Lubię Twoje przepisy nie tylko ze względu na "smakowitość " ,ale również za to jak wnikliwie i dokładnie są opisane pod względem wykonania.Wszyscy wiemy,że są takie małe triczki ,bez których dana potrawa nie wyjdzie jeśli się tego nie zdradzi. Krystyna911 dzięki za to ,że się nimi chcesz dzielić.
Pozdrawiam.
Wybierz taki z wyglądu wilgotny ,bo łatwiej się rozetrze z jajkami .
Na kolację wczoraj gorące, a na dzisiejsze śniadanko do kawki jako ciasteczka były.Tobie też proponuję kilka zachować do jedzenia na zimno.
Skorzystam za pozwoleniem i zachęcę do tego by obierając mango nie myć rączek tylko wytrzeć je w części ciała ,które chcielibyśmy by były gładsze,a łupinami obłożyć twarzyczkę.
Jarmuż;jak najbardziej; powinien częściej gościć na naszych stołach,ale łączenie go z innymi składnikami jest trudne.A połączenie z mango mnie zaintrygowało i trzeba wypróbować.
Dziękuję za komentarz,tym bardziej że postanowiłam poexperymentować z koreczkami jak zobaczyłam twoje przemyślnie dopracowane koreczki.I wpisuję się pod śliweczkami,bo są rewelacyjne.I dodam ,że wbrew pozorom koreczki "na słodko"z nutką procentów przysporzyć mogą więcej kłopotów . A fotki masz zdecydowanie smakowite!
Hehe a to ci sprytniuśki mężuś kryształka.Dzięki za pomysł,trzeba wypróbować,bo akurat grzybki suszone z młynka mi się kończą
Nie rozbroi się go niestety. Należy zrobić małe trójkątne nacięcie u dołu zakrętki młynka,podważyć leciutko wsadzając w nacięcie np. cienki mocny śrubokręt i używając siły odciągnąć zakrętkę z młynkiem.Uzupełnić wkład i naciągnąć z powrotem zakrętkę. W ten sposób "rozbroiłam" moje trzy młyneczki.
megi65czyli zaświdrowałaś hehe... współpraca z Tobą czysta przyjemność
Dzięki kaskag za komentarzyk:)Cieszy mnie,że warto było.
Od siebie dodam,że czerwona cebula w sosie może zzielenieć w lodówce pod wpływem zimna.Wystarczy sos podgrzać i znowu odzyska właściwy kolorek.Pozdrawiam.
Spodobał mi się twój pomysł upiększenia ciasteczek "amaretti". Zrobiłam i byłam zaskoczona mile smakiem.Rozpływały się w ustach pozostawiając migdałowy smak. Za pozwoleniem dodam,że połowę swoich po namoczeniu w kawie,zanurzyłam w masie kawowo-czekoladowej i takie obtoczyłam w kokosie.Przez to dłużej(5 dni) zachowały wilgotność i były prawie jak pierwszego dnia.
Jednym słowem przepyszne i polecam gdy niespodziewani goście są u drzwi.
Dzięki za przepis!
Skorzystam za pozwoleniem lazyeye i powiem Ci izeczka, że dzięki takim osobom jak Ty,którym chce się jeszcze napisać( lub mają odwagę to robić),że taki sam przepis jest już gdzieś indziej ludzie zastanawiaja się co zamieszczają na WŻ lub starają się zamieszczać dopiski o źródłach. Dzięki i działaj dalej.Pozdrowionka.
Tylko autor wie jak bardzo źle można się poczuć,gdy kopiowane są jego przepisy i podpisywane jako swoje,a potem udostępniane jako własne. Jeszcze bardziej mnie denerwuje stwierdzenie jakich pełno ,że nie ważne jest źródło,a sam przepis(chyba dla tych co lubią sobie tylko "zerżnąć" nie dając nic od siebie)
Pozdrawiam ciepło Ciebie lazyeye oraz wszystkich innych "użytecznych" autorów.
Fajnie,że koala chciało Ci się zrobić te moje kiwadła i że warto było. Spróbuj dłużej zasmażać marmoladę by była bez płynu np. przez dwa dni kolejne po kilkanaście minut. Daj znać jak wyszły z większą ilością mąki .
Pozdrowionka.
Jak napisałam tak też i zrobiłam. Szybciutko się zrobiło,pięknie wyglądało i tak też smakowało. Troszkę zmodyfikowałam,bo masy użyłam tej która mi została z przekładania ciasta.Prześwietny pomysł wykorzystania suchych wafli.Dziękuję za pomysł.
Nie mogłam się oprzeć i muszę napisać,że taki prosty wafelek zmienia się w coś tak pięknego,takie małe "pop-art". Dziękuję za przepis. Mam ochotkę go szybko wykonać,by zobaczyć jak wygląda .
Dla zainteresowanych dodam,że przepis na te placuszki zrodził mi się sam.Zaczynały mi się psuć kiwi i gdzieś trzeba było je wykorzystać.Efekty tego były smakowite, poza tym ziarenka jakie mają kiwi są w tym przypadku zaletą ,bo bardzo zdobią.
Jeśli chcemy ciasteczka to zwiększamy ilość mąki,jeśli miękkie racuszki to zwiększamy ilość kiwi.Mi najbardziej smakują placuszki i przepis na nie właśnie zamieściłam.