Kaszanka domowej roboty

Głowiznę,skórki,okrawki,liście laur.,ziele angielskie zalać wodą tak aby przykryć i gotować na wolnym ogniu aż do miękkości.Skórki winny się rozpadać!!!Na 10 minut przed końcem wrzucamy wątrobę i chwilkę gotujemy.
Kaszę parzymy wykorzystując rosól z gotowania mięska(wyrzucić liście i ziele i przecedzić.W razie konieczności dobrać wody tak aby na 1 szkl.kaszy było 2 szkl.płynu.Do dużego garnk wlewam trochę wody,wstawiam drugi garnek z kaszą zalaną płynem ,bo tak wiem ,że uparzy się bez przypalenia.
Ostudzone mięsko,skórki i wątrobę mielę raz przez średnie sitko i dodaję do też ostudzonej letniej kaszy.Dodaję krew,przyprawy,wyciśnięty czosnek.Dobrze wyrobić,w razie potrzeby dolać jeszcze rosołu lub przegotowanej wody.Masa powinna być troszkę gęściejsza niż np.masa na placki ziemnaczane(ale porównanie!!!Ha,ha,ha!!).
Kaszanę można wkładać w jelita(można kupić),ale potrzebna maszynka do nabijania.Parzyć we wrzącej wodzie od chwili wypłynięcia około 30 min.
Ja daję w słoiki bo przechowuję dłużej.Słoiki(0.5 l.) pasteryzuję od chwili zagotowania na wolnym ogniu około 1,5 godziny.
Zyczę smacznego!!!!