Ja jeszcze nie zakupiłam, ale przez okno obserwuję przechodniów niosących na plecach pachnące kłujące ciężary.
Jutro wyprawa po świąteczne drzewko Oby nie skończyła się jak w moim artykule.
Niezależne od tego, co zakupię - w weekend będzie fotorelacja :)
A jak tam Wasza Bożonarodzeniowa zieleń, prawdziwa lub sztuczna? Uprasza się o zdjęcia. Miło będzie jak parę lat temu podziwiać przystrojone gałązki lub całe drzewa. A może jemioła, albo ozdobne poskręcane gałęzie wierzby? Zróbmy sobie galerię choinek i innych cudnych ozdób :)
W tym roku będzie u nas stała prawdopodobnie prawdziwa choinka.Ale ciekawa jestem kiedy ją ubieracie?.Pytam dlatego,że chodząc wieczorami widzę już przybrane drzewka.Jak ktoś lubi,czemu nie?Tylko przesadą była już choinka w listopadzie.Jak myślicie?A widziałam to na własne oczy.
Och, zbyt dużo jest zajęć w dniu Wigilii, aby zadość stało się właśnie wtedy tradycji ubierania choinki. Zwykle stroję ją kilka dni wcześniej.
Ale lubię, gdy wszystko jest jak należy, to gdy dzień świętego Andrzeja wyznacza adwent wraz ze swoimi świecznikami, czas przedświątecznych przygotować, wypieków, tworzenia lub zakupowania ozdób z wieńczącą całość choinką strojoną raczej nie wcześniej niż tydzień przed świętami. Natomiast bardzo lubię, gdy kolorowe światełka zaczynają zdobić zewnętrze już 6 grudnia :)
Choinkę ubieramy dzień przed Wigilią. Jak syn był malutki to zawsze ubieralismy Choinke jak już zasnął. Rano wstawal i dziwil sie ze nie slyszal jak aniolki przylecialy drzewko ustroic.:) Teraz juz wszyscy jestesmy zaangazowani przy ubieraniu drzewka.
U nas wczoraj zaświeciły lampki .Razem ze starszym synkiem,ubieralismy drzewko a w tym w czasie...młodszy roznosił ozdoby wszędzie i splatał lampki...Ale udało się i jest...pięknie:-))
Natomiast w domu rodzinnym zawsze ubieraliśmy ją w Wigilię z tatą a mamusia w kuchni....hehe.
Zyczę Wam żarłoczki Zdrowych i Wesołych Świąt oraz wesołego strojenia drzewek :-)) Marta z rodzinką
Użytkownik łOSOS napisał w wiadomości:
> U nas wczoraj zaświeciły lampki .Razem ze starszym synkiem,ubieralismy drzewko
> a w tym w czasie...młodszy roznosił ozdoby wszędzie i splatał lampki...Ale
> udało się i jest...pięknie:-)) Natomiast w domu rodzinnym zawsze ubieraliśmy
> ją w Wigilię z tatą a mamusia w kuchni....hehe.Zyczę Wam żarłoczki Zdrowych i
> Wesołych Świąt oraz wesołego strojenia drzewek :-)) Marta z rodzinką
zdjęcie z zeszłego roku...ale w tym tak samo... wiec wklejam:-))
Choinka u nas zawsze prawdziwa taka ze 2 metry. Kupimy prawdopodobnie jutro, a ustawienie i dekoracje w poniedziałek. Dla mnie czas wszelkich dekoracji zaczyna się wraz z nastaniem adwentu.
U mnie sztuczna, ustrojona jak prawdziwa choinka - w ozdoby wszelkiej maści, skrząca kolorami bombek, światełek i łańcuchów - "żywą" miałam raz - i potem tygodniami wybierałam igły z dywanu. Zapach zapewniają gałęzie w wazonie. To musi wystarczyć.
Ubierana zawsze była w Wigilię. W tym roku pewnie o dzień wcześniej.
U mnie tradycją jest że choinke ubieramy w dzień wigilijny rano po śniadanku,robią to dzieci,oczywiscie troche pomagam np przy zakładaniu lampek.W tym roku juz taka jedna malutka swieci u dzieci w pokoju.W niedziele z prawdziwego świerku zrobie dwa stroiki.
Choinka już kupiona.Prawdziwa.A co do sztucznych,to macie rację,że wygląda zawsze podobnie.Ale moja sąsiadka(zaznaczam,że starsza kobieta) pobiła chyba wszystkich.Co roku miała identyczną.Kiedy nadchodził czas zawijała sztuczną choinkę w worek foliowy i wynosiła na strych.Mieszkała sama,dzieci przyjeżdżały z rodzinami na gotowe.W niczym jej nie pomagały.Troszkę ją rozumiem.
My jedziemy jutro po choinkę,ale ubrana będzie dopiero wieczorem we wtorek:) u nas co roku żywa choinka.
Wlasnie maz walczy ze stojakiem i zywa choinka.Ubierana bedzie jutro, zadanie dzieci.Ciekawi mnie ile kosztuja choinki duze w Polsce? U nas (w Niemczech) sa strasznie drogie.Zaplacilam w tym roku za swiezo scieta, ok. 2 mertowa, nie klujaca i nie konserwowana 45€!!! Mozna tez taniej kupic, takie ktore sa juz w listopadzie (albo i wczesniej) scinane i pryskane (konserwowane), zeby sie trzymaly.
Ja wczoraj za świerka pospolitego ok.2,4 metra zapłaciłam 30 złotych więc zdecydowanie taniej. Jak ją kupowałam to tam na miejscu wydawał mi się trochę niższy, a jak dzisiaj chłopaki przynieśli do domu do sięga prawie sufitu... jest super:)
U mnie niestety sztuczna ale ubierana zawsze w dzień Wigilii,ja w kuchni a połówek z córkami walczy dzielnie przy ubieraniu i co chwilę słychać ................mamo!!!!tak może być? lub .................kochanie!!! pomóż nam przy oświetleniu.Zawsze tak jest to już chyba taka nasza rodzinna tradycja.Ale w następnym roku będzie choinka z lasu i mam nadzieję,ze w nowym domku.
Chyba od 13 lat kupujemy z Połówkiem zawsze "żywą" choinkę. Oboje to lubimy choć nie da się ukryć, że to ja zawsze pilnuję tego "tematu". W sumie taka już moja niepisana rola, bo on zazwyczaj zjeżdża do domu tuż przed świetami. Jednak w tym roku wyjątkowo Połówek wpadł na krótko więc ja w te pędy zaciągnęłam go po drzewko :-) No i tym sposobem od soboty wieczór cieszę się swoją choinką. Ktoś pytał o cenę. Nasza metrowa jodła kosztowała równe 100 zł.
Zrobiłam zdjęcia. Nie są zbytnio atrakcyjne, ale wiecie jak to jest...każdemu się wydaje, że jego drzewko jest "najpiękniejsze" :-)))
Sliczna twoja choinka, wyglada jak z jakiegos czasopisma swiatecznego. To ja pytalam o cene, 100zl to tez mi sie wydaje drogo, no ale raz w roku musi byc. U nas tez caly dom pachnie lasem.Zycze wesolych swiat przy pieknej choince.
Miło usłyszeć, że nie tylko mi się podoba Dziękuję.
Wiesz...moim zdaniem te sto złotych, to faktycznie sporo, ale jodła zawsze jest droższa więc juz nie marudzę. Niektórzy mówili, że jodła nie pachnie, ale byli w błędzie :-) Dostałam też kawałek pieńka. Póki co leży w piwnicy (chłodniej). Pan, który sprzedawał drzewka powiedział żebym ten pieniek przekroiła na pół i polożyła go na kaloryferze. Ponoć będzie wspaniale pachniał. Zostawiłam go sobie na Wigilię :-)
Choinka stoi w kącie przedpokoju w siateczkowym zielonym kondomiku, a ja nie mogę się od niej oderwać. Latam jak nienormalna, wsadzam od góry nos w kłujące gałązki, zamykam oczy i wwąchuję się w las. Wieczorem ubieranie. Wiem, wiem, że wbrew tradycji, ale ten notoryczny brak czasu potem...
No i w końcu dodam zdjęcia. Wszak to galeria :)
Aha, ktoś pytał o cenę - za dwumetrowy pospolity świerk zapłaciliśmy 30 zł
Choinka w pokoju rodziców stoi od jakichś dwóch tygodni - sztuczna, jak co roku W tym roku po raz pierwszy mam własną, malutką choinkę - oczywiście również sztuczną Zeszłoroczna to ta na zdjęciu. Jak nie zapomnę, zrobię zdjęcia obecnych drzewek
choinka niestety sztuczna , żywa nie doczekała by Nowego Roku , ponieważ miejsce na nia jest miedzy dwoma grzejnikami..
U mnie tzw "prawdziwa", nigdy sztucznej nie zakosztowalam, bo w mlodosci rodzicow nie byla na takowa stac, a potem to nie bylo mnie stac psychicznie. A dzisiaj wsieklosc mnie ogarnela z powodu choinki. Mieszkanko nasze male, coraz wiecej w nim przydasiow i innych calkowitych nieprzydasiow,. W ubieglym roku niazamierzenie nabylismy malego anemicznego chojraczka i okazalo sie, ze jest w zgodzie ze wszystkimi parametrami metrazow kwadratowych, wymyslonych itd itd. Mialam nadzieje, ze juz na zawsze bedziemy trzymali sie tych parametrow , a tu prosze, wczoraj wieczorem dowiedzialam sie, ze choinka zakupiona, nawet sie ucieszylam, ze nie musze w tym zakupie uczestniczyc. Choinka rozwinieta z kondomikow zielonych ,
dzisiaj po obiedzie okazala sie jakims genetycznym potworem, wyobrazcie sobie panstwo, ze choineczka poltorametrowej wysokokosci rozwinela sie na trzymetrowa szerokosc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Maz ogolnie zadowolony, ja juz sobie wyobrazam te przeprowadzki (piwnicy brak)
Kokliko kiedyś też trafił mi się taki szeroki okaz. Zwyczajnie dostałam drzewko w prezencie bez możliwości wyboru. Na szczęście gałązki były na tyle miękknie, że udało mi się wcisnąć drzewko w kąt unosząc te gałązku, które są z tyłu i opierając je o ścianę. Choinka nie straciła na wyglądzie i co wazniejsze nie stała na środku pokoju. Może też spróbujesz takiego rozwiązania?
Słuchaj, a tych codzienności to nie dałoby się powiesić na choince? No bo skoro ona trzymetrowa na szerokość, to sporo by weszło hihihi
Bardzo ładna, jest mniejsza od mojej ale za to bardziej kształtna. Widzę, że masz powieszone też suszone plastry pomarańczy, na drugi rok też tak zrobię. Nie dałam na swoją choinkę łańcuchów z koraliczków myślałam że tak będzie lepiej , ale dziś powieszę, ładnie wyglądają na Twojej choince. Pozdrawiam:)
A ja sie zbuntowalam i w tym roku choinki nie ma. Zrobilam sobie za to dwa stroiki i nie zajmuja miejsca, jest ladnie i kto wie, czy przy tej wersji swietowania nie zostane juz na zawsze....no chyba zeby kiedys jakies wnuki ;))
Tak wygladaja moje stroiki, obydwa sa w wodzie i moga spokojnie stac do Trzech Kroli. Oczywiscie pod warunkiem ze nikomu nie przyjdzie do glowy zapalic tych swieczek:)))
Co do zapachu, to ja mysle, ze zadna choinka nie pachnie dlugo zwlaszcza przy ogrzewaniu. U nas mozna kupic takie dlugie jak sople dekoracyjne, ktore zawiesza sie na choinke. Tyle ze te sa zielone i wiesza sie je przy pniu gleboko, sa wtedy malo widoczne ale one sa nasaczone olejkiem o zapachu swiezej jodly i pachna przez kilka tygodni. Ja w tym roku mam olejek i takie specjalne kolka kamienne, ktore nasacze kilkoma kroplami olejku i poloze na zarowkach lamp i wtedy od ciepla zarowek roznosi sie piekny zapach.
Jestem pod dużym wrażeniem.Bardzo mi się podoba Twoja kwietna chopinka.A oto i moje małe wypociny.Najpierw choinka-może nie największa ale zawsze jakiś symbol świąt jest...Móje skromne stroiki:drzwi wejściowei drzwi do pokojuA na koniec moje szaleństwo w kuchni.Babci nie spodobały się moje zasłony więc postanowiłam je ozdobić-przyszyłam niebieskie bombki-trzeba było widzieć minę babci(hihihi)Życzę wszystkim wesołych świąt:)
kropcia!! cudna ta Twoja choinka!! naprawdę jestem pod wrazeniem , też mam mało bombek na swojej , ale Twoja pobija wszystkie cudna
Żywa, żywa i jeszcze raz ŻYWA!!! W tym raku mała bo ma tylko troszkę ponad 2 metry i stoi sobie od niedzieli w wodzie z ponawiercanym pieńkiem i pije wodę... prawdziwa z niej świąteczna pijaczka ale za to odwdzięczy się nam pewnie w styczniu ślicznymi zieloniutkimi pędami :) uwielbiam ten zapach :) bombki każda z innej parafii, takie zbierane, sentymentem darzone...
U mnie stoi piękna 2metrowa SZKODA TYLKO ŻE NIE DŁUGO POGUBI IGŁY I WYLĄDUJE NA ŚMIETNIKU smutne jast życie choinki i bardzo krótkie !!!!!!
U nas sztuczna choinka kruluje. Raz mieliśmy prawdziwą i nigdy więcej.
To taki smutny, żałosny widok na zakończenie tych radosnych świąt, kiedy rozbiera się choinkę taką pustą, suchą, smutną. Rozdartą z jej godności, tych pięknych igieł, które opadły na podłogę.
A poza choinką lampki w oknie i na ścianie (czasem w kształt gwiazdy betlejemskiej a czasem w kształt choinki). Duża choinka w dziennym pokoju a malutka na stoliku w przedpokoju. Do tego dekoracje w różnych miejscach mieszkania. Łancuch koralikowy na kratce przedzielającej kuchnię z dziennym pokojem i kilka małych bombek na łancuchy przywieszonych.
A poza tym w tym roku tak ozdobiony żyrandol( w zeszłym roku był opleciony światełkami, Malućki podłączył je do kostki w żyrandolu dzięki czemu świeciły razem z nim):
z żywych gałazek robie świerze stroiki co roku.
A to stroik zeszłoroczny, troche odświerzony i w tym rokuponownie wystawiony na stolik:
Mała choinka z przedpokoju:
W tym roku była produkcja masowa małych koloroch choineczek, tu trzy z nich: