Mam w domu kwiatek doniczkowy znany mi pod nazwą "woskownica" Otóż ta moja woskownica miała się bardzo ładnie do obecnej chwili - liście zorbiły się matowe, uwydatniły się wszystkie żyłki - nawóz już zastosowałam, nie bardzo widać poprawę.Kiedyś rosła rozpięta na ścianie teraz jest owinięta na drabince - czy to może mieć znaczenie?
Mamy w domku 3 woskownice.
Nie ma z nimi problemów-ale słyszałam ,że kwiaty nie znoszą zmian-np.przenoszenia-zawsze to odchorują.
No i liście matowieją przy zbyt obfitym podlewaniu-teraz zimą podlewamy je raz w tygodniu.
Jeśli nie widać żadnych szkodników-to najprędzej kwiatek odchorowuje zmianę dotychczasowego sposobu bytowania.
Pozdrawiam serdecznie;)))
A kto zna taki kwiat "Stephanotis" nie wiem czy dobrze napisałam. Jest to kwiat o białych dużych kwiatach przypominających beż ale nie w kiściach tylko pojedynczy kwiatek bzu i pachnie konwalią. Kupiłam taki kwiatek w ubiegłym roku był piękny a teraz został tylko badyl (jest to chyba pnącze). W kwiaciarni powiedziano żeby mało podlewać, podlewałam raz w tygodniu, niestety, teraz zmieniłam mu miejsce i zaczęłam podlewać częściej i zaczął wypuszczać tylko w 2 miejscach, zobaczę co z niego będzie. Jeżeli ktoś ma taki kwiat i wie jak się z nim obchodzić to bardzo proszę odpiszcie.
Stefanotis bukietowy.
Pędy rośliny uprawianej w doniczce trzeba prowadzić przy paliku lub pałąku kierując je w dół i w górę w miarę wzrostu. Poszczególne pędy mogą osiągać ponad 6 m długości.
Potrzebuje dużo światła. W mieszkaniu ustawiać na oknie, ale chronić przed silnym nasłonecznieniem w upalne dni lata.
Temperatura latem maks. 24ºC, zimą ok.13ºC.
Latem podlewać 2-3 razy w tygodniu, zimą raz w tygodniu. Używać wody letniej, i jeśli to możliwe, bezwapniowej.
W okresie wzrostu i kwitnienia, wiosna i latem, dodawać połowę polecanej dawki nawozu płynnego do wody co 14 dni.
Latem należy spryskiwać codziennie letnią wodą, bezwapniową, bez spryskiwania kwiatów. Doniczkę wstawić do podstawki z wilgotnymi kamykami, aby zapewnić stałą wilgotność.
Nie wolno nabłyszczać liści.
Nie lubi przeciągów i wyziewow z urządzeń gazowych.
Ziemia gliniasta.
Młodą roślinę przesadzać każdej wiosny.
Zbyt długie pędy przycinać wczesną wiosną.
Potrzebuje dużo światła, więc najlepiej żyje samotnie bez towarzystwa innych roślin.
Roślina dobrze pielęgnowana żyje wiele lat.
David Longman " Pielęgnowanie roślin pokojowych".
STEFANOTIS- co jest źle?
Pąki kwiatowe opadają.
Spowodowane przestawianiem lub obracaniem rośliny. Nie zmieniaj jej miejsca.
Liście żółkną.
Zbyt ciemno. Przestaw roślinę w jaśniejsze miejsce.
Młode liście żółkną.
Chloroza spowodowana nadmiarem wapnia w wodzie. Podlej roślinę jednorazowo roztworem nawozu dostarczającego żelazo. Potem podlewaj wodą bezwapienną.
Pąki kwiatów usychają. Zbyt sucho. Podlewaj częściej.
Stefanotis jest podatny na ataki szkodników.
Brązowe tarczki na łodygach i spodniej stronie liści. Tarczniki.
Liscie żółtawe, z pajęczynką od spodu. Przędziorek- czerwony pajączek.
Białe, wełniste punkty na łodygach i liściach. Wełowce.
Zapobiegawczo opryskuj raz w miesiącu malationem. Tarczniki i wełnowce można usuwać pojedynczo tamponem nasączonym denaturatem. Rośliny zimujące w temp.13ºC sa odporniejsze na ataki szkodników.
Z książki Davida Longmana "Pielęgnacja roślin pokojowych". Ta książka pomaga mi w uprawie kwiatów.
Bardzo Ci dziękuję ,kwiat jest już przestawiony na parapet okienny (od kilku tygodni) zaczął wypuszczać z dołu, ale powiedz mi czy łodyżkę (wyżej jest uschnięta) należy obciąć? Tylko nie wiem czy na parapecie pod którym jest ogrzewanie też mu nie będzie za ciepło.
Suchą łodyżkę należy przyciąć. Nad kaloryferem może mu być ciut za ciepło. Może masz możliwość kaloryfer trochę przykręcić by mocno nie grzał.
WOSKOWNICA-hoja
Osiąga znaczne rozmiary. Może urosnąć w ciągu rokuo 45 cm i więc3ej.
Kwitnie całe lato, pierwszy szczyt kwitnienia przypada na czerwiec, czasem drugi we wrześniu. Nie należy usuwać przekwitłych kwiatostanów, ponieważ następne wyrastają ze starych. Nie wolno także obracać rośliny, ponieważ może zrzucić pąki.
Powinna stać w dobrze oświetlonym, lecz osłoniętym przed bezpośrednim nasłonecznieniem, które może spowodować plamy oparzelinowe na liściach.
Hoje nie lubią nadmiaru wody. W czasie upalnej pogody latem podlewać raz w tygodniu, zimą raz na dwa tygodnie.
Co 3-4 tygodnie latem dodawać do wody połowę dawki nawozu płynnego.
Co 14 dni spryskać roślinę letnią wodą, tak aby nie zmoczyć kwiatów.
Nie nabłyszczać liści.
Chronić przed przeciągami. Ziemia gliniasta.. Przesadzać co 2-3 lata. Rośliny lepiej rosną w przyciasnych doniczkach.
Hoje nie znoszą cięcia. Usuwać jedynie uszkodzone liście.
Co jest źle?
Liście żółkną i obumierają.
Przelanie podłoża. Zaprzestań podlewania, aż ziemia przeschnie, potem podlewaj oszczędnie.
Na liściach plamy oparzelinowe.
Zbyt silne nasłonecznienie. Przenieś roślinę w miejsce cieniste.
Białe, wełniste punkty na lisciach.
Wełnowce. Usuwaj szkodniki pojedynczo wacikiem nasączonym denaturatem lub opryskaj roślinę malationem albo insektycydem systemicznym.
Liście schną i zwijają się.
Zbyt gorąco i sucho. Podlewaj i zraszaj.
Słabe przyrosty, brak kwitnienia. Konieczne dokarmianie nawozem.
Zrzucanie pąków.
Spowodowane przesuwaniem rośliny. Postaw ją w jednym miejscu aż do wytworzenia nowych pąków.
też mam w domu hoję, ślicznie kwitnie , ale kwiatki mają okropny zapach, najbardziej czuć go pod wieczór.
Ja miałam wszystkie kwiaty piękne i zaczęły padać,po pięknych paprociach zostały wspomnienia,staram sie je odzyskać ale jest to trudne,dużo osób pytałam nawet ekspertów w dziedzinie hodowli kwiatów,konkretnych odpowiedzi brak.I doszłam do wniosku,że moje kwiaty zaczęły padać po wymianie okien na plastikowe.Może ktoś ma też takie obserwacje,niech się tym z nami podzieli.Pozdrawiam
Tak, wymieniłam okna na plastiki i też to zaobserwowałam. Tyle, że nic nie dzieje się z kwiatami, które stoją z dala od okien, ale te na parapecie padły. Ja nie lubię kwiatów na parapetach i nigdy tam nie trzymam, ale miałam małą sadzonkę niespotykanego wprost koloru pelargonii, dostałam od koleżanki, przyjęła się pięknie, ale było toto małe więc postawiłam na parapecie, żeby miała więcej światła i lepiej urosła do wiosny, kiedy zamierzałam dać ją na balkon. I padła pierw jedna sadzonka, potem druga. To samo dzieje się z innym kwiatkiem, o bardzo dekoracyjnych liściach, który też latem był na balkonie a na zimę wylądował na parapecie. Ten żyje, ale wygląda fatalnie.
Mój szwagier, pracujący w firmie tworzyw sztucznych mówił, że to jest powód, że okna wydzielają coś tam i kwiaty nie będą rosły na parapecie, w bezpośrednim kontakcie z plastikiem.
Od siedmiu lat mam w domu plastikowe okna i trzymam kwiaty na parapecie, i nie wszystko z kwiatkami jest w porządku. Są to fiołki afrykańskie, begonie i bluszcze. Mam także dużo innych kwiatów, ktore trzymam w pewnym oddaleniu od okien ale dlatego, że lubią światło rozproszone i w zimie nie mogą stać przy samych kaloryferach. Postaram się zamieścić zdjęcia moich ulubieńców. Być może Twoim kwiatkom szkodzi gorąco od kaloryfera. Postaraj się przestawić je w chłodniejsze miejsce. Rośliny pokojowe w zimie powinny być trzymane w temp. 13-15ºC. Ja niektóre okazy tzrymam w zimie na nieogrzewanym strychu, mają tam dość światła od okin dachowych. Trzymam tam kaktusy, oleandry, agawy, które wiosną wystawiam do ogrodu. Odkąd kaktusy trzymam w zimie na strychu, wiosną i latem pięknie kwitną.
W pierwszym zdaniu jest błąd. Powinno być : od siedmiu lat mam w domu plastikowe okna i trzymam kwiaty na parapecie, i wszystko z kwiatkami jest w porządku.