniszczyla wszystko co posiadalam, na dodatek pani wynajmujaca pokoik ze strachu go nam wypowiedziala od dnia nastepnego) Przezylam trzy "rewizje",
wrogowi nie zycze, nie chwale sie, bo rzeczywiscie z powodu wieku przezylam je we wscieklosci i calkowitej nieswiadomosci.
Nie uwazam sie za ofiare okreslonego kraju, w ogole nie uwazam sie za ofiare, mysle, ze niestety stalam sobie wtedy nieswiadomie na skrzyzowaniu solidnych rozgrywek Wschod-Zachod. Glosowalam oczywiscie na Europe ostatnio.
A ja myślę, że PRL i wszystkie atrybuty z nim związane to swego rodzaju moda.
Moda - dodam -dla tych, którzy nie żyli w tych czasach, którzy są młodsi i raczej ich bawi to, co widzą na filmach czy zdjęciach.
Mnie nie bawi, ale napawa jakąś tam nostalgią za przeszłością, za tym , co było i nie wróci, za czymś, co w końcu nie zawsze było takie złe.
Nie bawi, ale wywołuje uśmiech wspomnień dzieciństwa i młodości.
Przywołany filmik to rzeczywiście zlepek, bez przemyślenia, chaotyczny.
Jedno jest pewne, że kolejne rządy prywatyzują i jeszcze wszystkiego nie sprywatyzowały. Wśród tego majątku jakoś nie mogę się dopatrzyć Wytworzonego po 1989roku. Czyli mamy rządy cudotwórców, którzy powtarzają, że za PRL nic nie było. a jednak sprzedają to NIC. Nie był raj, ale w miarę bezpieczny azyl. Nie było tyle nędzy ile jest teraz. Trochę mam obawy co do przyszłości Kraju w którym za sterami mogą usiąść ludzie, którzy pokończą uczelnie tylko dlatego, że rodziców stać na opłacenie czesnego! Tyle ile ludzie za PRL poznali dzięki koloniom i wczasom swój Kraj nie jest i nie będzie dane tym pokoleniom. To żałosne, że dzieci jeżdżą do Afryki, Azji i Ameryki, a nie zanją zupełnie swojego Kraju. Jak mają go doceniać, jak go nie znają. Niestety pauperyzacja społeczeństwa jest postępująca. Rozziew między krzusami, a pariasami nie do ogarnięcia. Emigracja, to był wybór. Wybór łatwiejszego życia, bo nikt mi nie powie, że wyjechał aby sobie pogorszyć. Pozdrawiam
Nie generalizuj, część osób w taki czy inny sposób została zmuszona do emigracji. Owszem, jak słuchałam biadolenia koleżanki mamy ( po ogłoszeniu stanu wojennego nie wróciła z wycieczki tylko poprosiła o azyl polityczny) jaka Polska nieszczęśliwa, okupowana i ona do ojczyzny swojej wrócic nie może, myślałam sobie a kto Ci broni?Granice zamknęli na amen?. Wiele osób nie wykorzystało możliwości i wróciło, ale tez wiele osób zostało zmuszonych do wyjazdu i to nie dla polepszenia swojego bytu.
Kilka postów wyżej jest wymiana zdań miedzy Jankiem i Kokliko. I obydwoje mają rację.
Wogóle na tema PRL możnaby wiele napisać, to temat morze.Każdy z żyjący w tamtych czasach postrzegał odmiennie swoją sytuacje bytową. Inaczej było na wsiach, inaczej w miasteczkach a inaczej w sporych aglomeracjach. Inaczej sytuacje odbierały dzieci, inaczej studenci, działacze czy zwykli szarzy obywatele. Działacze też nie byli jednakowo traktowani, jedni internowani w luksusowych ośrodkach, inni wręcz przeciwnie. I własnie o tych zamykanych w więzieniach wiemy najmniej.
Ktoś powie,że jestem za młoda,żeby wypowiadać się o tych czasach. No może na styropianie nie spałam ale.... i niech to będzie moje wspomnienie.Czasem się śmieję,że sama jestem kombatantem tamtych czasów.I dopiero teraz zdaję sobie sprawę ile wtedy naprawdę się ryzykowało.I jak moi rodzice mogli za to zapłacić.
Ale, ale nie o tym przecież miało być.
Przede wszystkim nie generalizujmy, nie udawadniajmy sobie nawzajem,że tylko ja mam rację i było inaczej niz mówi interlokutor.
Ja wyraźnie napisałem o tych, którzy WYJECHALI i nie wrócili, a nie o tych, którzy musieli wyjechać. Nie dorabiaj mi tekstu. i nie interpretuj po swojemu. Ja piszę otwartym tekstem, którego nie trzeba interpretować.
Jestem daleki od uogólnień, bo każdy ma swoje inne życie i życiorys.
Nie mogę się zgodzić tylko z tymi, którzy właśnie uogólniają i widzą teraz dobrobyt(czyj?), a za PRL wszystko było be.
Nic nie dzieje się od początku! wszystko jest kontynuacją, czy tego chcemy, czy nie. Pozdrawiam
No cóż napisałeś emigracja więc ogólnie, ale chyba nie będziemy sprzeczać się o słówka. Czasem jest tak,że mamy na myśli coś ale nie każdy to myślowe coś wyczyta w napisanym ogólnym słowie. Nie dorabiam Ci tekstu ani nie interpretuję,czytam co napisała konkretna osoba i wyrażam swoje myśli na ogólny temat a nie o tym co napisałeś.Pisze otwartym tekstem a Ty nie rób ze mnie w ten sposób zadymiary. Jakos dziwnie miałam przeczucie,że tak właśnie zareagujesz. Ostatnio jakos wszyscy wszystko biorą do siebie i aż strach się odezwać.
Myślę,że nie nam dyskutować. Politycy mówią to co wygodne w danej chwili a współczuć nalezy tym, którym wydaje się,że trzecia czy któraś z kolei Japonia pojawiła się w Polsce wraz z nastaniem nowego dnia. Wieczorem nic nie było a za sprawą czegoś (?) rano juz mieliśmy rozwinięty przemysł, gospodarkę, ba chyba wszystko się zbudowało samo....
A tak wogóle pamiętacie to hasło? I obyś znów opatrznie mnie nie zrozumiał :)
Masz rację - nic się nie dzieje od początku - ale tego początku nie należy szukać w ubiegłym ustroju, ale przelecieć naszą polska historię od początku.
Jakby odrzucić poglądy polityczne, zostawić samych ludzi, ich cechy - niewiele się zmieniło.
Jest wierchuszka, są normalni ludzie, którzy najpierw doprowadzą do złego, samozatracenia, nie wiem jakich jeszcze przymiotników użyć, po czym gdy jest naprawdę źle dochodzi do pospolitego ruszenia, wzięcia się w karby...Jak do tej pory - patrząc ogólnie na całość - historia nie zdołała nas niczego nauczyć. Ale widocznie tak musi być - historia zatacza koło i zaczyna wszystko od począku...a przynajmniej stwarza takie pozory..
Żadna licytacja tu nic nieda. Temat niestety taki,że każdy będzie miał w nim kawałek swojej racji. Ja swoją wyłożyłem i pozdrawiam.
Ale przecież to nie żadna licytacja. Tylko normalna rozmowa, wymiana poglądów - a takowej każdy zawsze ma rację. I dobrze jest dać sie przekonać, ale równie dobrze jest pozostać przy swoim i uszanować odmienne poglądy innego
Trzeba przyznać , że nie do zdarcia to było obuwie ;))
Bezpiecznie podpinam sie do pierwszego postu, mimo, ze to co napisze dotyczy w jakims sensie prawie wszystkich poprzednich wypowiedzi. Urodzilam sie w PRL i przezylam, wyjechalam do USA i zyje, zasmakowalam jednego i drugiego ustroju i dochodze czesto do wniosku, ze roznia sie tylko nazwa. Kazdy z nich ma swoje dobre i zle strony. Niestety czlowiek z natury lubi narzekac, ale tez jest przekorny i jak wszyscy narzekaja to lubi cos przekornie pochwalic, chociaz w duchu sam w to nie wierzy. Wolnosc podrozy w PRL owszem byla ograniczona i czasem niedostepna przez prawo paszportowe. Teraz jest dostepna ale dla wielu nieosiagalna ze wzgledu na zawartosc portfela. Mieszkam w pozornie wolnym kraju i moge podrozowac gdzie chce...g...o prawda. Znow ogranicza mnie portfel, no i ta wolnosc tez pozorna, bo na jasna cholere mam zdejmowac buty na lotnisku? Ano bo kazdy kraj i kazdy rzad ma to do siebie, ze lubi sobie ludzi podporzadkowac. Tak bylo w PRL za komuny, tak jest w USA za kapitalizmu i tak jest w obecnej Rzeczpospolitej za demokracji. Wolnosc czlowiek ma w sobie, albo jej nie ma i to juz moglby byc koniec dyskusji. Papier toaletowy w Polsce sprawial mi trudnosci nie tyle twardoscia lub miekkoscia, ale tym, ze jest ok 2cm wezszy od tego jaki mam tutaj i przez 3 tygodnie nie moglam sie przyzwyczaic. No bez wzgledu na to co robilam i jak robilam zawsze konczylo sie na srodkowym palcu w d...e:))) Czy to jest problem? To zalezy, bo jesli chcemy to moze byc. Kazdy medal ma dwie strony i kazdy kij ma dwa konce. Nie ma ustroju idelanego i nie ma najwspanialszego miejsca na ziemi. My ludzie mozemy sie tylko przystosowac do warunkow kraju w jakim zyjemy z wyboru, lub koniecznosci. Jest zdecydowanie latwiej zyc jesli sie lubi miejsce, w ktorym sie zyje. A czy mozna polubic? tak zdecydowanie tak, tylko trzeba chciec, ale nie da sie tego zrobic ciaglym narzekaniem, lub tez zyjac wspomnieniami przeszlosci. Przeszlosc jest wlasnie przeszloscia i tam nalezy ja zostawic. Czasem warto cos skrytykowac, pod warunkiem ze jest to krytyka konstruktywna i osoba krytykowana chce wyciagnac odpowiednie wnioski i poprawic obecny stan rzeczy. A najlepiej poprawianie zaczac od siebie i wlasnego podworka:) a dla dobra ogolu.
Właściwie to właśnie takie podejście też mi odpowiada. Prawie we wszystkim się z Tobą zgadzam i fajnie jest. To prawda, jak polubimy miejsce w którym mieszkamy to może być nawet fajnie. Ten jeden, czy drugi walnięty sąsiad też nie przeszkadza. Od jakiegoś czasu stwierdziłem, że mieszkam na wsi nie dla ludzi, a dla wsi i dla siebie. Pozdrawiam.
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości:
> kazdy kij ma dwa konce
:D
Kazdy kij ma jeden koniec :D
Ten drugi- to początek :)
Pozdrawiam gorąco :)
Czyli cos jak "mile zlego poczatki, lecz koniec zalosny" ;)) Buziaczki;))