Kupiłam wczoraj 1,5 kg pieknej wołowiny, która ( jak powiedziała mi pani w sklepie ) wspaniale nadaje się na pieczeń. Jeśli chodzi o pieczenie wołowiny, to nigdy tego nie robiłam. Zawsze schab, karkówka itp. Chcę ją upiec w całości aby potem móc kroić w plastry i zastąpić nią wszelką wędlinę ( czyli do pieczywa ). Proszę o poradę jakie przyprawy powinnam zastosować do przyprawienia mięsa i w jakiej temperaturze piec ( termoobieg, czy może góra i dół ). Dodam, że chcę to zrobić w rękawie. Ile czasu powinnam piec taki 1,5 kg kawałek. Bardzo na Was liczę. Nie będę ukrywała, że gdybym Was nie miała, to z pewnością bym się nie zdecydowała na zakup tej wołowiny :-)
http://wielkiezarcie.com/przepis7255.html
http://wielkiezarcie.com/przepis8391.html
http://wielkiezarcie.com/przepis14808.html
może coś z tego wybierzesz pozdrawiam i smacznego
Użytkownik maniuś napisał w wiadomości:
> http://wielkiezarcie.com/przepis7255.html
Wiesz co, chyba ta pierwsza propozycja jest najbardziej trafiona, ale teraz się zastanawiam, czy to dobry pomysł aby piec w rękawie? Czy po ok. 1,5 godzinie mieso będzie miekkie i soczyste i czy się będzie nadawało do krojenia na kanapki?
Jak wejdziesz na stronke z tym przepisem to zobacz
na komentarze tam możesz się dużo dowiedzieć o
tej potrawie
Dzięki Maniuś! Już się biorę za lekturę. Buziaki dla Ciebie - cmok, cmok.
Smakosiu,
Nie jestem specjalistą od wołowiny... jak widać pieczenie wołowe nie dominują w przepisach... ale do rzeczy. Uparłem się na pieczeń wołową i prób wykonałem już mnóstwo... większość zakończyła się fiaskiem :o( U córki mojego kolegi jadłem tak pyszną pieczeń, że poczułem lekkie ukłucie zazdrości.... okazało się że sekretem udanej pieczeni oprócz oczywiście mięsa (to chyba najważniejsza rzecz) jest temperatura wewnątrz pieczeni! W związku z tym nabyłem drogą kupna termometr do pieczeni. Dla posiadaczy kuchenek z termosondą to zbędny wydatek, ale ja musiałem się wykosztować. Temperatura pieczeni wołowej powinna wynosić 60stC. Wówczas jest miękka i soczysta. Po kupieniu termometru zdziwiłem się, gdyż pieczeń ok 1,5 kg osiągnęła tę temperaturę już po 1 godz, podczas gdy ja szacowałbym ten czas pieczenia na 1,5 godziny minimum... po tym czasie miałbym w piekarniku gumowego klocka. Termometr kosztował mnie ok 40zł. Jest to urządzenie cyfrowe na którym ustawiasz żądaną temperaturę i na wyświetlaczu pokazuje jaka temperatura jest obecnie w pieczeni. Po osiągnięciu zadanej temperatury rozlega się sygnał dźwiękowy. Oczywiście dostępne są też prostsze termometry pieczeniowe które umieszczane są w całości w piekarniku razem z pieczenią i wyłącznie pokazują bieżącą temperaturę. Takie modele są już dostępne za kilkanaście złotych. Ja jestem zadowolony ze swojego i już w ten weekend robię kolejną pieczeń z przepisu WŻ
Pozdrawiam
No kurcze! Jarek, podzieliłeś się ze mną a w zasadzie to znami prawie "składnicą wiedzy". Niby taki drobiazg - temperatura pieczenia - a jak się okazało, to całe sedno sprawy i tajemnica doskonałości pieczenia wołowiny. Wielkie buziaki i podziękowania. Fajnie, że wspomniałeś też o tym termometrze. Czy używasz go również przy pieczeniu innych mięs? Masz jakieś spostrzeżenia? No i jeszcze jedno pytanko :-) - gdzie szukać tego termometru tj. w jakim sklepie?
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystkie cenne informacje.
Niewiele tej wiedzy przekazałem i póki co to w temacie pieczeni wołowych dopiero raczkuję... Jeśli chodzi o marynaty proponowane w przepisach to pragnę tylko uprzedzić że marynata z winem czerwonym daje smak, który nie wszystkim odpowiada... U mnie na przykład dzieciaki nie przepadają za czerwonym winem w sosach i marynatach dlatego w ten weekend wypróbuję klasyczny sos grzybowy wg przepisu Sweetya http://wielkiezarcie.com/przepis14808.html
Termometry tańsze są dostępne na Allegro. Ich wadą jest to że muszą być wbite w pieczeń w taki sposób żeby ich wskazanie było widoczne. Przykład takiego termometru możesz zobaczyć tutaj http://www.allegro.pl/item94256119_termometr_bimetaliczny_do_pieczenia_mies.html
Niestety nigdzie w Polsce nie znalazłem termometrów cyfrowych. Termometr cyfrowy jaki posiadam ma sondę na specjalnym termoizolowanym przewodzie elastycznym. Sondę wbijamy w pieczeń a przewód wyprowadzamy z piekarnika. Dzięki temu nie ma problemu z pieczeniem pod przykryciem, w foliach czy brytfankach. Przewód podłączamy do zasilanego jedną baterią urządzenia, które możemy programować i które pokazuje nam aktualną temperaturę. Termometr ma też funkcję czasomierza, czyli może sygnalizować upłynięcie zadanego czasu. Kupiłem go w Ystad (Szwecja) w zwykłym supermarkecie za 95 SEK (ok.40zł)
Co prawda przed świętami już nie wybieram się na drugą stronę Bałtyku, ale po Wielkanocy mogę Ci kupić.
Jarku, serdeczniwe dziękuję za zaoferowaną pomoc. Nie chcę nadużywać Twojej życzliwości, ale nie będę ukrywała, że jeżeli nie uda mi się kupić tego "mądrego termometru", to wówczas zgłoszę się do Ciebie z pytaniem, czy to jeszcze aktualna propozycja. Moja "druga połowa" pracuje w rejonie półn.-zachodnich Niemiec i najpierw jego poproszę o sprawdzenie sklepów. Tak więc jeszcze raz dziekuję za wszystko i zasyłam
Myślę, że Twój mąż bez problemu kupi termometr u sąsiadów, a gdyby nie, to bez skrępowania wróć do tematu, gdyż na tyle często przepływam Bałtyk, iż absolutnie nie będzie to problemem.
Jarku przywieź hurtowo - ja też będę reflektowała
Ekkore,
Dla mnie to żaden problem. Umówmy się tak, że przed wyjazdem zapytam Cię przez emila czy nadal chcesz, a jeśli potwierdzisz to kupuję i po powrocie wysyłam. Doliczę tylko koszty wysyłki bo raczej w Przasnyszu się nie pojawię ;o)
Wielkie dzięki - ja też do Szczecina też nie zawitam. Jakbym się nie odzywała - to może mnie nie być - wyjeżdżam 27 kwietnia i do 5 maja mnie nie ma. Niemniej bez wahania możesz nabyć.
Spróbuj może tak. Kawałek ładnej wołowiny zalewasz czerwonym wytrawnym winem (w ostateczności półwytrawnym) i obkładasz plastrami cebuli. Możesz dorzucić parę ziarenek pieprzu i ziela angielskiego oraz listek bobkowy. Miskę, w której to ułożyłaś przykryj i całość odstaw w chłodne miejsce (najlepsza zimna piwnica, ale lodówka czy balkon, jak jest zimno też może być, byle nie zamarzło). Tak mięsko się marynuje 2-3 dni, trzeba je tylko obracać, aby marynata dotarła wszędzie. Wina na 1 kg mięsa wystarczy tak około 1/2-3/4 szklanki. Po wyjęciu z marynaty otrzepujesz z cebuli, ale jej nie wyrzucaj! Mięso obsmażasz na niewielkiej ilości tłuszczu i wkładasz do brytfanki, solisz, pieprzysz, dodajesz cebulę z marynowania, kilka ziarenek jałowca i podlewasz wodą z marynatą. Całość przykryta do piekarnika. Pieczesz, aż będzie miękkie, od czasu do czasu podlewając wodą. Czasu nie potrafię podać, sprawdzam po prostu widelcem. Po wystudzeniu można takie mięsko kroić w dość cienkie plastry. Ma taki leciutki posmak dziczyzny. I roboty nie ma za dużo. POzdrawiam serdecznie.
Faktycznie przepis jest prosty i zachęca do zrobienia. Teraz jeszcze przydałby się ten termometr i moje problemy z wołowiną znikają :-) Dziękuję za za pomysł na marynatę i opis jak postępować z tym mięsem. Pozdrawiam.
Ps. Okazało się, że niewiele jest przepisów na pieczenie wołowe więc dzięki Waszym poradom może jeszcze ktoś się skusi na małą odmianę :-)
Ooo! Ten przepis jest super. W najbliższym czasie spróbuję. Myślę, że moje dzieciaki zaakceptują to do szkolnych kanapek. Pozdrowienia!
a może zamiast piec w kawalku skusisz sie na rolady śląskie? http://wielkiezarcie.com/przepis7910.html ,pozdrawiam inka21
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomocne wskazówki. Zdecydowałam póki co, że z tego pięknego kawałka wołowiny zrobimy na świąteczny obiad rolady śląskie. No i zgodnie z podpowiedzią Jarka jak tylko nabędę drogą kupna :-) ten mądry termometr, to zaraz zabieram się za pieczenie. Pozdrawiam.
Jarku - po raz kolejny dziękuję za termometr. Nawet nabyłam już baterie. tylko nie bardzo wiem jak używać. Z wątku wiem, że wołowina musi osiągnać 60 stopni. A jak osiągnie to potem ile musi siedzieć. CZy przy sygnale dźwiękowym już należy zakończyć pieczenie? A wieprzowina (schab, karkówka) czy drób - indyk? Instrukcja zawiera tylko sposób ustawienia. Może znasz jakaś stronę? przeleciałam wtępnie google -ale przy różnych kombinacji termosondy, pieczenia z nią itp znalazłam tylko krocie sklepów i ofert piekarników
Kasiu,
Wołowina musi być zaatakowana przez pierwsze pół godziny wysoką temperaturą 180st... po tym czasie temperatura w piekarniku powinna być 100-110st... wówczas pieczemy tak długo aż termometr zapiszczy, czyli osiągnie ustaloną temperaturę... im bardziej czerwone mięso tym niższa temperatura.... wołowina 60-65... wieprzowina 70... drób piekę na czuja i przyznam że nie używałem termometru do drobiu... przepisy z temperaturą pieczeni są w sieci, ale głównie anglojęzyczne...
Jarku i Ekkore od wczoraj dołączyłam do Waszego grona - czyli do szczęśliwych posiadaczy elektronicznego termometru do pieczenia . Co prawda jeszcze nie miałam go w swoich łapkach, bo moja "druga połowa" zakupiła go po niemieckiej stronie, ale już cieszę się na samą myśl, że będzie można poeksperymentować.
Ekkore, a jak Twoje doświadczenia z pieczeniem? Masz już może opatentowane temperatury do poszczególnych gatunków mięs? Może zechcesz się podzielić doświadczeniami? Jarek podpowiedział nam jak postępować z wołowiną. Ciekawa jestem Twoich odczuć. Pozdrawiam Was serdecznie.