COo sądzicie o przepisach Nigelli Lawson,program na tvn style.Czy ktoś już próbował jej przepisów i czy warto?
Kurcze, zawsze przegapiam ten program z udziałem Nigelli. Nie wiem nawet w jakich dniach jest i o jakich porach. W zasadzie to nie mam czasu na ogladanie telewizji, ale muszę przyznać, że miałam okazję 2 albo 3 razy natrafić na prezentację jej przepisów i bardzo mi się to spodobało. Pamiętam, że kiedyż podawała przepis na prażone orzechy. Już nie pamiętam, ale chyba z pieprzem cajene ( tak to się pisze? ) i karmelem. Wyglądały smakowicie. Wydawało się, że przepis jest prosty, ale niestety bardzo szybko zapomniałam proporcje :-( . Kto wie może jest jakaś polska strona, na której można odszukać te przepisy...?
Ja bardzo lubie ją ogląda, jakoś trafiam na chybił-tarfił.:)))
Przymierzam sie do jednego deseru a'la lody ;) Taki na miodzie był. Mmmmm....
Czasami jej przepisy podpadają mi pod kuchnię optymalną (kwaśniewskiego) ale tylko czasami :D
klio
~(*_*)~
<<Lenistwo matką wynalazku!>>
Podobają mi się jej przepisy, chociaż część z nich na pierwszy rzut oka wydaję się trochę "dziwna":D Dziś np. robiła ciasto, miksując całe mandarynki (ze skórką), jajka, mąkę, cukier. Kiedyś też robiła sałatkę: sałata, surowe jajko i tarty parmezan:)))
Pokazywała też kiedyś że w lodówce ma torebki foliowe z mrożonym winem- gdy wyjdą od niej goście zlewa resztki wina z kieliszków, wlewa do torebki i zamraża- potem używa to do sosów, zup, itd. To wydało mi się trochę obrzydliwe...
No wiesz, amylaza przecież wygotuje się w garnku :D
A tak poważnie, niesmaczny pomysł.
Ale już gotowanie syropu klonowego i jagód kanadyjskich, aby polać nimi naleśniki jest cakiem apetyczną propozycją.
Użytkownik edziakalitowa napisał w wiadomości:
> www.tvnstyle.pl
Zanurkowałam pod podany adres i wszystko odnalazłam. Dziekuję :-)
Ja też uwielbiam oglądać ten program. Znalazłam stronkę i przepisy i wreszcie nie będę musiał siedzieć przed telewizorem z zeszytem i długopisem notując jak szalona. Kilka przepisów już mam a teraz znalazłam resztę. Dzięki. A wracając do tego wina mrożonego w woreczkach mnie akurat podobał sie ten pomysł, niekoniecznie jeśli chodzi o zlewanie z kieliszków ale np jak zostanie trochę w butelce. Mroziła też w torebeczkach białka, jak jej zostały i to też fajny pomysł bo czasami potrzebne są same zółtka i nie wiadomo co zrobić z białkami. W jednej z potraw piekła kurczaka, mięso było do makaronu a kości które zostały zamroziła aby potem wykorzystać je do rosołu. Co prawda nigdy nie robiłam rosołu na kościach z pieczonego kurczaka ale kto wie może to miałoby fajny smaczek? Muszę spróbować. Pozdrawiam serdecznie.
Tak, ja też wiele rzeczy mrożę. Wino z butelki zgoda, ale z kieliszków po np. 15 osobach??! Fuj...
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=18659&post=18703 jak się kaczuchę podmieni kurczakiem też jest dobra :) tylko kurczak musi być dobrze spieczony.
chyba jest troche szalona ,bo nawet oblizuje paluchy na wizji,ale po prostu u niej nic sie nie marnuje.Wszystko do czegos wykorzysta.A propos programu z winem nie widziałam
Ale naprzykład u nas w Polsce to Makłowiczteż szaleje na wizji
Widziałam dużo odcinków programu Nigelli, bo lubię na nią patrzeć, robiłam tez różne rzeczy z jej przepisów-są łatwe i zazwyczaj bardzo smaczne. Z tymi resztkami wina i rosołem z kurczaka- proszę nie brać tego dosłownie, polski tłumacz, którego czyta polska lektorka, pozwala sobie na spore niedokładności. Na przykład ów "rosół" to tylko wywar, czyli smak z kurczaka, po angielsku "chicken stock" co wyraźnie usłyszałam.No i faktycznie, z dużej ilośc kości i resztek po pieczonym drobiu można ugotować podejrzewam fajny wywar do czegoś. Tak samo ma się rzecz z resztkami wina- ja uslyszalam, że są zlewane z butelki, a nie z kieliszków. Kiedyś również lektorka powiedziała "możecie użyć kaparów w sosie vinaigrette lub w soli", co jest ewidentnym błędem w tłumaczeniu - Nigella wyraźnie mówiła "capers in vinegar" czyli "kapary w OCCIE" no i tu by się zgadzało. Jest jeszcze parę przykładów, ale w tej chwili nie pamiętam. A kilka jej przepisów sobie spisałam, z angielskiej strony, bo na stronie tvnstyle mają nie wszystkie, które mnie interesowały. Jej zanurzanie palców w pożywieniu mi nie przeszkadza, bo ręce ma ładne, a poza tym sama tak przecież w kuchni robię A jak zauważyłam oblizuje palce jedząc swoją porcję, a nie dotykając wszystkiego jak leci. A że jest łakomczuchem, to fakt.
A czy mogłabyś podać adres tej angielskiej strony Nigelli? Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam
http://tvnstyle.pl/2006,03,1325004,aktualnosci.html
pozdrawiam także, tam znajdziesz jej przepisy, ale uprzedzam, ze 1 czy 2 byly z bledami, mam nadzieję, że je poprawiono
oj, pomylilam sie, podałam Ci stronę tvn z polskim tlumaczeniem, juz podaje prawidłową : http://www.nigella.com/
Fajna stronka, szkoda tylko, ze nie bardzo znam angielski :(
Zauważyłyście, że Polsce jakoś żadna kobieta nie gotuje na wizji ? Ciekawe czemu? Czyżby sami panowie tylko potrafili przed kamerami pokazać kunszt kulinarny? Co do Nigelli,to lubie ten program.Czasami ma zaskakujące pomysły.Kiedyś smażyła w gofrownicy batony Bonty,pierw maczane w cieście naleśnikowym.Wczoraj robiła rizotto i ciasto czekoladowe.Sama chętnie bym takie zrobiła,więc poszukam na tej stronie podanej wyżej.
a Bożena Dykiel?? czasami pani Gessler (czy jakoś tak...) w kawie czy herbacie....
Witajcie. W tv jest program Club i czasami kobiety prowadzą programy kulinarne, kuchnia hinduska jest dosyć ciekawa i apetycznie się ogląda, przepisy niektóre wypróbowałam: smakowite. Ale zdecydowanie Nigela jest najfajniejsza. Tort pavlova u niej to dobroć.
fakt ta kuchnia hinduska jest nawet fajna. Kiedyś jeszcze puszczali :Sekrety kuchni wegertariańskiej" to było świetne
Ja też to zauważyłam. Akurat pani Dykiel czy inna, które sporadycznie gotują, nie posiadają takiej haryzmy, powiem szczerze, jak niektórzy panowie. Nie widziałam programu Nigelli nigdy, ale zaraz wskakuje poczytać przepisy i może coś wykorzystam. Niestety, nie mam tej stacji w kablówce.
Fakt. Mało kobiet gotuje na wizji. Od jakiegoś czasu na Polsacie w sobotnie poranki jest program Ewy Wachowicz "Ewa gotuje". Też są fajne pomysły i dość proste wykonanie, przynajmniej na takie wygląda.
Użytkownik edziakalitowa napisał w wiadomości:
> COo sądzicie o przepisach Nigelli Lawson,program na tvn style.Czy ktoś już
> próbował jej przepisów i czy warto?
Ja osobiście uwielbiam oglądać program Nigella gryzie. Raz jeden wypróbowałam jej przepis na ciasto mandarynkowe i okazało się wielką klapą zarówno w smaku jak i wyglądzie dlatego od tej pory tylko podziwiam a nie korzystam z przepisów.
Ja też robiłam to ciasto mandarynkowe i szczerze mówiąc nie zachwyciło mnie. Ale i tak uwielbiam ten program. Robiłam też kilka innych potraw i deserów i muszę powiedzieć że mi smakowało. Np przepyszny deser miodowy z orzeszkami dla lubiących miód był wspaniały, albo makaron z boczkiem zapiekanym w piekarniku z czosnkiem i z bazylią - po prostu pychotka. Robiłam też lody z limonki i pomarańczy i tosty z mozarellą. I jeszcze coś ale nie pamiętam. To było coś z makaronem i kurczakiem. Pozdrawiam
Z ciekawości parę Jej (Nuteli) programowych "popisów " obejrzałem, jako show można obejrzeć ale na gotowaniu zna się dziewczyna ...maluśko...
i niestety jest cieniutka w tej "branży". Wydaje mi się, że jest wyłącznie prezenterką cudzych pomysłów, podobnie jak nasz Makłowicz. Po czym sądzę:- otóż ...po trzymaniu narzędzi kuchennych i sposobie "obróbki". "Podejrzyjcie" siebie lub kogoś bliskiego przy "garach"...
Co do przepisów, na naszych "łamach" więcej i ciekawszych.
Nie jest to "krytykanctwo" z mojej strony ale opinia o programie. "Pascal gotuj" o niebo (nie jedno), lepszy ...smakowo, opisowo no i "artysta" przy pracy a nie "powielacz".
Ufff ale się rozgadałem...
Pozdrawiam.
Za co lubię Nigellę? Bo to baba jest i pokazuje kobietom, jak można bezstresowo gotować we własnym domu. Fakt, może jej daleko do "profesjonalnych" szefów kuchni, ale drugi fakt to to, że ona wcale nie udaje wielkiego kucharza, ani mistrza patelni.Nie opowiada, że skończyła gastronomiczne kursy i szkoły gotowania, ani w jakich hotelach była szefem kuchni. Przeciwnie, podkresla np. że czegoś jej się nie chce albo ze nie ma serca do krojenia danej rzeczy czy dekorowania potraw. I dlatego jest to fajne-nie udaje kogoś innego, a do tego jest osobą doskonałą medialnie. Doskonałą do przedstawiania pomysłów kulinarnych, bo ma ładną twarz i kobiecą figurę, na którą mogą spokojnie patrzeć inne kobietki bez zastanawiania się, gdzie robiła lifting i ile godzin dziennie ćwiczy z prywatnym trenerem. Ona po prostu robi dobrze kobietom-pokazując jak wygląda wieczorne lenistwo z miską spaghetti w ręce lub zakradając się w nocy do lodówki. Przy niej nie ma się wyrzutów sumienia, że usmażyło się coś w głębokim tłuszczu, bo liczy sie tylko smak i szybkość podania. Chyba na tym polega sekret jej popularności. Poza tym jej program ma niewątpliwą zaletę-jest genialnie filmowany, obrazy w nim pokazywane działają na zmysły, pełne są kolorów i malarskie, coś się w nich dzieje-nie są statyczne, nie jest tylko pokazana potrawa i tyle. Jest jakieś życie, jest ona i jej dzieci, jacyś goście czasem w tle, powietrze, zieleń, ulice. Jest amatorszczyzna w najlepszym, ciekawym wydaniu, co moim zdaniem jest lepsze niż nudny profesjonalizm.
Robiłam kilka dań jej pomysłu, lub jej interpretacji czy "powielenia" jak napisał Janek, być może trafia w mój smak lub też jakoś podświadomie udało mi się wybrać te dobre-ale wszystko, co zrobiłam miało w sobie to "coś". I tak na przykład pudding z chleba zagościł u nas na stałe w zimowe wieczory, tak samo inne potrawy. Nie wszystkie oczywiście, czasem się zdarza, ze z całego jej programu oprócz wizji kulinarnych nie wyniosę nic.
Co do Pascala...lubiłam go, lubiłam patrzeć jak gotuje, ale może z racji tego, że znam kulinaria francuskie i język, w pewnym momencie straciłam dla niego serce. Pascal nie gotuje tylko swoich, wymyślonych dań, ale także klasyki kuchni narodowych, czasem nieznacznie je zmieniając. Nadal korzysta z tego, że jako Francuz ma atrakcyjny dla nas akcent i śmiesznie przeinacza wyrazy, nawet teraz, po tylu latach...Trochę przeszkadza mi w jego wizerunku profesjonalnego kucharza to, że jest związany z firmą Knorr i w większości potraw po prostu musi użyć jej produktów...Ale najbardziej mnie chyba rozczarował fakt, że formuła jego programu jest żywcem zaczerpnięta z programu Jamie Oliviera, począwszy od zakupów przed każdym gotowaniem po przyjaciól i znajomych na końcu, którzy jedzą potrawy w różnych okolicznościach. No i teraz chyba znajomi się już wyczerpali, bo chyba, żeby wprowadzić trochę życia będą zapraszani do degustacji bardziej sławni i znani nam z ekranu i gazet ludzie...Nie chcę być krytykancka, tak samo jak nie chciał być wcześniej Janek, tylko chciałam napisać o widocznych dla mnie róznicach...i o tym, że czasem chyba nie liczy sie tylko fachowe trzymanie narzędzi i szybkie siekanie wyuczone przy jakimś mistrzu kuchni, ale także przekaz programu i jego całościowa atrakcyjność. Być może Nigella też mnie kiedyś rozczaruje, ale póki co po prostu z przyjemnością na nią patrzę.
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Sama lepiej bym tego wszystkiego nie ujęła. J a Nigellę i jej program po prostu uwielbiam. Właśnie za te jej "niedoskonałości", za całą magię jaką wprowadza na ekran, za jej akcent i za to że po prostu, gdy ona gotuje czujesz smak jej potraw i zapach.
Ja rownież się zgadzam, Nigella jest boska, uwielbiam jak podjada resztki z lodowki:), sama tez tak lubię robić:). A Pascala tez lubię, choc jak dla mnie za dużo w nim profesjonalisty a za mało wielbiciela kuchni. Ale prawdziwym Bogiem jest Jamie Olivier, widziałam go kilka razy i zawsze po jego programie musiałam coś zjeść:). A tak w ogole to uwielbiam wszystkie programy kulinarne, choć dla mnie ewa wachowicz jest beznadziejna tak samo jak omena- nie wiem po co takie programy- jakby na siłę. Lubie oglądac takie w których prowadzący czerpia satysfakcję z gotowania- przezywa ekstazę:).
Podpisuję się pod tym obiema "ręcyma". Dla mnie Nigella jest jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie widziałam osoby w telewizji, która by z taką pasją, zangażowaniem, po prostu miłością, mówiła o jedzeniu przede wszystkim,a dopiero potem o gotowaniu! Pozdrawiam autorkę.
Bardzo dobre są TOSTY Z MOZZARELLĄ znajdują się w przepisach Nigelli na stronie tvn style.
przepisy Nigelli sa nawet ok jak na oko jedyne co mnie odraza ale to nie tylko u nniej jak kobieta gotuje w rozpuszczonych wlosach na wizji jak to od razu mi sie "drobne w kieszeni przestaja zgadzac" a co do pascala to jak dla mnie to on jest zerem nie kucharzem tyle sztucznej chemi( kostki knorra, czy te inne ich produkty) wklada w to jedzenie to nawet "dziecko" by to ugotowalo zaden "artysta " ja w mojej kuchni nie uzywam tego typu rzeczy i wszystkim mimo to bardzo smakuje( choc nie powiem szystko u pascala wyglada b apetycznie i na pewno tez smakuje tylko po co ta chemia?
...coś mi się wydaje, że chemi nie jest tak wiele: 1 kostka na cały program... Wcale nie trzeba uzywać knorra, fakt winiary są o niebo lepsze smakowo i nie tak" zchemizowane", chociaż kostki czosnkowe i cebulowe wcale, wcale... Ziół, zieleni , warzyw używa bardzo dużo, tak gotowanycjh jak i surowych.
Poza tym Pascal wie co mówi i co robi, wie dlaczego trzeba coś zrobić tak, a nie inaczej i mówi dlaczego tak trzeba...
Niektórzy mają pretensje o jego polszczyznę, ...bez przesady, Polak po pobycie 5 lat za granicą po powrocie nie umie po polsku mówić... A on dzieciństwo spędził gdzie indziej.
Nie oglądałaś wcześniej programów Pascala, ma staż w kuchni. Nie jest więc zerem ...tylko mężczyzną i "pichci " lepiej niż
niejedna z kobiet i potrafi ładnie podać(!!!). A to Cię, jednak chyba (!!!)"boli".
Użytkownik josephine napisał w wiadomości:
>> a co do pascala to jak dla mnie to on jest zerem nie
> kucharzem tyle sztucznej chemi( kostki knorra, czy te inne ich
> produkty) wklada w to jedzenie to nawet "dziecko" by to
> ugotowalo zaden "artysta " ja w mojej kuchni
> nie uzywam tego typu rzeczy i wszystkim mimo to bardzo smakuje( choc nie
> powiem szystko u pascala wyglada b apetycznie i na pewno tez
> smakuje tylko po co ta chemia?
Przecież to oczywiste, że firma Knorr jest sponsorem programu. Z tego co słyszałam to Pascal jest kucharzem zawodowym i miał okazję pracować w wielu znanych restauracjach na świecie. Chyba warto się trochę zastanowić nim użyje się stwierdzenia cyt. "...dla mnie to on jest zerem...".Zakładam, że jeśli ktoś ma choć trochę pojęcia o gotowaniu, to sam potrafi wyciągnąć wnioski jakie "sztuczne przyprawy" można zastąpić innymi bez polepszaczy. No i na koniec jeszcze jedno - nie uważam, że cały program jest oparty na cyt. "... sztucznej chemi..." skoro prowadzący do proponowanego dania dodaje np. jedną kosteczkę Knorra.
Ja również lubię ten program, ale kobieta rozbraja mnie kiedy zaczyna jeść na wizji. Potrawy są ok, bo próbowałam, ale kobitka mało estetyczna. Zwróćcie uwagę, że wtedy obraz przestaje być ostry. Nawet operator to zauważył. Hihihihihi. No i grzebie łapami w jedzeniu. Ble....
Ok, nie biorę wszystkiego do siebie, ale jako że czuję sie odpowiedzialna za swoje zdania (a nie przypadkiem za wypowiedź josephine) i swój tekst, jeszcze parę zdań. Mi osobiście nie przeszkadza to, że Pascal używa kostek i produktów Knorra i wpływa to na smak jego potraw, bo to jest jego sprawa. Nie sądze też, że źle jest używać takich produktów w kuchni, sama czasem używam. Mówiąc, że nie podoba mi się to, że ich używa miałam na myśli jego wizję jak profesjonalnego kucharza, sponsorowanego przez tę firmę. Po prostu nieco mi to nie pasuje do jego artystycznej, kucharskiej osobowości. Jest to moje prywatne zdanie. Po prostu nie podoba mi się taki rodzaj sponsoringu, gdy ktoś musi uzywać produktów danej marki na wizji (są programy sponsorowane w ten sposób, że nazwa firmy pojawia sie po programie lub w trakcie jako reklama). I jeśli ktoś to akceptuje, to ok, każdemu wolno przecież mysleć po swojemu. Pascal jest na pewno dobrym, profesjonalnym kucharzem, o dużych umiejętnościach i talencie, nie kwestionuję tego bo jest to fakt-wypowiedziałam się tylko na temat różnic w prowadzeniu programu, bo te są dla mnie znaczące. I powtórzę- jego program jest wzięty żywcem z Jamie Olivera, nie jest więc oryginalny i nowatorski. Napisałam także, co podoba się mi i innym osobom w programie Nigelli, który jako PROGRAM oceniam wyżej. Bardziej podoba mi sie jego formuła, teksty Nigelli itp. Nie będę tu kontrastować jej umiejętności z umiejętnościami Pascala czy innego kucharza. Każdy z nich jest inny i gotuje po swojemu, starając się pewnie o jak największą liczbę widzów. I nie ryzykowałabym wchodzenia w polemikę, czyje potrawy smakują lepiej, bo dojdziemy do punktu, gdy sie okaże, ze profesjonalny kucharz gotuje lepiej, a tymczasem według mnie gotuje INACZEJ. Nigella ma swoje plusy i minusy (zawsze podkreśla, że gotuje domowe jedzenie), tak samo Pascal, jedni wolą faceta, inni kobietę (Janek, nie próbuj lepiej mówić na WŻ o wyższości gotujących facetów nad kobietami, proszę ). Każdy wybiera program, który mu odpowiada, który trafia w jego potrzeby i gusta. Ale chyba najważniejsze, że można dzięki programowi czegoś sie nauczyć lub zyskać nowe spojrzenie na gotowanie. I niech każdy ma swoją przyjemność. A języka...hm, mam chyba doświadczenie w tym temacie i wiem, że Pascal mógłby mówić inaczej...ale tak jest atrakcyjnie dla większości, więc właściwie po co miałby to zmieniać...Pozdrawiam
Zgadzam się z Bahusem, że każdy kucharz grzebie łapami w jedzeniu, inaczej niektórych potraw nie dałby rady przyrządzić. Co do Pascala, uważam, że jest to jeden z lepszych programów o gotowaniu. Wiadomo, że musi używać produktów sponsora, a my może zamienić to na prawdziwy czosnek czy paprykę i będzie ok. Kiedy seriale i reality show są oparte na licencji to nikomu to nie przeszkadza... Nigelli nie widziałam, ale... cóż, miałam na studiach kolegę, który uważał, że "obrzydliwością jest to, iż kobiety w ogóle spożywają pokarm publicznie". Być może niektórzy też tak uważają;-))). Pozdrawiam wszystkich Żarłoczków, nadmieniając, że nerwy są niezdrowe dla żołądka.
Vena, muszę z przykrością uznać, że Twókj kolega ze studiów to "zdekompletowany" kretyn (nawet nie kompletny).
A co do reality show'ów ...ludzie , gdyby telewizja nasza, tak prywatna, jak i państwowa; nie pokazywały programów "małpowanych" ...to ogladać byśmy mogli chyba tylko niektóre dobranocki ....i wątpliwej jakości programy publicystyczne, np. o sraczce "prezia" itp.
Chociaż stare programy z lamusa nie były tragiczne.
A były i o gotowaniu... Kto je jeszcze pamięta???
Janek
Nie znam kucharza, który by nie "grzebał" łapami w potrawach...a czym ma grzebać? chińskimi pałeczkami ?...oj widzę, że nie masz zielonego pojęcia o "kucharzeniu" ale nie martw się...to nie grzech...to tylko WSTYD
Bahus
Do smakowania pewnych potraw służą również chińskie pałeczki - czemu nie jak ktoś potrafi. Ta "kuchareczka" natomiast poprostu świni wokół siebie. Potraw kosztuje w sposób tak nieapetyczny i zachłanny, że żal na to patrzeć. Dookoła chlapie, z buzi jej kapie - fuj. Na dodatek zlewa "niedopitki" wina po gościach i robi z tego mrożone kostki lodu. Ludzie! Co do Twojej oceny moich zdolności kulinarnych na podstawie wypowiedzi z poprzedniego wątku to jesteś w dużym błędzie. Nie można wysnuwać tak daleko idących wniosków. Równie dobrze to ja mogę założyć, że skoro nie widzisz tego co widzą i opisują inni (również na innych stronach) to pewnie jesteś niechlujny ale tego nie napiszę bo zapewne byś się wkurzył tak jak ja. Nie pomyliłam się? Trochę estetyki nigdy nie zaszkodzi a tego naprawdę brakuje w kuchni Nigeli. Pzdr.
Jednak to prawda ...nie chciałem wspominać o winie (sam tego nie oglądałem), bo myślałem, że córka wciskała mi kit o tych zlewkach ...Jednak nie " bujała"..
Co się dziwicie, Nutella, nie jest po NASZEJ Szkole Gotowania i niech sobie wdzięczy się na ekranie.
Nawiasem mówiąc Polki są duuuuuuuuuużo ładniejsze i zgrabniejsze. "Kudy" jej do Was...
Janek
oj, chyba nie Nutella tylko Nigella :D
Masz racje, Nigella ale reszta pozostaje b.z.
Janek
No Janku chociaż ty mnie rozumiesz...
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
> Jednak to prawda ...nie chciałem wspominać o winie (sam tego nie oglądałem),
> bo myślałem, że córka wciskała mi kit o tych zlewkach ...Jednak nie "
> bujała"..Co się dziwicie, Nutella, nie jest po NASZEJ Szkole Gotowania i
> niech sobie wdzięczy się na ekranie.Nawiasem mówiąc Polki są duuuuuuuuuużo
> ładniejsze i zgrabniejsze. "Kudy" jej do Was...Janek
Janku, przeczytaj wypowiedź Malbec ( pozycja 12 ) tam znajdziesz odpowiedź na "rozdmuchaną" sprawę zlewania resztek wina. Pozdrawiam.
Fakt, ...przepraszam Nigellę, jak i jej Fanki i Fanów.
Janek
uwielbiam Nigellę :)
z przepisów wypróbowałam chyba tylko 2, mocno czekoladowe brownies i ciasto mandarynkowe
ale dla mnie cały urok tkwi w niej samej, sposobie prowadzenie programu, gotowaniu, smakowaniu, o tym jak opowiada o jedzeniu
jest dla mnie całkowicie przekonująca i autentyczna i za to kocham ten program
nie udaje że zawsze wszystko w kuchni jest doskonałe, ładnie ułożone na talerzyku i wszystko trzeba zrobić samemu
jeśli chodzi o kwestie przepisów to nie jestem fanką, ale fanką Nigelli jako osoby, zdecydowanie TAK! :)
(zgadzam się, że tłumaczenie programów na tvn style pozostawia wątpliwości)
Wśród "swoich" przepisów mam jeden Nigelli, szczerze polecam:)
http://wielkiezarcie.com/przepis.php?przepis=41090&offset=0
prubowałam kilku są pyszne . Wyprobuj bo warto pozdrawiam