Dałam roztopiony tłuszcz o temp. pokojowej (bo jednak się bałam zaparzyć składniki) i ładnie mi wyszła.
Piekłam dwa razy. Raz z rabarbarem i raz z gruszkami. W mniejszej tortownicy jest wyższe i musiałam piec ok 60 min...pewnie dlatego też ,że dałam duuużo owoców.Następne będę piekła jednak w większej lub na blaszce. Dziękuję za świetny przepis i pozdrawiam.
Bardzo dobre i wysokie
Niestety mi nie wyrosło...a miał być baranek :( i dlatego szukałam w przepisach nutelli...szkoda, że nie sprawdzonych...
Bardzo smaczne...mimo ograniczenia oleju do 1/3(dałam caratino) i cukru do 1/2 szklanki.
Z braku 3 banana dałam kawałek melona pokrojonego w kostkę...pychota
Fantastyczne !
Tym razem zrobiłam z podwójnej porcji na dużą blachę.
Cukru ciemnego i oliwy zamiast oleju dałam mniej ok.2/5 szklanki na porcję i po łyżeczce ekstraktu waniliowego.
Mąkę poł na pół pszenną z pełnoziarnistą pszenną, miast orzechów i kokosa prawie 3/4 szklanki nasion słonecznika.Dałam szklanką marchwi i szklankę...surowych przepołowionych... żurawin.Reszta bez zmian. Wyszło pyszne i zdrowe.
Jeszcze raz dzięki :)
Bardzo dobre !
Ciekawe, szybkie i łatwe.
Dałam połowę cukru i jak dla mnie w zupełności wystarczy :) nawet jeszcze ciut za słodkie.
Pasta sezamowa pycha...zrobie sobie kiedyś na słodko...z cukrem pudrem :D
Humuss wyszedł mi bardzo dobry, ale miałam kłopot bo robiłam z gotowanej ciecierzycy i musiałam dodać sporo wody,oliwy...no i obierać.Dodałam kilka przeciśniętych surowych ząbków czosnku (bo lubię) i dodatkowo kmin rzymski ...i zyskał ten specyficzny zapach jak z pobliskiego "araba",ale trzeba uważać bo jest bardzo specyficzny w smaku...całkiem inny niż nasz kminek.
Dzięki.
Wyszły super ! Dzięki
Zrobiłam w termoobiegu, ładnie podrosły.Dałam cukier puder, ciepłe od papieru się w miare dobrze odklejały.
PYCHA !
Mimo,że mam swój wypróbowany od pokoleń przepis polecam te faworki z czystym sumieniem.
Ja zagniotłam wstępnie ciasto w maszynie do chleba a następnie znęcałam się ręcznie ;)
Do praliny: robiłam kiedyś na oleju, wychodzą całkiem nieźle, ale dla mnie to już nie to samo.
Nie można za mocno podgrzewać tłuszczu bo się pali (dym) i faworki ten zapach łapią.Faworki powinny być wkładane do smażenia bez śladu (nadmiaru) mąki -z tego samego powodu.Dobra temp.jest jak kawałek ciasta szybko wypływa i się "pieni" ale tłuszcz jeszcze nie kopci.
Ja usmażyłam całą partię z tego przepisu na 4 kostkach smalcu i zostało (zlałam po) ok 700 ml.Część smalcu pewnie odparowała,część w papierowych ręcznikach została ale trzeba liczyć ,że ok kostka smalcu została w faworkach.Do zwykłego ciasta czasem kostkę tłuszczu się dodaje.
Jak się cieniutko rozwałkuje to wychodzi olbrzymia góra faworków na 10 osób no i robimy je raz w roku więc chyba można sobie pozwolić :).
Robilam w żaroodpornym wysmarowanym masłem i pokroiłam przed upieczeniem.Jest lepiej. W moim piekarniku sprawdziła się temp. ok.200 przez 15 min.
Dodałam 2 garstki ziaren słonecznika i dwie garstki posiekanych rodzynek.
Pychotka, smakują podobnie do podpłomyków z rodzynkami (ja nie smaruje)
Na stałe do ulubionych :)
KILKA to mała ryba z rodziny śledziowatych wg słownika j.polskiego ;)
Bardzo dobre jak na coś zdrowego, nie rozpadają się, ale
miałam straszny problem z oderwaniem papieru ( zawsze się sprawdzał i nie wymagał smarowania).Następnym razem spróbuję w wysmarowanym szklanym naczyniu żaroodpornym.
A zdanie to poparte jest doświadczeniem-upieczeniem ? Nie chcę pierwsza ryzykować ;) i fotki poproszę.
Ciekawa odmiana: lekkie, szybkie i pyszne