Powiedzcie mi czy te zrazy po zrolowaniu trzeba czymś zabezpieczyć żeby się nie rozpadły w trakcie smażenia (przewiązać nitką lub spiąć wykałaczką) ??
Robiłam na obiad i wszystkim smakowało, choć przyznam szczerze, że zdecydowanie bardziej męskiej części. Roladki nie wyszły mi tak jak na zdjęciu, tam są przypieczone a u mnie się "zdusiły".
A ja mam patent dla tych, którym przeszkadza kwaskowość kapusty. Ja ją włożyłam do garnka, zalałam wodą (tak żeby przykryć ją całkowicie) i potrzymałam tak z godzinę.
Ja ją pijałam jak karmiłam córeczkę piersią, jest "mlekopędna" i wierzcie mi, to naprawdę działa!
Ja daję jeszcze plasterek wędzonego boczku. Nadaje to zrazom specyficzny aromat.
Może i kaca po tym nie ma, ale ja bym pięknym ściegiem haftowała, gdybym wypiła cokolwiek z surowym nierozmąconym żółtkiem. Ale... znajomym się spodobało.
Wiesz, nie pomyślałam, że można tą przystawkę podawać jako sałatkę do obiadu, ale jestem ograniczona
To nie jest śmiertelnie poważna strona, Inko nie znasz się na żartach.
Robiłam na biszkopcie ze swojego przepisu i nawet pomimo tego że mi się mleko zwarzyło, placek wyszedł wyśmienity! W zasadzie to nie placek tylko torcik kokosowy.
Ja też zrobiłam skuszona komentarzami i smakowało. Rzeczywiście lepiej zapiekać pod przykryciem, to nie będzie takie suche. Polecam serdecznie!
Przepis pochodzi z książki kucharskiej w twardej oprawie dołączonej do promocyjnego opakowania margaryny Kasi. Ciasto nosi nazwę "Pychotka" i jest pyszne, robiłam je już dwa razy.
Zapewniam was drogie Panie, że istnieje pojęcie większej połowy. Np. w naszym małżeństwie mój mąż jest tą większą połówką. :DDDD
Zyskują na smaku, gdy przed pieczeniem dosypie się do smaku trochę suszonego koperku. Podobne do "Ziemniaków Księżnej". Polecam, są smaczne.
Dodam jeszcze że białka ubijamy bez cukru ze szczyptą soli, cukier dodajemy na końcu. W przeciwnym wypadku piana może opaść - mnie się właśnie tak zdarzyło.
Polecam bo nie wymaga dużo czasu ani pieniążków ;-)))
I bardzo dekoracyjnie wygląda na stole.