1 kg młodej wołowiny zrazowej (koloru jasno czerwonego, nie bordo)
3 cebule,
25 dag słoniny
25 dag surowego boczku wędzonego
5-6 ogórków kiszonych
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
sól, pieprz do smaku
Wołowinę myjemy i kroimy w plastry grubości około 1 cm. Następnie każdy plaster rozbijamy tłuczkiem jak na kotlety.
Cebulę obieramy i kroimy w ósemki. Boczek (dodaje smaku) i słoninę (dodaje soczystości i delikatości) kroimy w słupki o szerokości 1 cm i długości około 3 cm. Ogórki kiszone kroimy w ćwiartki.
Rozbite plastry wołowiny rozkładany na stole, posypujemy piprzem do smaku (nie solimy!). Na każdym plastrze układamy po słupku boczku, słoniny, cebuli i ogórka kiszonego. Rolujemy zrazy, składając brzegi do środka.
Na rozgrzany tłuszcz kładziemy ciasno zrazy, zawiniętym brzegiem do spodu (aby roladki się nie otworzyły i nie rozpadły). Można też spiąć mięso wykałaczkami lub szpikulcami do zrazów, zapewniam jednak, że jeśli są dosyć ciasno ułożone i w/w sposób nie otworzą się, a mięso przybierze kształt rolady.
Gdy zrazy się podsmażą i zmienią kolor na biały (zamkną się pory mięsa) solimy je (wołowina solona dopiero po podsmażeniu będzie delikatna, krucha, oprószona solą przed smażeniem może stać się gumiasta). Dodajemy łyżeczkę koncentratu pomidorowego rozrobioną w 1/4 szklanki wody (mięso przybierze ładniejszego koloru, nie wspominając o walorach smakowych).
Dusimy pod przykryciem do miękkości, na niewielkim ogniu około 1,5 godz (w zależności od wielkości zrazów). Na koniec w razie potrzeby zaciągamy sos odrobiną mąki z wodą.
Z 1 kg wołowiny wychodzi około 9 zrazów.
Zrobiłam :) prawie tak dobre jak mojej mamy. Tak się zastanawiam, ale następnym razem zastąpię boczek kiełbaską (ma więcej wędzonego aromatu)
Robię tak samo dodając jeszcze kawałek chleba , który nabiera smaków i jest najlepszy zdodatków.
zrazy po prostu palce lizać
Zrobiłam przed chwilą, to moje pierwsze zrazy w życiu. PYCHA! Do sosu dorzuciłam jedynie 2 zasuszone grzybki. Mniammm :)