Właśnie była u mnie teściowa i opowiadała jak to była na zakupach co to sobie nie kupiła ozdoby, prezenty, stroiki ile to też pieniędzy nie wydała i na jakie to promocje trafiła! Tak siedziałam i słuchałam i się zadumałam w jaki mozna popaść trans wydawania kasy i utraty wartości świąt! Ja nie mam jeszcze prezentów i wiem,że nie kupie ich całej masy bo mnie nie stac na to. Stroiki zawsze robię sama z szyszek i nnych skromnych ozdób. A najważniejsze,że myślę ciepło o świętach,że będziemy razem z mężem i dzieckiem w domku u nas gdzie będzie zielona choinka, którą razem ubieramy, że właśnie wczoraj zrobiliśmy wspólnie ciastka na święta. Będziemy mieli czas na siebie i na ciepłe sympatyczne świętowanie!
Nie smutaj sie - tylko dolacz do tego co macie ladna oprawe muzyczna (bezkosztowo) i bedziecie mieli w sumie znacznie, znacznie wiecej niz inni.
Brawo - na oewni swuieta Twoje i Twojej Rodziny beda pelne milosci i ciepla serc. A tesciowa...no coz dala sie zwariowac.
Świetnie Ciebie rozumiem :) Jakoś tak się porobiło, że święta zostały skomercjalizowane i od listopada sklepy bombardują nas swoją świateczna ofertą :( smutne to, ale prawdziwe. A teraz, na kilkanaście dni przed Wigilią to wogóle jakiś amok zakupowy panuje.
Po raz pierwszy od kiedy jesteśmy małżeństwem (10 lat) spędzimy te święta tylko we troje: ja, mój mąż i nasz synek :) Pierwszy raz od tylu lat mam komfort robienia bo mi się chce a nie bo muszę, bo co powie teściowa jak nie zdążę na czas :) Po raz pierwszy nie ma szału na zakupy drogich prezentów i innych mniej ważnych rzeczy. Po raz pierwszy te święta są nasze :) Będzie skromnie, ale za to będzie po naszemu i nasze własne świętowanie :)
P.S. Nasze wspólne pierniczki juz zrobione i leżakują a ile było smiechu i zabawy przy ich wyrobie :)
Wkn idę w najbliższych dniach do mojej przyjaciółki a jednoscześnie sąsiadki na wyrób wspólnych pierogów i uszek :) może się w końcu nauczę :D
Tak jakoś mi się zrobiło smutno, bo jeszcze nie dawno przechodzilismy ciężką chorobe mojego męża i myslałam,żę nie tylko dla mnie wszystko się przewartościowało po tych bardzo ciężkich chwilach. Że liczy się tylko to że możemy być razem kolejne święta ( kolejne dopiero 4 małżeńskie i 3 z dzieckiem). A tu jak widać wszyscy dali się zwariować wokół oprócz mnie i tak dumam i dumam !
Ally mi nie jest smutno, ja bardzo się cieszę na te Świeta. Pierwszy raz od kilku dobrych lat mam naprawdę frajdę z przygotowań do tych świąt :)
jedyne co mnie smuci to komercjalizacja i jakiś owczy pęd i szał zakupowy wielu ludzi w tym często naszych bliskich: bo promocja, bo okazja, bo ..... :D
ally, nie smuć się że inni zatracili wartości. Dobrze że Ty wiesz co jest ważne i ważniejsze. Nie drogie prezenty ani cały ten komercyjny zgiełk już od listopada. Magia Świąt jest w nas, tylko trzeba umieć się nią podzielić z bliskimi dziekując za to że są , że są zdrowi i mimo przeciwności,problemów i różnych trosk jesteśmy razem:))
Życze Ci pięknych,radosnych i ciepłych Świąt:)
Nie przejmuj się tak - nie wszyscy zwariowali, wierz mi, w wielu rodzinach ważniejsze będzie spotkanie sie, wspólne rozmowy, śpiewanie kolęd, poczucie wspólnoty w tym dniu, niż prezenty, chociaż miłe :)))) No może te prezenty będą trochę wazniejsze dla dzieci, ale to ich przywilej . Życzę Wam serdecznych Świąt.
Użytkownik ally napisał w wiadomości:
> Właśnie była u mnie teściowa i opowiadała jak to była na zakupach co to sobie
> nie kupiła ozdoby, prezenty, stroiki ile to też pieniędzy nie wydała i na
> jakie to promocje trafiła! Tak siedziałam i słuchałam i się zadumałam w jaki
> mozna popaść trans wydawania kasy i utraty wartości świąt! Ja nie mam jeszcze
> prezentów i wiem,że nie kupie ich całej masy bo mnie nie stac na to. Stroiki
> zawsze robię sama z szyszek i nnych skromnych ozdób. A najważniejsze,że myślę
> ciepło o świętach,że będziemy razem z mężem i dzieckiem w domku u nas gdzie
> będzie zielona choinka, którą razem ubieramy, że właśnie wczoraj zrobiliśmy
> wspólnie ciastka na święta. Będziemy mieli czas na siebie i na ciepłe
> sympatyczne świętowanie!
więc dlaczego smutno? Będziecie razem, ciesz się ally :) a to że ktoś ma więcej kasy niż my , to nie szkodzi, za pieniądze szczęścia nie kupi:) pozdrawiam cieplutko i głowa do góry szczęściaro:))
No faktem jest, ze masz wyjatkowo glupia Tesciowa, ale ciesz sie, ze jeszcze zanim zglupiala to zdazyla urodzic Twojego Meza i to jest Twoje szczescie i najwiekszy powod do swiatecznej radosci. A moze Ona poprostu nigdy nie miala i teraz nie moze sie nachapac?? Ludzie kieruja sie roznymi pobudkami, ale przeciez to nie powinno przyslaniac Waszej radosci. Zycze radosnych i pelnych zrozumienia i milosci swiat!!! Mimo, ze wiem, ze Ty juz to wszystko masz;))
Już sam fakt, że Świeta bez Teściowej to wielkie szczęście :)
A co więcej trzeba niż Mąż, Dziecko, choinka , uśmiechy, życzenia, kolędy.....
Uwierz mi, już pół wieku po tej ziemi się plączę - masz wszystko co trzeba by świeta były wspaniałe!
I wszystko w Twoich rękach......
Wesołych i spokojnych Świąt.
Ally, Ty masz bażanta na świąteczny obiad i jesteś smutna? Toż to kulinarna rozkosz Was czeka :)
Jeszcze raz wesołych i spokojnych Świąt.
Ciekawi mnie jedno: czy moja synowa i mój zięć też tak narzekają na mnie- czyli teściową tak jak Wy?
Smutne to jest , Pozdrawiam cieplutko.
Niekoniecznie, moja Żona baaardzo chwali sobie swoją Teściową.
Bądź dobra, życzliwa i kochaj ich oboje równo , a nie będą narzekać :)
Jestem teściową już 20 lat,jak do tej pory synowa i zięć chetnie przychodzą to może jestem dobrą teściową?
No , chyba nie mnie oceniać bo ja teściem od dwóch lat dopiero jestem, więc gdzie mi się z doswiadczeniem równać.
Ale oceniając to co piszesz, wnioskuję że dobrą teściową jesteś. Szkoda, że nie moją ....
No i zmienił mi sie humor, dzięki Ci,
Również życzę spokojnych i zdrowych świat dla całej rodziny!
Ally, domyślam się, że przejścia po chorobie męża i wszystkie stresy, które musiałaś przeżywać spowodowały, że jesteś w tej chwili bardziej refleksyjna, że cenisz najmocniej wartość bycia razem... To bardzo "bogate" odczucia. Wiele wnoszą do życia.
Jednak przez chwilę próbowałam się zastanowić nad postępowaniem Twojej teściowej i wiesz co... tak sobie myslę, że chyba nie powinnaś analizować Jej zachowania. Lepiej jest skupić się nad radością codziennego spokoju, nad budowaniem własnego szczęścia. Czemu? Bo tak naprawdę nigdy nie będziesz miała pewności dlaczego teściowa akurat teraz tak się zachowuje jakby zapomiała o tym, co całkiem niedawno spędzało Wam sen z powiek. Może to jest Jej sposób na zabicie tych przykrych wspomnień...? Może chce cieszyć się świetami tak "potężnie", że chwyta się wszystkiego, co "świeci" nimi...? Może tego bardzo potrzebuje...? Jest matką i z pewnością wiele przeżyła.Każdy musi sam radzić sobie ze swoimi emocjami tak, jak mu podpowiada jego podświadomość. Chyba nie powionno się tego oceniać, bo po co...? W jakim celu zadajesz sobie "ból" obserwując i analizując? Ciesz się tym, co podarował Wam los. Skup się na tym szczęściu. Nie oglądaj się na emocje innych, bo każdy z nas inaczej wszystko przeżywa i nigdy nie będziesz miała pewności, że to co możesz zaobserwować, to szczere emocje. Niektórzy swój ból bardzo głęboko ukrywają i żeby nie "płakać" "podskakują" radośnie a wiatr ukradkiem osusza łzy.
Życzę Wam przepięknych, radosnych i rodzinnych świąt. Nie zaprzątaj sobie głowy rozmyślaniami. Patrz w przyszłość. Ciesz się tak, jak potrafisz najpiękniej. Serdecznie uściski.
Dziekuję Ci bardzo samkosiu! Rozgryzłaś mnie w 100 % i moją tesciową też! Ja dokładnie po tym wszystkim stałam się taka trochę zadumana i wogole wszystko jest inne a Ona żuciła się w wir życia i żyje pełnią życia. łapie je garściami, bo nigdy nie miała lekko... Piękne to Twoje ostatnie zdanie "Niektórzy swój ból bardzo głęboko ukrywają i żeby nie "płakać" "podskakują" radośnie a wiatr ukradkiem osusza łzy.".
ale ja lubię moją teściową, mimo wszystko