Mąż przygląda się żonie, która szykuje mu przyjęcie imieninowe i uwija się przy tym jak w ukropie.
- Pomóż mi - prosi żona.
- Nie mam siły - oznajmia mąż, który rozparł się wygodnie na sofie. - Jak na ciebie patrzę, to myślę, że jesteś lepsza niż ten króliczek z reklamy. Baterie nigdy ci się nie wyczerpują ...
Przychodzi krowa do sklepu i mówi:
- Poproszę 2 kg mączki kostnej.
Na zdziwione spojrzenie sprzedawcy dopowiada:
- Ech, jak szaleć, to szaleć...
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Zwiedzali właśnie targ, aby znaleźć kilka pamiątek, które mogli by wręczyć znajomym. Aż zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już, już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:
- Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Więc para zgodziła się i weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni!
Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielka moc?
- Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz.
Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony, zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka maż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:
- STÓJ! STÓJ! ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY!!!
Litości, ile można się śmiać ? :))))))
Bahus
Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu, odpowiada, a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo, o co w tym chodzi?
- Na początku, kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać.
Pewna kobieta wpadla na pomysl zeby kupic mezowi na urodziny zwierzatko.
Udala sie w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki byly
niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta sprzedawcy:
-Macie tu jakies tansze zwierzaki?
-Z tanszych mamy tylko zabe po 50 zl.
-50 zl za zabe?! Dlaczego tak drogo?
-Bo ta zaba to, prosze pani, jest calkiem wyjatkowa.. Ona potrafi swietnie
robic laske!
Kobieta nie zastanawiajac sie dlugo kupila zabe, liczac ze ta ja wyreczy w
tej nieprzyjemnej dla niej czynnosci. Gdy nadszedl dzien urodzin kobieta
wreczyla zabe mezowi i opowiedziala mu o jej niesamowitych zdolnosciach.
Facet byl nieco sceptyczny, ale postanowil swój prezent wypróbowac jeszcze
tego samego wieczora. Grubo po pólnocy zone obudzily dziwne dzwieki
dochodzace z kuchni. Wstala i poszla sprawdzic co tam sie dzieje. Gdy weszla
do kuchni zobaczyla meza i zabe przegladajacych ksiazke kucharska. Wokól
nich porozstawiane byly przerózne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta
spytala:
- Dlaczego studiujecie ksiazke kucharska o tej godzinie?
- Jak tylko zaba nauczy sie gotowac - ty się wyprowadzasz
Chyba najlepszy ten z żabą :)))
tak mi się dziś przydała ta Wasza "lista" :)
Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie,że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i
ani razu nie zapłaciłam mandatu
- No i?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.
Poniżej lista 70-ciu rzeczy które kobieta powinna umieć:
a) gotować
b) 69
ps. prosze sie nie obrazic :))
Mąż postanowił udowodnić żonie jej zdrady. Po wyjściu z domu zabrał kolegę aby mieć świadka i wrócił niespodziewanie. W sypialni zastał nagą żonę, a spod kołdry widać było owłosione męskie nogi męskie. Zaczął więc krzyczeć:
- Zobacz Franek, miałem rację, ona mnie zdradza, zabiję go!
Żona:
- Kochanie, nie zabijaj go. Ten domek nad morzem to nie prezent od mamusi, to on nam kupił.
- Zabiję go, zabiję.
- Nie, proszę. Ta wycieczka na Cypr i te nowe meble kuchenne to też od niego.
Mąż wściekły krzyczy o kolegi:
- I co ja mam teraz zrobić?????
Kolega:
- Najlepiej przykryj mu nogi, żeby się nie przeziębił
- To, jakim samochodem będziecie jeździć w raju, zależy od tego, czy byliście wierni swoim żonom za życia! - mówi Bóg.
Pierwszy facet:
- O Boże, proszę, bądź łaskaw! Wiem, że zdradzałem żonę, ale na ziemi było tyle pięknych kobiet, a ja chciałem mieć je wszystkie dla siebie!
Bóg:
- Wstydź się, synu, za karę dostaniesz dwudziestoletnią Nyskę.
- Drogi Boże, tylko raz zdradziłem i strasznie tego żałuję, nie bądź zbyt srogi! - mówi drugi facet.
Bóg:
- Wstydź się, synu, ale dostaniesz BMW.
- Drogi Boże, będziesz ze mnie taki dumny - mówi trzeci. - Nigdy nie zdradziłem żony, kochałem ją ponad wszystko, kupowałem jej róże codziennie, sprzątałem cały dom, robiłem zakupy, podróżowaliśmy razem po całym świecie...
- Wystarczy! - mówi Bóg. - Jestem z ciebie dumny. Dostaniesz każdy samochód, jaki tylko zapragniesz.
Minęły dwa tygodnie. Pierwszy i drugi mężczyzna widzą, jak trzeci facet zatrzymał się na samym środku skrzyżowania swoim nowym, błyszczącym Rolls Royceem. Podchodzą do niego i pytają:
- Człowieku, dlaczego płaczesz, przecież masz samochód swoich marzeń! O co ci chodzi?
Na to on zrozpaczonym głosem:
- Właśnie widziałem moją żonę na rolkach!
To podobno :-)) jest zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym a Kanadyjczykami.
Miała ona miejsce w październiku 1995 przy wybrzeżu Nowofunladnii. Została ujawniona przez Szefa Operacji Morskich US Navy 10-
10-95.
KANADYJCZYCY:
Proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe celem uniknięcia kolizji.
AMERYKANIE:
Radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na północ aby uniknąć kolizji.
KANADYJCZYCY:
Niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe aby uniknąć kolizji.
AMERYKANIE:
Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie - wy zmieńcie kurs.
KANADYJCZYCY:
Nie. Powtarzam - zmieńcie kurs aby uniknąć kolizji.
AMERYKANIE:
Mówi kapitan lotniskowca USS Lincoln - drugiego największego okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej.
Towarzyszą nam trzy Niszczyciele, trzy Krążowniki i wiele innych okrętów wspomagania. DOMAGAM SIĘ ABYŚCIE TO WY ZMIENILI KURS 15 STOPNI NA PÓŁNOC. W INNYM PRZYPADKU PODEJMIEMY KONTRDZIAŁANIA CELEM OBRONY GRUPY!!!!
KANADYJCZYCY:
Mówi Latarnia Morska - wybór należy do was!!!
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!
Kobieta w średnim wieku wchodzi do salonu sukien ślubnych, zatrzymuje się
przy pięknych, białych sukniach i wyraźnie ma ochotę którąś przymierzyć.
Podbiega do niej sprzedawca i oferuje pomoc.
- Zapraszamy serdecznie, na pewno będzie pani w niej zachwycająco wyglądała w tym szczególnym dniu. Pierwsze wesele jest takim wyjątkowym wydarzeniem...
- Dziękuję, ale to będzie moje czwarte wesele.
- Pani wybaczy, ale białe suknie symbolizują czystość, niewinność i dziewictwo, tradycyjnie noszone są na pierwszych weselach. Może...
- Wiem, wiem... I pomimo, że to moje czwarte wesele, wciąż jestem czysta i niewinna, i zamierzam wybrać jedną z tych białych sukien.
- Najmocniej przepraszam, ale mam uwierzyć, że po trzech małżeństwach wciąż jest pani dziewicą?
- Tak, to bardzo proste. Mój pierwszy mąż był psychologiem i lubił tylko o tym rozmawiać. Mój drugi mąż był ginekologiem i chciał tylko na to patrzyć. A mój trzeci mąż był filatelistą... o Boże, jak ja za nim tęsknię!
Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
- Tato, a co to jest?
- To są prezerwatywy, synu - odpowiada ojciec.
- A po co one są? - kontynuuje malec.
- Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą - odpowiada ojciec.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za wygraną chłopczyk.
- Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6 sztuk? - pyta synek.
- Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę - mówi ojciec.
- Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12 sztuk? - kontynuuje malec.
- Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn: raz w ...styczniu, raz w lutym, raz w marcu...
Rodzina wynajęła sobie studenta do opieki nad synem, Jasiem. Jasio bardzo lubił studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasio skończył dwanaście lat, rodzina postanowiła Jasia uświadomić. A któż się do tego lepiej nadaje niż student? Student oczywiście poprosił o rozmowę z Jasiem na osobności.
- Pamiętasz, Jasiu, co robimy z tymi dziwkami co weekend?
- Oczywiście, że pamiętam!
- To od dzisiaj musisz wiedzieć, że pszczółki i motylki robią to samo
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.
Modlitwa
Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi.
Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony.
Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!
Spowiedź
Staruszek podchodzi do konfesjonału i szepcze z przejęciem:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy siedemnastki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi naraz.
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- To co z ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!
Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii zadała im pytanie:
- Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która cześć ciała idzie najpierw?
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to są ręce - docieka zakonnica.
- No, bo jak człowiek się modli, to trzyma ręce złączone i wyciągnięte przed sobą i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź - chwali ją zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro, wydaje mi się, że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy, jaki umiała zrobić i pyta:
- Jasiu, powiedz nam, dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio, jak wszedlem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił, to byśmy ją stracili, biedaczkę.
Jasiu miał za zadanie domowe napisać "Kto to jest kawaler?" i opisać go krótko. Jaś nie wiedział kto to więc poszedł do taty i pyta go:
- Tato, kto to jest kawaler? - tata po zastanowieniu pokazuje mu młodą parę. - Całowali się wczoraj. Powinni pomyśleć o ślubie.
Jasiu nie zrozumiał więc poszedł do mamy...
- Mamo, kto to jest kawaler?
Po zastanowieniu mama wymienia mu przykłady:
- Twój szkolny kolega Radek - ten, za którym szaleje twoja pani nauczycielka...
Jaś ponownie nie zrozumiał więc poszedł do siostry...
- Basiu, kto to jest kawaler?
- Chce się ożenić... - odpowiada po chwili Basia - ale nie chce wyjść za wredną małpę.
Jasiu po zastanowieniu napisał wypracowanie.
W szkole...
- Jasiu, przeczytaj nam swoje wypracowanie - prosi pani.
- Kawaler to mój szkolny kolega - Radek, ten za którym szaleje moja nauczycielka, całowali się wczoraj, powinien pomyśleć o ślubie, chce się ożenić, ale nie chce wyjść za wredną małpę!
Dwie staruszki rozmawiają o młodzieży. jedna z nich żali się:
- Pani Kochana, ja to tej młodzieży nie rozumiem. Czapeczki jakieś takie kolorowe noszą, i te spodnie z krokiem do kolan. W ogole ciuchy jakieś takie rozwleczone i za duże. A ta muzyka ich, to tylko ryki i wrzaski.
- Pani, to jeszcze nic. ja to ostatnio stoję przy windzie, a do windy obok właśnie wsiadła taka młoda para. Drzwi się zamykają, a ja słyszę jak ta dziewucha mowi do chłopaka: "Jak wykręcisz żarowkę, to wezmę do buzi" -
Szkło źrą, Pani Kochana!!! No szkło źrą!!!
Na egzamin "wtacza się" wyraźnie pijany student:
- Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego ?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwy !
- Aaale ja bardzo Pana proszę...
- Bez dyskusji ! Proszę wyjść !
- Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz...
- Nie. Wynocha stąd !
- Ale naprawdę, niech się Pan zgodzi...
- No dobrze ale żeby mi to było po raz ostatni...
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
- Chłopaki, Wnieście go !
W sex-shopie klientka prosi o wibrator o napędzie elektrycznym. Stojący obok klient przedstawia się i mówi:
- Ja mógłbym zaoferować pani znacznie lepszy model o napędzie jądrowym.
Kolejna emisja w tvp serialu "Czterej pancerni i pies."
Dziewczyna wysłała do gazety matrymonialnej anons następującej treści:
"Chciałabym poznać chłopaka przystojnego jak Janek, silnego jak Gustlik, z wąsikiem jak Grześ i mądrego jak Szarik".
Po miesiącu otrzymuje odpowiedź od faceta który pisze:
"Wprawdzie nie jestem tak przystojny jak Janek, nie jestem silny jak Gustlik, nie mam też wąsika jak Grześ, ani też nie jestem mądry jak Szarik, ale za to lufę mam jak rudy 102!"
Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy. Przebiera tam, rozmiary dobiera i po
kolei wymienia różne smaki:
- Poproszę truskawkową, bananową, oooo i malinową też poproszę!
Wkurzona już mocno aptekarka:
- Panie... Pan będziesz dupczyć czy kompot gotować?
Łapie gość złotą rybkę. Ta mówi:
- Puść mnie, a spełnię twoje jedno życzenie!
- OK! Chcę najnowszego mercedesa!
- A jak wolisz: za gotówkę czy na raty?
- A ty jak wolisz: na olejku czy na masełku?
Facet chcial sie pozbyc kota, wiec wywiózl go kilka ulic dalej. Gdy wrócil
do domu, kot juz tam byl. Wywiózl go dziesiec ulic dalej, po powrocie widzi
kota w domu. Wywiózl go jeszcze raz, krazy ulicami w prawo, w lewo i tak az
na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta sie zony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada zona.
- To daj go do telefonu, bo nie moge trafic do domu!
Co w łóżku myślą kobiety?
18-latka czy będzie ze mną?
20-latka czy mnie zostawi?
30-latka czy ożeni się ze mną?
40-latka czy się rozwiedziemy?
50-latka myśli w łóżku - czy malować sufit w tym roku czy na przyszły?
Małżeństwo umówiło się, że będą mówić o seksie jako o praniu. Pierwszego wieczoru mąż pyta żony czy nie zrobiłaby małego pranka. Żona się wykręca, że boli ją głowa. Drugiego dnia mąż po raz kolejny się pyta , czy nie zrobiliby prania. Żona odpowiada, że nie, bo czuje się zmęczona. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie. W końcu żona pyta męża czy nie zrobiłby z nią prania. Na to
mąż odpowiada:" Nie, wyprałem ręcznie".
Mąż z żoną umówili sie ze jezeli bedzie
im sie chcialo kizia miziać(bara bara) to:
-mąż bedzie mowil ze dolar stoi wysoko a
-żona ze bank jest otwarty
Pewnego dnia synek przychodzi z wiadomoscia od taty do mamy i mowi:
-mamo tata mowi ze dolar wysoko stoi
na to mama:
-powiedz tacie ze bank jest zamkniety
Nastepnego dnia synek znów przychodzi z wiadomoscia od taty do mamy i mowi:
-mamo tata mowi ze dolar bardzo wysoko stoi
na to mama:
-powiedz tacie ze bank jest zamkniety
Trzeciego dnia synek przychodzi z wiadomością od mamy do taty:
-tato mama mówi że bank jest otwarty
-tak synu???to teraz idź powiedz mamie że dolar stał tak wysoko że POSZEDŁ OD RĘKI!!!!
- Dzieci, co jest najprzyjemniejsze na swiecie?
- Wakacje!
- Swieta!
- Wycieczka!
- Imieniny!
A Jasiu mowi:
- Pogrzeb!
Pani zbaraniala:
- Jasiu, czemu pogrzeb?
- Ja nie wiem prosze pani, ale kiedys mamusia powiedziala do tatusia - pogrzeb stary, pogrzeb, to tak przyjemnie!
- Pani Wiśniewska, czy pani wie, że w nocy na pani polu wylądowali komandosi?
- Kto wylądował?
- No... komandosi! Takie, co to atakują od tyłu...
- Patrzaj pani, ja ze swoim chłopem już tyle lat żyję i nie wiedziałam, że on komandos
- Mam duże powodzenie u kobiet - chwali się facet swojemu koledze - Łowię je jedna po drugiej, jak ryby.
- Nie zapominaj, że wędkę masz tylko jedną.
Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjna kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego. Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Bo ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?
góry. pada deszcz przechodzący turysta mówi do Bacy
- baco dach wam przecieka.
-wim
- a nie naprawicie?
-nie bo podo
- a czemu nie naprawicie jak nie pada?
- bo nie wim gdzie przecieka
Siedzi baca nad strumieniem i całuje się po prawej ręce. Przechodzący turysta zaciekawiony pyta:
- Baco co wy robicie, co to ma być?
Baca na to ze stoickim spokojem:
- Gro wstępno.
idzie turysta na góre i zobaczył bace który pasł owce.Podeszedł do niego i zagadał.
-Dzień dobry
-Dzień dobry
-turysta sie pyta:a te to dużo jedzą
-białe to jo
-a czarne?
-carne tez
-a te owce to trzeba do zagrody w nocy?
-białe to jo
-a czarne?
-carne tez
-a czemu baca tak mówi dziwnie że te białe a przecież czarne tak samo?
-no bo te białe to sa moje
-a te czarne?
-carne tez
Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak po pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i
mówi:
- Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko wpierdol i wakacje!!
Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście - po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.
Pewien misjonarz, spędził długie lata wśród dzikich w dżungli - uczył ich uprawy ziemi, samodzielności i samowystarczalności. Pewnego dnia przyszedł do niego list, w którym dowiaduje się, że ma wracać do domu. Przypomniał sobie, że zanim wróci, obiecał nauczyć wszystkich w wiosce cywilizowanego języka, tak by mogli porozumieć się z resztą świata. Wziął więc wodza na spacer po lesie; wskazał na drzewo i powiedział:
- To jest drzewo.
Wódz patrzy na drzewo i powoli powtarza:
- Drzewo.
Następnie pokazuje na skałę i mówi:
- To jest skała.
Wódz znowu posłusznie powtarza. Misjonarza ogarnia entuzjazm, że nauka tak łatwo idzie - nagle jednak słyszą obydwaj jakieś szamotanie w zaroślach. Gdy podchodzą, widzą parę z wioski uprawiającą żywiołowo seks. Misjonarz jest zmieszany i nie zastanawiając się, rzuca:
- Eeee... Rower... Jechać na rowerze!
Wódz patrzy chwilę na parę, wyjmuje swoją dmuchawę i zabija oboje. Misjonarz wścieka się - tyle lat wpajania w nich zasad cywilizowanego świata, dobroci dla bliźnich, a tu taki barbarzyński mord - jak wódz mógł ich tak bezlitośnie zabić?
Wódz odpowiada krótko:
- Moja rower.
Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo już kilka nocy śpimy razem i nic, jeszcze się nie kochaliśmy
- Ależ córeczko, może jest zestresowany
- Ale mamo on tylko książkę czyta, i wcale nie zwraca na mnie uwagi
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to może ja się położę zamiast ciebie i sprawdzę, o co chodzi.
I tak zrobiły. Maż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży, nagle maż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać.
Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać
- Tak, tak..., Palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta...
Przychodzi dziadek po 70 do banku spermy
-Dzień dobry chciałbym oddać sperme...
-Pan? Sperme? Nie za późno?-stwierdza kobieta w recepcji,
ale po chwili daje mu pojemniczek na nasienie i wysyła go
do pokoju gdzie ma pojemnik napełnić.
Dziadek wchodzi i się zamyka.
Po chwili słychać dziwne odgłosy....
-yyyyyhhhhhhm ahhhhhh aaaaa aaaaahhhhoooojjjjje
-słysząca to pielegniarka podchodzi do drzwi i pyta:
-może panu pomóc, jakieś kasety,magazyny erotyczne?....
-Nie, dam sobie radę -odpowiada dziadek
Sytuacja sie powtarza, znow słychać stęki i jęki:
-yyyyyahah ojojo ahhhhh yyyyy
W końcu dziadek wychodzi zdenerwowany z tegoż pokoju i mówi...
-Cholera nie moge odkręcić tego pie*dolonego słoika:-)!!!
Podczas rutynowego badania lekarz pyta 80-letniego pacjenta o samopoczucie.
- Nigdy nie czulem sie lepiej, panie doktorze. W dodatku mam 18-letnia narzeczona, która wkrótce urodzi nasze dziecko!
- Cos panu powiem - mówi lekarz. - Mój kolega jest zapalonym mysliwym. Pewnego dnia wybieral sie na polowanie w wielkim pospiechu i zamiast sztucera wzial parasol. Idzie przez las i nagle wyskakuje
przed nim niedzwiedz! Znajomy podnosi parasol do ramienia, szarpie za raczke, parasol sie otwiera... A niedzwiedz pada martwy z kula w piersi.
- To niemozliwe! - wykrzykuje staruszek. - Ktos inny musial go zastrzelic!
- No wlasnie...
Przyszła baba do lekarza naga(dała) sie i wyszla
Przychodzi facet do lekarza, wyjmuje są "męskość".
Lekarz ogląda i pyta:
- Boli?
- Nieee
- To może za mały?
- Nieee
- To co się stało?
- Fajny, prawda?
Po plaży nudystów spaceruje matka z synkiem. W pewnej chwili synek pyta:
- Mamusiu, dlaczego jeden pan ma większego, a drugi mniejszego ptaszka?
- Dlatego Jasiu, że jeden jest biedny, a drugi bogaty.
Jasio przytakuje ze zrozumieniem, a po chwili woła:
- Popatrz, mamusiu! Tamten pan właśnie się bogaci!
- Dlaczego zażywanie Viagry przypomina jazdę na karuzeli?
- Tu i tu jest godzina czekania i pięć minut radochy.
- Córuś, ty córuś, trza ci za mąż iść!
- Oj trza, mamuś, trza!
- Tylko pamiętaj córuś, że twój narzeczony mą być: oszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, będę pamiętać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo, no i wichura ze śnieżycą na dworze się rozszalała. Matka więc proponuje:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita się tutaj. Pościele wam w izbie dwa łóżka.
Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś? Ten twój kawaler oszczędny jest?
- Oj mamuś, jaki on oszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym.
- Oj oszczędny jest, córuś, oszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś, jaki on głupi!!! Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po zadek wsuwa.
- Oj głupi, córuś, głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on mial w celafonie jeszcze!
Jedzie chłop samochodem. Zobaczył stojącą przy drodze tirówkę. Pomyślał, że chce gdzieś podjechać, więc się zatrzymał. Jadą w milczeniu. W końcu tirówka nie wytrzymuje i pyta:
-Uprawia pan seks?
A chłop na to:
-Nie, w tym roku tylko ziemniaki i żyto.
wczoraj dostalem :-)
Jak uprawiaja sex:
* Bankier - na raty
* Listonosz - dochodzi szybko
* Inzynier - zgodnie z planem
* Alpinista - zawsze na górze
* Polityk - kończy na obietnicach
* Policjant - twarda palka z kajdankami
* Szachista - bije konia nawet przy królowej
* Dentysta - wiadomo, zawsze oralnie
* Smieciarz - dochodzi raz w tygodniu
* Detektyw - tylko w ciemnosciach i incognito
* Dzokej - galopuje ostro i zawsze chce byc pierwszy
* Nurek - ma wielkie cisnienie, zwlaszcza, gdy jest glęboko
* Muzyk - niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
* Dostawca pizzy - jak nie dojdzie w 15 minut, to zimny
* Pracownik Biura Podrózy - nigdy nie moze znalesc wlasciwego miejsca
* Pilkarz - jak nie faul, to spalony, nigdy nie moze trafic
* Golfista male pileczki, a upiera się zeby zaliczyc 18 dziurek
* Dealer samochodów - niewazne gdzie i komu, aby tylko wepchnac ten swój zlom.
shiludek
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
Co kobieta może powiedzieć nagiemu mężczyźnie:
- No no, a stopy masz takie duże...
- Paliłam już grubsze skręty
- Och, jakie to urocze.
- Może po prostu się przytulimy?
- Wiesz, chirurgia plastyczna czyni cuda
- Możesz tym zatańczyć?
- Mogę dorysować na tym uśmiechniętą buźkę?
- Dobra, popracujemy nad tym
- Czy to piszczy przy naciśnięciu?
- O nie... Chyba boli mnie głowa
- Czy mogę być szczera?
- To tłumaczy, skąd u ciebie taki samochód
- Może po zmoczeniu urośnie
- Za co Bóg mnie pokarał?
- Nigdy przedtem nie widziałam takiego
- Ale wciąż działa, prawda???
- Wygląda na nieużywany
- Może wygląda lepiej w naturalnym oświetleniu
- Może przeszlibyśmy od razu do zapalenia papierosów?
- Zimno ci?
- Musiałbyś najpierw naprawdę mnie upić
- Czy to złudzenie optyczne?
- Cóż to takiego?
- Dobrze, że masz tyle innych talentów
- Czy jest do tego pompka?
Popłakałam się (ze śmiechu oczywiście)
spotykają się dwie kumy dżdżownice.
- Co to się wczoraj u Was działo, sąsiadko miła ? Takie wrzaski i lament ?
- A widzisz, pani kochana. Chłopaki chcieli mojego starego na ryby wyciągnąć.
pozdrawiam,
shiludek
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
Siedzi zajączek na polanie i nagle zaczyna uciekać. Spotyka go zółw i pyta :
-Dlaczego tak uciekasz zajączku?
Zajączek na to:
-Wiesz zółwiu urząd skarbowy siadł na polanie a wiesz ja futro, żona futro ,dzieci futro.
Potem zaczyna zółw uciekać. Spotyka go bocian i pyta :
-Dlaczego tak uciekasz zółwiu?
-Wiesz bocianie, urząd skarbowy siadł na polanie a wiesz, ja dom ,żona dom ,dzieci dom.
Potem bocian zaczyna uciekać. Poleciał do ciepłych krajów .Spotyka go pawian i pyta :
-Dlaczego tak wcześnie przyleciałeś, bocianie?
Bocian na to:
-Wiesz pawianie, urząd skarbowy siadł na polanie a wiesz ja wczasy ,żona wczasy i dzieci wczasy.
A pawian na to:
-A mnie urząd skarbowy nic nie zrobi ,bo ja gołodupiec, żona gołodupiec i dzieci gołodupce.
Przychodzi żaba do lekarza ze skarpetą na glowie. A lekarz na to :
- Co pani dolega ?
A żaba:
- Proszę się nie śmiać, to jest napad
Apel Murzynka
Drogi biały kolego i koleżanko!
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
kiedy się rodzę, jestem czarny,
kiedy dorosnę, jestem czarny,
kiedy praży mnie słonce, jestem czarny,
kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
kiedy jestem chory, jestem czarny,
kiedy umieram, jestem czarny.
Ty, biały kolego:
kiedy się rodzisz, jesteś różowy,
kiedy dorośniesz, jesteś biały,
kiedy praży cię słonce, jesteś czerwony,
kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy,
kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony,
kiedy jesteś chory, jesteś żółty,
kiedy umierasz, jesteś szary.
I Ty masz czelność nazywać mnie kolorowym ?!?!?!
Z wyrazami szacunku
Murzynek
Dzwoni Sasza z Leningradu do Fiodora na Syberię:
- Ty, stary słyszałem, że u Was tęga zima - mówi Sasza.
- Jaka tam tęga. Raptem -25*C - odpowiada Fiodor.
- Tak? A ja słyszałem w telewizji, że -60*C
- z zaciekawieniem rzecze Sasza.
- A, chyba że na dworze... - mówi Fiodor.
Jedzie sobie zajączek przez las swoim nowiutkim jaguarem XJ, dookoła
śpiewają ptaszki, szumią drzewa itp. I nagle patrzy: idzie miś, zalany w
trzy dupy z fajką w zębach i jabolem w ręku i pyta się zająca:
- zając a skąd masz takie fajne auta?
- nie pije, nie pale, to mam!
następnego dnia: zając jedzie porsche 911 carrera, z łokciem oczywiście
wystawionym, piękny dzień wiaterek wieje słoneczko świeci i znowu potyka
misia, i znowu miś zalany jak trzeba ze szlugiem w zębach i siarkofrutem w
ręku.
- zając, skąd masz takie fajne auta, codziennie inne?
- nie pije, nie pale, to mam.
no i sytuacja powtarza sie kilka razy, aż w końcu zajączkowi znudziły się
samochody i kupił sobie helikopter. I tak lata sobie, i lata, i nagle zza
góry wyłania mu się wspaniała willa ba.. zamek, garaż na 10 samochodów, a w
nim same cudeńka, baseny,korty, boiska, i piękne kobiety oczywiście.
Zajączek postanowił sprawdzić, kto tu mieszka i wylądował na tej olbrzymiej
posiadłości. Wysiada, patrzy, a tu misiek pijany w sztok, z fają i winem,
jak zwykle, zajaczek pyta się misia :
- misiek, co ty tu robisz, czyj to dom?
- mój - odpowiada miś.
- ale skąd wziąłeś na to pieniądze?
- Sprzedałem butelki.
ona skarży się psychoterapeucie:
- Mam wielki problem, doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy w łóżku i mąż
dochodzi do szczytu, wydaje rozdzierający uszy okrzyk.
- Ależ to zupełnie naturalne, droga pani - odpowiedział lekarz - ja w tym
nie widzę żadnego problemu
- Ale ja widzę, bo to mnie budzi!
spowiada się kobiecina, i ksiądz ja pyta:
A sypiasz ty z obcymi facetami?
Ona na to: A bo to obcy da pospać...
Przychodzi facet do domu , a tam żona krzyczy
- Stefan kontakt jest zepsuty , krzesło połamane napraw to !!!!!- mówi żona a mąż na to
- a co ja elektryk albo stolarz - następnego dnia mąż wraca do domu żona sobie siedzi na kanapie i mówi
- Stefan przyszedł sąsiad i naprawił krzesło i kontakt chciał za to sexu albo ciasteczek domowej roboty
- i jakie mu upiekłaś - mówi mąż
- a co ja kucharka !!!- odpowiada żona
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię - Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli:
-"Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli:
-"Kurde, ale ten Rysiek, to jednak jest spoko gość!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli:
-"Kurde, ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan.
Facet w szafie myśli:
-"O żesz kurde, Rysiek to naprawdę dobry buhaj!"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli:
"O w mordę! Ale wstyd przed Ryśkiem..."
Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otwiorzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna.
- Proszę pani, jeśli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, zobowiązuję się zjeść to wszystko - mówi podniecony.
- A keczup pan chce?
- Słucham???
- Właśnie się wprowadziłam i nie podpięłam jeszcze prądu.
Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!
Stara babina na wsi miała jedną krowę. No, pomyślała, najwyższy czas, żeby krowa miała cielaka! Więc zamówiła inseminatora (czyli kogoś do sztucznego zapłodnienia).
Przyszedł inseminator, obejrzał sobie krowę i powiedział do babci:
- Proszę przynieść mi miednicę, dzbanek z ciepłą wodą, mydło i ręcznik.
Babina przyniosła wszystko.
Nagle inseminator patrzy, a babina idzie z wieszakiem.
- Po co babciu niesiesz ten wieszak?!
- Żeby miał se pan gdzie spodnie powiesić!
Idzie Czerwony Kapturek przez las i rozgląda się trwożliwie dookoła, czy nie ma gdzieś w pobliżu wilka.Babcia uprzedziła ją, że jak złapie ją wilk, to ją zgwałci.Nagle zza krzaka wyskakuje wilk.Czerwony Kapturek wzdycha cieżko i zaczyna pomału zdejmować majteczki.
- No co ty, co ty?- woła wilk - Srać tu przyszłaś?! Dawaj koszyczek!!!
Lecą amerykanka, polka, i murzynka samolotem.
Nagle wpada pilot i krzyczy, żegnajcie się bo zaraz się rozbijemy.
Polka ubiera kosztowności a pilot się jej pyta co pani robi, a ona na to ubieram kosztowności poniewarz najpierw będą szukać tej najbogadszej.
Amerykanka maluje się a pilot sie jej pyta co pani robi, a ona na to maluje się poniewarz najpierw będą szukać tej najpiekniejszej.
A murzynka ściąga gacie i wystawia dupe przez okno a pilot sie pyta co pani robi, a ona na to bo najpierw będą szukać czarnej skrzynki
Wiecie nie pamietam, czy ten kawał nie byl już wcześniej wklepany.Pośmiejemy się znowu.
nie dość,że stary dowcip to jeszcze ortografia okropna, fe
W wojsku kapral pyta szeregowego
-do you speak eanglish
-hee?
-do you speak eanglish-pyta drugiego
-hee?
-do you speak eanglish-pyta trzeciego
-yes I,do
-hee?
Dwóch Polaków pracuje na budowie w Niemczech- jeden legalnie drugi na czarno. Pracują już parę tygodni gdy nagle na placu budowy pojawia się niemiecka policja z kontrolą. Polak pracujący legalnie szybko do nich podchodzi i zaczyna z nimi rozmowe po niemiecku. Ci go pytaja o dokumenty, o pozwolenie na pracę itp. Po szczegółowej kontroli pytaja sie o teg drugiego:
(po niemiecku) A wasz kolega moze tu podejść i pokazać dokumenty?
- Ale on ma wszystko w porządku panie policjancie...
- A dokumenty i pozwolenie na prace ma?
-Ależ tak panie policjancie!!!
- To niech go pan tu zawoła!!
- Ale przecież mówię że on tu pracuje legalnie!!!
_ Proszę go natychmiast zawołać!! (każe policjant)
Polak machając przywołująco na tego drugiego ręką głośno krzyczy po Polsku:
- Kazik, k...a spierdalaj!!!!!!!!!!!!!
Żona pyta męża w łóżku:
- Kochanie, dlaczego masz takie długie rzęsy?
Mąż:
- Ponieważ w dzieciństwie dużo płakałem
Ona:
- Lepiej gdybyś dużo siusiał...
Wróżka usiadła pinokiowi na nos i woła:
-kłam pinokio, kłam.
Idzie halą baca z juhasem.Juhas odzywa się do bacy
-wieta co baco, za stówe to bym to łowce gówno zjodł
-Eeee gadacie, prawda, to zryjcie.
Juhas zjadł i baca wypłacił mu pieniądze, ale po pewnym czasie żal się bacy stówy zrobiło i mówi do juhasa
-wieta co juhasie, za stówe to jo bym te bobki zjodł i zjadł. Juhas stówę mu wypłacił i idą dalej. Po pewnym czasie juhas sie odzywa:
-wieta co baco, cosik mi się wydaje ze za darmo żeśmy sie gówna nazarli.
Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik. Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze zdumieniem zauważył wynik 0.0.
- Jak to możliwe?! - pyta
- Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę...
- Pani Wiśniewska, czy pani wie, że w nocy na pani polu wylądowali komandosi?
- Kto wylądował?
- No... komandosi! Takie, co to atakują od tyłu...
- Patrzaj pani, ja ze swoim chłopem już tyle lat żyję i nie wiedziałam, że on komandos...
Pewna pani wezwała mechanika do naprawy zmywarki i zanim go opuściła, pouczyła:
- Tutaj jest mój rottweiler Spike. Wygląda groźnie, ale nie zrobi panu krzywdy. Natomiast z papugą nie wolno panu rozmawiać pod żadnym pozorem!
Ledwo wyszła, a papuga zaczęła się naigrywać:
- Hej ty dupo wołowa! Ty gruba świnio! Ty byś nawet nie umiał baterii w latarce wymienić, a co dopiero naprawić zmywarkę!
Mechanik się w końcu wkurzył i odparł:
- A ty idiotko się zamknij! Masz ptasi móżdżek nie większy od ziarnka grochu!
- Taaak? Spike, bierz go!
Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się śpieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie śpieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy.
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka.
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się śpieszy?
- Słuchaj, czy nie zostawiłem przypadkiem u Ciebie komórki na ostatniej imprezie?
- Tak, zostawiłeś.... odbiór za 9 miesięcy!
W wiejskim ośrodku zdrowia:
- Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a maż to się w ogóle nie zastanowi...
- Niech pani kupi mężowi prezerwatywy.
Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza.
- Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży!
- A kupiła pani te prezerwatywy?
- Mnie tam nie stać na takie wydatki. Sama mu zrobiłam. Na drutach...
Młody chłopak po liceum tylko sobie znanym sposobem dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów. Po tym, jak odebrał kilka rozmów, kierownik działu przyszedł z gratulacjami:
- Młoda krew! Świetnie sobie pan radzi!
Właśnie takich ludzi nam potrzeba, awansuję pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znów przyszedł kierownik z wyższego piętra z gratulacjami:
- Jutro - rozpoczął uroczyście - proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie firmy.
Kolejnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestniczenia w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.
Następnego dnia nasz bohater przybył do gabinetu właściciela firmy.
- Takiej właśnie krwi potrzeba naszej firmie i tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuję, tato...
W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem.
Kobieta bardzo skrępowana rzecze:
sklep sie panu otworzył
a widziała pani kierownika
nie, tylko magazynier leżał na workach.
Ale JAJA hihihihi niezłe u mnie w pracy popękali :D:D