Przepis jest bardzo ciekawy, na pewno kiedys go wyprobuje. Właśnie sie usmiechnelam i przypomnialam sobie dlaczego w cieplych krajach dodaje sie anyzowke do miesa.. dawno, dawno temu gdy jesczze nie bylo chlodziarek, mieso szybko sie psulo, wiec aby nie bylo czuc zapachu juz nieswiezego miesa, dodawalo sie anyzowke do potrawy, albo po prostu przed jedzeniem kielonek anyzowki (na apetyt).
teraz jest troche inaczej, rzeczywiscie to jest niepowtarzalny i wyrazisty smak, ktory uwielbiam. Ouzo nie pilam, ale mysle ze przypomina inne wodki anyzowe typu anis de las cadenas, gdzies kolo 5 euro okolo za 1l czy 750ml. Sambucca to juz nie wodka ale likier, boski likier.
Smak anyzowki nie zginie ale nada charakterystczny - wyjatkowy smak. Sambucca jest droga tez podalam alternatywny produkt Quzo - u naszych zachodnich sasiadow mozna kupic w przyzwoitej cenie.
A czy smak Sambucci nie zginie gdzies w tym pieprzu w zalewie i w vegecie? przynajmniej na ziemiach polskich to trunek dość kosztowny.. PZdr