A tu przepis na zupę z kimczi: http://www.flickr.com/photos/36075285@N00/2087878543/
Słuchaj, tak sobie dziś wróciłam do przepisów, które oglądałam czy komentowałam. I coś mnie tknęło.
Jeśli nie masz kłopotu z obcym językiem to bardzo proszę, tytułem przepisów do kimczi: http://www.lovethatkimchi.com/
lucky, a co to za ciastka? wrzucisz fotkę? nie opakowania, samego ciastka, żeby było wiadomo czego szukać. nie jestem oblatana w ciachach, bo nie kupuję... wisz, rozumisz...
;) Haanala, własnie spostrzegłam, że nie dopisałam w przepisie, że na koniec duszenia trzeba znów wrzucić mięso. Straszna gapa ze mnie, powiem Ci.
Kornelia... nie czuć wcale? Nie żartuj sobie. Może stare drożdże po prostu miałaś? Kobieto, 100g drożdży to ogrom!
Marcepan znacznie bardziej do mnie trafia niż masa cukrowa :) Robisz sama, czy kupujesz?
Grzybek jest rodzajem omletu właśnie. Dość specyficznego, ale jednak. W każdej książce kulinarnej będzie w dziale omlety.
:)) jak przyjedziesz, to upiekę znowu.
a co ty tak hurtowo dzisiaj?
ot i widzisz. szukałam kiedyś tego przepisu.
:)) nie wiem o co chodzi, ale uwielbiam jak komuś smakuje.
No właśnie, w zasadzie w każdym raczej dobrze zaopatrzonym sklepie spożywczym, delikatesach czy markecie są tortellini. Aktualnie w Lidlu trwa promocja produktów związanych z kuchnią włoską, m.in. są do kupienia tortellini.
Niektórzy też robią swoje - bardzo małe "uszka" z mięsem. ;) Tylko to kurczę, roboty że hej.
To jest bardzo smaczne :) Z tego co pamiętam nazywane bywa "kawiorem ubogich". Zapisuję do ulubionych.
Strasznie dużo czekania z tym ciastem. I co to znaczy dwie kostki? Jakie kostki?