Oj, kochana, chyba przesadzilas! Twoje przepisy są łatwe i "dla ludu", nawet tego niebyt doświadczonego, ale "ilośc dowolna" to nie jest zbyt precyzyjne określenie... Czy to znaczy, ze mogę sobie zaaplikowac po kilogramie z każdego? Raczej nie. Zaraz pewnie zripostujesz mnie swoim niby-nieobrażonym tonem...
Już poprawiam:)
W szoku jestem, ze mnie nie skrytykowałaś właśnie za moją krytykę! Teraz przepis bardziej przydatnym będzie. A swoją drogą robię podobnie, tylko dodaję tuńczyka z puszki i najczęściej przekładam tym... naleśniki!
:)) dlaczego miałbym cię skrytykować? skoro miałaś rację.Pozdrowionka