Ka-cha, to ciasto lazaniowe po upieczeniu jest takie jakby gumowate i ma troszkę posmaku mąki, bo nie ma w nim spulchniacza. Ale pierogi gotują się o wiele krócej, a i na makaron "al dente" nikt nie mówi że jest surowy. W każdym razie wypiek apetyczny :))
Wygląda pysznościowo :))
Ciekawie brzmi, więc do ulubionych :))
ka-cha. mam nadzieję, że próba wypadła pomyślnie :))
Anay, to racja, grunt, żeby smaczne było :))
Ptysioch, jeśli narzeczony zadowolony - to najważniejsze :)). Ser oczywiście mozna doprawić wg własnego upodobania smakowego, ale i tak się będzie róznił od pieczonego serownika.
Alman, to fajnie, że smakuje :))
No i zrobiłam. Niebo w gębie! Sos śmietanowy lekko kwaskowaty, ciasto na spodzie bardzo dobre, cebula zeszklona, skwarki z boczku chrupiące, wszystko doprawione solą i pieprzem cytrynowym, ser ( nie miałam mozzarelli) żółty pięknie ciągnacy.... mmmmm...... pychota.
Po prostu wielkie żarcie! Polecam .
Robię takie jabłka od dawna i wcale nie daję cukru. Po pasteryzacji trzymają sie nawet kilka lat.
Anay, ześliniłam się na myśl, że jutro... mniam, mniam.... Super przepis!
Fajna perspektywa smaku, jest w ulubionych i będzie zrobione :)
Alman, daj znać, jak się placek udał .
Alman, krem jest gorący, więc salmonella dodana do niego w pianie nie ma szans na przezycie. łOSOS, dzięki za wyjasnienie,o tę ilość margaryny miałam na myśli.
Anay, w naszym regionie TO jest kremówka. Natomiast masa do napoleonki jest robiona z piany zaparzanej z dodatkiem soku z cytryny. Strasznie słodkie i zapychające.Pozdrawiam .
:)