Cieszę się, że jesteś zadowolona. Muszę i ja zrobić znowu w tym tygodniu.
zrobiłam (dwa farsze) z farszem jak na ruskie pierogi i z gotowanym mięsem z kurczaka zmielonym do tego smażone pieczarki,cebulka jakie było dobreeee!!!!! jest identycznie jak krokiety z naleśników tylko z waflem jest szybciej żadnej papraniny z ciastem .Dziękuję za przepis .
Zrobilam bez rodzynek i nie przecieralam dla mnie BOMBA
Ciekawy przepis siedzę i dumam co by tu zrobić na obiad teraz wiem .dziękuję myślę ,że mi wyjdzie.pozdrawiam
Dla zainteresowanych moim przepisem na paprykę, która wg mnie jest super, uzupełniłam go, bowiem ilość papryk podana dotyczy papryki pomidorowej, jaka była przed laty / o ile pamiętacie, była znacznie mniejsza niż obecnie, okrągła/. Robiąc ją w tym roku dokładnie ważyłam tą, która obecnie jest w sprzedaży i naniosłam uwagi.
Ja też zrobiłam ten sosik poczwórną porcję, całość zmiksowałam, tylko rodzynki zostawiłam całe. Jest pyszny ale obawiam się, że do zimy mało co mi zostanie.
Dzieci wraz z mężem pałaszują go ze wszystkim.
Cieszę się, że smakuje nie tylko mnie. Też już zrobiłam zapasy na zimę. Pozdrawiam serdecznie.
to jest przepyszne.Mąż się tym zajada mam nadzieję że mi starczy do zimy
Mam 10 słoików litrowych i pięć ostatnio zrobiłam bez rodzynek też pycha.I właśnie te słoje( bez rodzynek)przetarłam przez sito ale tylkopomidory z cebulą do tego dodałam pokrojone jabłka iresztę.po prostu wszystko jest pyszne.przepis jest udanyJest "kolejka" do tego przepisu .ma go teściowa ,teściowej kolezanka.....dziękuje to genialka.
MNIAM, MOŻE BYĆ BARDZO DOBRE.........na pewno zrobię.
Mogłabym, ale napisz jak duże masz łyżki /łyżka łyżce nie jest równa/. A tak na marginiesie, czym zważysz ogórki po obraniu ich ? Pozdrawiam.
Cześć! A nie mogłabyś tego octu na łyżki zmierzyć? Nie mam wagi!
Zrobiłam dzisiaj. Przepis doskonale daje się modyfikować: składniki "pokroiłam" w malakserze, bo jestem leniwa, dałam tylko 1 szklankę cukru, no i dowaliłam pieprzu i ostrej papryki, bo jednak wolę tak pikantne smaki. Pycha! Czyli kazdy może to zrobić na swój sposób! EWA
Też ucierałam malakserem, ale nie mam regaulacji i ona sam najpierw powoli-pulsacyjnie zaczyna , a potem przyśpiesza. Więc niby tak samo. owoców nie było bardzo dużo, bo ciasto wyrastało miedzy nimi, nawet na poczatku myslałam, ze dałam ich za mało. Widocznie coś zrobiłam żle, ale będę robić aż sie uda, a po takich radach nie moze być inaczej. Jak wyjdzie to dam znać :)
Dziękuję
Ja nagrzewam przed pieczeniem trochę / z reguły włączam piekarnik jak zaczynam ciasto wkładać do blaszki/ góra-dół 150 st. a kiedy już włożę ciasto przełączam na sam dół, ewentualnie jeśli widzę że za blady pod koniec pieczenia to jeszcze włączam też górę aby się zarumienił. Ale robię tak od niedawno bo coś mi piekarnik bzikuje, wcześniej piekłam góra-dół cały czas i było ok, teraz muszę podglądać /nie otwierając drzwiczek/ i trochę kombinować. Głowa do góry, nabierzesz wprawy ! Gdybyś widziała jakie mi na początku wychodziło ciasto, o rany, pamiętam pierwsze ze śliwkami, nie dało się zjeść, zakalec przy tym co mi wyszło to byłby pychotką. Ale się nie poddałam, a teraz.....no ale nie przyznam się ile lat już piekę. A czym ucierasz ciasto ? ja to wkładam wszystko do malaksera i pierw ucieram na niższych obrotach a gdy się już połączy to daję na większe.
Podejrzewam, że przedobrzyłaś z ilością owoców.
Alman dziękuję bardzo za odpowiedź :) Widocznie jestem antytalent do pieczenia ciast, ale i tak będę próbować.
Mam jeszcze jedno pytanko. W jakiej temperaturze piec to ciasto, i jak nagrzewać piekarnik z góry i dołu, czy tylko z góry?? (jestem poczatkująca w pieczeniu)
Pozdrawiam (i przepraszam za takie zawracanie głowy)