Daję litr - albo więcej. I płynne nie wyszło nigdy. Następnym razem wypróbuj z mniejszą ilością płynu. Bo może wiecej wydzieliło się z pieczarek i marchewki.
Tym razem robiłam z myślą o Nieletnich, więc zapiekanka była dość łagodna jeśli chodzi o przyprawy, co i tak nie umniejszyło jej walorów smakowych. I tylko coś mi się wydaje, że za dużo tej wody w przepisie...albo mój ryż taki oszczędny w piciu :)
Użytkowniczki nie ma juz na forum. Dokladnego tamtego przepisu Ci nie podam - bo go nie mam. Natomiast w tym przepisie jest zakwas - chyba bardzo podobny do wyżej podanego http://www.wielkiezarcie.com/przepis14669.html
ja w sprawie tego linka do przepisu z dozywianiem zakwasu niestety ni ema go na stronach WKL czy mogę poprosić o ten przepis??
ekkore-wielkie dzięki! Jestem pełna uznania dla Twojego kunsztu!
Zakwas robisz sama. Może być bezdrożdżowy - tyle, że jak na początek to trudne, ale warto próbować, bo smak chleba nie zapomniany. Albo prostszy drożdżowy (on nie jest tak mocno wrażliwy na zmiany temperatury i warunki ogólne) - tu jest przepis http://www.wielkiezarcie.com/przepis14669.html. Ta porcja zakwasu wystarcza dokładnie na oba chleby. Polecam do poczytania wątek chlebowy - jest tam bardzo dużo informacji na temat pieczenia chleba http://www.wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=119576&post=119576&offset=0
Bardzo zainteresował mnie Twój przepis:) Nigdy nie piekłam cheba w domu,więc mam pytanie: skąd wziąć zakwas żytni? Mogę to jakoś zrobić, kupić? Bardzo dziękuje za podpowiedź:)
Aby nie utrudniać wydrukowania przepisu etapy wykonania w komentarzu: zakwas po trzech dniach zakwaszania, wykonany zgodnie z przepisem.
ciasto po wyrobieniu chleb po pierwszym wyrastaniu
chleb po upieczeniu i na koniec chleb po przekrojeniu.
Tym razem przepis ciut zmodyfikowałam - wody dałam ciut więcej niż 0,5 l oraz do ciasta dodałam 3 łyżki oleju. wydaje mi się, że tak jest lepiej.
Sądzę, że tak - co najwyżej wydłuż czas "leżakowania" przed konsumpcją - np. 5 dni
A czy można od początku trzymac je w lodówce?
Mętna woda - hmm. U mnie do końca jest klarowna - co najwyżej pływaja w niej oka tłuszczu (od parówek). Ale to też może być od octu -czasami papryka też mętnieje a nic jej nie jest. W zeszłym tygodniu skończyliśmy cały słój. Parówki powinny być dość mocno octowe - choć albo ja się juz przyzwyczaiłam - albo nie wiem co - bo ciągle wydaje mi się, że przy tych proporcjach one są za mało "ostre". utopence są przede wszystkim do alkoholu (piwo lub wódka) - jako zagryzka. Bo same to nie wiem czy smakują (mój syn je - ale on do alkoholu nie dorósł heheh)
ja je robiłam ale niewiem czy dobrze mi to wyszło... woda stała sie mętna po tych 3 dniach i niewiem czy to dobrze...A ogólnie to mają byc takie octowe,tak?
Jakieś takie dziwne te utopence :P Robilem z 3 rodzajow paroweka le z karzdymi były jakieś takie ...... Mi do gustu nie przypadły i juz nie bede probował więcej ich robic.
zrobiałm pycha (cmok cmok - palce lizać) :)