Przeglądałam przepisy na forum i zauważyłam, ze większośc dotyczy obiadów, przyjęć, albo słodkości...
A co ze śniadankami?
Ja akurat zyję w biegu. Bardzo czesto wyjeżdżam , nocuje w hotelach, w ogóle większość dnia spędzam w aucie. Czesto nie mam czasu, żeby zjeśc obiad. I żeby nie mieć takiego poczucia kompletnie "cygańskiego zycia", wymyśliłam sniadanka.
Troszke wzorowałam sie na sniadaniach hotelowych, ale w gruncie rzeczy bardziej chodzi mi o to, zeby pozbyć się wrażenia, zę jestem maszyną do pracy. Dlatego śniadanka celebruję. Luby już też się przekonał.
Bo przecież jet tak, ze przygotowanie ładnego śnaidanka zabiera może ze 3 minuty więcej, niż przygotowanie kanapki.
Robie tak- układam na talerzu pomidory, czasem ogórki albo inne kolorowe warzywa,
Kilka plasterków wedliny, kilka plasterków sera.
Dżem do pucharka
Albo twaróg do pucharka.
i cos na ciepło- kiełbaska, jajecznica, albo jajko na miękko.
Ładnie poskładane serwetki, czasem kwiatek na stole, chlebek w koszyczku, w malutkich naczynkach, musztarda, chrzan i ketchup.
Zmywania troszke więcej, ale mysle, ze warto- dla tej chwili poczucia "dopieszczenia", tej chwili, kiedy człowiekowi się zdaje, zę to będzie NA PEWNO dobry dzień.
( jak mi powiecie jak, to wkleję Wam zdjecie śniadanka, jakie luby dzis zrobił dla mnie w ramach wdażania programu "Księzniczka" ;). Dodam tylko, ze dzisiejsze śnaidanie ma motyw "mazurski", bo luby juz myslami jest na mazurach- stąd serwetki poskładane, jak żagle, "żagielki" z sera w sosach i muszelki na stole, jako dekoracja. No i jeszcze dziś niedziela, więc jest bardziej "odświętnie", zazwyczaj jest ładnie, ale nie aż tak)
moze to ci pomoze http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=31068&post=31068&offset=0
Jeju!!! Dzięki Aleksandra! Udało mi się!
Pieknieee!!!! Chociaz bardziej mi przypomina kolacje przy swiecach niz sniadanko ;))) Ale pomysl naprawde super :)
Bardzo mi przykro, ale to "sniadanie" to bomba kaloryczna, ile Wy wazycie? Na zdjeciu nie widze nic "sniadaniowego", takie sniadania to gwozdz do trumny w szybkim czasie. To jest na 2 osoby?:) Nakrycie stolu przyjemne, nie powiem,,,wybor dan mnie nie odpowiada,,, swiece mozna zapalic rowniez rano, fajna atmosfera:) Zmiana meny wskazana:) pozdrowienia tineczka
tiaaaaa :)))
Szczególnie te pomidory i ogórki stanowią gwóźdź bomby ;))) No i mają potworną siłe rażenia.... Śniadanie było na 3 osoby... I nie zostało całkiem zjedzone.... Ponadto jajka też mają cholernoie dużó kalorii ;))
Ale dziekuję za odpowiedź :)))
A Ty co jadłąś na śnaidanie dziś?
Oj, nie rozumiem co napisalas, tyle roznych liter:) zloscic sie nie ma po co, jak sie podejmuje temat "sniadanie", trzeba sie liczyc z tym, ze ktos ma inne zdanie o sniadaniu.
Najpierw szklanka wody po obudzeniu. Potem jadlam platki owsiane gotowane na wodzie ( bez mleka) doprawione tylko przecierem jablkowym ( bez cukru) do tego kanapke z ciemnego chleba z pasztetem i listkami salaty, pomidora , pietruszki z wlasnego ogrodka. Filizanka zielonej cherbaty, i szklanka soku wycikanego ze swiezych pomaranczy.
Pozdrawiam
Hi, tak się składa, zę litery stanowią podstwę alfabetu ;)))
I szczerze mówiąc szczycę się tym, ze dość sprawnie się nimi posługuję... :))
Podejmując temat "śniadania" miałam nadzieję, ze ktos doda mi jakies fajne pomysły... Owsianka mi nie pasuje, ani na wodzie, ani na niczym innym... w ogóle nie pasuej mi jedzenie słodkiego- ani na śnaidanie, ani na obiad, ani wcale....
Pasztet tez mi nie pasuje- reszta ok.
Pasują mi pomidory, sałata, pietruszka, i pełnoziarnisty chleb.
A już najbardziej mi pasuje uśmiech, jaki wywołuje we mnie staranie lubego- wycinanie serduszek z papryki, dbanie o swieczki i takie tam duperele. Ja wtedy moge się dla niego przebrać za kociaka :)))
To tez jest niezdrowe?
Ano... i jeszcze- fajnie, ze masz inne zdanie, aj to bardzo lubię i cenię- choć nie wiem, na czym ta inność polega...
Natomiast wciskanie wszędzie kwasu- jakoś mnie nie pociąga.
Szczególnie, jak się czyta bez zrozumienia i omija bogactwo liter :)
Moze zjedz se ciasto z kremem ( możliwie tłustym) polane czekoladą- będziesz miała lepszy humor? Najwyżej potem spalisz na rowerze, jak ja.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedź :)))))
podstwe- zgubilas/zapomnialas a
pasuej?
snaidanie?
"Szczegolnie, jak sie czyta bez zrozumienia i omijania bogactwa liter:)
"zjedz SE ciasto....?
mysle, ze ja rowniez znam podstawe alfabetu?:)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za odpowiedz:)))))
zaśpiewam Ci- muzyka łagodzi obyczaje :))
" asereje, ja se je ne jebe,( lallala... dalej nie pamiętam,) asereje...."
http://pl.youtube.com/watch?v=XubVpeq4E20
Pozdrawiam serdecznie :)))
P.s. co to jest "podstwe" ? i "cherbate" ?
Za Wikipedia: "Śniadanie jest uważane przez dietetyków za posiłek najważniejszy dla zdrowia i właściwego funkcjonowania organizmu – ma dostarczać energii, co po nocnej przerwie jest bardzo istotne. Chinskie przysłowie, na poparcie tej tezy, mówi: Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi."
Szklanka wody po przebudzeniu jak najbardziej wskazana i soczek pomaranczowy do sniadanka, za wzgledu na wit. C przede wszystkim, choc ja tam wole herbatke z cytryna. Niemniej jednak organizmowi nalezy dostarczyc zapas energii na start, bo po nocce biedaczysko przeglodzone :) , wiec sama zielenina i kromka chleba to zdecydowanie za malo! Cukry proste sa wskazane, bo daja natychmiastowego kopa, wiec jezeli nie lubi ktos dzemiku lub miodu na buleczkach, to choc herbate oslodzic trzeba by... No i nabial koniecznie- nie podchodzi twarozek, to moze kakao lub platki....
Nawet jesli jestes na diecie, to bez poprawnie skomponowanego sniadania ani rusz /witaminki, mineraly, blonnik/. Poza tym jak z rana dobrze sobie podjesz, to bedziesz caly dzien pelna energii i przezyjesz do wieczora na wodzie mineralnej :D
Nie jestem na diecie:) , nigdy nie potrzebowalam sie odchudzac, waze tak samo caly czas , 170 cm wzrostu i waga 58 kg. Masz racje, sniadanie ma dac energie i moje daje mnie co ja potrzebuje. Oczywiscie zmieniam czesto dodatki i jem pare jajek na miekko w tygodniu. Jem rowniez sery, zamiast soku z pomaranczy robie smoothie ze swiezych owocow z jogurtem. Najnowsza teoria na zdrowe jedzenie: 5 malych posilkow dziennie, regularnie rozlozonych do godziny 18-tej. Po 6-tej wieczorem nie wolno nic jesc:) W moich sniadaniach nigdy nie bedzie kielbas i boczkow, smazonych jajek,majonezu brrrrr, dzemow, bialego cukru itp,,,Przezywac na wodzie mineralnej do wieczora po zjedzeniu bomby kalorycznej na sniadanie da gwarantowanie skoki cukru we krwi i doprowadzi do cukrzycy :D
PS/ wode pije przed kazdym posilkiem:)
Mam nadzieje, ze smakuje Ci to, co jadasz :-)
Pozdrawiam i zycze troche wiecej pogody ducha!
Mnie smakuja moje sniadania:) A twoj komentarz mi nie smakuje,,,,,,,co ma sniadanie do pogody ducha???????
Pozdrawiam!
nie dalabym rady zjesc kolacji o 17.45. Gorzej jak w szpitalu, gdzie podaja Ci o 18.30, choc sami nie jedza, Nie znam
czlowieka ktory chcialby sie nasycic o tej porze; Moze dlatego, ze praca konczy sie o 18 ej??? Ale to juz calkiem inny temat.
Chcialam powiedziec, ze podawanie godzin na posilki (ostatnie i przedostatnie jest bezzasadne i troche traci myszka).
Jedzmy kiedy jestesmy glodni, kiedy na nas czas, kiedy jest tzw pora posilku ogolnie przyjetego w kraju w ktorym zyjemy.
na wakacjach w cieplych krajach jem rowniez pozno ostatni posilek, a w ciagu dnia robie sieste i bardzo dobrze sie czyje:) dziekuje za uswiadomienie mnie o roznych mozliwosciach:)
No przecudne... Luby jest bardzo zdolny- na każdej imperezie jest zaganiany do kuchni w celu układania zimnej płyty ;))
Nabył ostatnio urządzenie do wycinania kwaiatków trójwymiarowych z marchewki...
Ale właściwie to chciałam spytać Was, jakie macie pomysły na śniadanka...
I co się jada na świecie na sniadanie? Czytałam kiedyś, ze w Japonii jada się zupę miso do tego zielona herbata i kanapka z pełnoziarnistego pieczywa z wedzoną rybą- i że to jest śnadanie "modelowe", dostarcza wszystkich potrzebnych składników, w dodatku powoli trawionych, zapewniających uczucie sytości na długo.
A u nas?
Chyba przewaznie kanapki, albo musli...
Uwielbiam robić takie sniadanka. Ponieważ nie jadamy kolacji to dużą wagę przykładam do sniadania. Prawie codziennie na sniadanko jest wędlinka, twaróg czy serek wiejski, osobno pikrojony szczypiorek, miód , dżemik własnej roboty, pomidory, ogórki, jajko na miękko lub twardo, kawa, herbata. Sniadanie najczęściej jadamy bez pieczywa. Jeżeli mam więcej czasu i na sniadanko zrobie pastę rybną lub jakeczną to wówczas podaje pieczywko. Napewno efektowniej wygladaja śniadnka w dni wolne od pracy bo jest czas na dekoracje stołu czy talerza - a obżeraćsie nie musowo. Nie wyobrażam sobie jedzenia owsianki na wodzie a juz napewno nie mój mąż. Ciekawa jestem tylko czy mąż tineczki godzi się na takie śniadanka i jak długo wytrzyma , chyba że drugie śniadanie zjada u kogo innego.
Ja myślę, że Tineczka nie ma męża.
U mnie takie "ładniejsze" śniadanka bywają głównie w święta i kiedy mam wolny dzień a właśnie "zjedzie" do domu "Połówek". Wtedy zjadamy bardzo mało pieczywa (kromka na dwie osoby ). Niestety nie podam żadnych fajnych przykładów śniadaniowych, bo u mnie nigdy nie jest to coś wyszukanego. Korzystając z okazji, że przyjeżdża "Połówek" robię zwykle nieco wcześniej mały zapas w postaci ryby po grecku, czasem pasztet, pieczone w rękawie mięso i oczywiście jest twarożek, jajka, żółty ser, pomidory, sałata i inna zielenina. Wystawiamy wszystko na stół i każdy rządzi się sam. Na ogół odkrawamy sobie po plasterku lub nakładamy porcyjki już przy stole otoczeni różnymi słoiczkami dodatków (powidła, chrzan, miód, musztarda itp.). Taki trochę nieład artystyczny . Mimo tego zamieszania kulinarnego znajduję jeszcze miejsce na kwiaty i serwetki a w pochmurne dni zapalam świece. Lubię takie "leniwe" śniadanka. Są pewnego rodzaju "małym" świętem i cieszą w skrytości choć nigdy o tym się nie mówi
Agik, TAK TRZYMAĆ! Pozdrawiam.
Im wiecej roznosci na stole, tym lepiej :)
Dokłądnie tak!!!! O to właśnie mi chodziło....
Agik, w Japonii nie ma pelnoziarnistego pieczywa, czasem bywa chleb o nazwie "Porando pan" /"Polski chleb"/
ale na tej nazwie konczy sie podobienstwo. Inne chleby niz tostowy mozna czasem dostac w sklepie Kinokunya w dzielnicy Shibuya.
Rowniez wedzenia nie znaja i nie uzywaja. NIC wedzonego tam nie dostaniesz. Nieraz ryba czy kielbasa wyglada na "wedzona" ale
nie ma to nic wspolnego z nam znanym wedzeniem. Kielbasa jest aromatyzowana zapachem dymu a ryba jest suszona na sloncu.
Miso i zielona herbata, jako czesc skladowa sniadania wystepuje i owszem ale tylko w bardzo tradycyjnych rodzinach ale zato zawsze
w typowo japonskich hotelach, zwanych RYOKAN. Mlodziez juz tych tradycyjnych sniadan japonskich nie uznaje i jedza to co my.
No proszę, i jak tu wierzyć czasopismom...