Natchnęło mnie do założenia tego wątku określenie "moherowy beret" i jego negatywny kontekst, wręcz uzywany jako obelga.
Na początku mały wstęp- chyba dałam się już Wam poznać jako osoba, której do poglądów głoszonych przez to radio odległość może być wyrażana w latach świetlnych.
Jednak razi mnie okreslanie kogoś "moherowym beretem" jako wyzwisko, czy chęć ubliżenia.
Zastanowiło mnie kim jest "moherowy beret"- czy to zawsze musi być obelga? czy słuchanie określonego radia może być pretekstem do tworzenia sztucznych podziałów między ludźmi? Tak właściwie na dobrą sprawę, co to kogo obchodzi, jakiego kto słucha radia?
Chciałam jeszcze opowiedzieć o moich doświadczeniach z tym radiem.
Moja babcia ( już niezyjąca) była bardzo aktywną osobą całe życie; uwielbiała spotykac się z ludźmi. rozmawiać, brylować w towarzystwie.
Na swoje 91- letnie życie, większość jego to był czas wdowieństwa. Maż jej umarł wczesnie, kiedy dzieci były jeszcze niedorosłe. Dzieci wyfrunęły z gniazda... Babcia nie chciała dostać łatki baby "latającej za chłopami" i mimo kilku "starających się", wszystkich goniła, trwając we wdowieństwie, a z biegiem czasu, coraz bardziej przerażajacej samotności. Babcia nie chciała litości. Czasem mi opowiadała, ze wyciaga zdjęcia, ogarnięta jakąś tęsknotą, przypomina sobie, jak to było, jak latała, jak wiecznie jej brakowało czasu, jak mocno żyła....
I opowiadała mi też o tym, jak bardzo tęskni, za tym czasem, kiedy ludzie garnęli się do niej, chętnie ja odwiedzali, jak była atrakcyjna dla kogoś ( jako cżłowiek). Mówiła mi- wiem, ze Cię nudzi, jak przychodzisz do mnie, wiem, że pewnie masz milion spraw na głowie, ale tak bardzo dziękuję Ci, ze przyszłaś do mnie...
Ale do rzeczy
Pod koniec swojego życia, babcia znalazła krąg znajomych pań, które CODZIENNIE do niej przychodziły, słuchać koronki w Radio Maryja.
Godzina 15 to był czas święta dla babci- rpzychodziły panie- wdowy, panie w mniej więcej jej wieku, przynosiły kawałek świata ze sobą... świata, poza nawias którego babcia już czuła się wyrzucona- ze względu na swoją "niedołezność", starość, powolność.
Panie pilnowały, zeby babcia zjadła te trzy łyżeczki obiadu, panie pilnowały, zeby babcia nie leżała już tylko w łóżku. Swiadomość tego, ze panie przyjdą, dawała babci siłę, zęby wstać, umyć się, uczesać i.... umalować ( babcia była do swoich ostani dni damą- nie pokazywała się bez makijażu)
Panie przynosiły miseczkę kisielu dla babci, kawałek ciasta... i słuchały Radia Maryja...
Rozmawiały z babcią o śmierci, o chorobach....
I kiedy przyszedł koniec, babcia już się niczego nie bała, właściwie z radością weszła w "nowe życie" już... tam...
Więc kim jest ten "moherowy beret" ?
Czy to tylko bojówka "wkurzonej babuni ninja"? czy to może cała rzesza ludzi, która swoją aktywność kieruje, tam gdzie jeszcze może? Tam, gdzie dla kogoś jest ważna?
Mnie ta bezbronność przed szakalami różnego rodzaju, które tak wstrętnie wykorzystują zainteresowanie, zaangazowanie- dla pieniedzy, dla politycznych interesów- rozczula, wzrusza i zmusza do refleksji, ze mnie to tez czeka, być może...
Nigdy nie rzucę kamieniem w żaden "moherowy beret".
Na koniec chciałam tylko dodać, zę nie maiłam na celu nikogo urazić, ani obrazić.
Zapraszam do rozmowy.
Określenie "moherowy beret" wcale nie odnosi się do słuchaczy RM tylko do sposobu myślenia, pojmowania pewnych sytuacji i ogólnie pogladów zyciowych, łacznie z dewocją ...co wcale nie depreconuje słuchaczy RM, a że wypowiedźi pewnej grupy nawet o ateistycznych pogladach pokrywają się z głupotą, (częstokroć daleko odbiegającą od przykazań!!!) wielokroć głoszoną przez RM stąd Twoje skojarzenie, że słuchacze tego Radia to "mohery". Nic bardziej błędnego , tylko zqwężenie pewnego określenia.
To samo dotyczy "betonu" ...kiedys było to określenie "twasrdogłowych komuchów"...dziś uległo rozszwerzeniu.
Pamiętać należy o tym : nie tylko słuchacze RM to mohery jak i beton to nie tylko komuchy starej generacji.
Sam słucham(!) czasem RM ale tylko wybranych tematów, jak i zaglądam na strony SLD, czy PiS jak i innych "band politykierskich".
Pozdrawiam
Moherowe berety Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Moherowe Berety, bereciary, MOHER-y (Multi-operative Heavy Evangelic Recon) – zbrojne ramię o. Tadeusza Rydzyka, składające się ze zorganizowanych i zwartych dywizji starych dewotek o dużym doświadczeniu bojowym (średnia wieku pow. 60 lat). Ich czeska wersja to Bojovnice Mohernej Nadajnicy, a amerykańska to U.S. Moher Corps (USMC).
Zdolne do przeprowadzania skutecznych akcji zaczepno-sabotażowych. W religijnym szale zdolne do niewiarygodnych aktów przemocy wobec spiskującej, żydo-komunistycznej masonerii.
Spis treści [ukryj] |
Poprzez Polskę wionął wiatr nadzieją,
naród czeka na ratunek swój,
komuniści nienawiścią zieją,
opluwają to, co święte jest.
Ref.
Moherowy beret sobie włóż
i ciesz się życiem.
Garną się pielgrzymki do Torunia,
w modłach powierzając życie swe,
kocha cię lud, ojcze Tadeuszu,
prawdą i miłością obroń się.
Ref.
Moherowy beret sobie włóż...
Moher na głowę włóż, otrzep z niego kurz,
wałek w rękę weź i popraw z Ojcem więź.
Moher dobra rzecz, gdy na głowie nosisz też,
stań przed lustrem, uczesz go, będzie po,
a nastanie Era PO.
Kup se beret moherowy,
będziesz miała uśmiech bananowy.
Ref.
Moher, moher.
Moher, moher.
Moher, moher.
Bereciary to my, moher razy trzy.
Rydzyk naszym królem jest.
Gorzkie żale przybywajcie.
Już każdy o tym wie, że moher dobry jest.
Amen!
Cóż zostałeś ugryziony, jesteś w poważnych tarapatach. Czeka cię szybkie uzależnienie od Radia Maryja. Wkrótce przeznaczysz wszystkie swoje i rodziny oszczędności na rzecz Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Zaczniesz kupować Nasz Dziennik, oglądać TV Trwam, ale to jeszcze nie wszystko: będziesz klęczeć cały dzień, śpiewając głupawe piosenki i dojdziesz do wniosku, że ten świat jest rządzony przez żydokomunę do spółki z masonami i chińskimi fanami rowerów trójkołowych.
[edytuj] Galeria
Lajan- wszystko można wyśmiać...
Tylko- czy warto?
I właściwie co takiego śmiesznego jest w tym?
Ja wyśmiewam? Wpisz w Google,, Moherowe Berety,, zobacz.......
Oki, Rozumiem, ze określenie nie odnosi się do słuchaczy... może jedank wyjąsniłbys mi DOKŁADNIE o kogo chodzi?
Jakie cechy właściwe sobie wykazuje MB?
I dlaczego łacznie z określeniem MB pada prawie zarzut słuchania Ojca- załozyciela?
Tzn- pytam o to, jak Ty to rozumiesz?
Link do komentarza » Odpowiedz 23:28 [ 6.12.2008] gość
No oki... sekta, nie sekta... mnie chodzi o coś innego- NAWET jeśli to rzeczywiście sekta...
Czy nie powinniśmy obdarzać szacunkiem osób tak zagubionych, że szukają pomocy, wspólnoty... nawet w sekcie?
Czy MB zasługują tylko na pogardę?
Czy my- młodzi, zwycięzcy nie mamy nic do zaofiarowania ludziom którzy w tej "sekcie" są ?
Dlaczego "nasz " świat nie jest dla nich ciekawy? I na odwrót?
O śmiechu na poważnie
SKĄD BIERZE SIĘ ŚMIECH?
• Śmiech powstaje w centralnym układzie nerwowym. Jest spontaniczną reakcją układu nerwowego, niezależną od naszej woli lub działaniem przez nas zaplanowanym (np. śmiech z kiepskiego dowcipu szefa).
ŚMIECH I MÓZG
• Gdy jesteś wesoły, elektryczna aktywność prawej i lewej półkuli mózgowej jest lepiej skoordynowana. Neurolofizjolodzy dowodzą, że brak takiej koordynacji prowadzi do depresji.
ŚMIECH I SERCE
• Śmiech poprawia krwiobieg, przyspiesza bicie serca i krążenie krwi, dzięki czemu organizm otrzymuje więcej tlenu. Aktywizuje nie tylko mięśnie brzucha, ale i twarzy.
ŚMIECH I ODDECH
• Zwykle człowiek oddycha bardzo płytko i tylko górną częścią płuc, zatem wdycha niewielką ilość powietrza, więc organizm jest słabo dotleniony. Tymczasem śmiejąc się, podczas jednego wdechu pobieramy nie 0,5, ale aż 1,5 litra powietrza. Poprawia się koncentracja, sprawność i refleks.
ŚMIECH I HORMONY
• Śmiech pobudza układ odpornościowy, hamując wydzielania hormonów stresu: adrenaliny i kortyzolu. Zwiększa wydzielanie endorfin (zwanych hormonami szczęścia) i łagodzi bóle głowy, mięśni lub zębów.
ŚMIECH I RUCH
• Śmiech jest namiastką ćwiczeń fizycznych. Podczas śmiechu ruszamy ramionami, rękami, nogami i głową.
ŚMIECH I ODCHUDZANIE
• Śmiech przyspiesza trawienie i pobudza przemianę materii. Skurcze mięśni korzystnie wpływają na pracę śledziony, wątroby i jelit.
DLACZEGO CHA-CHA, A NIE HI-HI?
• Odgłosy śmiechu mają źródło w rytmicznych skurczach mięśni brzucha i przepony. Odgłos śmiechu powstaje już w krtani, a jego barwa (cha,cha, hi-hi, he-he) zależy od ułożenia podniebienia, warg, języka i ściany gardła.
ŚMIECH TO ZDROWIE
• Gdy śmiejesz się przez dłuższą chwilę, wprawiasz w ruch wszystkie mięśnie tułowia. Mięśnie te są w tym czasie dotleniane. Nie tylko poprawia się twoje samopoczucie, ale... korzystnie wpływa to na stan twojego zdrowia fizycznego. Dlatego też należy się śmiać jak najczęściej.
ŚMIECH I SUKCES
• Śmiech sprzyja sukcesowi. Zmniejsza nieśmiałość, łagodzi lęki, zjednuje akceptację otoczenia. Ludzie z poczuciem humoru są bardziej kreatywni, mają lepsze relacje z innymi osobami w pracy. 96 procent amerykańskich szefów firm bardziej wierzy osobom z poczuciem humoru i chętniej je zatrudnia. W Europie Zachodniej pracodawcy coraz częściej organizują dla pracowników kursy rozwijające poczucie humoru.
KIEDY SIĘ NIE ŚMIAĆ?
• Można się śmiać w każdej okazji. Nie polecamy jednak śmiechu podczas jedzenia (grozi to zachłyśnięciem), a saperom nie polecamy śmiać się podczas rozbrajania miny.
ŚMIECH I SPOŁECZEŃSTWO
• Śmiech jest elementem integrującym społeczeństwo.
ŚMIECH I PIENIĄDZE
• Jak mawiają Amerykanie: szeroki uśmiech jest wart milion dolarów. Uśmiech często przekłada się na zarobki; można dzięki niemu zdobyć klientów. Dobrze o tym wiedzą akwizytorzy i sprzedawcy.
ŚMIECH I DŁUGOWIECZNOŚĆ
• Neurolopsyholog Margery Hutter Silver z wydziału medycyny Uniwersytetu Harwarda stwierdził, że osoby dożywające długiego życia łączy... poczucie humoru.
PRIMA APRILIS
• Tradycja tego święta wywodzi się ze starożytnego Rzymu, stanowiącego pozostałość święta Cerealiów. Obchodzono je na początku kwietnia ku czci bogini urodzaju Cerery. Prawie 70 procent Polaków uważa, że Prima aprilis jest tradycją wartą kontynuowania.
OGLĄDAJ KOMEDIE
• W USA poddano badaniom grupę ludzi, serwując jej oglądanie wesołych filmów. Wskaźniki przygnębienia zmalały o 98 procent, gniewu o 75 procent, zmęczenia o 87 procent. I jeszcze inne badanie z Baltimore (USA). Naukowcy porównali reakcje organizmu człowieka na oglądanie komedii i filmów stresujących. Filmy smutne powodują u widzów spowalnienie o 1/3 przepływu krwi przez naczynia krwionośne. Podczas oglądania komedii krew płynie o ponad 20 proc. szybciej niż zwykle, co jest korzystne dla organizmu.
Opracował: Szczepan Sadurski na postawie informacji prasowych. Wiecej informacji o śmiechu, jego wpływie na zdrowie i nasze życie na stronie www.smiech.org.
Przeczytaj też: • Poczucie humoru
• • •
ANEGDOTA 1
Do pewnej 102-letniej kobiety przyjechała ekipa telewizyjna, aby spytać o tajemnicę długowieczności. Kobieta nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Na pytanie czemu się tak śmieje, odpowiedziała:
- Gdy sąsiedzi zobaczą tyle samochodów przed moim domem będą przekonani, że umarłam...
ANEGDOTA 2
Dawno temu pewien profesor zobaczył w pocztowym okienku kartkę z napisem: "Kto ma psa i biega nie uwiązany, będzie zastrzelony". Zaintrygowany profesor spytał urzędniczkę:
- Kto będzie zastrzelony?
Urzędniczka zmieniła napis, który od tej pory brzmiał tak: "Kto ma psa i biega nie uwiązany, będzie zastrzelony. Ten pies."
Agik, odsyłam Cię na Google ,, Moherowe Berety,, setki komentarzy. Ja wolę się pośmiać z naiwności otumanionych ludzi przez cwaniaka.
Agik, mam nadzieję, że będziesz sobą. Wesołą, radosną i bez obciążeń.
Cytat wzięty z Googli. hahahahahahaha
Cóż, jesteś w poważnych tarapatach. Czeka cię szybkie uzależnienie od Radia Maryja. Wkrótce przeznaczysz wszystkie swoje i rodziny oszczędności na rzecz Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Zaczniesz kupować Nasz Dziennik, oglądać TV Trwam, ale to jeszcze nie wszystko: będziesz klęczeć cały dzień, śpiewając głupawe piosenki i dojdziesz do wniosku, że ten świat jest rządzony przez żydokomunę do spółki z masonami i chińskimi fanami rowerów trójkołowych.
Spoko :D
Skrzyżowałam palce i rzuciłam grosik przez lewe ramię... Jestem bezpieczna!
Lajan, naprawdę doceniam poczucie humoru. Uwielbiam się śmiać, wśród znajomych zasłużyłam sobie na określenie "ciotka- chichotka"...
Tylko zawsze przyświeca mi myśl klasyka " uzywaj dowcipu, by bawić a nie ranić"
Dowcip jest potęzną bronią, lepiej i łatwiej ( I taniej) wyciągnąć żart z kieszeni, niż karabin.
Jednak są rzeczy, z których śmianie się zostawiam dzieciom w piaskownicy.
A co do googla... ludzie wypisują setki różnych rzeczy- google to taki lumpex- czasem wyciągasz perełkę, a czasem szmatę, potarganą i poplamioną- i niewartą swojej ceny.
Szczerze- to byłam bardzo ciekawa Twojej opini, ale tak na poważnie.
No nic ;) poczekam jeszcze.
Agnieszko, jeśli uważasz, że ja nie wyjawiam swojego zdania, nie napisałem O KOGO chodzi ... to wybacz, nie potrafię inaczej.
Może przeczytaj jeszcze raz.
Przy okazji, podana przez Lajana definicja "moherowyfch beretów " jest zwykłym CHAMSKIM DEFINIOWANIEM w stylu PiSu i ;przez RM inaczej myślących aniżeli, "nakaz uduchowionego Tadeusza Rydzyka. Świadomie pomijam Jego przynależność, bo więcej wstydu i hańby przynosi jako duszpasterz Kościołowi.
W swoich wypowiedziach pan T.R zieje więcej nienawiścią do urojonycyh przeciwników/wrogów, niż największa kotłownia smrodem do atmosfery.
Janek napisałeś: "Określenie "moherowy beret" wcale nie odnosi się do słuchaczy RM tylko do sposobu myślenia, pojmowania pewnych sytuacji i ogólnie pogladów zyciowych, łacznie z dewocją ...co wcale nie depreconuje słuchaczy RM, a że wypowiedźi pewnej grupy nawet o ateistycznych pogladach pokrywają się z głupotą, (częstokroć daleko odbiegającą od przykazań!!!) wielokroć głoszoną przez RM stąd Twoje skojarzenie, że słuchacze tego Radia to "mohery"".
Przeczytałam Kochany! Tylko chciałam, zebyś uściślił co znaczy "sposób myślenia i pojmowania pewnych spraw" i konkretnie co znaczy "ogolnie poglądów życiowych"
Teraz rozumiem uzywanie tego określenia przez Ciebie w niektórych Twoich wypowiedziach.
Aczkolwiek nadal się z tym nie zgadzam ;)
To tak jak z blondynką! Blondynka to nie jest kolor włosa, tylko stan umysłu!
ot i wlasnie i ja tak rozumiem przynajmniej ´Janka i innych tutaj Moher to okreslenie osoby bezkrytycznie wierzacej w dogmaty, dla ktorej rzeczony Pan rydzyk to postac boska i swietlista, z ktora nie da sie dyskutowac i ktora nie dopuszcza innego pogladu jak wlasne zachowujac sie wrecz wojowniczo w stosunku do innowiercow.
"Moherowy beret" to biedna, starsza, zagubiona osoba...bardzo mi szkoda tych staruszek, które ostatni grosz wysyłają na spasionego, zawsze fałszywie uśmiechniętego Rydzyka - dla mojej sąsiadki Rezyka - (nie piszę ojca ani księdza, bo to co on robi nijak się ma do postępowania godnego osoby duchownej). Wkurza mnie fakt, że ktoś - podpierając się autorytetem Kościoła - robi wszystko co mu się podoba, a kiedy mu się zwraca uwagę, że robi żle, pozuje na prześladowanego i strasznie pokrzywdzonego. Ten człowiek nie ma godności, jest zwykłą świnią i jakbym go spotkała dostałby w swój tłusty tyłek mocnego kopniaka ...
Więc - przyznam Ci rację - nie ma co winić biednych, zmanipulowanych staruszek. Bo nie chodzi przecież nikomu o to aby prześladować jakąś babcię tylko za to że się modli i śpiewa sobie religijne pieśni - chwała jej za to! Ale straszne jest to że ta babcia uważa się za lepszego Polaka... i potrafiłaby oczy wydrapać, gdyby tylko ktoś powiedział coś złego na Rydzyka, lub chciał obalić głoszoną przez niego spiskową teorię dziejów (żydzi, masoni...itp.) Rydzyk powinien zdecydowanie zostac usuniety z anteny i będzie spokój. Pozdrawiam!
Popieram całkowicie Peggy. MB nie sa smieszne, sa tragicznie zmanipulowane przez ojca dyrektora. Odsunąć go od rozglosni RM i bedzie ok. Nawiasem mówiąc takie /bezrydzykowe/ RM jest bardzo potrzebne , zwłaszcza dla samotnych i starszych.
Dlaczego uważasz, zę to straszne, że babcia uważa się za lepszego Polaka, itd?
Kiedyś tak było- starszych ludzi ceniono, za doświadczenie, za przeżyte lata.
Babcia to nie tylko ta kochana osoba, która daje wnukom czekoladki i prezenty, babcia to także osoba, która ma właśne zycie, wspomnienia, doświadczenie i poglądy.
Dlaczego starsze osoby nie mogą wykorzystać swoich pieniędzy, na co chcą? Nawet jeśli to datek na radio, telewizję itd?
Rydzyk mnie nie interesuje, chciałam porozmawiać o ludziach. o ludziach mających swoje marzenia, o ludziach którzy w pewnym radio odzyskują swoją godność- są wazni i potrzebni.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Dlaczego uważasz, zę to straszne, że babcia uważa się za lepszego Polaka,
> itd?Kiedyś tak było- starszych ludzi ceniono, za doświadczenie, za przeżyte
> lata.Babcia to nie tylko ta kochana osoba, która daje wnukom czekoladki i
> prezenty, babcia to także osoba, która ma właśne zycie, wspomnienia,
> doświadczenie i poglądy.Dlaczego starsze osoby nie mogą wykorzystać swoich
> pieniędzy, na co chcą? Nawet jeśli to datek na radio, telewizję itd?Rydzyk
> mnie nie interesuje, chciałam porozmawiać o ludziach. o ludziach mających
> swoje marzenia, o ludziach którzy w pewnym radio odzyskują swoją godność- są
> wazni i potrzebni.
Wtrącę swoje trzy grosze.
To, że te babcie wydają nierzadko ostatni grosz na Radio Maryja, nie ma nic wspólnego z dobrowolnością. One są zmuszane do tego wiarą. A dla wiary starsza osoba zrobi wszystko. Takie "ojce" Rydzyki dobrze o tym wiedzą i z całą premedytacją to wykorzystują
Bahus
Nie do końca się z tym zgadzam... i to na kilku płaszczyznach- bo po pierwsze_ to już na wstępie rodzi się we mnie wątpliwość, czy to akurat wiara "zmusza", czy coś innego...A po drugie- to trochę mnie burzy stwierdzenie, ze "wiara zmusza" - to trochę tak, jakby odebrać tym ludziom prawo do samostanowienia twierdzeniem, ze ich decyzje są głupie i pozbawione sensu.
Namieszałam .. chyba musze popracować nad jasnością swoich wypowiedzi...
P.S. Bahusie :) Ty zmieniłeś mi kolorek? Dziękuję - tamten był nieczytelny i blady.
Kolorek zmieniłem bo nie mogłem przeczytać ;)
Bahus
No to ja tez sie wtrace- jestem zdania peggy. Wiara zmusza i nie chodzi tu o wiare w Boga lecz o wiare w cielca czyli wyzej wymienionego Pana Rydzyka. On zeruje na starszych , samotznych osobach ktore czwesto wszystko zrobia (bo zostaly wyrzucone badz w skutek choroby osamotnienia dobrowolnie) zrezygnowaly z udzialu w innym zyciu spolecznym. Pan Rydzyk jest osiagalny nawet dla osob lezacych w lozku wystarczy wlaczyc radio... On "wiecznie przesladowany" bije w mlyn i obawy prawdziwe badz ukryte ludzi szczegolnie starszych, zagubionych wstydzacych badz krepujacych sie swego wieku, moze nieporadnosci... W radiu tym sa wlasnie ci seniorzy kims, grupa wspolnota ktora daje nadzieje niektorym bycia jeszcze kims a nie tylko "stara klopotliwa osoba".
Tak jak u Twej Babci Radio Maryja moze sluchane wspolnie odtworzyc kontakty socialne. Panie sie spotkaja i porozmawiaja zapewne nie tylko o tym co w radiu... Wlasnie jak Twoja Babcia nabiora energi i celu w zyciu - chocby by sie przemoc i ubrac i uczesac. Smieszne to nie jest lecz bardzo smutne. Wiele osob starszych cierpi na depresje badz nie chce lub nie umie sobnie dac rady w tym coraz szybszym swiecie. Dla takich osob extrakonserwatywne poglady pana Rydzyka to mlyn na wode. To wszystko jest zupelnie ok gdyby...wlasnie gdyby pan Rydzyk nie sial nienawisci, nie podsycal obaw i lekow i nie wyciagal w perfidny sposob biednym czesto Paniom ostatnich groszy z kieszemi nie dajac nic w zamian procz frazesow i klepania w bebenek populizmu.
Chwyty i omamianie oraz sugerowanie zachowan w stylu Rydzyka jest stare jak swiat i sluzy do manipulowania ludzmi czy w oszustwach czy w sektach. A czlowiekiem starszym czesto chorym i szukajacym oparcia latwo sie manipuluje, niestety.
Dorota- tak, tak, tak!!!
Dlatego nie chciałam rozmawiać o Rydzyku, bo mam wrażenie, zę pojawiałyby się ciągle te same opinie, zdania itd... tylko inaczej wyrażone- trafniej, lub mniej trafnie.
Szkoda, ze rozmowa zamienia się w "idem per idem" i gonienie za własnym ogonem.... i wyważanie otwartych drzwi.
To co napisałaś- deresja osób starszych, wycofanie się tych osób... i to co ja ujęłam, jak wyrzucenie za nawias, to jest własnie pożywka, dla- powtórzę się- "oblesnych pijaw".
Jestem socjologiem, może to skrzywienie zawodowe, a może wyraz moich poglądów- uważam, ze tam gdzie jest ludzka potrzeba, tam się zawsze pojawia odpowiedź na tę potrzebą, która czasem przyjmuję formę, taką, jaką praktykuje Rydzyk.
I stad moje pytanie- co my możemy zrobić, zeby takiej potrzeby nie wykorzystwali ludzie pokroju... wiadomo kogo.
Widze, zę poniżej już odpowiedziałaś na to pytanie.
Dodatkowym celem tego tematu było jeszcze takie moje wołanie ( nudne już pewnie, bo to moja mała prywatna obsesja) o szacunek dla drugiego człowieka- bez względu na poglądy, wiek, przekonania religijne, kolor skóry, upodobania muzyczne, gust itd.
O wyrażanie tego szacunku na publicznym forum, albo o ... milczenie, kiedy tego szacunku nie odczuwamy. Mozemy się nie lubić, mozemy się nie zgadzać, moze nawet coś nas obrzydzać, ale ( moim zdaniem) nie wolno nam kogoś wyzywać, obrzucać obelgami.
Jeśli chodzi o Ciebie Dorota- to mam wrazenie, ze piszę to niepotrzebnie, bo to wszystkow wiesz i praktykujesz.
Nie chciałam personalnie wywoływać nikogo do tablicy- moze stąd tyle niejasności.
A tak swoją drogą, hi...
...temat ładnie rozkwiłt i mimo nieporozumień ( które pewnie da się wyjaśnić bardzo łatwo) chyba nikt nie został obrzucony błotem?
Dlaczego starsze osoby nie mogą wykorzystać swoich > pieniędzy, na
> co chcą? Nawet jeśli to datek na radio, telewizję itd?Rydzyk > mnie nie
> interesuje, chciałam porozmawiać o ludziach. o ludziach mających > swoje
> marzenia, o ludziach którzy w pewnym radio odzyskują swoją godność- są >
Odzyskują godność??? Dając pieniądze na Rydzykowe limuzyny? szkoły, które wychowują półgłówków i zatrudniają wykładowców antysemitów? wspierają biznes, który nie ma nic wspólnego z wiarą, słuzy jedynie budowaniu Rydzykowego imperium opartego na nienawiści i kłamstwie. Za te pieniądze babcie mogłyby niejeden kościół wybudować, albo uratować życie kilkudziesięciu ciężko chorym dzieciom!!! to by dopiero było cos, myślę że z tego z pewnością babcie byłyby dumne.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Dlaczego starsze osoby nie mogą wykorzystać swoich
> pieniędzy, na co chcą?
IMO entuzjaści wiadomego ojca tak naprawdę nie dają pieniędzy na funkcjonowanie radia, czy telewizji, ale te datki traktują jako "przepustkę" do zbawiania i hmm... życia wiecznego. Co by o Rydzyku nie mówić to swoisty fenomen, no bo który polityk, czy biznesmen (to moja o nim opinia) moze liczyć na takie nieopodatkowane dochody? Tak wiem, wiem, że Tobie nie chodzi o Rydzyka, tylko o ludzi. A może ci ludzie tak grzeszyli w młodości, że w ten sposób próbują teraz odkupić swoje winy? To tylko przypuszczenie.
--
Pozdrawiam
Dorota
Ja wyznaje zasade, ze innych nie zmienie i nawet tego nie probuje. Nie wiem, co mozemy zrobic dla "nich". Bo przeciez mamy wplyw tak naprawde tylko na swoje zycie, zycie naszym potomkow i bliskich nam osob. Mam nadzieje, ze poza trendem Pani Rutowicz przyjda inne trendy. Mieszkajac w De z radosnym zdumieniem obserwuje aktywnosc starszych osob. Podrozuja ile wlezie, spotykaja sie w knajpach, chodza na spacery trzymajac sie za rece:), maja rozne kolka zainteresowan. Nie sa na uboczu, sa zintegrowani, moze nie jest to stan idealny, ale o wiele lepszy niz w Pl. Nie ma trendu babci pilnujacej wnuczeta na caly etat. Babcie sie napracowaly cale swoje zycie i ciesza sie wolnoscia. Wiec nie trzeba sie wycofywac, to kwestia zmiany myslenia, zaradnosci, zaplanowania sobie "jesieni zycia". Tutaj starsze osoby sa bardzo otwarte, niejednokrotnie bylam zagadywana, pozdrawiana, na poczatku nie wiedzialam jak reagowac...przyznam sie. Bylam do czegos innego przyzwyczajona. W tej chwili te krotkie pogawedki naleza do dnia codziennego, sa przyjemne, bo starsi ludzie maja duzo czasu i nie sa zabiegani. Wiec ja zwalniam na te kilka chwil i juz reszta dnia jakas taka spokojniejsza z usmiechem na ustach jest:) jestem gleboko przekonana, ze starsi ludzie maja nam wiele do zaoferowania, tylko trzeba im dac szanse, ale oni tez musza sie otworzyc.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Czy czas, w którym zyjemy, wszechobecny kult młodości, Joli Rutowicz (
> tak nawiasem, to na niej padł mi lap :) wszyscy gadali o Joli, a ja nie
> wiedziałam, kto zacz, chciałam sprawdzić... i to była ostatnia rzecz, któą
> udało mi się zrobić na lapie ;) ) ,>
to była kara za oglądanie świństwa:)
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Nawet jeśli, chcą kupić sobie "odkupienie"- to co ? nie wolno im?A
Ależ oczywiście, że wolno:)) Tylko dlaczego te aktywistki z RM zachowują się jak członkinie Hamasu?
Kamień w rękę i na barykadę. Wiem, że podaję skrajny przykład, ale z tym głównie kojarzą się mohery:))
Agnieszko, tak jak napisał powyżej Janek, moherowy beret - to beton. Osobiście nie podjęłabym się próby przekonania, czy chociażby dyskusji z człowiekiem przesiąkniętym rydzykowymi poglądami. Mam dla kogo żyć:))
--
Pozd.
D.
wykasowalam sie sama podpieractwem na lokciu, przepraszam, moge kontynuowac jutro dyskusje( w zadnym razie zadna
przyczepke). Zadnej strategii sobie nie obmyslilam, nawet moze przejsc na GG. agik, Ciebie szczegolnie serdecznie .
Kokliko Kochana*
Jeśli dobrze zrozumiałam napisałaś jakis tekst w duchu polemiki :)
Kilka słów wyjaśnienia: napisłam pierwszego posta pod wpływem przewijających się na tym forum wyzwisk od "moherów" Chciałam wystąpić jako głos, tych, którzy tu głosu nie mają, bo prawie każdy się przed tą łatką broni. Chciałam się dowiedzieć, czy napewno wiemy o czy mówimy uzywając pojęcia "moher". Chciałam wyekspilkować samo pojęcie.
O Rydzyku rozmawiać nie chciałam, bo jak sądzę, padły by tu same stwierdzenia, ze Rydzyk jest be- a nawijanie o tym samym moze przeciez wyrwać szczękę z nudów.
Nie wiem, która z przesłanek jest nieprawdziwa, bo brakuje kawałka tekstu.
Zresztą nie wydaje mi się, żebym stawiała jakąkolwiek przesłankę, oprócz zaproponowania innego spojrzenia na "mohery" i sprzeciwu wobec używania wyzwisk na publicznym forum.
Zjawiska nie "badałam", nie mam na jego temat żadnej solidnej wiedzy, oprócz tej z telewizora, któremu nie wierzę ;), swoje doświadczenia ( swój "punkt siedzenia") opisałam w pierwszym wpisie.
Temat sam się rozwinąl w kierunku starości :)
Chętnie będę kontynuować temat - obojętnie w jakim miejscu- może być tu ( o ile nikt nie ma nic przeciwko), może być na gg :)
* Używam przymiotników, bo nie specjalnie lubię, jak emoty kłapią zębiskami, a pisząc w necie, w dodatku poruszając delikatny temat, łatwo o nieporozumienia, łatwo też kogoś urazić. Używam więc przymiotników... Jeśli ktoś uzna, zę pozwalam sobie na zbytnią poufałość i sobie nie życzy- to proszę o takie info :)
Pozdrawiam cieplutko
Kilka słów wyjaśnienia: napisłam pierwszego posta pod wpływem
> przewijających się na tym forum wyzwisk od "moherów" Chciałam
> wystąpić jako głos, tych, którzy tu głosu nie mają, bo prawie każdy się przed
> tą łatką broni.
*no jak tu się nie bronić...(patrz co napisał Janek - moher to nie jest każda babcia w berecie - moher to sposób myślenia, sposób bycia) nie każda religijna babcia, która często chodzi do Kościoła jest moherem...nawet nie każda babcia słuchająca RM jest moherem...moherem może być nawet facet. Typowy moher : 1)postrzega rydzyka jako guru, jedynego i nieomylnego, 2) uznaje wszelkie media poza RM i TV Trwam za wytwór szatana, 3) nienawidzi i nie toleruje wszelkiej odmienności, 4) ma antysemickie zacięcie, 5)w wyborach głosuje jak każe Rydzyk...jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to dopisze
Chciałam się dowiedzieć, czy napewno wiemy o czy mówimy
> uzywając pojęcia "moher".
*ja bardzo dobrze wiem...patrz wyżej
Chciałam wyekspilkować samo pojęcie.O
> Rydzyku rozmawiać nie chciałam, bo jak sądzę, padły by tu same stwierdzenia,
> ze Rydzyk jest be- a nawijanie o tym samym moze przeciez wyrwać szczękę z
> nudów.
*nie Rydzyk nie jest nudny - to co wyrabia mogłoby posłużyć za scenariusz niezłego dreszczowca z mafią i sektą w tle...
> nie wydaje mi się, żebym stawiała jakąkolwiek przesłankę,
> oprócz zaproponowania innego spojrzenia na "mohery" i sprzeciwu
> wobec używania wyzwisk na publicznym forum.
*jakiego spojrzenia??? możesz uściślić? no jak można na coś inaczej spojrzeć, skoro jest czarno na bialym - jeszcze raz zastrzegam, nie każda modląca się babcia to moher! musi spełniać wymienione przeze mnie wyzej warunki
>Zjawiska nie "badałam",
*no więc po co ten temat?
> nie mam na jego temat żadnej solidnej wiedzy, oprócz tej z telewizora, któremu
> nie wierzę ;),
*ojjj, powiało moherem...
>swoje doświadczenia ( swój "punkt siedzenia")
> opisałam w pierwszym wpisie.
* widać twoja babcia nie byął moherem, po prostu modłiła sie we wspólnocie, chwała jej za to, nic w tym nie ma złego
>Temat sam się rozwinąl w kierunku starości
*to bardzo ciekawy temat, temat dotykający wielu ludzkich tragedii...moze warto by było go kontynuować, zamiast rozważac, kto tu jest moherem a kto nie?
> :)Chętnie będę kontynuować temat - obojętnie w jakim miejscu- może być tu ( o
> ile nikt nie ma nic przeciwko), może być na gg :)*
* super
Używam przymiotników, bo
> nie specjalnie lubię, jak emoty kłapią zębiskami, a pisząc w necie, w dodatku
> poruszając delikatny temat, łatwo o nieporozumienia, łatwo też kogoś urazić.
*jeżeli niechcący to zrobiłam - wybacz, nie mam złych intencjii, po prostu ma swoje zdanie a w dyskusjii o to właśnie chodzi. Nie chcę nikogo przekonywać, piszę co myślę i co mi się podoba a co nie...
> Używam więc przymiotników... Jeśli ktoś uzna, zę pozwalam sobie na zbytnią
> poufałość i sobie nie życzy- to proszę o takie info :)Pozdrawiam cieplutko
*również pozdrawiam i życzę dużo wyrozumiałosci dla pojawiających się tutaj komentarzy - no coż, nawet najlepsze intencje mogą się czasem obrócić przeciwko nam...fajna z Ciebie kobitka, fajnie że chcesz dyskutować, może wyciągniesz z tego jakieś wnioski, (moze ja też jakieś wyciągnęłam?) coś co sprawi że inaczej spojrzysz na pewne sprawy. Pozdrawiam raz jeszcze!
Ok, chciałam się wyrażać jak najjaśniej, przepraszam ,że nie wyszło. Skomentowałam to co napisałaś do Kokliko, bo tam jakoś tak jaśniej było napisane, o co chodzi, może lepiej było to napisać do wszystkich, nie tylko do Kokliko. Możesz wybrać każde moje zdanie i bazgrać ile chcesz - po to jest forum, wybrałam Twoje zdania i skomentowałam, bo ostatnio mam wrażenie nic nie zrozumiałaś, lub zrozumiałaś opacznie moją wypowiedź, zatem pomyśleaam, że tak będzie lepiej, przykro mi że nadal się nie rozumiemy. Prosiłaś o to by wyjaśnić kim jest moher, Janka nie zrozumiałaś, więc ja się pokusiłam o zdefiniowanie - moje własne - pojęcia o którym mowa.
Żeby było jaśniej, Ty podaj swoje rozumienie tego pojęcia i będziemy dalej rozmawiać. Jestem otwarta na propozycje. Nie musisz pisać po co założyłaś temat - wiem po co i cały czas piszę na temat - po prostu podaj swoje pojmowanie pojęcia "moherrrr", wrrrr ;0
Domyślam się skąd pewną wiedzę posiadasz o tym zjawisku.
Nic nie pisałam o tv TVN. Miałam na myśli raczej publiczna telewizję - głównie ją oglądam, bo bardzo lubię ambitne kino, jakie pokazuje - szkoda że tak późno w nocy.... a do TVN nic nie mam...są tam programy - reportaże - podejmujące kontrowersyjne tematy, ale są też takie, które pomagają ludziom, nie powiesz mi chyba że pokazywanie "preparowania" starych wędlin, czy kurczaków to coś złego, myślę że wręcz odwrotnie. Każdy ma mózg i jeśli mądrze ogląda telewizję, znajdzie w niej wartościowe rzeczy.
Tak oszalałabyś, gdybyś we wszystko miałą wierzyć, ale nie można generalizować...a "Między niebem i ziemią" oglądasz (TVP1)?też poruszają rózne ciekawe tematy, warto obejrzeć i uwierzyć :)
No widzisz, ja też czasami Cię nie rozumie, tylko że ja mam wrażenie że nie czytasz tego co ja piszę z uwagą, ale masz już swoje zdanie , które uparcie powtarzasz i chcesz żeby wszyscy przytakiwali. Nie cytuję więcej - dla jasności zaznaczyłam gwiazdką to co napisałam żeby się wyrożniało. Życze dużo wytrwałości wczytaniu a na bolące oczka - okłady z herbaty.
tefałka= telewizja! Ogólnie telewizja. Ani słowa nie napisłam o TVN- bo nawet nie mam takiej stacji. Nie mam w ogóle kablówki mam tylko 3 kanały. Tylko i wyłacznie telewizję publiczną.
Zdecydowanie pisze po chińsku, albo mam wadę wymowy w piśmie.
Ja napisałam, ze nie rozumiem Janka????????????
Ja napisałam właśnie, ze dzięki temu tematowi zrozumiałam Janka. Chciałam tylko pociągnąć go za język, zeby jeszcze bardziej uściślił, bo określenie kogoś moherem tylko z powodusposobu myślenia, pojmowania pewnych sytuacji i ogólnie pogladów zyciowych, bez podania o jakie konkretnie cechy chodzi, nie jest definicją mohera, bo definiuje każdego!!!! bo każdy ma jakiś sposób myślenia, pojmowania pewnych sytuacji i ogólnie poglądów życiowych!!!
Gdzie napisałam, ze mam własną definicję mohera?????????
O tym własnie chciałam porozmawiać.
Fajnie, ze się domyślasz skąd ja posiadam pewną wiedzę na temat tego zjawiska, bo ja nie mam pojęcia skąd ją mam.
Jeny!!!!! To, ze nie zgadzam sie ( a ścieślej napisałam, ze w pewnych punktach się zgadzam, a pewnych nie) nie znaczy, zę nie zrozumiałam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No sorry, ale skad wyciągnęlaś taki wniosek? Chyba, ze dla Ciebie istnieje równoznaczność tego, ze ktoś nie zgadza się z Tobą, a tym, ze nie zrozumiał.
Pozdrawiam serdecznie
U nas w domu tak się w skrócie mówi na TVN :D tak jak dwójka, jedynka itp., więc tak to zrozumiałam.No to teraz nie rozumię co jest tak strasznego w telewizji - swego czasu straszyła tam Jola Pustogłowa, ale teraz ucichła...w telewizji publicznej można znaleźć dużo ciekawych programów - nawet o tematyce religijnej. Fajnie że zrozumiałaś Janka, ja też go rozumię więc powinnaś i mnie zrozumieć...ufff. Chciałaś żeby napisać jak rozumiemy pojęcie "moher", więc napisałam. Koniec. Kropka.
Ty nie napisałaś że masz definicję mohera, ale skoro nie zgadzasz się z podanymi tutaj definicjami, więc zaproponowałam Ci żebyś napisała jak Ty to rozumiesz, bo narazie kontrujesz każdą wypowiedź, więc może wreszcie uzasadnisz dlaczego nie podobają Ci się te definicje i dlaczego się z nimi nie zgadzasz. Na tym polega rozmowa a nie na kontrowaniu i mówieniu "nie, bo nie".
Pewnych rzeczy ewidentnie nie zrozumiałaś zarzucając mi np. że mam starszych ludzi za półgłówków.
Bardzo mnie cieszy że masz inny punkt widzenia ale może napisz wreszcie coś konkretnego - jakie jest Twoje zdanie nt. moherów, coś tam na samym początku napisałaś, ale może bardziej to uściślisz :) Lubię gdy mi ktoś coś wytłumaczy, nie zamykam się na Twoje opinie, tylko je wyraź. Tylko o tyle proszę, o Twoje zdanie w tej dyskusji, bo jak narazie tylko piszesz że się nie zgadzasz...
Ok:)
:moher" to moim zdaniem osoba, której pewna stacja dostarcza wiedzy o świecie. Ten dostarczany obraz świata jest mocno zdeformowany.
Osoba ta charakteryzuje się silnym zdyscyplinowaniem wobec tejże stacji. Wg mnie również ta osoba działa w silnym przekonaniu o konieczności obrony. I niejako przy okazji- mieni się osobą religijną, choć ta religijność często ma wymiar wyłącznie zewnętrzny.
Moim zdaniem- nazwać kogoś moherem w sensie, w jakim Janek go używa ( co ujawniło się w tym temacie), można wyłacznie metaforycznie... coś w stylu- pieszesz JAK moher ( co nie jest jednoznaczne dla mnie z BYCIEM moherem)
Kochana Peggy- w ani jednym wpisie nie napisałam, ze nie zgadzam się z Tobą co do definicji. Mój pierwszy post był raczej impresją... taką pod wpływem chwili, nieprzyjemnego wrażenia, które odniosłam czytając inne tematy. Mam też wrażenie, ze całe nasze nieporozumienie bierze się z dokonanej przeze mnie nadinterpretacji tych Twoich słow ( odpowiedź 46): " Staruszka / staruszek - osoba często samotna, słąbo wykształcona", a moją nadinterpretacją było "dołożenie" do twoich słow dopowiedzenia o tych pólgłowkach... Myślę, zę stąd całe to zamieszanie i o ile dobrze zrozumiałam- Twoja chęć obrony. I za tę nadinterpretację Cię z całego serca przepraszam- teraz sobie myślę, ze napisałaś to pod wpływem skojarzenia i na podstawie własnych doświadczeń. Moje doświadczenia są inne- i może to jeszcze umocniło to wrażenie nieporozumienia między nami. A mnie się wydaje, ze tak na dobrą sprawę- to żadnego nieporozumienia nie ma :)
Co do telewizji ogólnie- to nie mówię, ze jest coś strasznego w telewizji, tylko, ze ja przyjmuję sceptycznie wszystko to, co słyszę, oglądam itd. Tylko tyle!!! Ja po prostu tak mam. Nie wierzę w coś tak z marszu, tylko dlatego, zę zostało to powiedziane w telewizji, w radio, że ktoś coś napisał w necie, w gazecie. I tyle. Nie odnosi się to do żadnej konkretnej stacji- bo wszystkie traktuję z jednakowym sceptycyzmem. I bardziej na zasadzie: " no. okaze sie", niż na zasadzie " to kłąmstwo"
Pozdrawiam gorąco
No i pojęłam i rozumię! Tylko co do religijności tych osób byłabym ostrożna. Swego czasu była afera nagłośniona w tv - dotyczyła małej, ciężko chorej dziewczynki, chyba Madzi, która bardzo angażowała się w modlitwę na antenie tego radia, a którą wyśmiała K.Szczuka w swoim programie. Myślę, że ta dziewczynka byłą osobą niezwykle religijną - z pewnością nie mieniła się nią, ale było to autentycznie rozmodlone i głęboko wierzące dziecko i wydaje mi sie że tam jest wiele takich osób. Odwróciłabym tą sytuację - te osoby w przeważającej ilosci są wierzące - w radiu słyszą, że bycie prawdziwym katolikiem wymaga tego i tego - podporządkowują się zatem, bo wierzą, że tego wymaga ich wiara - w końcu słyszą to z ust osoby duchownej a starsi ludzie mają wpojony szacunek do sutanny - i w efekcie rodzi się w nich zaangażowanie w sprawy radia, i to co już pisałaś - czują się potrzebni itp. A gdy ktoś zaprzeczy ich poglądom, naruszy podstawę ich życia - noo to wtedy siekiera, motyka... Tak więc nie zgodziłabym się co do tego że religijność ma często wymiar zewnętrzny, wydaje mi się że to uczucia religijne, wykorzystywane sprytnie przez ojca dyrektora mają tu decydujące znaczenie. Pozdrawiam i dziękuję za mądre słowa:)
To w miare proste: juz dzieci uczyc ze starsi nawet jesli wydaja sie smieszni i nieporadni czy za przeproszeniem "brakuje im piqatej klepki" nie sa ciezarem ktorego nalezy sie pozbyc lecz osoba warta troski i milosci. Sa wypadki kiedy trzeba oddac kogos pod opieke medyczna itd. o tym nie mowie bo to zrozumiale ale jak dlugo sie da trzeba byc przy tej osobie i pozwolic jej brac udzial w zyciu rodziny czy otoczenia. Na ile to mozliwe przymknac oczy na wady i pamietac o tym co ta osoba uczynila dla rodziny, bliskich , przyjaciol kiedy jeszcze byla w pelni síl...
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Dlaczego uważasz, zę to straszne, że babcia uważa się za lepszego Polaka,
ojjj, reszta Polaków to przecież Żydzi i masoni...a ta zepsuta do szpiku kości młodzież! Jej nie należy pomóc, nie należy swoją mądrością i doświadczeniem poprowadzić w życie, nie należy być dla niej wyrozumiałym czułym i ciepłym trzeba być super - Polką, babcią, która przeleje krew za ojca "derektora" i pokaże tym młodym pomiotom diabła, kto ma rację....sorry, ale miałam konfrontację z moją sąsiadką, która jest prawdziwą Polką bo słucha RM i śle pieniążki i za to dostaje do słuchu stek bzdur i dawkę jadu, jest utwierdzana, że cały świat dookoła zwariował i to ona jest jedyną nosicielką prawdy i wszystkich oświeci. Jak to się ma do bycia wzorem i przykładem? Jak to się ma do statecznej, ciepłej babci, która kocha wnuki, troszkę rozpieszcza, ale za to jest także ich powiernicą a przy tym może zaszczepić w serduszku młodej osoby jakieś wartości? Ja tylko mam w pamięci oszalałe z wściekłości babcie, rzucające obelgi w kierunku kamer, a nierzadko i przekleństwa...gdzie tu "miłujcie się wzajemnie?" To prawda, to co zrobił Rydzyk ze słuchaczami to zwykła manipulacja, a on zachowuje się jak guru - wiem coś o tym, troszkę o sektach i mechanizmach sekt się uczyłam jakiś czas temu...
Jestem babcią i na szczeście nie moherową, nie daje sie omamić Rydzykowi.
Ale o moich rodzicach, ciotkach i znajomych -Rydzyk tak omamił sciągnął świadectwa udiałowe na ratowanie stoczni, a na co to poszło , na jego wystawne życie i budowę imperium.
Kolezanki matka co miesiąc wysylała datek, a sama nie miała co jeść. Koleżanka przyjeżdżała z wałowką, bo szkoda było jej matki, wiec to nie jest że dają od siebie. Dając okradaja całą rodzinę!
Czy wiesz ile jest głodnych dzieci ? Ale Rydzyk jeździ Maybachem, samolotam lata klasą bisnesclub żyje wystawnie na koszt otumanionych ludzi. Ile złego ten człowiek narobił, nie ma umiaru w swoich poczynaniach. Co to wspólnego z wiarą jakoś nie widać.
A to " bogobojni ludzie" , aż strach takich spotkać na swojej drodze.
Staruszka / staruszek - osoba często samotna, słąbo wykształcona, nie ma z kim porozmawiać (dzieci nie mają czasu, wnuki mówią w jakimś narzeczu - nie wiadomo o co chodzi), nie wie co zrobić ze swoim czasem, nie ma gdzie wyjść, nie rozumie dzisiejszego świata - komórki, laptopy...pamięta jeszcze czasy, gdy nawet telewizorów nie było, nie mówiąc już o tym że wogóle nie kuma o co chodzi w polityce - no bo czy ktokolwiek to pojmie...!. Zewnętrzny świat wydaje się obcy, wrogi. Taka osoba jest pokrzywdzona - nosi na sobie jeszcze oddech wojny - a to straszne piętno. A tutaj słyszy w radiu - cały świat oszalał (no tak, wnuki farbują włosy na zielono), zagrażają nam masoni (dawniej byli ruscy, ale co to za różnica - ruscy - masoni - wszystko jedno, ważne że jest się czego bać), rządzą Żydzi (raz tam jakiś w dawnych czasach zalazł babci za skórę), wszyscy (telewizja) nienawidzą katolików i kłamią - więc babcia nie ogląda telewizji (poza Trwam),nie chce z nikim porozmawiać - bo to są wrogowie wiary, nie chce w koncu zrozunieć świata - bo 0n jest przsiąknięty złem. Zamiast postarać się wyjść do świata - ona się zamyka i tworzy się obłędne koło- wszystko to tylko pogłębia jej izolację i strach przed światem zewnętrznym i ułatwia manipulację taką osobą. Strach w końcu rodzi agresję...no i mamy mohera...taka mała analiza...
Z taką osobą trzeba rozmawiać...moja babcia jest religijna, ma dużo czasu, dużo się modli, ale często do niej zaglądamy - zarówno mój tata jak i ja (przychodze z prawnuczką, co jest dodatkową radością dla babci). Pytam babcie o pieczenie chleba, o gotowanie żurku, opowiadam o postępach prawnuczki, pytam o robótki na drutach, pytam o rodzinę - o mamę babci, o tatę - ile tu jest tematów do rozmowy! Przychodzę do babci koło południa i wychodzę jak się ściemnia, godziny mijają niespodziewanie szybko. To naprawdę fascynujące, ile rzeczy można się od takiej osoby dowiedziec! Tylko trzeba się nią zainteresować! Nie widzę innej rady. Ponadto dla osób mieszkających w miastach istnieją specjalne uniwersytety, na wsiach koła gospodyń, odbywają się spotkania seniorów, gdzie babcie szydełkują, robią ozdoby na choinkę, są organizacje w kosciele - róże różańcowe, akcje katolickie...jest tego sporo, tylko trzeba taką osobę zachęcić, pokierować...wtedy trafi do środowiaska, które będzie miało na celu postęp i budowanie czegoś a nie degradację i sianie nienawiści. Dużo niestety zależy od rodziny - od dzieci...jeśli babcie dobrze wychowała dzieci - będzie w nich miała wsparcie an starość...a jeśli nie ...no coż. Dużo też zależy od nas samych - moze w naszej okolicy jest taka samotna osoba - przecież sami możemy w wolnym czasie isć w odwiedziny...a moze poinformować jakąś organizację o istnieniu takiej staruszki - są ludzie, którzy w ramach wolontariatu zajmują się takimi osobami. Nietey, świat sie zmienił - nie ma juz takich wiezi między ludźmi, stajemy się anonimowi - zamykamy się w swoich domach i swoich sprawach...a moze warto rozejrzeć się dookoła i na święta sprawić komuś radość odwiedzinami czy zaproszeniem na Wigilię? Wszystko zależy od nas i naszych dobrych chęci! Pozdraiwm cieplutko!
P.S. Przpraszam że tyle niegrzecznych i moze obraźliwych rzeczy wyszło odemnie nt.ojca dyrektora..ale szczerze go niecierrrpię i normalnie się we mnie gotuje jak słyszę te dyrdymały, które opowiada! Wrrrrr!
Nie zgadzam się z tobą, babcie i dziadki to często ludzie z wykształceniem, mający własne zainteresowania i sprawy.
Piszesz -...moja babcia jest religijna, ma dużo czasu, dużo się modli ---- co ma modlitwa z utrzymywaniem za swoja rentę, rozpasanego, cwaniaka , żyjacego na koszt innych.
Użytkownik Regina Florczak napisał w wiadomości:
> Nie zgadzam się z tobą, babcie i dziadki to często ludzie z
> wykształceniem, mający własne zainteresowania i sprawy.
Regino, są różni ludzie, mieszkam na wsi, tutaj starsi ludzie przważnie kończyli edukacje na podstawówce a potem była gospodarka i ciężka praca w polu
Piszesz -...moja babcia
> jest religijna, ma dużo czasu, dużo się modli ---- co ma modlitwa z
> utrzymywaniem za swoja rentę, rozpasanego, cwaniaka , żyjacego na koszt
> innych.
no nic nie ma, moja babcia jest osobą religijną, ale nie słucha RM, źle mnie chyba zrozumiałaś...można być osobą religijną i nie słuchać RM, o to mi chodziło...
Myslę, ze zgadzam się z tobą co do propozycji przeciwdziałania "rydzykomanii", natomiast absolutnie nie zgadzam się z oceną starszych ludzi, jako półgłówków, którym trzeba powiedzieć, co jest dobre i własciwe, zorganizować czas i wszczepić własne poglądy. Zdecydować na z nich, co mają mieć z życia, wtłamsić i wymusić na nich rolę babć i dziadków, dysponowac ich czasem i ich portfelem.
Nie zgadzam się równiez z tym, ze jedyne, co babcia ma do powiedzenia, to opowiadanie o żurku i pierogach.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Myslę, ze zgadzam się z tobą co do propozycji przeciwdziałania
> "rydzykomanii", natomiast absolutnie nie zgadzam się z oceną
> starszych ludzi, jako półgłówków, którym trzeba powiedzieć, co jest dobre i
> własciwe, zorganizować czas i wszczepić własne poglądy. Zdecydować na z nich,
Jezu...jakoś opacznie wszystko rozumiesz, starsi ludzie nie są półgłówkami, tylko często nie są tak dobrze wykształceni (zwłaszcza na wsiach,gdzie wiele osób skończyło edukację na podstawówce, a potem była gospodarka - no ale może ty wiesz lepiej) ich wiedza też może nie przystawać do dzisiejszych realiów. Nie chce im czegoś wtłaczać, nie będę ciągła jekiejś babci wbrew jej woli na spotkanie seniorów - mówie tylko o pokazaniu starszym ludziom takich możliwości!!! No skoro nie mają co zrobić z czasem, to może tam znajdą sobie coś ciekawego dla siebie!
> co mają mieć z życia, wtłamsić i wymusić na nich rolę babć i dziadków,
nie nikt nie chce ich wtłamszać w tę rolę - skoro mają wnuki są automatycznie babciami i dziadkami i jeśli nie chcą siedzieć sami zamknięci w czterech ścianach powinni sobie zdać sprawę z tej roli a mogą mieć przy okazjii wiele przyjemności z dzielenia sie z wnukami swoją wiedzą i doświadczeniem zamiast gnić z uchem przy radiu i słuchać kolejnej spiskowej teorii dziejów wg Rydzyka
> dysponowac ich czasem i ich portfelem.Nie zgadzam się równiez z tym, ze
no tak, a Rydzyk to nie dysponuje ich czasem i portfelami???
> jedyne, co babcia ma do powiedzenia, to opowiadanie o żurku i pierogach.
nie, babcia opowiada mi jeszcze o latach po wojnie, uczy szydełkować, niestety nie moze już samodzielnie chodzić, więc większość czasu spędza w domu, ale zawsze miała wiele przyjaciółek, więc co chwilę ktoś do niej wpada, odwiedza...nie musi ślęczeć przy radiu cały dzień...
Przeczyta łem uwaznie co napisałaś i mam nadzieje , że dobrze zrozumiałem O CZYM .
Masz rację, że tych starszych (bardziej niż ja ;-))..) czasem trzeba sprowadzić na ziemię ale to juz nie jest mozliwe, po prostu stylzycia minionego okresu i gwałtowny przewrót , i co najgorsze obniżenie stopy zyciowej tych ludzi spowodowało zagubienie się w rzeczywistośći. Tu potrzebne jest wsparcie psychiczne ...niestety, nie jest możliwe. Dlaczego(?) to proste:zbyt duzo kłamstwa w okresie minionym a i teraz przekłamania kazdej niemal wiadomości na skutek niedouczonych dziennikarzy szukajacych sensacji i maniupulujących słowami i kamerą(~!!!) powoduje niewiare w masmedia.
I tu zaczyna się dramat tych ludzi: nie wierzą nikomu ...ale zaczynają bez granic ufać szarlatanom w sutannach (NIE MYLIĆ Z KSIĘŻMI Z POWOŁANIA i wypełniającym, swoją misje w godny sposób), głoszacym prawdę jedyną i niepodważalną.
Piszesz również o tym, że wielokrotnie ci ludzie maja braki w wykształceniu i to też prawda, a sympatyczna poniekąd Reginka F....jak właśnie"moherowy beret" wycina część zdania i ...nie zgadza się z Tobą, ..a nie odnosi się do treści zdania tylko do dwoch trzech słow. Typowe właśnie "moherowe myślenie" , (tu właśnie podaję definicję jak pojmuje właśnie to określanie niektórych"m...B...")
Czepia się tego, że napisalaś iż babcia modli się w znaczeniu tym, że nie jest ogłupiona przez Rydzyka, mimo głębokiej wiary...czepianie się słow a nie treści >"moherowe myślenie".
To samo, ten sam błąd, jeśli chodzi o Twoją wypowiedź popełnia (wg mnie!!!) , również Agik > wycinanie kilku słow z kontekstu i "rozpatrywanie" i opiniowanie wypowiedzi nie zgadzanie się z tym z czym w rzeczywistosci zgadzaja się ..tylko nie z "układem słow a zdaniu ktorego nie czytaja do końca i nie zastanawiaja się nad treścią zawartą w całej wypowiedzi. Przecież ty nie piszesz, ze babcia ma tylko tyle do powiedzenie ..o żurku. Piszesz, że babcia nie jest pozostawiona sam sobie, ze dajesz Jej odczuć ŻE JEST POTRZEBNA TOBIE I BLISKIM ...czy to do jasnej cholery ciężko odczytać w Twoich słowach, zdaniach!!!!
Przecież nie piszesz że trzeba ludziom w tym wieku nakazywać co maja robić. Piszesz, ze do nich trzeba dotrzeć ...chociaż jest nieraz ciężko.
Jak widzisz sama, prowadzenie rozmów na forum jest ciężkie, jeśli ktoś nie czyta uważniej innych wypowiedzi, wyrywa słowa z kontekstu, a głosi wyłącznie swoje myśli i to nie zawsze przemyślane (by uprzedzić zarzuty negujace podkreślenie w tej wypowiedzi: ja zawsze przemyślę swoje, nawet jak przykładam komuś).
No cóż, ja jako oborowy może inaczej myślę, bo w oborze ma się więcej czasu, ..a może gnój tak mi mózg zakadził, że pieprzę od rzeczy.
Dzięki Janku o to dokładnie mi chodzi, o zainteresowanie się takimi ludźmi... Kiedyś, na początku studiów miałam za zadanie porozmawiać z osobą starszą, przeprowadzić taki wywiad...nie masz pojęcia ile to mi dało do myślenia. Na początku było ciężko, starsza pani była nieufna, opryskliwa - nie ma się w sumie co dziwić...ale kiedy się rozgadała...jak potem czytałam to co zdążyłam zanotować...szkoła życia z tego wyszła! A była to prosta osoba, żyjąca z gospodarki. To było niesamowite doświadczenie...
Janku, to chyba ty oglądasz literki, ja nie krytykowałam ani wiary ani modlitwy, tylko Rydzyka.
Piszesz >Piszesz również o tym, że wielokrotnie ci ludzie maja braki w wykształceniu i to też prawda, a sympatyczna poniekąd Reginka F....jak właśnie"moherowy beret" wycina część zdania i ...nie zgadza się z Tobą, ..a nie odnosi się do treści zdania tylko do dwoch trzech słow. Typowe właśnie "moherowe myślenie" , (tu właśnie podaję definicję jak pojmuje właśnie to określanie niektórych"m...B...")
Czepia się tego, że napisalaś iż babcia modli się w znaczeniu tym, że nie jest ogłupiona przez Rydzyka, mimo głębokiej wiary...czepianie się słow a nie treści >"moherowe myślenie".
To samo, ten sam błąd, jeśli chodzi o Twoją wypowiedź popełnia (wg mnie!!!) , również Agik > wycinanie kilku słow z kontekstu i "rozpatrywanie" i opiniowanie wypowiedzi nie zgadzanie się z tym z czym w rzeczywistosci zgadzaja się ..tylko nie z "układem słow a zdaniu ktorego nie czytaja do końca i nie zastanawiaja się nad treścią zawartą w całej wypowiedzi.
Może byłoby dobrze, gdybyś zastanowił się na treścią i dopiero atakował bo nazwanie mnie mocherowym beretem tylko mnie rozśmieszyło. Z nas dwóch , ja napewno nie jestem,
Autor: peggy83
Temat: Odp: całkiem serio... zaproszenie do rozmowy
Data: 2008-12-08 08:56:33
Peggy ja Cie doskonale rozumiem. Bo bogobojnosc nie musi byc blawochwalstwem, niskie wyksztalcenie nie musi byc rowne glupocie tak jak wysokie madrosci. Nie chodzi przeciez o to by kogokolwiek dyskryminowac - ludzie prosci nie znaja sie moze na leptopach co zle wychowane wnuki moga odczyttac jako glupote bo Babcia niedzisiejsza ale maja ogromny magazym´n madrosci zyciowej. Niech bedzie i o zurku, kuchni i szydelku, nieraz zaczyna sie od tego a konczy na wspomnieniach o tym jak kiedys bylo co Babcia przezyla, na opowiesciach o przodkach a moze nawet drobnych ploteczkach. U nas jest taka reklama kawy: Babcia z nastoletnia wnuczka pija kawe. Wnuczka opowiada: wiesz bylam na koncercie, bylo fajnie choc lalo i tanczylismy doslownie w blocie, wiesz jak moje ciuchy wygladaly? Babcia milczy zamyslona we wspomnieniach, w koncu mowi: o ja tez bylam kiedys na takim koncercie w 1969 roku... Ty??? Dziwi sie wnuczka No ja - mowi z usmiechem Babcia - lalo tez ale ciuchow nie pobrudzilismy...chwila miolczenia i ciekawe oczy wnuczki. My tanczylismy nago - usmiecha sie Babcia i obie wybuchaja smiechem.
Nieraz po przelamaniu lodow to Babci moze stac sie powiernica wnuka badz wnuczki. Za to Potomek pomoze Babci posprzatac albo wyjdzie z nia na spacer...
Oczywiscie nieraz Rodziny w poblizu nie ma wtedy taka zacheta i propozycja roznych kolek, po prostu zainteresowania po sasiedzku jest wspaniala. Choc z tego co wiem najlepsze sa kolka, grupy wiekowo mieszane. Wielu starszych ludzi lubi przebywac z mlodszymi bo...czuja sie mlodziej i nie musza rozmawiac tylko o chorobach i tym kto umarl co czesto sie zdaza gdy tylko starsi sie spotykaja.
A kiedy ta wlasnie Babcia czy Dziadek jes chory bo ma na przyklad alzheimera czy inna chorobe Rodzice moga nauczyc Dzieci wyrozumialosci i nie litosci lecz wspolczucia w pozyciu z taka osoba. Czesto nawet ciezkie choroby postepuja wtedy wolniej i szczegolnie psychika sie poprawia. Im wiecej czlonkow rodziny czy sasiedztwa sie taka osoba opiekuje badz wspiera osobe niosaca glowny ciezar opieki tym lepiej dla calej rodziny jako takiej. Teraz i w przyszlosci.
W Europie choroba jest czesto postrzegana jako zlo, kara za cos tam. W Buddyzmie jako dobro dla innych. Buddysta nie uwaza chorego za ciezar lecz za brame do nieba gdyz pomagajac choremu moze dobrze czynic co poprawi jego wlasna karme. Wydaje mi sie, ze to lepszy sposob postrzegania choroby blizniego i naszej roli jako takiej.
Nawet jak ktos jest juz tak niedolezny i chory ze musi przebywac w szpitalu czy domu starcow, czy tez cala rodzina musi sie nim opiekowac powinnismy pamietac, ze taki czlowiek tez czuje a nasza troska w jakielkolwiek formie to nie tylko furtka do nieba ale i do naszej wlasnej dobrej starosci. Nasze dzieci uczymy naszym przykladem jak chcemy byc traktowani w przyszlosci. To samo tyczy sie i innych osob niepelnosprawnych czy tez chorych w rodzinie czy otoczeniu.
1. jak to dobrze, ze jestem niewierzacy- mam nadzieje na starosc posiadac jednak jakies sensowne zainteresowania zajecia w zyciu i wypelniac je (zycie) chocby drobiazgami ale - nieoglupjacacymi drobiazgami.
2. Nie jestem w stanie usprawiedliwic czymkolwiek sluchania stacji radiowej, z ktorej oprocz religii zieje to co zieje - czy starzy sluchacze nie posiadaja zdolnosci oceny puszczanych tam tresci?
ad1. Pytanie czy Twoje nie ogłupiające drobiazgi nie będą takimi dla innych? każda prawda jest względna, zależy od punktu widzenia.
ad2. a co zieje z sali obrad sejmowych? Ale z radiem Maryja jest tak - można, ale nie trzeba słuchać. Można zastosować się lub nie. A do tego co Ci z Wiejskiej ustalą, pomimo najbardziej odmiennego mojego prywatnego zdania, nie mogę mieć takie stosunku - bo oni stanowią prawo.
Więc może warto dać spokój tym nazywanym przez część naszego grona "moherowym beretom" - bo jeżeli szkodzą to tylko sobie. i za swoje pieniądze. Ich wybór. Jeżeli zamęczają otoczenie poglądami - można nie słuchać. Nie ma obowiązku się stosować.
ad ad 1. - skoro to moje drobiazgi - w nosie mam to, jak inni je odbieraja, tak samo jak w nosie mam to, czy ktos slucha RM, czy nie, tyle ze jak slucha - mam tylko swoj okreslony poglad dotyczacy tegoz sluchacza..
ad ad 2. - polityka zawsze byla, jest i bedzie smierdzaca franca
ad1. ponownie
Ci co słuchają RM i Rydzyka pewnie myślą podobnie. Tylko dlaczego te dwie kwestie budzą tyle emocji? Tyle nieprzyjemnych, niemiłych określeń. Dlaczego pogląd nie może zostać poglądem prywatnym bez używania inwektyw?
ale o jakim pogladzie mowisz teraz ????
Nie uzywam zadnych inwektyw w odniesieniu do sluchaczy RM i ojca dyrektora. Nie jestem sluchaczem RM choc o tym co sie w tym radiu nadaje wiem z licznych retransmitowanych (zapewne wybiorczo) fragmentow roznorakich audycji tudziez z wystepow przed kamera sluchaczy o obroncow. Jad, nienawisc, ksenofobia, antysemityzm, wszystko, co maluczkie, a za piekna zaslona - religii i modlitwy.
mariniku - moja wypowiedź może nie była bezpośrednio do Ciebie skierowana - ale Twoje wypunktowanie jakoś podziałało, że podpięłam do Ciebie. i to, że Twoja wypowiedź, choć też krytyczna nie była nacechowana podejściem emocjonalnym. No i Twoja wypowiedź wtedy była ostania.
O jakie poglądy chodzi - o te własne, opozycyjne, które pchają do wymyślania jedni drugim. Jeszcze potrafię zrozumieć (choć z trudem, uważam, że cos takiego nie powinno mieć miejsca) wypowiedzi negatywne wśród "swoich", o tych samych poglądach. może wtedy to bardziej kwestia slangu, stąd to usprawiedliwienie.
ale na forum, gdzie istnieją obie frakcje. takie świadome sprawianie sobie przykrości? w imię czego? Słuchania bądź nie słuchania kogoś z darem mówienia, charyzmą, umiejętnością manipulacji.
Każdy ma prawo do własnych przemyśleń, do własnych wyborów - na ile one były (są) trafne zweryfikuje życie. Ale osobom postronnym nikt nie daje prawa do wyśmiewania, ubliżania. A w tym wątku to ma miejsce.
I znowu cała wypowiedź nie całkowicie jest do Ciebie - tylko to co mi sie nasuwa na podstawie tego co pisałeś, co pisali inni i tego co sama czuję.
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> ad ad 1. - skoro to moje drobiazgi - w nosie mam to, jak inni je odbieraja,
> tak samo jak w nosie mam to, czy ktos slucha RM, czy nie, tyle ze jak slucha -
> mam tylko swoj okreslony poglad dotyczacy tegoz sluchacza..ad ad 2. - polityka
> zawsze byla, jest i bedzie smierdzaca franca
W pełni popieram obie wypowiedzi Marinika. A Ty Ekkore w swojej wypowiedzi, poruszyłaś zupełnie inną kwestię, nie za bardzo przystającą do wypowiedzi Marinika.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> w którym punkcie?
W punkcie ad.2
Bahus
Droga Ekkore, jeśli przypadkiem oceniasz i masz na uwadze moje wypowiedzi i nazywanie "moherowymi beretami"...to przeczytaj moje wypowiedzi i to co określam "moheryzmem".
Pozdrawiam
Nie ważne kogo masz na myśli. Nie precyzujesz tego w każdym zdaniu. Kontekst użycia jest pejoratywny, lekceważący. A na forum, gdzie wszyscy mają dostęp, każdy, o określonych poglądach, może poczuć się tym "moherowym betonem". Więc może warto się zastanowić, użyć innych określeń...
I ja nie oceniam. Każdy ma prawo do własnych poglądów. Tyle, że warto je wyrażać w sposób mający na uwadze samopoczucie innych. Właśnie - wyrażać swoje poglądy a nie oceniać poglądy innych.
I moja wypowiedź nie dotyczyła tylko Ciebie.
Agik wspaniale skonstruowała temat zagadnienia. Nie oceniajmy ludzi za poglądy, a zastanówmy się dlaczego tak się dzieje. Skąd fenomen jednego człowieka?
Warto do tematu podejść bez emocji
Skad fenomen?
W moim odczuciu stad, ze baza jest religia, modlitwa, uczucia bardzo glebokie, wrecz intymne. I mozliwosc uczestnictwa w tej wspolnocie, takze uczestnictwa dla osob starszych, czesto schorowanyuch, dla ktorych wlaczenie radia staje sie bardzo pomocne.
Osobiscie jednak nie uwazam, ze to fenomen jednego czlowieka. Przeciez to imperium stworzone przez sztab ludzi, ze wsparciem albo przynajmniej z bierna aprobata Kosciola tudziez politykow.
Ja bym stawiała na jednego człowieka. Sztab ludzi zatrudnionych do pomocy, bo jedna osoba nie ma fizycznej możliwości. ale sztab ludzi nic nie zdziała bez tego jednego, który ma w sobie coś (nie ważne czy działania będą negatywne czy pozytywne). nawet jeżeli ma przyzwolenie i wsparcie finansowe. Inaczej wszystko się gdzieś rozlezie.
Gdyby Episkopat chcial godnie sie zachowac, ukrocilby juz dawno dzialania Charyzmatycznego. Takie same mozliwosci mialby i Watykan.
Bez wsparcia lokalnych wladz, bez wsparcia na najwyzszych szczeblach wladzy, a za to chocby z rozliczeniem przekretow ten pan daleko by nie zajechal na swojej charyzmie.
Gdyby chciał. Ale nie chce. Nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka. Kościół ma z tego profity - zarówno materialne, jak i duchowe. A gdyby ojca dyrektora zastąpić kimś innym to już nie byłoby to samo. Może nie w pierwszym momencie, ale z biegiem czasu...
Podam przykład z mojego zawodowo- pasjonackiego ogródka. Stowarzyszenie. Prezesem był pan - człowiek z charyzmą, werwą, pasją działania. Zresztą wojskowy. Umiał zaprząc wojsko do pracy - wiedział jak rozmawiać. Po jego śmierci stowarzyszenie działa nadal. Siła rozpędu. Prezesem wybrano też wojskowego - bo może to coś pomoże. Ale brakuje tego rozmachu, mobilizacji do poświęceń, do pracy ponad siły
Im więcej czytam Twoich wypowiedzi (i tych wcześniejszych!) tym więccej przeciwieństw w Twoich własnych wypowiedziach.
Bardzo proszę, powiedz jak nazwiesz krótko i zwięźle zachowania pewne ogólnie uznawane za fanatyzm i niedopuszczajace innych opini oprócz głoszonych przez jakikolwiek odłam społeczeństwa, mimo dowodów na to , że są nieprawdziwe (baaardzo delikatnie określając!!!).
Temat jaki chcesz rozwinąć o fenomenie jednego człowieka...to nie temat na nasze forum.
Chcesz przykładów: sięgnij do histotrii nie mówię starożytnej, średniowiecza ale już tej nowszej: Napoleon, Rasputin ... Lenin, Stalin, Tito. Mądrzejsi,biegli w socjologi, jak i badaczy "głupoty tłumu" nie doszli do wspólnego wyniku dociekań: jak to sie dzieje, że jednostka robi co chce z masą ludzką.
Raz jest to ślepa wiara, innym razem zamordyzm, a jeszcze innym razem ogłupianie w imię wiary, walki z sztanem etc.etc. zagubionych dla osiągnięcia własnego celu. W każdym przypadku trzeba trafić na ... "dobry materiał " do obróbki. Zreszta to jak wyżej powiedziałem: nie temat na nasze forum, mozemy tylko wypowiedzieć swoje domysły i nic więcej, a każdy bedzie miał rację(!) , paradoks(?)...nie, to rzeczywistość!
Ja nie oceniam ludzi za poglądy, najwyżej określam betonem lub moherem jeśli mimo dowodów ktoś dalej z uporem maniaka twierdzi, że zielone to nie zielone, tylko niebiesko szare, a właściwie czerwone.
A tak przy okazji, miałem nie pisać tego bo fanatycy Rydzykowej "swiętości" wyciagną noże i jak to mają w zwyczaju obrzucą mnie inwektywami/epitetami (mam już niezłą kolekcję!).
Otóż w ubiegłym roku , wraz ze znajomym księdzem wybraliśmy się do jego Rodziców (ja na wyraźne Ich zaproszenie miałem zostać przywieziony nawet siłą ..:)) w odwiedziny. Po drodze przejazd wypadł przez Toruń.
Wiedziony ciekawością spytałem tego znajomego, czy wie gdzie jest siedziba RM ...jego reakcję ... nie komentuję ale było jeśli wyjek chce( nie ma odwagi mmo minionych 30-tu lat znajomości powiedzieć mi na ty...ale wujek jakoś mu wychodzi)...to podjedziemy.
On był w cywilu miał tylko koloratkę (mówią też "celibatkę".;-))). Trafiliśmy akurat na jakś manifestację pod suiedziba, tłum osób w różnym wieku. Rozmowy między uczestnikami niewiele lepsze niż pod przysłowiowym kioskiem z piwem , i adresowane do ...ekipy TV...
i tu zwróciłem się do Znajomego:moze powiedz coś tym ludziom, ze ichsłowa zieja nienawiścia a nie katolickim wychowaniem...odpowiedział: czy wujek chce by mnie opluli?...nie zrozumiałem, i sam powedziałem: ludzie, czy wy naprawdę musicie tak się zachowywać ... jedna z pań!!!! ..odezwała się : "...patrzcie znów dwóch kurewskich agitatorów komuna podesłała..."
Gdy zobaczyła na szyii znajomego koloratkę dodała "... nawet skurwysyna przebrali."
Wycofaliśmy się zszokowani do...ostatnich granic ,,ja bardziej(!!!) niż On.
To nie wysane z palca, to zdarzyło się naprawdę.
Mimo wszystko nie zieję nienawiścią do RM, Rydzyka, kleru a tylko nie toleruję PEWNYCH ZACHOWAŃ, a już absolutnie u ludzi powołanych do działań wręcz przeciwnych aniżeli czynią.
To by było na tyle ...
Nie mów więc o emocji.
Ja ani razu, mimo tego zajścia, nie wkładałem emocji w swoje wypowiedzi.
W żadne, chyba że ktoś wobec mnie stosuje pewne definicje, przykleja niesłuszne łatki ... kryjąc się za "obowiązkami z urzędu".
Bo Ty mnie nie rozumiesz. Wcale nie chodzi o poglądy - każdy je ma. Takie albo inne. jedne lepsze drugie gorsze. Ma do nich prawo.
Ale my sami nie powinniśmy tego oceniać. Nie osoby, które je reprezentują. Nie w ten sposób.
Czy zauważyłeś, aby kiedykolwiek na naszym forum wypowiedział się źle, negatywnie o "żydo-masonach". A "mohery" tylko o tym mówią. Z wielkim fanatyzmem (tylko nie łap mnie za słówka- że tego nie powiedziałeś, bo w tej chwili jest za dużo wypowiedzi, aby szukać kto konkretnie, chodzi o ogół).
Tobie w poprzednim wątku zdarzyło się powiedzieć do kogoś nie bądź "moherem" - więc w założeniu kimś kto w każdej wypowiedzi zieje nienawiścią.
Jak zwykle(!!!) wycięłaś część mojej wypowiedzi (nawet w tym wątku!!!) piszę że mohery to nie tylko istoty ziejące nienawiścią ale tępe łby do których prawda (i o Kościele!!!!) nie dociera, mimo dowodów.
Tu zacytuję Twoje słowa z powyższego posta:
Tobie w poprzednim wątku zdarzyło się powiedzieć do kogoś nie bądź "moherem" - więc w założeniu kimś kto w każdej wypowiedzi zieje nienawiścią.
Piszesz właśnie totalne bzdury inerpretując moje słowa w stylu właśnie MOHEROWYM, tak jak Ci pasuje, a nie tak jak jest napisane.
Dziwne jest to o tyle, że w wypowiedziach inych uczestników dysput nie znajdujesz nic "zdrożnego".
A co do Twojej interpretacji, biorąc pod uwagę uczucie nienawiści , ... to w stosunku do moich wypowiedzi, Twoje są ... zawsze obdarzone miłością.
Może tylko ja tak je interpretuję?
Janek - przecież to Ty odpowiedziałeś do mojej wypowiedzi. Prosiłam, abyś nie łapał za słówka. Że nie dyskutuję z Tobą, personalnie, osobiście - a ogólnie.
Ja się Ciebie nie czepiałam. Nie Twoich poglądów. Masz do nich prawo, masz prawo ich bronić.
Jedno co mi się nie podoba to forma. I cały czas o tym piszę.
Jaka nienawiść? Jaka miłość? Żadne z tych uczuć nie jest zawarte w mojej wypowiedzi.
Jeżeli chcę rozmawiać to o problemie - a nie o ludziach, ich wadach, ocenie ich postępowania. W trakcie dyskusji możemy dojść do sedna dlaczego imperium Rydzyka jest złe.
"nudą powiało? jedni się nudzą i siedzą na WZ , drudzy się nudzą i słuchają RM, inni się nie nudzą bo rzucili się w wir porządków przed świątecznych - ot i cała filozofia.ps.na żartach się znam jak cholera ale czy to nie jest wyśmiewanie osób wierzących czasami?-ja np.swojej wiary się nie wstydzę!!!"
"Nie przesadzasz z tym naśmiewaniwem się z wiary(?): wiara, a Kościól, a szarlataneria w sutannach i malwersanci finansowi, by nie nazwać dosadniej zdobycia pieniędzy na imperium rydzkowskie ... Nie bądź .... właśnie" moherem"
to są dwa zdania do których, jak twierdzisz się przyczepiłam. W zdaniu Twoje poprzedniczki nie widzę żadnej nienawiści, którą powinny ziać mohery, to ich cecha charakterystyczna. Więc nie wiem po co określenie "nie bądź moherem". I tylko tyle. Żadnych podtekstów, żadnej oceny.
Szczerze mowiac ja nie uwazam okreslenia "moherowe berety" za bardziej obrazliwe niz kawaly o blondynkach. Blondynka jestem ale moherowego beretu (jeszcze?) nie nosze...:-) Moze to dlatego. Oba to swego rodzaju generalizacje czesto klepane bez zatanowienia.na lewo i prawo.
Pewnie jesli sie sie tego okreslenia uzywa w stosunku do kazdej Pani w takowym na glowie nazwiajac ja pogardliwie "moherem" swiadczy to tylko o tym ze sami nim jestesmy (w znaczeniu betonu) to tyle.
Poza tym jezeli bede kazdy zart o blondynkach brac do siebie to...swiadczy to tylko o moim poczuciu wlasnej wartosci, moich lekach i problemach.
Wystarczy sie chyba czasem chwile zastanowic czy cos mnie naprawde dotyczy? A pewnosci siebie i przekonania, ze nie jestem automatycznie glupia blondynka, betonowym beretem, policjantem z zerowa inteligencja (bo i takie kawaly kraza) itd. itd ucze sie od mojego otoczenia. To ono moze mnie wziasc w ramiona i pocieszyc i ono tez moze zrobic z kazdego czlowieka chlam i idiote. Bo ludziom mozna wszystko wmowic manie wielkosci jak i przekonanie ze sa nikim.
Problrm lezy chyba w tym by nie strzelac wiatrowka do kazdej wrony albo zakazac im krakac - bo ja uwazam i wierze gleboko, ze jak wrona kracze to nieszczescie mnie spotka i jutro umre - lecz w tym zeby ktos mnie przytulil i zapytal czego sie boje, porozmawial i pocieszyl. A wtedy krakania wron nie bede brala do siebie. A niech sobie kracza - taka ich uroda - ja wiem kim jestem i dla kogo zyje.
Oczywiscie bo tak jest z kazda radykalizacja. Nazisci sa dumni z bycia nazistami, Czarnoskorzy uzywaja slowa "czarnuch w stosunku do siebie w znaczeniu; Skoro dla ciebie i tak jestem inny to nim bede i pokarze ci co to dla ciebie znaczyc moze.
Te Babcie nie sa oszalale bo kochaja rydzyka jako takiego one kochaja uczucie przynaleznosci grupowej, aktywnosci, wzajemnego wsparcia. Ze cel niechlubny? Nic to w pewnych sytuacjach otoczka jest wazniejdza od tresci. A wtedy nie naezy myslec bo myslac mozna by stracic przynaleznósc a o to tu chodzi. Nalezec gdzies...Wkoncu zewszad slychac ze staruszkowie kosztuja za duzo sa ciezarem dla panstwa i rodzin, sa za czesto chorzy i najlepiej jakby tak dlugo nie zyli....To bylo troche wyolbrzymione ale...starsi ludzie czesto tak sie czuja slusznie czy nieslusznie i wtedy ma Rydzyk (czy jakikolwiek inny charyzmatyczny przywodca) pole do popisu w stosunku do roznych grup ktore czuja sie badz sa zepchniete na margines spoleczny i ne widza perspektyw dla siebie.
Że ludzie potrzebują przynależności a są spychani na margines. Tutaj wcale nie wyolbrzymiłaś - taka prawda
Ale jest jedno miejsce, które ich przygarnie, nie da odczuć starości, podziękuje pięknie za wsparcie (nic tak nie podkreśla wartości jak pochwała)...
Dla mnie jedynym lekarstwem jest zaprzestanie gadania z taką złością o szatańskim dziele Tadeusza. O pozwolenie na przekonanie się na własnej skórze - niestety tylko własne błędy dają poważna naukę. Bo inaczej - im więcej będzie gadania o negatywnym wpływie w taki sposób, tym więcej będzie obrońców.
A dla mnie nie jest lekarstwem udawanie, ze szatanskosci w tym dziele nie ma. Nalezy o tym mowic, nalezy to potepiac, nalezy robic wszystko, aby to dzielo ukrocic- wlasnie dlatego, ze jest szatanskie, sprzeczne z podstawowyymi zasadami katolicyzmu i najzwyczajniejszej przyzwoitosci, przewrotne i grozne.
Nalezy mowic ale to tylko ta mala czesc pracy. Jesli nie wrocimy do korzeni jako jednostka czy wreszcie spoleczenstwo i nie zadbamy sami o wlasna i o naszych bliskich starosc, a jako spoleczenstwo polityka itd. nie zadbamy o to by starosc byla mozliwie godna to nic sie nie zmieni.Po Panu Rydzyku przyjda inni a ludzie odrzuceni przez reszta beda sie organizowac i czesto w sposob radykalny.
W tych wszystkich bojowych mocherach jest moze 20% tych ktorzy zawsze sa beda i byli radykalni, 80% by tam nie bylo gdyby mialo gdzie byc. A nie maja bo albo sa samotni albo sami sie wyizolowani albo zostali wyizolowani...
Ton zupelnie tak samo jakbys zabronil dziecku bycia punkiem, prawicowcem, komunista i Bog wie jeszcze czym., dlugo mu prawil kazanie o skutkach tegoz ale przy kazdej okazji dawal mu do zrozumienia "spadaj maly bo mi przeszkadzasz, zejdz mi z oczu i zajmij sie czyms" a owe zakazane przez ciebie grupy mowily "chodz do nas my cie potrzebujemy i lubimy, myy wysluchmy co cie gnebi i my cie po glowie poglaszczemy w trosce". Kto wtedy wygra? Wiesz sam bos madry facet. Wszak na madrej glowie wlosy nie rosna ;-).
To niezupelnie to samo. Sensowny rodzic prowadzi swiadomie swoje dziecko, stara sie unikac wszelkich zagrozen, wychowywac na prawego czlowieka. Faktem jest, ze w pewnym wieku nie sami rodzice maja wplyw na zachowanie dziacka, ale istota rodzicielstwa jest aby podejmowac przynajmniej proby nieustanne zawracania z ewentualnie zle obranej drogi. Pewnie, ze modele "dobrej drogi" sa najrozniejsze, ale chodzi mi o pewne wartosci uniwersalne.
I mimo, ze nie jestem osoba wierzaca to w mysl tych wartosci uniwersalnych oczekiwalbym od Kosciola jako instytucji, jako pasterza swoich owieczek reagowania na oczywiste nieprawosci jakie sie dokonuja.
Naprawde bardziej mnie irytuje biernosc Kosciola, niz patologiczny umysl tadzia, niz zagubione duszyczki.
A z mojego podworka - wole sam zadbac o los moich bliskich na starosc, i miec przeswiadczenie, ze i o mnie bliscy zadbaja. Wole to niz zdawanie sie na instytucjonalna opieke
oczywiscie masz racje. Mi chodzilo wlasnie o kazania rodzicielskie nie podparte miloscia i zaineresowaniem oraz akceptacja dziecka jako takiego. Wiem co masz na mysli sa jednak rodzice prawiacy kazania od swieta (jak niemal politycy przed zmiana kadencji) a wtedy gdy dziecko naprawde potrzebuje uwagi i zaointeresowania nie interesujacy sie nim. W mysl zasady raz powiedzialem to ma starczyc a reszta mnie nie obchodzi. Wazne zeby dziecko nie zawracalo mi glowy i wykonywalo polecenia. Moje porownanie nie dotyczy rodzicow swiadomie wychowujacych u nich sa moze i kazania i wojny domowe ale jest tez milosc i wsparcie. Dzeci z takich rodzin sa mniej podatne na falszywych prprokow i obiecanki-cacanki.
Oczywiscie ze biernosc kosciola w stosunku do Rydtzyka to cos czego ja tez nie rozumiem. To znaczy rozumiem dlaczego kosciol jest bierny ale te powody nie maja nic wspolnego z wiara, etyka i duchem milosci blizniego ktory Kosciol (nawet jako instytucja) powinien moim zdanie reprezentowac. I to jest smutne a wrecz moze byc badz stac sie niebezpieczne.
Oczywiscie ze kazdy woli i powinien w miare mozliwosci zadbac o wlasna jesien zycia. Ale nie kazdy ma , mial i mial bedzie taka mozliwosc. Jesli wezmiemy wysokosc emerytur do kosztow utrzymania a emerytur kobiet w szczegolnosci od razu wpadnie nam w oko, ze zyjac na granicy badz poza granica minimum socialnego bedziemy skazani na izolacje gdyz zwyczajnie nie bedzie nas stac na lekarstwa, pomoc domowa jesli jestesmy samotni, czy udzial w wycieczkach i roznych odplatnych przyjemnosciach umilajacych zycie. I to (ubostwo starcze) nie jest tylko problemem jednostki ale i spolecznym. Jestesmy i bedziemy coraz starsi... A na podlozu braku rozwijaja sie szybciej i inne choroby jak depresja, alzheimer czy zwyczajna choroba starcza i inne. Wiec jesli wlasna Babcie bedziesz ostrzegal przed demagogia Rydzyka czy kogokolwiek innego ale Twoja troslka bedzie sie ograniczac do kazania raz na rok, natomiast "Mohery"beda jej dawac poczucie wspolnoty i wzajemnego wspierania to na kim oprze sie owa hiopotetyczna Babcia?
To znow powiekszy grono zwolennikow Rydzyka, "zdemoralizuje" Babcie i poglebi marazm Kosciola w tej sprawie, oraz konflikt pokolen i przepasc miedzy nimi. Oczywiscie jedna Babcia wiosny nie uczyni ale grono niezadowolonych seniorow owszem.
Wiesz Dorotko, Babc i Dziadkow juz nie mam a Rodzice poki co- wciaz samodzielni. Ale prawde mowiac bardzo sie boje i jest dla mnie jedna wielka niewiadoma jak nalezaloby przeorganizowac zycie, gdyby zaistniala koniecznosc stalej opieki. Wiem wiem - latwo sie to mowi, gorzej z praktyka. Finanse sa z pewnoscia wielkim ogranicznikiem, a dodatkowo, nie wiem jak daja sobie rade ludzie, ktorzy musza zapenic stala opieke bliskim bedac jednoczesnie czynnymi zawodowo.
Wlasnie o to mi chodzilo gdy pisalam nie tylko o odpowiedzialnosci nas samych ale i spolecznej oraz politycznej i w sumie gospodarczej. Bo ile moze wspomoc srednia rodzina majaca dzieci na wychowaniu i srednia pensje? Moralnie moze oczywiscie ale juz kwestia opieki? Jesli oboje musza pracowac? Czy z jednej pensji da sie rade? I dlatego ten problem "moherow" w sesie zaniedbanych staruszkow, wypchnietych poza spoleczenstwo normalne ludzi to w sumie problem nas wszystkich. Predzej czy pozniej.
A teraz wesola mysl mnie naszla - bo wlasnie sobie wyobrazilem marinikowego zgrzybialego juz tatuska i ewentualna moherowa babcie ninja, ktora go zaszczyca swoja osoba. I juz widze jak ojczulek w trybie natychmiastowym ozdrowienczych sila dostaje a babcia.... - oj biedna babcia ( a raczej jej dupsko) he he
Znajac Twa sympatyczna fizjonomie jesli jeszcze zadbac ci bedzie dane o starosc to moze byc jeszcze inaczej: Jak u mego tescia. Jest on od trzech lat wdowcem, mieszka sam w duzym domu, ma dobra emeryture. Sam sprzata i gotuje, piecze pyszne ciasta drozdzowe. Wiesz jak go "wesole wdowki" na cmentarzu, kiedy odwiedza grob zony, zaczepiaja. doslownie za rekawy ciagna a on sie bedny odgania jak moze. No tak jest wiele wdow ale mniej wdowcow....:-)
ach ty Babo - Jadzke mi chcesz usmiercic?? ha ha - dopiero by mnie ganiala po tym cmentarzu.
A gdzie ja Ci zycze bys z Twa Jadzia jak najdluzej ale to wiesz tak na wszelki .... No i racja bo jak gdyby nie daj Boze to Jadzia te "wdowki" postraszy hihi- Ale na powaznie zycze Wam wspolnej wlasnie jesieni zycia z gronem wnukow i prawnukow przy boku :-)
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Ja nie mówię o mówieniu, że coś jest złe. Tyle, że to się nie odbywa w ten sposób. generalnie to nagonka i wyśmiewanie. Nie Rydzyka tylko jego zwolenników. Chyba nie tędy droga. Takie postępowanie prowadzi do zażartej obrony nie istniejących ideałów - w poczuciu zagrożenia swoistej przynależności.
Naprawde nie chodzi o lekzcewazenie, czy obrazanie armii ludzi. Ale pokaz mi kogos z oficjeli Kosciola, kto potepil oczywiste szkodliwe dzialanie tadzia. Jesli jest aprobata wladzy koscielnej (poprzez biernosc), jesli jest aprobata wladz politycznych dla tej dzialalnosci, jesli jest zielone swiatlo dla dzialan nie majacych nic wspolnego z praca duszpasterza - to oczywistym jest, ze ta armia utwierdza sie w przekonaniu, ze wszystko jest OK i tylko jakas banda probuje ich zdeprecjonowac.
To tez prawda i druga strona medalu jesli jednak Kosciol zareaguje za ostro straci wplywy czy pieniezne czy inne i moze nawet z Rydzyka stworzyc cos w rodzaju meczemnnika za wiare. Po prostu Kosciol o wiele za dlugo czekal zamykajac oczy teraz zas boi sie cos zrobic badz tak jest wygodnie.
Tak, zachowanie typowe dla systemow skostnialych i w zwiazku z tym "niemrawych". Choc wydaje sie ,ze historia uczyc powinna ale niestety nie zawsze uczy :-) przynajmniej nie tych ktorych powinna :-)
Historia jeszcze tych co są u władzy (czy świeckiej, czy kościelnej) jeszcze nigdy niczego nie nauczyła. Może potem, jak już mleko się rozleje najwyżej jest trochę biadania, że można było inaczej.
A kościół - to co już mówiliśmy - raz, że boi się utraty wpływów, dwa finansów. Trzy- wszystko zabrnęło za daleko i radykalne działania doprowadzą do rozłamu i współczesnych świętych wojen (jak miałyby one wyglądać trudno sobie wyobrazić - ale patrząc w dniu dzisiejszym na krewką młodzież w Grecji mogłoby wyglądać podobnie. I nikt by nie próbował zaprowadzić porządku - ze strachu przed oskarżeniem o nadużycia ). Tadeuszek zostanie męczennikiem, okrzykniętym od razu świętym (bo przecież zginął za wiarę).
Cały czas należy pamiętać, że jego wpływy pochodzą z innych czasów.
Tyle, że dowcipy o blondynkach czy policjantach opowiadana są w wątkach pośmiejmy się. Natomiast o "moherowe berety" toczą się zażarte dyskusje - i to całkiem na poważnie.
osoba Rydzyka jest mi zupełnie obojętna. Nie będzie ten, będzie inny, też osobowość, osoba ze zdolnościami wpływania na innych, żądna władzy. Bez takich ludzi żadne działanie nie zostałoby przeprowadzone.
Nigdy nie miał on i mam nadzieję, że nie będzie miał na mnie wpływu. Że będę umiała oceniać świat poprzez filtry, nie pozwalające na manipulację. Nigdy nie słuchałam żadnej religijnej stacji radiowej, nie oglądałam telewizji - medialne nabożeństwa są dla mnie czymś sztucznym.
I nie razi mnie ocena osoby ojca dyrektora - jest osobą publiczną, takie są realia. Natomiast ocena osób, które słuchają go - nie jest czymś dobrym. Nie wiemy dlaczego, nie wiemy na ile. Co jest przyczyną.
Poza tym wojujących betonów nie jest wiele - na całą populację. W każdym środowisku tacy się trafiają.
i może odpuszczenie, zaprzestanie wojowania z "moherami" byłoby lekarstwem. Nie byłoby kogo bronić, nie byłoby z kim walczyć. Nie trzeba by robić z człowieka męczennika.
To co napisała Agik - zapewnienie starszemu pokoleniu ważnego miejsca w rodzinie, dbanie o rodziców na starość, w taki sam sposób jak oni niańczyli niemowlęta jest być może receptą na cały problem
Siedze i obserwuje z boku, bo mnie to na szczescie nie dotyczy, ale przeczytalam caly watek i mam jedno pytanie. Co na to kosciol ?? a bardziej konkretnie jaki jest stosunek kosciola do p. Rydzyka i jego radia??
Ja mam niestey odczucie, ze Kosciol troche w mysl zasady - gowna lepiej nie dotykac. Moze niezupelnie tak - bo oficjalnie to Kosciol potepia wszelkie zlo, plynace z Torunia, ale - Kosciol niewiele moze. Ot - bidulki.
No Mariniku jesli "kosciol niewiele moze" to juz mam odpowiedz!!!!!!!!!!!! Kosciol niewiele moze!!!! No bardzo mi sie to podoba, czyli jest tak jak myslalam i tylko dziekuje Ci za potwierdzenie:))))))
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości:
> No Mariniku jesli "kosciol niewiele moze" to juz mam
> odpowiedz!!!!!!!!!!!! Kosciol niewiele moze!!!! No bardzo mi sie to podoba,
> czyli jest tak jak myslalam i tylko dziekuje Ci za potwierdzenie:))))))
Nikt sobie sam źródełka krynicznej wody nie odetnie....
Bahus
bardzo słuszne, Kościół hoduje sobie żmije w postaci Rydzyka i nic z tym nie robi, co więcej można obserwować wśród księży podział na pro- i anty- rydzykowych...niby nic, niby to sprawa tych staruszek co słuchają i komu dają pieniądze, ale jak widać dzieje się przy tym coś bardzo złego - w Kościele coś się psuje...to jest taka śmierdząca sprawa, bo usunięcie Rydzyka spowoduje, że będzie postrzegany przez rzesze swoich wiernych słuchaczy jako męczennik za wiarę...a z drugiej strony robi sobie ten ojczulek co chce - tu przekręt, tam przekręt i tym samym podkopuje autorytet Kościoła, co gorsza katolicy w Polsce zaczynają być postrzegani przez pryzmat moherów - katolik z Polski? acha - nienawidzi Żydów i rzuca kamieniami w kamery...
Parafrazując znany cytat:
"...z samych panów zguba Polaków..."
...z samych sług Kościoła jego zguba...
Przytocze słowa wspaniałego ks Tischnera :"Dialog w Kościele to dialog dupy z kijem" i o to się wszystko rozbija
Znam to ... i najgorsza rzecz, ze niektórzy nie pojmują słów Ks Tischnera.
A może wygodniej nie czytać tych słów, udawać że ich nie ma?...
Właśnie, wybiera się tylko/teksty/zdania, słowa, wygodne do gadania górnolotnych frazesów, czyli puszczania pary w gwizdek, a czysto po polsku: pieprzenia idiotyzmów, ...czyli betonowego moheryzowania tzn,: twardego pieprzenia głupot z uporem maniaków,
Zgadzam się z Twoimi wypowiedziami w 100%.
Kościół boi się Rydzyka, w każdej chyba parafii istnieje coś takiego jak "koło przyjaciół RM" czy coś w tym stylu, słuchaczy jest chyba kilka milionów, więc wyobraźmy sobie reakcję tych ludzi na odsunięcie Rydzyka - naprawdę zostałby swiętym za życia..............
Z drugiej strony Kościół nie chce rozliczyć się ze swoich grzechów, nie chce poddać się dobrowolnej lustracji, nie wspominając już o problemie homoseksualizmu w Kościele, czy posiadaniu dzieci - więc siedzi cicho i zazdrości Rydzykowi wysokich wpływów finansowych.
Przypomnial mi się dowcip o polskim duchowieństwie:
Obraz polskiego duchownego
- skromny jak Jankowski
- tolerancyjny jak Rydzyk
- czysty jak Petz
- prawy jak Wielgus
brutalne, ale niestety prawdziwe.
RM posługuje się hasłami Jana Pawła II , więc tym większa jest bojaźń Kościoła.
Co do moherów to Janek i lajan napisali już chyba wszystko w tym temacie, więc nie będę się powtarzać.
Co do osób starszych poddatnych na manipulację i zachowujących się jak przysłowiowe mohery to tak sobie myślę, że nie wszyscy wraz z upływem lat stali się źli, może oni zawsze tacy byli. Zastanówmy się ile osób w różym wieku daje sobą manipulować np, znam osobę, która zawsze kupuje wszystko od akwizytorów, chociaż za każdym razem zaklina się , że już więcej nie kupi: zobaczmy ile jadu przetacza się przez WŻ - czy w realu te wypowiedzi byłyby jeszcze ostrzejsze - sądzę że w wielu przypadkach tak. Może więc zacznijmy od siebie i swoich rodzin to na starość nie tylko inni będą nas szanować, ale i my będziemy szanować innych. Przykład: w domu opieki społecznej starsza kobieta , sprawna nie korzysta z toalety tylko wszystko robi pod siebie mówiąc że pracownicy są od tego aby ją myć, bo jej się nie chce - to nie jest przejaw starości ona się tym bawi.
Co do datków na RM to po pierwsze : podobno przekaz + modlitwa przy radiu = odpust zupełny, po drugie hasło '' źli ludzie chcą nam odebrać radio i nie będziemy mogli się razem modlić'' - przyślijcie pieniążki to odeprzemy zło; po trzecie :tylko nasza telewizja i radio mówią prawdę, ale potrzebujemy kasy od Was bo nie dostajemy pieniędzy od złych ludzi, więc żebyśmy dalej krzewili prawdę i wiarę - ślijcie kasę. To tak ogólnikowo wywnioskowane z rozmów ze słuchaczkami RM.
Tak więc poświęcajmy więcej czasu swoim bliskim, nie tylko starszym.
Dlugo sie zastanawialam nad wejsciem w rozmowe,,, przeczytalam watek i przemyslalam za i przeciw:)
Jedyne co moge powiedziec , to: dziekuje wyzszym silom, ze mieszkam w kraju absolutnej tolerancji religijnej , nikt nikogo nie moze skrzywdzic w imie jakiegos tam "boga" .
A powiem Ci, ze jak moja babcia zyla , to wszystkie ode mnie wyslane dolary dawala kosciolowi wbrew mojej intencji. Placila za msze, za dusze i Bog wie za co????
A ja tylko chcialam , zeby babcia miala dobra starosc , jadla porzadne jedzenie , miala cieple ubranie.
Niestety w Szwecji nie chciala zostac , bo to byl kraj "bezbozy" wedlug mojej babci.No , to w tym kraju ( polska) "bozym" jest pochowana.
Nie rozumiem problemu z RM, nigdy nie sluchalam. Jednak, jak ten "ksiadz" wykorzystuje staruszki to zgroza.
A Twoj przyklad na kobiety opiekujace sie Twoja babcia, nie powinien byc nic dziwnym. Ot zwykle czlowieczenstwo i ludzkie troski o blizniego.
Tineczko! Nie powinien być... ale niestety jest!
Mnie się wydaje, ze zyjemy w stanie anomii- dawne regulatory juz nie obowiązują*, a nowe.... jest nowe- nieznane, wrogie, obce.
Moja mama obecnie opiekuje się swoją matka- matką ze starczą demencją, którą trzeba myć, przewijać, karmić, która wyzywa, obraża wszystkich... Moja mama goni juz w piętkę. I... jedyna rada, jaką ma dla niej ktokolwiek- oddaj matkę do zakładu! A mama nie chce. Mama mówi- ona opiekowała się mną, jak ja byłam nieporadna, teraz ja opiekuję się nią!
Nie wiem, czy kiedykolwiek to tu mówiłam... moja mama jest dla nie wzorem osobowym. Wzorem, który nie podlega anomii, wzorem wrośniętym we mnie tak bardzo, jak moje płuco.
Może to śmieszne, co zaraz powiem, ale mnie się wydaje, że osoby pokroju Rydzyka mogą se być jak dla mnie, a mnie to wisi i powiewa.
Nie głoszą żadnych wartości prawdziwych, a jedynie wycierają sobie gębe...
Dla mnie cała demagogia tego gostka jest i śmieszna i straszna. Jestem bezpieczna.
Czemu? bo wychowała mnie mama, a nie telewizor, czy szkoła. Bo obcowałam z człowiekiem, z prawdziwym człowiekiem, który mówił do mnie, który odpowiadał na moje ważne potrzeby, który ustalał priorytety tych potrzeb ( np nie nowy ciuch- tylko przytulenie, rozmowa, osobiste staranie)
I jeśli mamy tworzyć rzeczywistośc wolna od Rydzyka- to chyba trzeba zacząc od siebie ( w tym momencie mówię, jak najbardziej o sobie)- od swojego zachowania, odciążonego od fanatyzmu, od wychowania naszych dzieci ( moich- mam nadzieję- przyszłych), wychowania w ciągłości.... eh...
Nie na temat, który sama zaproponowałam ...
I te wynurzenia są troche krepujące
Ale ja jak mama chcę!- oddać wartość życia w każdym jego przejawie- w cudnym, wzruszającym niemowlęctwie, w gorącej młodości, w rozterkach wieku dojrzałego i w GODNEJ starości. Godnej- to znaczy nie pozbawionej bezdusznie przez kogoś uwagi, nie wykorzystanej przez kogoś, "nie zawracanej" przez kogoś, kto jaśnie oświecony wie lepiej- jakie to są właściwe tory....
( chyba niedobrze, zę to napisałam, a co gorsza mam wielką chęć, zeby to wysłać... i tak właśnie zrobie! nawet jeśłi to śmieszne, albo żenujące, albo głupie)
I tak powinno byc agi jak u Ciebie w rodzinie, wtedy Pan rydzyk nie mial tyle do manipulowania. Serdeczne pozdrowienia i wyrazy ogromnego szacunku dla Mamy. na tym przykladzie widac ze nawet trudne jest wykonalne jesli wszyscy cala rodzina sa dla siebie nawzajem wsparciem.
Agik, dla mnie Twoja ostatnia wypowiedź jest prawdziwym podsumowaniem całej dyskusji. Szczera wypowiedź, która powinna być głęboko zakodowana i przemyślana przez innych. Dalsze prowadzenie dyskusji będzie już tylko biciem piany. Uważam, że na tej wypowiedzi powinniśmy zakończyć tą dyskusję. Może ktoś poda teraz temat innej dyskusji. Ta, choć ostra nareszcie nie spowodowała rozlewu krwi. Uczmy się więc dyskutować bez osobistych wycieczek. Szanujmy zdanie innych i dochodźmy do wspólnego zdania. AMEN
Piękne słowa, szczere, otworzyłaś przed nami serduszko...dziękuję, dało mi to dużo do myślenia.
I taka refleksja...czy jednak powinniśmy być obojętni na to że dzieje się zło, że ktoś kogoś wykorzystuje, robi mu wodę z mózgu grając na jego najintymniejszych uczuciach. Przy czym ta osoba wykorzystywana jest osobą słabszą, może chorą, może opuszczoną...nie wiem czy to powinno nam zwisać...czy może trzeba o tym mówić i wyraźnie powiedzieć temu "nie!".
Wiele jest w naszym życiu trudnych spraw, nasze społeczeństwo być może rzeczywiście jest w stanie anomii - rozpad więzi społecznych, wzrost anonimowości, ludzie przestają być wrażliwi na ludzką krzywdę - bo to nie ich sprawa...
No i tu wraca to co juz napisałam wcześniej...wychowanie, wychowanie i jeszcze raz wychowanie. Nie muszę chyba przytaczać przykładów na to co się dzieje z dzisiejszą młodzieżą, jak bardzo młody człowiek cierpi z powodu braku ciepła i zainteresowania ze strony rodziców. Ty miałaś i masz wspaniałą matkę, której babcia także wpoiła pewne zasady i dzięki temu teraz Twoja mama się nią opiekuje, a kiedyś Ty z pewnością swojej mamy nie opuścisz i zapewnisz jej godną starość. Ale co będzie z coraz większą rzeszą młodych ludzi i ich zabieganych lub równie jak ta młodzież pokrzywdzonych rodziców...Rośnie nam pokolenie snobów i samolubów - żyj intensywnie i nie myśl co będzie jutro, byle tylko kasa była i było jej więcej i więcej...nie mówię że wszyscy tacy są, ale spotykam takich ludzi i młodzieży coraz więcej... Ech, też wyszłam poza temat dyskusji, ale wiele osób tutaj ma dzieci...wielu jest wspaniałych rodziców, ale może niektórzy troszkę się pogubili w pogoni za kasą, może przez to ich dziecko cierpi - nowa lalka czy samochodzik nie zastąpią chwil spędzonych w towarzystwie rodzica - niech mają na uwadze, ze to co wpoją swojemu dziecku będzie miało decydują wpływ na jakość ich życia, gdy już będą starsi i - być moze - będą wymagali opieki. Moim zdaniem tu leży problem, w wychowaniu, i z tego potem powstają problemy na skalę społeczną...ale moze to już temat na inną dyskusję? Pozdrawiam Cię Agik cieplutko, trzymaj się i nie rezygnuj ze swoich ideałów!
Agik, kochana! Ani smieszne, ani zenujace, ani glupie sa Twoje slowa!!! Tak bardzo lubie czytac wszystko co piszesz. Badz zawsze soba i bedziesz szczesliwa. Honor Twojej MAMIE, zeby wszystkie mamy takie byly...!!! Ja jestem tak samo wychowana jak Ty, cieplem , bliskoscia gniazda rodzinnego. To samo dalam moim dzieciom. Teraz kupuje dom, bo mama coraz starsza i nikt inny nie bedzie sie nia opiekowal, to jest moim obowiazkiem i radoscia oddania chociaz troche za moje dziecinstwo i mamy milosc do tej pory.
Cieple mysli sle Tobie i Twojej Mamie, tineczka
Tak się zastanawiam ...
Może na tym etapie pokuszę się o podsumowanie.
Wydaje mi się, coś osiągnęłam zaczynając ten temat- dyskusja pokazała, ze określenie "moher" niekoniecznie oznacza naszego śmiertelnego wroga.
Mam też wrazenie, zę z tego chaosu, który zapropnowałam, wyłoniło się całkiem sensowne przesłanie, głoszące wartość więzi w rodzinie, jako receptę na różnej maści "dyktatorów".
I zgadzam się z twierdzeniem, ze trzeba głośno mówić_ nie podoba mi się! nie akceptuję tego!
Tylko od samego mówienia- nic się nie poprawi. Tępienie ogniem i mieczem wszelkich oslizłych pijaw da efekt odwrotny od zamierzonego, bo agresja zawsze rodzi agresję, dodatkowo ataki na "wodza" zawsze jednoczą grupę. Jeśli jednak w miejsce pustki emocjonalnej uda się zaproponować jakąś wartość- wtedy osoby pokroju Rydzyka nie będą dla nikogo atrakcyjne.
Jeszcze tak na marginesie- pojawiły się głosy dezaprobaty wobec faktu, ze Kościól nic nie robi, żeby zapanować nad zjawiskiem z Torunia.
Ja pamiętam takie komunikaty Watykanu, ze treści głoszone przez to radio nie mają nic wspólnego z oficjalnym stanowiskiem Kościoła. Jakoś mi się to zbiega w czasie z ostatnią pielgrzymką Jana Pawła II. Pamiętam też, że wówczas w RM padały głosy, ze papież przyjeżdża do Polski, zeby skłócić Polaków ...
Więc to chyba nie jest tak, zę tadzio sobie robi, co chcę.
Mnie się zdaje, zę powolność ( to eufemizm) Kościoła w tej kwesti być może wynika z troski o to, zeby nie wylać dziecka z kąpielą. Tzn- nie zostawić samych tych zagubionych ludzi, zostawić z przekonaniem krzywdy, z przekonaniem, ze odbiera im się jedyną pociechę, jedynego opiekuna, jaki im jeszcze został. I zeby ze złego człowieka nie zrobić męczennika- bo tak by przecież było, gdyby siłą ktoś chciał "zamknąć" mu usta, odebrać środki itd. Ponadto, zdaje mi się, że oprócz tego całego zła, jakie wyrządza Rydzyk, są jeszcze dobre sprawy- właśnie to o czym napisałam na początku- opieka, poczucie przynalezności, pewne działania charytatywne, przypominanie o wartościach trochę już zapomnianych, modlitwa...
I tak zupełnie na koniec
Burzliwie tu dyskutowaliśmy, ale bez osobistych wycieczek w stylu " a ty jestes głupia i masz wszy na pępku", mam wrazenie, zę na końcu każdy wyniósł coś dla siebie. Mimo róznicy zdań, udało się utrzymać emocje na wodzy, choć temat niełatwy.
Chyba udało nam się pokazać, ze można, jeśli się chce.
I dla mnie to jest największy "zysk" z tej rozmowy.
I za to dziękuję każdemu, kto zechciał sie wypowiedzieć ( pisze to, bo to ja załozyłam temat)
W tym momencie wydaje mi się, zę temat się wydyskutował, ja chyba już powiedziałam wszystko, co mi przyszło do głowy. No chyba, żeby Kokliko chciała się przyłaczyć, bo mam wrażenie, zę ten głos uciekł.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Uff, dawno tu nie byłam i zanim przeczytałam cały wątek od początku do końca-trochę mi to zajęło.
Napisałam kilka zdań i skasowałam, bo przecież już to, co napiszę - będzie tylko powieleniem powyższych opinii.
Ciekawy wątek, a najlepsze jest rzeczywiście to, że choć temat gorący - zrealizowany w takim pokojowym duchu!!!
Świetna sprawa. Z "wszy na pępku" się naśmiałam na koniec
Agik, zazdroszczę Ci relacji z Mamą. I tego, że masz siłę tyle pisać, bo ja jestem bez życia, a tu święta za pasem.
Pozdrawiam przedświątecznie Was wszystkich.
Nareszcie porządna odzywka ...siiiiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuuuuuuuup!!!...
Nareszcie.... "a slowo cialem sie stalo" .... znaczy to slowo "SIUP"