Super danie, łatwe w wykonaniu a super efekt :)))
Prawie zrobione ! Jeszcze nie pasteryzowałam , ale już próbowałam , smak rewelacyjny !Przepis ląduje w corocznej produkcji przetworów !
Bardzo smaczne danie . Zapomniałam dodać zdjęcie , ale rybkę zrobię na pewno jeszcze raz i wtedy zamieszczę fotkę .
duży ten skrót, ale bardzo wyczerpujący, dziękuję.pozdrawiam.
Pasteryzowanie:
Pasteryzacja jest najprostszą metodą utrwalania przetworów. Jest ona sposobem zapobiegania szybkiemu psuciu się produktów na skutek działania znajdujących się w nich drobnoustrojów. Pasteryzacja polega na ogrzewaniu przetworów od temperatury 60 °C do 100 °C W takiej temperaturze giną drobnoustroje, a właściwości smakowe i odżywcze naszych przetworów zostaną zachowane.
Proces pasteryzacji
Przygotowane według różnych przepisów przetwory wykłada się do umytych i suchych słoików. Słoiki napełnia się tak, aby u góry słoika było wolne miejsce (tak na około 2 cm).
Napełnione słoiki należy szczelnie zakręcić. Dodatkowo zakręcony słoik np. z ogórkami (tam gdzie jest płynna zalewa) można odwrócić na chwilę i sprawdzić czy słoik jest szczelnie zakręcony. Wypełnione przetworami i szczelnie zakręcone słoiki wykładamy do dużego garnka, na spodzie którego rozłożona jest szmatka. Ta szmatka chroni nasze przetwory przed przegrzaniem, a słoiki przed pękaniem. Ważne jest także aby słoiki nie stykały się ze sobą. Następnie garnek ze słoikami napełniamy wodą, mniej więcej do ¾ wysokości słoików. Jeżeli przetwory w słoikach są zimne, wtedy do garnka wlewamy zimną wodę, a jeżeli przetwory są ciepłe, to garnek ze słoikami zapełniamy ciepłą wodą. Tak przygotowany garnek podgrzewamy. Gdy woda między słoikami zacznie się gotować należy zmniejszyć ogień, przykryć garnek pokrywką i mierzyć czas pasteryzacji. Po pasteryzacji słoiki należny trzymać w garnku aż ostygną. Ewentualnie można wyciągać letnie słoiki. Wyciąganie gorących słoików tuż po pasteryzacji jest ryzykowne, bo słoiki mogą pękać.
Warto wiedzieć...
Tyle w skrócie. Pozdrawiam.
mama pytanie, jestem zielona w kuchnu i proszę mi napisać co to znaczy pasteryzować?
Zasadą jest, że przy przetworach w słoiku zostawia się 3 cm "luzu" owocu od zakrętki. Jeśli chodzi o zalewę, to są podane jej proporcje przyrządzania. Nie zawsze jej starcza do zalania słoi, więc wg przepisu należy trochę jej dorobić - owoc jednak w słoiku musi być całkowicie zanurzony !! Jeśli chodzi o samą zalewę, to po wlaniu jej do słoika zostawiam 1,5 cm "luzu" od zakrętki, czyli krótko mowiąc owoc ma nad sobą też 1,5 cm płynu z zalewy (niektorę owoce i warzywa lubią "pić" zalewę, więc jej ewentualny nadmiar nigdy nie zaszkodzi..
Wydaje mi się, że cukier i woda podane są jako proporcja i zrozumiałe jest, że jeżeli braklo plynu (syropu) to trzeba go dorobić i uzupełnić do pełna słoiki. Pozdro kompociki muszą wyjśc.
i tak zrobiłam:) dzięki za przepis
zrobiłam leczo z cukinią przyrządzoną wg Twojego przepisu, niebo w gębie :)
a ja nie wiem jak Ci się to udaje, ostatnio znalazłam przepis na kompot z winogron, w proporcjach podobny do twojego ze śliwek i nie wyszło, za mało tej wody na tyle owoców, chyba, że w słoiku mają być owoce aż po zakrętkę, ja dałam do 2/3 wysokości słoika, potem dolałam wody i zapasteryzowałam w nadzieji na cud, że płynu będzie więcej i wyszło tak, że niektóre owoce nie są nawet zanużone w zalewie. na szczęcie to tylko 6 słoików, więc wypijemy je w najbliższym czasie:). Ale nadal nie rozumię tych proporcji bo na moje oko to tej wody z cukrem musi być o wiele więcej:). Daj znać o co w tym chodzi, bo to są moje pierwsze słoiki a strasznie chcę zrobić ich trochę na zimę.
Generalnie każdej zaprawie daję minimum dwa tygodnie na "przegryzienie się".
a kiedy można konsumować?:)
Jeśli chodzi o miód, to drogą prób i błędów trzeba wychwycić ile na swój smak trzeba dać tej słodyczy. Jeśli chodzi o podgrzane mleko, to jakoś nigdy mi się nie zważyło i nie wiem dlaczego stało tak się u Ciebie ? Nie mam żadnego magicznego sposobu na miód z mlekiem. Zdarzało mi się je podgrzać "ciut" mocniej i wtedy miód mi się nie ważył. Nie zrażaj się jednak tym. Życzę smacznego.
Wlasnie dzis wyprobowalam przepis. Troszke zmodernizowalam bo nie zrobilam z calych piersi tak jak duze kotlety tylko pokroilam piers na mniejsze kotleciki. Ogolnie wyszlo fajnie choc jak dla mnie troszke za slodkie ale nastepnym razem dam mniej miodu Szybko sie robi i to jest bardzo duzy plus. Niestety mleko mi sie zwazylo. Nie wiem dlaczego...czy Tobie tez sie tak robi czy moze masz jakis magiczny sposob?
Dzieki za smaczny pomysl na obiadek