No właśnie. W jednym komentarzu natknęłam się na opinię, że kiedyś kobiet w trakcie "okresu" nie dopuszczano do kiszenia ogórków.
czy ma to jakiś wpływ na nasze działania - poza humorami oczywiście. Ja generalnie nie wierzyłam ... do czasu.
Poszłam do fryzjera- robiłam trwałą. Z fryzury wyszło jedno wielkie nic... A robiła ta sama fryzjerka, na tym samym płynie (poprzednia fryzura była super, ponad 1,5 roku miałam skręcone loki). W trakcie rozmowy z siostrą okazało się, że mogły na to mieć wpływ babskie dni - ona mówiła, ze choć ma bardzo podatne na układanie włosy wtedy nic z nimi nie może zrobić.
Więc jak to z tym jest - prawda czy zabobon? Ja sama do końca nie jestem przekonana, ale... do fryzjera już nie pójdę w te dni...
U mnie prawda,ostatnio cała farba z włosów spłynęła do wanny!
A ja tak właśnie się zastanowiłam, czy istnieją jakieś "męskie dni"... wyłączając oczywiście Pucharowe Środy i inne takie...
chyba tylko takie... ale może panowie się wypowiedzą.... a moze syndrom dnia poprzedniego - alkaprim, 2KC? wersja oszczędnościowa - zero jedzenia, zero picia?
Z tym kacem to różnie bywa...znam takich, którzy nigdy nie mają kaca a to dlatego, że do niego nie dopuszczają. (i to wcale nie jest związane z "nie piciem")
Bahus
Podpisuję się pod Twoja wypowiedzią Bahusie, pić należy o 0,25 l mniej niż głowa wytrzymuje, co podpisany niżej uznaje za regułę.;-)))
Pozdrawiam.
Janek
P.S.
W czasach młodości noszący przydomek:
Litrówa
z tego co ja wiem o {babskich dniach } to tylko tyle że żona zawsze prosi mnie żeby jej pomóc przy słojach bo sam z praktyki wiem że wszystkie puszczą jak sama w te dni chce je zawekować no i przy pieczeniu też jest to samo próbowała kilka razy i zawsze był zakalec !!!! sam nie wiem dlaczego tak sie dzieje a więc chyba to nie zabobon ??
U mnie to samo , nawet ciasto nie wychodzi . Czytałam chyba w biblii ale nie jestem pewna że to są brudne dni i mężczyzna nie powinien siadać na tym miejscu po kobiecie nie wiem czemu
Chodzi o to, że Kobieta powinna siedzieć i nie wstawać, pozostawiając wszelkie domowe aktywności Swojemu Mężczyźnie :)))))))
Hehehe...i tu się zgadzam w zupełności ;-DDD
To mi się podoba , na pewno o to chodziło
Uważam, że nie...
Dla mnie nie ma to znaczenia :-D
"To przesądy światło ćmiące..." :-D
Niejednokrotnie w tym czasie farbowałam włosy, piekłam ciasto,
robiłam zaprawy i wszystko było w porządku.
Chociaż tak na 100% nie wykluczam takiej możliwości. W końcu "są rzeczy na świecie,
o których się filozofom nie śniło"...
Wiele dziedzin jest niezbadanych, bardzo często różne autorytety wypowiadają się o czymś,
o czym nie mają pojęcia.
U mnie tak jak u dady nie maja te dni zadnego wplywu na wlosy .
Juz niejednokrotnie robilam wtedy pasemka i wyszly fajnie . Pieke ciasto i zakalec tez wtedy nie powstaje .
Moze jedynie przed tymi dniami jestem szczegolnie drazliwa i mozna mnie szybko czyms rozzloscic .
O właśnie...też się wściekam na wszystko :-DDD
Mi sie kiedys nie udala kapucha kiszona (bo ja z tych co to jeszcze bawia sie w kiszenie kapusty ) i mamusia powiedziala mi ze to z "tego" powodu.Gdy rozmawialam o tym co sie stalo z moja babcia to ona mnie uswiadomila ze byc moze sprzedano mi poszatkowana wczesna kapuste a ta nie nadaje sie do kiszenia .Na wszelki wypadek kisze gdy jestem "sucha".A babska przypadlosc wykorzystuje czasami dla wlasnej wygody gdy mam np. "lenia" bo niby dlaczego nie ?!?A maz jest wtedy taaaaki wyrozumialy !!
A ja w tym roku też kisiłam kapustę w "te dni", dodam,że nie wczesną bo z własnego ogrodu,zobaczymy co z tego wyjdzie.
Moja mama przekonana jest, że w tych dniach nie może sadzić w ogórku, bo roślina nie przyjmie się. Ja na własnych włosach przekonałam się, że nie mam co robić trwałej. Zwrócę uwagę jak jest z farbowaniem, bo rzeczywiście czasami kładę farbę z tej samej saszetki, a ... różnie wychodzi. A tak w ogóle, to fajnie mamy z tymi zmianami hormonalnymi. Zawsze jesteśmy przed, w trakcie, albo po. Jest na co zwalać;).
oj tak, jak mi ciasto w te dni nie wyjdzie to mam wymówkę ;););)
w te dni nie zabieram się za nic, zwłaszcza za pieczenie ciast.Klapa murowana.Poprzestaję na bleee humorze :)
Przypomnialam sobie, ze kiedys czytalam w jakiejs babskiej gazecie o wydzielanych przez kobiety w tych dniach zlych energiach i aurach ale czy tak jest? Ogladalam tez film fabularny o miedzy innymi winnicach i gdy zebrane winogrona wrzucano do wielkich kadzi to tylko panienki a do tego dziewice mogly je nogami ugniatac!Inne mogly sie przyczynic do zepsucia wina !!! Oczywiscie to panowie tylko takie zasady mogli wymyslec i chyba wiadomo dlaczego ,haha !
ja chyba nie zauwayłam u siebie nic z powyzszych czytałam natomiast tylko nie pamietam juz gdzie ze statystyki podają iż 80% zbrodni popełnianych przez kobiety przypada włśnie na "te dni" i biorac pod uwag swój stan emocjonalny w czasie owych uważam ze statystyki wcale nie są przesadzone tak wiec panowie - trzymajcie się n baczności hi hi hi
Chyba dam twoj tekst mezowi do przeczytania ,zeby mial swiadomosc co go moze spotkac !!! Nas jest 3 kobiety i bywa ze wszystkie "cierpimy" jednoczesnie !!! Mysle ze jego intuicja mu sprzyja bo jedzie wtedy na ryby a gdy pada -siedzi w piwnicy,haha!!!
Ja moge w "te dni" robic doslownie wszystko. Pieke, gotuje, nachodzi mnie na zmiany w mieszkaniu, a jakby sie trafil jakis remoncik to juz normalnie rewelacja. Ale jest jedna zasada, ktorej moja rodzina musi sie trzymac: nie mozna mnie draznic, w zaden sposob (nawet w zartach) nie mozna denerwowac, trzeba byc milym bo nastroj moze mi sie diametralnie odmienic w ciagu sekundy a wtedy po prostu "bez kija nie podchodz" ;)
Dziewczyny to z wlosami moze miec zwyczajnie do czynienia z praca hormonow. A ze sie mowilo iz kobieta wtedy nie powinna robic przetworow wywodzi sie zapewne ze zwyklej higieny nie zawsze byla ona taka jak teraz...A krwi menstruacyjnej przypisywano od zawsze tez wlasciwosci magiczne: na przyklad (pardon!) dodana wymarzonej osobie do jedzenia miala zapewnic jej milosc Moze Panowie bali sie ze zadziala i nie beda panami wlasnych zmyslow i stad ten zakaz?Ale przesady maja w sobie zawsze ziarenko prawdy
czas przed"babskimi dniami" to dla mnie koszmar... Denerwuje sie o byle co... wydzieram sie na wszystkich i PŁACZE... i to mnie wkurza , ze bez powodu płacze!!!!
aA jak już sa te dni to... jestem weselsza i nie płacze i...... chciałabym żeby mój maz cały czas przy mnie był he he he
W "te dni" robię wszystko tak jak zwykłe, jak trzeba to sadzę w ogrodzie, piekę itp. Nie jestem też rozdrażniona. Jakoś do tej pory nic nie zauważyłam szczególnego.
Slyszalam ,ze wiele kobiet w "te dni"nie dotyka sie wekowania,pieczenia czy wlasnie robienia wlosow.Ja nie mam i nie mialam z tym problemu ogoreczki zawsze wysmienite ciasta wychodza a i czesto w tym czasie robilam pasemka i tez zawsze bez problemu:)Pozdrawiam
A moze to nowa teoria??
albo dopada nas syndrom napięcia... albo nic nam nie wychodzi?
a moze to przez ten syndrom napiecia nie wychodzi??Rozdraznione kobietki robia bledy czescie niz spokojne
Ja niestety też nie mam żadnych takich przypadłości.
Nawet humor mi dopisuje szkoda bo gdy mam "lenia" to nie mam na co zwalić.
Pozdrowionka
No to ja mam dzisiaj przetestowany wpływ ZNP (czy jak się to nazywa) - dawno już tak nie było - nie dosyć, że dzieci od samego rana wyprowadzaja mnie z równowagi, to jeszcze zbiłam dwa dzbanki w ciagu dwóch godzin (jakby liczyć tygodniowy ubytek zasobów domowych to będzie trzy). Jakoś musze przezyć...