Przede wszystkim trzeba być sobą moja rada,..... żadne wyuczone testy na nic,....się to zda
wystarczy aby, rodzice mieli rozpromienioną twarz i byli szczęsliwi,że ich dziecko też będzie w nowym związku szczęśliwe,
co do błogosławieństwa, wystarczy poprosic mamę i tatę o błogosławieństwo na dalszą drogę życia, rodzice wtedy..przynajmiej u nas tak jest przyjęte , mówią kilka słów od siebie, dają krzyż do ucałowania, a na czole swego dziecięcia znaczą ręką krzyżykiem,ale to nie jest reguła ważne,aby wszyscy byli przeświadczeni o tym że jesteście szczęśliwi.
Jeżeli narzeczony nie ma rodziców, błogosławieństwa udziela jedno z rodziców chrzestnych, lub ktoś z rodziny ciotka, wujek.
Jeżeli chodzi o podziękowane z Waszej strony..to wyjdzie od Was samych spontanicznie, nie można narzucać formy na nic się zda
Co do sprzedania Panny młodej???????????????nie wiem nie znam tego obyczaju
a tak od siebie życzę Wam szczęścia i pomyślności, bądżcie szczęśliwą parą , a wszelkie trudności życia pokonacie sami wspólnie jeżeli naprawdę się kochacie Powodzenia
kamaxyz
*Jak wygląda takie tradycyje powitanie chlebem i solą, i co wtedy trzeba robić?
Matka panny młodej podaje na tacy chleb, sól i dwa kieliszki (w jednym woda, w drugim wódka). Młodzi całują chleb, a matka pyta panny młodej co wybiera chleb . sól czy pana młodego. Odpowiedź jest taka: "I chleb, i sól, i pana młodego , aby pracował na niego". Następnie młodzi biorą kieliszki i wypijają co im przypadło, a następnie rzucają je za siebie, aby się stłukły na szczęście.
*Jak przebiega całe błogosławieństwo i co rodzice powinni wtedy mówić (bo moi nie mają o tym pojęcia)
Rodzice młodej i młodego wraz z chrzestnymi z obu stron udzielają błogosławieństwa, czyli maczają kropidło w wodzie święconej i kropią głowy młodej i młodego mówiąc: "Błogosławię Wam na nowej drodze życia" (młodzi w tym czasie robią znak krzyża, czyli żegnają się), a następnie podają krzyżyk do pocałowania. W tym czasie oczywiście młodzi klęczą.
*Kto powinien błogosławić ze strony mojego narzeczonego (jego rodzice nie żyją)? Chrzestni, czy babcia, która go wychowywała?
Myślę,że błogosławić powinna babcia wraz z chrzestnymi
*Czy w takiej sytuacji wypada zrobić podziękowania dla rodziców? Bardzo bym chciała moim podziękować, Adaś też jest za tym, ale myślę, że mimo wszystko będzie to dla niego trochę przykre....
Dziękuję się nie tylko rodzicom, ale i chrzestnym i dziadkom, więc myślę, że nie powinno mu być przykro skoro wychowywała go babcia
Myślę, że choć trochę pomogłam
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
KaBa
Dajanko wszystko zostało już pięknie opisane... ja tylko dodam, że na swoim weselu nie chciałam zabaw typu sprzedawanie panny młodej itp... dla mnie osobiście coś takiego kojarzy się z dodatkowym wyłudzeniem pieniążków od gości weselnych... wiem że to ma być forma zabawy, ale ja jakoś nie czułam potrzeby wdrażania jej u nas na imprezce ;p
A jeżeli chodzi o podziękowania to wydaje mi się że wystarczy dodać "... chcieliśmy podziękować naszym rodzicom i ukochanym opiekunom" lub coś w tym stylu.. :)
Pozdrawiam cię serdecznie i życzę dużo .... DUŻO szczęścia i miłości
Katex
Po pierwsze baaardzo serdecznie Gratuluje !!!!!!!!!!!!! Zycze Wam ogromniaście duzo szczescia na nowej drodze zycia!!!!
A teraz sprobuje odpowiedziec na Twoje pytania ,oczywiscie w miare mozliwosci .
,,Jak wygląda takie tradycyje powitanie chlebem i solą, i co wtedy trzeba robić?,,
Po kościele, juz na sali rodzice przywitali nas chlebem i solą, wzięliśmy po małym kawałku chleba, zamoczylismy w soli i zjedliśmy ,pozniej dostalismy po lampce szampana a kieliszki stłuklismy na szczescie .
*Czy u Was sprzedaje się pannę młodą, jeśli tak to jak?
u mnie na weselu nie było niczego takiego. Nie chciałam zadnego zbierania na pieluszki, sprzedawania panny młodej , oczepin, ocepin czy jak to sie tam pisze,nie potrzebowalismy zadnych ,,zabaw,, była tylko orkiestra i wszyscy bawili sie świetnie.
*Jak przebiega całe błogosławieństwo i co rodzice powinni wtedy mówić (bo moi nie mają o tym pojęcia)
Nasi rodzice po prostu zyczyli nam tego co najlepsze, wczesniej przygotowali sobie zyczenia, szczerze mowiąc to nie pamiętam dokładnie bo byłam strasznie zdenerwowana,
*Kto powinien błogosławić ze strony mojego narzeczonego (jego rodzice nie żyją)? Chrzestni, czy babcia, która go wychowywała?
Gdybym ja była na miejscu narzeczonego to chciałabym ,zeby błogosławili i chrzestni i babcia
*Czy w takiej sytuacji wypada zrobić podziękowania dla rodziców? Bardzo bym chciała moim podziękować, Adaś też jest za tym, ale myślę, że mimo wszystko będzie to dla niego trochę przykre....
wg. mnie należy. A Adam moze podziękować swojej babci, bo domyślam sie,że ma za co skoro go wychowywała.
Serdeczne dzięki i za życzenia i za rady:) Wiedziałam, że mogę na Was liczyć
A ja czytając te wszystkie wypowiedzi wzruszyłam się... Normalnie pod koniec rozmazywał mi się obraz ... ze szczęścia!!!
Plany są początkiem wszelkich niespodzianek. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co wyniknie z naszych zamierzeń. Dobrze wiemy, iż wielokrotnie wydarzenia przebiegają inaczej niż zakładamy. Gdy jednak pozwolisz sobie na improwizowanie oraz spontaniczność w działaniu, poczujesz pełnię życia. Życzę Ci abyś umiała stwarzać coś z niczego. Zobaczysz wtedy, że wszystko jest dla Ciebie możliwe. Prawdziwy artysta życia, gdy planuje swoją przyszłość, żyje pełnią teraźniejszości, będąc równocześnie w głębi ponadczasowości. Można zaplanować uroczystość ale prawdziwa radość powstaje sopntanicznie. Życzę Ci, abyś ze wszystkiego potrafiła uczynić to, co najlepsze. Chwile szczęścia są bowiem dłuższe niż godziny cierpienia..
Przede wszystkim gratulacje i życzenia tylko szczęścia i dużo miłości na nowej drodze życia !
A teraz jeśli chydzi o pytania postawione przez Ciebie. Myślę, że co region to inne zwyczaje /szkoda, że nie napisałaś, gdzie to weselisko się odbędzie/.
Na ogół błogosławieństwa udzielają sami rodzice /w Waszym przypadku też babcia/. Raz tylko robili to też chrzestni /ja występowałam właśnie jako chrzestna i byłam tym zdziwiona/. Prośba o błogosławieństwo na klęczkach to strasznie daleka przeszłość - teraz robi się to na stojąco, bez kropidła /błogosławiliśmy dzieciom znacząc palcem krzyż na czole i życząc aby byli szczęśliwi/.
Podziękowania dla rodziców - coś bardzo miłego i sympatycznego.
U nas syn z synową zrobili nam taką niespodziankę, że w trakcie wesela rodzice zostali nagle poproszeni na parkiet i młodzi podziękowali rodzicom za trud wychowczy , .........,.........,....no i za przygotowanie przyjęcia weselnego. Mamy dostały po pięknym bukiecie czerwonych róż, potem jedna z mam podziękowała dzieciom i złozyła jeszcze raz życzenia no a potem orkiestra zagrała "Cudownych rodziców mam" a myśmy pląsali w kółeczku przytuleni do siebie i strasznie promienni i szczęśliwi.
2 lata temu na weselu mojego chrześniaka bylam swiadkiem takich wlasnie podziekowań rodzicom. Widzialam to pierwszy raz ale bardzo m i sie podobalo
Dajanko, ja rowniez zycze Wam wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia:-)
Też właśnie tak mniej więcej u nas wyglądają podziękowania dla rodziców, ale piosenka "Cudownych rodziców mam" nie pasuje w naszej sytuacji:( Więc kombinuję, jak to zrobić inaczej...
A jestem z łódzkiego:)
Dziękuję za życzenia
Dajanko -Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
- jest jeszcze zwyczaj - białego prześcieradła , ale myślę że w waszym przypadku się nie sprawdzi - he he he,
- co do sprzedaży panny młodej - to po co ona komu??? wziął sobie ją już pan młody niech się teraz sam martwi.
I na koniec, choć powinno być na początki - po jaką chole.... ci ten ślub ???????
Teraz poważnie - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia !!!!!
Oj Tex55 wpadajac w Twoj tok rozumowania, lub patrzenia na te sama rzecz z drugiej strony (uwielbiam takie przewracanki) to moze wlasnie pan mlody chce sprzedac panne mloda ???....ech glupie mysli sie czlowiekowi placza po glowie ;))
Dajanko, wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia, a zwyczaje ?? Bedzie to co zaplanujesz, a reszta jakos sama z siebie pewnie wyjdzie ... Najwazniejsze to baw sie dobrze na weselu i badz szczesliwa w zyciu !!!!
hm... wciaz nie moge pojac o co chodzi z tym sprzedawaniem narzeczonej :(((
Marinik u nas panuje zwyczaj, zależy z której stony się patrzy czy od strony narzeczonej czy narzeczonego, wykupywania-sprzedawania :)))) Kiedy Pan Młody przyjeżdża po Panią Młodą aby udać sie do koscioła, drużbowie mają obowiązek "wykupić" dla niego pannę a drużki muszą ją jak najdrożej "sprzedać':)))) I oczywiscie nie chodzi tu o pieniądze, one w ogóle nie są brane pod uwagę.
Najczęsciej ( i mnie osobiscie sie to nie bardzo podoba, ale taki jest zwyczaj) jest to wódka. Im wiecej butelek dziewczyny wyciągną od chłopaków tym lepiej:)))) Już nie rozchodzi sie o tą wódkę ale przy takim "handlu" zabawa czasami jest naprawdę przednia a czasami wychodzi tragi-komedia. Byłam na takim weselu gdzie ciotka narzeczonego tak się zaperzyła,że wsadziła chłopaka do samochodu i kazała jechać do domu krzycząc,że wesela nie będzie:))) Pan Młody był tak ogłupiały,że dał się jej zaprowadzic do samochodu jak cielę, ale kiedy samochód zaczął ruszać dał takiego drapaka do Młodej, że wszyscy goście nie wyłączając wielce zdumionej cioci popłakali się ze smiechu
no- teraz wiem o co chodzi. Znam zwyczaj, ze w trakcie wesela kradnie sie Mlodej bucik- Mlody musi go wykupic. Sam na kazdym weselu czuje sie w obowiazku taki bucik zdjac Mlodej. Tancze wtedy z zona a bucik w rece - wysoko ponad nami- do czasu az Mlody wykupi.
Zdarzylo mi sie raz, ze Mlody powiedzial: "jak sie chcesz napic - to se wez butelke z zaplecza" Troche sie glupio zrobilo, na szczescie Maamuska Mlodego uratowala sytuacje.
i śpiewają"za stodolą rośnie proso, panna młoda chodzi boso, panie młody, nie bądź felek wykup młodej pantofelek, pantofelek jest malutki i kosztuje 5 litrów wódki:))
Użytkownik tex55 napisał w wiadomości:
> - jest jeszcze zwyczaj - białego prześcieradła , ale myślę że w waszym
> przypadku się nie sprawdzi
Dobrze ze przypomniales o tym zwyczaju, praktykowanym do tej pory w kulturze Romów.
Moze dajanka skorzysta z niego i uatrakcyjni swoje wesele :) pokazem prześcieradla .....
wow chcialabym zobaczyc miny gości hahahah
W czerwcu mam 25 rocznice slubu chyba cos takiego zrobie:)
vikunia,to musisz się zrekonstruować:)))))
Marylko ale jaki to byłby szok dla mężusia:))) albo by to uznał za cud.......albo zwątpił w swoją męskość:))))) tylko skąd się wzięły te dzieci do jasnej ....:))))
Dajanko, abyście przeszli przez życie razem, z uśmiechem na ustach, szacunkiem i zrozumieniem
Co do sprzedawania panny młodej -to o to właśnie chodzi, tylko, że u nas to młody kupuje pannę młodą od jej rodzeństwa [my mamy zamiar wódkę poprzelewać do takich malutkich piersiówek]a najmłodszy zażyczył sobie 15 dużych kubusiów;) i szukam fajnego sposobu żeby to przeprowadzić;) Raz np. rodzeństwo postawiło taką dużą wagę na niej położyli kilka cegieł a na nich lalkę w sukni ślubnej. Młody musiał postawić tyle wódki na drugą szalę wagi żeby lalkę przeważyć;-)
A co do prześcieradła.... hm... to się nazywa powrót do tradycji;)
Serdeczne dzięki za wszystkie życzenia:)
AAA!!! to dziś! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!
Jeśli chodzi o wykupowanie Panny młodej... Cyganie mają lepiej, oni muszę ją ukraść :-).
Pamietam jakie wrażenie zrobiło na mnie, jak sąsiadka wychodziła za Cygana i ten ją "w pełnym rynsztunku" w sukni, on w garniutrze, kradł przez balkon, dobrze że mu nie wypadła, bo byłaby stypa.
Bawcie się dobrze i niech to będzie Wasze pierwsze i jedyne wesele!
Pozdrawiam
Irena
To dziś Wasze wielkie święto. Najlepsze, najpiękniejsze życzenia. Zdrowia, szczęścia i miłości. Oby Wasza Miłość wzrastała, a dzisiejszy dzień zapadł Wam w pamięci jako jeden z najpiękniejszych w życiu.
Sto lat Młodej Parze !!!
Siupnijmy za zdrowie.
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia ;)