Dodam ,że zalane zimną wodą (kranówa ) i powolne gotowanie to mniej popękanych pomidorów :-)
Cieszę sie ,że smakują :-) ja też co roku je robię .
Cieszę się ,że smakował boczuś :-)
Zrobiłam z tego przepisu i wyszła genialna :-) To bardzo stary przepis ,50 lat temu moja mama piekła taki jabłecznik z sypanych produktów i było to nasze(moje i rodzeństwa) ulubione ciasto.Nie miałam kaszy manny zwykłej tylko błyskawiczną a wyszło też super ciasto.
To chyba zależy od gatunku pomidora ,bo jak widać na zdjęciach moje pomidory tez popękały (co wcale im nie umniejsza smaku :-) ),jednak w ciągu tych 30 lat (z przerwami gdy był nieurodzaj) udawało mi się mieć pomidory w całości .Przekłuwałam szpilką do rolad lub patyczkiem do szaszłyków każdego pomidorka przed włożeniem go do słoika. Pamiętam też malinówki małe bez nakłuwania i nie popękały.Ten rok będzie bez pomidorków bo susza dokonała spustoszenia w ogrodzie .
Jest mi bardzo miło ,że przepis się sprawdził :-)Jeszcze mam kilka słoików ale to tylko kwestia czasu ;-) Pozdrawiam:-)
Cieszę się ,że przepis się przydał i mogę tylko dodać,że robię pomidory w słoikach co roku i najmniej jest popękanych pomidorków gdy zalewam je zimną wodą (kranówką) i gotują się 10 min. od zagotowania się wody w garze.Jak się śpieszę to zalewam zagotowaną wodą (czajnik elektryczny) i gorącą wodę leję do garnka ale wtedy pomidory pękają .
Bardzo przepraszam,że tak póżno odpisuję ale lepiej póżnoniż zostawić pytanie bez odpowiedzi.Odnośnie pytania,nacięcia to po prostu nakłucie nożem mięsa tak żeby się ząbek czosnku zmieścił i jego aromatem przeszedł boczuś .Ząbki czosnku wciskam w nakłucie -dziurkę głęboko w środek,ilość czosnku zależy od gustu ,ja daję dużo:)
Dziękuję wszystkim za pozytywne komentarze!!!!!
Witam cię Alu,bardzo się cieszę ,że boczuś smakował!Ja zabieram się właśnie za pichcenie,a jutro uraczę gości udkami pieczonymi na kapuście kiszonej z przepisów BABYpt."kurczak na kiszonej kapuście".Przepis ma dużo pozytywnych komentarzy a kapusta cieszy się wśród moich dużym powodzeniem.Kapucha niestety kupiona bo swoją będę kisiła we wtorek.Pozdr., Irena z F.Dz.
Ja nie planuje teraz pieczystego,a dlaczego!?! Bo skoro u Ciebie taki ful wypas to spodziewaj sie gości,hahaha(to tylko 3 osoby ,moja starsza jeszcze jest za granicą !)
Jola,ciesze sie, ze Wam smakuje ,z pewnością Twoi meżczyzni wciągną go na listę dań .Kurde, tak sobie pomyślałam,ze coś od handlu by sie nam nalezało za darmochę,no nie?W końcu co jak co ale boczek to im schodzi na pewno!!!hahaha
Oczywiscie, ,ja na kawalek boczku wyciskam keczup i musztarde ,mieszam lyzeczka i obsmarowuje go calego.Jest wtedy taki kolorowy a daje go tak mniej wiecej na kilogram po 2 lyzki(ale najpierw robie mu dziury i wciskam czosnek,potem posole i popieprze, no chyba, ze mam musztarde rosyjska to pieprzu wtedy nie trzeba ).Milego pichcenia !
Jola,,ja naprawde nie wiem czemu do tej pory sama na to nie wpadlam! Czosnek uwielbiam, a tu taka porazka!!! Nie przezyje chyba,bo pomidorow juz nie mam ,zaraza sie za nie wziela, i musze czekac do nastepnego roku .
Nooooooohm,ale mi smaka narobilas!!A kto to widzial zeby takie zdjecia ogladac przed spaniem.......i jak tu teraz usnac?!? Oj, czarno widze to moje odchudzanie i miej tu czlowieku silna wole....ech !