Mam nadzieję, że tym razem nikt nie będzie miał zastrzeżeń do mojego wątku ^^
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego…
- Słuchaj, stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot sra mi na dywan.
- Jak to?
- No sra na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już, co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O, człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!
Zajączek i niedźwiedź jechali pociągiem na komisję wojskową. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co? - spytał miś.
- F pofrzątku! - odpowiedział zając - Zfolniony. Bfrak ufzębienia!
Miś pomyślał chwilę, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrzątku! - odpowiada miś - Zfolniony! Plafkoftopie!
Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje…
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- A ku***, kibel nowy stawiam, bo się stary rozje***.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opier**** naokoło i ch**.
Siedzi dwóch kumpli i sączą winko pod Pałacem Kultury w Warszawie. Patrzą, a tu zbliża się facet na motolotni. Nagle zamachał skrzydełkami, zawirował, przywalił w iglicę, spadł i się zabił. Na to jeden menel do drugiego:
- Popatrz, Zenek, ku***… Jaki kraj, takie zamachy terrorystyczne.
Troje dzieci zdaje egzamin, który ma zdecydować czy zostaną przepuszczone z pierwszej klasy do drugiej. Nauczyciel zaczyna je przepytywać…
- Jasiu, przeliteruj słowo: TATA.
- T-A-T-A.
- Świetnie Jasiu, zdałeś. A teraz ty Małgosiu, przeliteruj słowo MAMA.
- M-A-M-A.
- Świetnie Małgosiu, zdałaś. A teraz ty Ahmed. Przeliteruj: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRZEPISÓW KONSTYTUCYJNYCH.
Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu, że trzeba cierpliwie poczekać, bo pan doktor ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić faceta, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować…- Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No… może za miesiąc… Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić - odkłada słuchawkę i udając, że dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta: - Co pana do mnie sprowadza? - Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon.
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora…- Eh, ta 6b! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni! - Niech się pan uspokoi - mówi dyrektor - Może to naprawdę nie oni? Może to ktoś z innej klasy...?
Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt. ‘Co mój tata robi po pracy?’. Pisze Jaś, syn policjanta.
‘Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba będzie srać, bo czytać przecież nie umie...’
Króliczek do Misia:
- Słuchaj, misiek, idziemy dzisiaj na imprezę, trochę wypijemy, ale bardzo cię proszę, nie bij mnie później.
Następnego dnia rano króliczek budzi się cały poobijany, do Misia:
- Misiek, przecież mówiłem, żebyś mnie nie prał, dlaczego mnie tak strasznie skułeś?
- Jak wyzywałeś mnie od h…, wytrzymałem. Jak wyzywałeś moją rodzinę, wytrzymałem. Ale jak wróciliśmy do domu, walnąłeś kupę na moim łóżku, wbiłeś zapałki i powiedziałeś, że dzisiaj jeżyk śpi z nami, to nie wytrzymałem…
Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsywać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi, wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę - za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spier****…
Shaera, mam prośbę zerknij na ten wątek: http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=110861&post=110861&offset=40
i na niebiesko http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=110861&post=110861&offset=40 tez o tym myslalam Smakosiu :)
Wydawało mi się, że z tym kolorkiem będzie oki, no ale skoro jest chybiony, to już zmieniam na granacik ^^'
Jak zmienić coś jeszcze, to dajcie znać ^^
Nie miej nam za złe, ale najlepsza jest czarna czcionka, bo taką najłatwiej jest czytać osobom z problemami wzroku. Myślę, że warto przeczytać cały watek do którego link wcześniej Ci wkleiłyśmy. Tam problem został poruszony w każdym aspekcie. Nie przemawia przeze mnie żadna złośliwość i mam nadzieję, że tego tak nie odebrałaś. Ja swego czasu (na początku, gdy się ujawniłam na forum) pisałam kursywą. Wtedy Jasia zwróciła mi uwagę i grzecznie poprosiła żebym pisała "zwyczajnie". No i tak to właśnie bywa :-)
Nie ma problemu, już wysłałam prośbę o zmianę koloru do jednego z moderatorów ^^
No to może wrzucę jeszczę kilka ^.-
Egzamin z zoologii…
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor, wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
Idzie zajączek do lisicy pożyczyć patelnię i mówi sobie pod nosem…- Lisica pożyczy mi patelnię.- Zrobię sobie jajecznicę.- Lisica jest fajna, pożyczy mi…- Zaraz, zaraz…- Lisica jest chytra.- A to lisica!- Pewnie nie pożyczy mi tej patelni!- Ta wstrętna lisica na pewno nie pożyczy mi patelni.- Nie ma mowy, to straszne skąpiradło, nie mam na co liczyć!Puka do lisicy, ona otwiera, a zajączek prosto z mostu:- A wypchaj się tą swoją patelnią!
Pani pyta Jasia na lekcji…
- Gdzie jest wieża Eiffla?
- Ja nie brałem - odpowiada.
Zdziwiona nauczycielka każe mu przyprowadzić ojca do szkoły.
- Pański syn na pytanie ‘Gdzie jest wieża Eiffla?’ odpowiada, że jej nie brał.
- Ja też nie widziałem, żeby on coś do domu wnosił.
Nauczycielka poszła do dyrektora, objaśnia mu sprawę, a on na to:
- Co mi tu pani głowę zawraca?! Kupimy nową.
Zawody w piciu napoju narodowego. Komentator nawija…
- Na scenę wychodzi reprezentant Niemiec. Będzie pił wino z kufli... Pierwszy kufel, drugi, …, ósmy i złamał się, złamał się zawodnik niemiecki…
- Czekamy na drugiego! Jest! Pojawił się reprezentant Francji, będzie pił wino butelkami. Pierwsza, druga, …, piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
- I kolejny zawodnik! Na scenę wychodzi główny faworyt, zawodnik polski! Będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. Pierwszy czerpak, drugi, …, piętnasty i złamał się, złamał się czerpak, zawodnik polski pije bimber prosto z wiadra…
Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ją uruchomił. Ojciec w tym czasie ogląda TV i słyszy z pokoju Jasia…
- Wsiadać! Ku***! Wsiadać!
- Wysiadać! Ku***! Wysiadać!
Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi…
- Jeśli przez najbliższą godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo, to zabiorę ci kolejkę!
Ojciec wraca do pokoju i dalej ogląda TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać…
- Wsiadać! Ku***! Wsiadać! Przez tego skur****** mamy godzinę opóźnienia…
Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę…
- No więc zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział profesor wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi…
- Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie?! - pyta profesor.
- Aa… to już jest drugie pytanie...
W przedziale siedzi Polak, Czech, zakonnica i modelka. Pociąg wjeżdża do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho. Nagle słychać jak ktoś dostaje w twarz. Pociąg wyjeżdża z tunelu, Czech trzyma się za policzek. Zakonnica myśli – ‘debil Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja.’ Modelka myśli – ‘debil Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się, złapał zakonnicę i dostał w ryja.’ Czech myśli – ‘cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć, on się uchylił i ja dostałem w ryja. Polak myśli – ‘ale ciul z tego Czecha. W następnym tunelu znowu go pier*****…’
Jasio podejrzał, jak jego dziadek ‘załatwiał się’ za stodołą. Po chwili pyta…
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi…
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do ch*** nie było podobne!
Idzie listonosz i widzi bacę…
- Baco, co tam robicie?
– Aa… misom...
- A co mieszacie?
– Aa… gówno z zimiom…
- A co z tego będzie?
- Listonos!
Listonosz się wciekł i poszedł do policjanta i mówi…
- Panie władzo, idźcie do bacy to wam powie, że z gówna lepi policjanta.Policjant się wkurzył i poszedł do bacy…
- Baco, co tam robicie?
– Aa… misom…
- A co mieszacie?
– Aa… gówno z zimiom...
- A co z tego będzie?
– Aa… listonos…
- Jak to, to nie będzie policjant?
– Nii… za mało gówna!
Przyjechała teściowa…
- Otwieraj, ty łobuzie, wiem, że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
To je...., co tam, to je super ²...
Janek
> Kobieta miala papuge w domu, która ciagle powtarzala
> >- Precz z Kaczynskim! Precz z Kaczynskimi!
> >Ktos z sasiadów podkablowal i niedlugo do kobiety puka policja:
> >- Dzien dobry, policja. Dostalismy wezwanie, ze pani papuga obraza
naszego
> >prezydenta i premiera. Prosze pokazac papuge.
> >Kobieta przynosi klatke z papuga a ta juz od progu drze sie
> >- "Precz z Kaczynskimi!"
> >Policjant upomina kobiete
> >- Jesli to sie bedzie powtarzalo to bedziemy musieli uspic papuge a
pania
> >wsadzic do wiezienia.
> >Kobieta po wyjsciu funkcjonariuszy prosi papuge:
> >- Sluchaj papuzko, nie mów tak wiecej prosze, bo mnie zamkna a ciebie
> >uspia i po co nam to.
> >Kilka dni spokoju, ale papuga sobie przypomniala i znowu zaczela swoje
> >- Precz z Kaczynskimi! na cale gardlo.
> >Na drugi dzien kobieta dostala wezwanie do sadu na rozprawe - papuga
jako
> >dowód rzeczowy. Kobieta poszla wiec do spowiedzi powiedziec ksiedzu co
> jej
> >lezy na sercu. A ksiadz mówi:
> >- Sluchaj kobieto - ja mam tez papuge, która mówi i jest podobna. Na
> czas
> >rozprawy podmienimy papugi i nikt sie nie skapnie.
> >No i jak uradzili, tak zrobili. Dzien rozprawy, kobiecina z ksiedzem
> >podmienili papugi i babka leci do sadu z koscilna papuga. Sedzia mówi:
> >- Prosze wniesc klatke z papuga.
> >Klatka z papuga wniesiona - papuga nic. Nie odzywa sie slowem.
Oskarzyciel
> >podpuszcza papuge:
> >- Czy papuga mówila "Precz z Kaczynskimi!" ?
> >Papuga nic. Sedzia podpowiada:
> >- "Precz z Kaczynskim!", oskarzyciel i oskarzyciel posilkowy tez
zachecaja
> >- "Precz z Kaczynskim!".
> >W koncu cala sala skanduje:
> >- Precz z Kaczynskimi! Precz z Kaczynskimi!
> >
> >A papuga zawodzi koscielnym glosem:
> >- Sluuuuchaaaaj Jeeeezuuuuu jak cie blaagaa luuud......
Zauważyłam, że potrzebujesz spokoju... wewnętrznego
> > > Podążając za prostą radą, którą przeczytałem w gazecie, Znalazłem
> > > wewnętrzny spokój: "Sposób, aby osiągnąć spokój wewnętrzny -- to
> > > dokończyć wszystkie rzeczy, które zacząłeś..." Wiec rozejrzałem
> się po
> > > domu, aby znaleźć rzeczy, które zacząłem i nie dokończyłem...
> > > I zanim wyszedłem z domu dziś rano skończyłem:
> > > - butelkę czerwonego wina,
> > > - butelkę białego,
> > > - Baileysa,
> > > - Black > White,
> > > - Wild Turkey,
> > > - Absoluta,
> > > - trochę walium,
> > > - niedopalonego jointa,
> > > - resztę tortu orzechowego
> > > - i pudełko czekoladek.
> > > Nie macie pojęcia, jak zajebiście się czułem :)
Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej canal
106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w pazdzierniku, 16 X 1997 roku: *
-* Hiszpanie*: w tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie
kurs o 15 stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość
25 mil morskich.
- *Amerykanie*: (trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15
stopni na północ, aby uniknąć kolizji
- *Hiszpanie*: Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe,
aby uniknąć zderzenia....
- *Amerykanie*: (słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej
Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój
kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
- *Hiszpanie*: Nie możemy podjąć takiej decyzji. Zmieńcie swój kurs o 15
stopni na
południe inaczej dojdzie do kolizji...
- *Amerykanie*: tu mówi kapitan richard james, który dowodzi
lotniskowcem uss lincoln, marynarki wojennej stanów zjednoczonych...
drugiego co do wielko?ci okrętu floty amerykańskiej, jednocześnie
informuje, że jesteśmy eskortowani przez 4 okręty podwodne, 6
niszczycieli i 2 krążowniki,
udajemy się w kierunku zatoki perskiej w celu przeprowadzenia manewrów.!
nie sugeruję, ja żądam, abyście zmienili kurs o 15 stopni!! W przeciwnym
razie będziemy musieli podjąć działania konieczne aby zagwarantować
bezpieczeństwo tak okrętu, jak zjednoczonej siły tej koalicji. wy
należycie do państwa sprzymierzonego, jesteście członkiem nato i tej
koalicji...żądam stanowczo podporządkowania i zmiany kursu...
- *Hiszpanie*: tu mówi juan manuel salas alcantara, jesteśmy we dwóch,
eskortuje nas nasz pies, mamy ze sobą nasze jedzenie, dwa piwa i
kanarka, który teraz śpi...mamy za sobą poparcie radia la coruna i
kanału 106 - alarmów morskich...nie udajemy się w żadne miejsce i mówimy
do was z lądu
stałego, z latarni morskiej a-853, z wybrzeża galicji. Nie mamy żadnej
gównianej informacji, które miejsce zajmujemy w rankingu wśród
hiszpańskich latarni morskich...możecie przedsięwziąć środki na
jakie tylko wam przyjdzie ochota, aby zapewnić bezpieczeństwo waszego
zasranego okrętu, który za chwilę rozbije się o skały, dlatego raz
jeszcze sugerujemy zmianę kursu o 15 stopni na południe, aby uniknąć
kolizji, ok.