1. Podsmażyć drobno pokrojone pieczarki i cebulkę, dodać sól i pieprz, inne przyprawy do smaku. Przestudzić.
2. Pokroić ser żółty w grubsze paski (ja kroję w paski tak by wyszły szer. ok. 1cm i grubości 0,5cm).
3. Robimy w parówkach nacięcie tak ok 0,5 cm od końca na głębokość 0,5 do 1 cm. pamiętamy by nie nacinać całkiem końców.
4. Faszerujemy pieczarkami podsmażonymi z cebulką.
5. Na górę kładziemy plasterki sera żółtego tak aby zasłonić pieczarki.
6. Moja mama czasami obwija jeszcze te paróweczki plastrami boczku - ja poprzestaję na pkt.5.
7. Układamy paróweczki na blasze i wkładamy do nagrzanego piekarnika i czekamy aż się podgrzeją i stopi się ser.
8. Podajemy zaraz na ciepło, z keczupem lub sałatką np. ziemniaczaną, z chlebkiem lub bez, lub jak kto woli - wariacji jest cała masa w zależności od smaku.
Podałam wersję podstawową, ale nadziać w ten sposób parówki można wszystkim, co podpowie dusza.
Przepis ten jest w moim domu od tak dawna, że nie pamiętam kto właściwie zaczął go stosować, zawsze się sprawdza i przygotowanie nie zajmuje dużo czasu.
Smacznego