Łyżkę do lodów znaczy muszę wypróbować!!!
Przepis znam od dawna ale musze wyprobowac lzyke do lodow!!!! Pozdrawiam!!!!!
Robiłem już wiele razy, ale jakoś odkładałem pochwalenie przepisu na potem, WYŚMIENITE proste smaczne. ale już nie chciałem tego zostawiać w starym roku, pozdrawiam
ląduje w ulubionych:)
dziękuję za pomysł:)
ciekawy przepis, muszę koniecznie wypróbować
pięknie to ciacho wygląda "do ulubionych" juz wędruje dzięki pozdrawiam
Ten przepis zna moje drugie pokolenie ,dzielenie ziemiakow na 4 czesci kiedys zawsze miałam z tym kłopot.Ale moja sasiadka ten przepis mi udostępniła,zawsze kluski są pychota.
Moja mama też tak kluseczki robiła pychotka!TYle że zwykle wykorzystywała ziemniaczki które zostały z obiadu.
Ten przepis jest najlepszy ze wszystkich i niezawodny.Ja jednak ziemniaki przeciskam przez praskę jak są gorące a jak lekko przestygną a nie są już zimne ale jeszcze lekko ciepłe wtedy robię kluski.Polecam.
Kluseczki jak malowane:) Robie je dokładnie tak samo , ten przepis jest niezawodny.Polecam
Co racja to racja :)))
Bardzo cieszę się że ciasto smakowało gością, Madzia widze że ciasto piekłaś w dużej blaszce i dlatego wyszło Tobie cienkie ja piekę je blaszka 25x30!!!
Ciasto gościom bardziej smakowało,niż tort miętowy.Coś mi się wydaje,że jeszcze nie raz bedę robiła to ciacho.Ale będe musiała chyba zwiększyć proporcje,bo nie wiem dlaczego mi nie wyrosło.Zaraz wstawię foto uratowanego cicha :)
Witaj madzia81! bardzo się cieszę że ciasto uratowane. Ja to ciasto piekłam chyba z 10razy i za każdym razem mi wyrosło jak na zdjęciu, zawsze wykładam jeszcze gorące ciasto z blachy na deskę i nitką przekrajam na pół. Następnie spód wkładam z powrotem do blachy daje masę budyniową na to 2 część ciasta, wiśnie i zalewam stężałą ale nie zastygniętą galaretką wszystko to odbywa się w blaszce i nie ma mowy aby galaretka się rozlała. AHA i ciasto nawet po upieczeniu jest MOKRE nie suche!!! mam nadzieję że gością bedzie smakować