1 kg mięsa indyczego (np. udziec)
30 dag łatki wołowej
40 dag mięsa z kaczki (ewentualnie mięsa z królika)
3-4 litry wody
3 średnie marchewki
1 duża pietruszka korzeń
pół średniego selera
kawałek pora (mogą być ciemne liście)
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
4-5 ziaren czarnego pieprzu
5-6 liści świeżego lubczyku
4 gałązki świeżej natki pietruszki
czarny pieprz z młynka
sól lub ziarenka smaku drobiowe
opcjonalnie 2 małe suszone grzybki
Rosół to jedna z najbardziej kontrowersyjnych potraw jakie znam. Każda z gospodyń domowych robi go na swój własny sprawdzony sposób, stosując odpowiednie proporcje mięsa i jarzyn oraz dodatków i przypraw. Ale niezaprzeczalnie jest to także jedno z dań obiadowych, które wymaga sporego doświadczenia kulinarnego i znajomości zasad jego przyrządzania. Ja podaję mój przepis na pyszny, esencjonalny rosół, który może okazać się inspiracją dla młodych kucharek.Taki rosół pamiętam z domu i taki smakuje mi najbardziej. Zachęcam do zapoznania się z moim artykułem, w którym podaję kilka zasad dotyczących przyrządzania idealnego rosołu.
Mięso myjemy, oczyszczamy i wkładamy do garnka z zimną wodą. Garnek wstawiamy na kuchenkę i gotujemy (z uchyloną pokrywką) na bardzo małym ogniu. Jarzyny obieramy i myjemy. Cebulę opalamy nad gazem na widelcu. W międzyczasie ściagamy szumowiny z powierzchni rosołu za pomocą łyżki cedzakowej. Po ok. 1,5 godz. wrzucamy obrane (i ewentualnie pokrojone na mniejsze części) jarzyny, oprócz cebuli. Dodajemy ziela angielskie, liście laurowe, czosnek obrany i rozgnieciony dłonią, ziarna pieprzu. Gotujemy (cały czas na małym ogniu) ok. 20-30 min. Po tym czasie wrzucamy cebulę oraz natkę pietruszki (pokrojonej drobno) i liście swieżego lubczyku. Pod koniec gotowania doprawiamy według upodobań (solą, pieprzem).
Tak po prawdzie to trochę krótko go gotujesz...
Żulia rosół gotuję do miękkości mięsa i warzyw, czyli około 2 godzin (od czasu kiedy zacznie delikatnie "mrugać"), na bardzo małym ogniu. Nie wydaje mi się, żeby było zbyt krótko.