Chyba tak to wymyśliłam. że na patelni, bo miałam wtedy nieczynny piekarnik. Teraz piekę kaczkę w piekarniku elektrycznym w naczyniu żaroodpornym czasem w całości, czasem w częściach (albo np. same nogi lub same piersi). Piekę pod przykryciem i faktycznie nie dolewam w trakcie wody. Na koniec jak jest już miękka odkrywam, żeby jeszcze skórka od górnej grzałki ładnie się zrumieniła. W podobny sposób można przyrządzić gęś, ale musi się zdecydowanie dłużej piec.