Komentarze do artykułu "Polska kuchnia nie sprzyja zdrowiu"

dajanka

(2011-09-03 11:22)

Katherin, ja myślę, że wiele się w tej kwestii zmieniło w przeciągu ostatnich lat.

Być może wielu ludzi w dalszym ciągu odżywia się nie zdrowo, ale równie wielu stara się przygotowywać odpowiednio zbilansowane posiłki..

U mnie wiele zmieniło się, kiedy urodziłam pierwsze dziecko. Wszystkie puszki, gotowe sosy, zupki i kostki poszły precz. Zaczęłam doprawiać dania ziołami.. Na początku było mi ciężko przyzwyczaić się do delikatniejszego "bezglutaminianowego" smaku, ale teraz jem takie rzeczy ze smakiem:) a co najważniejsze, jedzą tak też moje dzieci:)

Bardzo rzadko jemy też ziemniaki i czerwone mięso, zastępujemy je ryżem i kaszami, a zwykłe makarony -makaronem pełnoziarnistym. Nie jestem święta.. zdarza nam się jeść smażeninkę np. od czasu do czasu kotleciki z piersi, racuszki, placki z cukini, czy domowe frytki, ale też nie pojawiają się takie dania zbyt często na naszym stole.

Myślę też, że krytykowanie pierogów to duża pomyłka, bo ich wartość zależy od tego co włożymy do środka i z czym je podamy:) to często jedyny sposób, żeby niejadkowi podać nielubiane warzywa, czy mięsko:)

Zaś otyłość wśród dzieci, przynajmniej dotycząca tych dzieci które znam jest spowodowana głównie jedzeniem słodyczy, chipsów i kolorowych gazowanych napojów. Nie rozumiem rodziców, którzy faszerują dzieci tym świństwem, tak jak nie rozumiem idei istnienia sklepików szkolnych..

dajanka

(2011-09-03 11:28)

Dodam też że mój brat od roku chodzi doniemieckiej podstawówki . Tam nie ma takiej opcji, żeby dziecko w szkole zajadało batoniki, czy słodkie bułki,bo nauczyciele takie przekąski od razu dzieciom zabierają bądź proszą, by więcej takich rzeczy w szkole nie jadły. Kiedy raz zdarzyło się, że mój brat nie wziął soku w butelce nadającej się do recyklingu, a taki ze słomką w aluminiowym woreczku, wychowawczyni w całej klasie zrobiła pogadankę zdrowiu i ekologii, o tym jak ważne jest by zwracać uwagę na to co jemy i pijemy, a także o tym jak opakowania wpłyną na naszą planetą.. A to co dzieje się u nas, to jakaś totalna pomyłka...:(:(:(

Kormag

(2011-09-03 11:59)

a mnie sie wydaje ze autorka tego artykulu nie ma pojecia o prawdziwej kuchni polskiej  skoro przywoluje obciekajace tluszczem kotlety jako typowa polska potrawe

zgadzam sie powinnismy sie odzywiac zdrowo ale nikt mi nie wmowi ze od czasu do czasu porcja pierogow z miesem czy z jagodami jest tak szkodliwa i uboga w substancje odzywcze

w calym tym szalenstwie ludzie zapominaja ze mozna jesc wszystko ale z umiarem nie objadac sie do stanu w ktorym podniesienie tylka z kuchennego krzesla jest traktowane jak wyczyn na miare olimpijskiego zlota

starajmy sie nie jesc ciezkich potraw po godzinie 18 ale pomijajac juz te punkty odnosnie prawidlowego odzywiania ludzie w XXI w zapomnieli o najwazniejszym- RUCH - codziennie powinnismy pobiegac godzine pocwiczyc no cokolwiek a wtedy gwarantuje ze racuszek z jablkami nie spedzi nam snu z powiek gdy bedziemy sie cieszyc jego pysznym smakiem

Rzymianka

(2011-09-03 12:25)

A jakaż to kuchnia ma królować na polskich stołach ? Ważne jak przygotujemy dania, aby były zdrowe. Jak się nie stosuje polepszaczy i innych wynalazków to nasza kuchnia jest zdrowa - należy jeść małe porcje, dużo się ruszać, wtedy kilogramów nie przybędzie .

darai

(2011-09-03 12:31)

Kuchnia polska nie musi ociekać tłuszczem, mnogo w niej warzyw i owoców. Takie spłycanie tematu do schabowego ociekającego tłuszczem jest uwłaczające dla prawdziwej kuchni naszego kraju.

darai

(2011-09-03 12:34)

Odżywianie nie jest "zdrowe" czy "niezdrowe", jest racjonalne lub nie. Żywność i produkty za żywność uznawane nie są szkodliwe, pod warunkiem, że są spożywane właśnie racjonalnie.

dajanka

(2011-09-03 13:15)

Potocznie i zresztą powszechnie mówi się o zdrowym bądź niezdrowym odżywianiu:):):)

A żeby już katherina nie oberwała tak całkiem za artykuł to jej idee warte są uwagi i przemyślenia:)

Mama Rozyczki

(2011-09-03 15:14)

Droga autorko wątku, a kto Ci powiedział że Polska kuchnia nie sprzyja zdrowiu? Kotlet schabowy wcale nie musi ociekać tłuszczem, może być chrupiący i mało kaloryczny, ziemniaki  wbrew opinii że są tuczące ,wcale nie są.I nie jest to tylko moja opinia, ale też dietetyków.To te tłuste sosy dodają im kaloryczności.Jak wytłumaczysz to że nasi dziadkowie jadali mięso wieprzowe, robili sami wyroby,krasili ziemniaki skwarkami ze słoniny i żyli długo.Kuchnia Polska jest bardzo smaczna i tylko od nas zależy jak przygotujemy sobie posiłki żeby były zdrowe i mniej kaloryczne.

bogdzia

(2011-09-03 15:32)

Dzieci tyją nie od spożywanych posiłków w domu, lecz od przekąsek między posiłkami i od siedzącego trybu życia ( po części z winy rodziców, którzy sami prowadzą taki tryb życia).

Mieszkam na wsi i jakoś w okolicy nie widzę dzieci z nadwagą, ponieważ dzieci mają więcej ruchu, choć też pewnie objadają się chipsami i słodyczmi.

Może za przykładem Węgrów wprowadzić podatek tzw. chipsowy od żywności o wysokiej zawartości cukru, soli, węglowodanów i kofeiny

kamieniczka

(2011-09-03 16:17)

Sądzę, że Autorce nie chodzi o dobrą, klasyczna kuchnie polską, gdzie potrawy sa przygotowane ze swietnych skladnikow. Chodzi o taką kuchnię, z którą  spotykamy się codziennie, na przykład w jadłodajniach. Przez okoliczności zmuszona bylam ostatnio zywić się ostatnio w przydrożnych barach. Mamy środek lata - zero warzyw, zero lżejszych potraw. Wszędzie ten sam jadłospis - zurek, barszcz czerwony, rosół, mięso z grilla, schabowy, golonka, surowka z kapusty i kapusta zasmażana, pierogi z miesem. Sałaty brak, pomidorow nie ma, makaronów nie ma, o potrawach wergetariańskich nie wspomne. POrcję robione pod kątem kierowców TIR - olbrzymie. Wszystko pływa w tłuszczu.  Takie bary najczęściej reklamują sie jako obiady domowe, kuchnia polska itp.    

darai

(2011-09-03 17:49)

Nadwaga głównie jest efektem jedzenia zbyt dużych porcji. Nawet najzdrowsze produkty w nadmiarze tuczą... przykład mam w rodzinie. Moje dzieci o każdy składnik dania wypytują: czy ma witaminy, czy jest zdrowy. Nie wypiją soku z dodatkiem cukru i każą sobie czytać etykiety. Niczego gazowanego nie ruszą a chipsy im nie smakują. Nie dostają dokładek nawet kiedy proszą , dużo się ruszają. Są najszczuplejsze i najwyższe w grupie przedszkolnej. Chociaż do dzieci ze wsi pod względem zwinności i formy sporo im brakuje. Słodycze jedzą ale mądrze. Ciemna czekolada, dobrej jakości lody. Kurczaka z Burger Kinga lubią, inne fast foody im nie smakują, mają możliwość zjeść po 2 kawałki piersi raz w miesiącu. W domu nie używamy żadnych gotowych przypraw, bulinów. Nie jemy słodzonych płatków, ziemniaki tylko z wody. Mimo to mój mąż waży o 30kg za dużo, mimo że ćwiczy. Po prostu za szybko i za dużo je.

aggusia35

(2011-09-03 21:27)

Przepraszam bardzo piszesz " Od wieków polska ( jaka polska, piszemy przez małe 'p") kuchnia króluje w naszych kuchniach "  -  a gdzie jesteśmy ?  Dlaczego u nas ma królowac kuchnia francuska lub włoska ?  Kiedyś M. Rej napisał Polacy nie gęsi swój język mają i kuchnie również mają swoją jak wszystkie narody nic w tym dziwnego. Za czasów mojej młodzieńczości nie było otyłości u dzieci. Jak była to w niewielkim stopniu. Co się do tego przyczynia. Jak już poprzednicy napisali wszelkie  junk food i brak ruchu. Kiedyś wszyscy chodzili, jeździli miejskimi srodkami komunikacji. Teraz w każdej rodzinie jest samochód jak nie dwa. Dzieci są wożone do szkół, spędzają wiele godzin przed komputerami.  Rodzice tych dzieci ciężko pracują i decydują się na zakup przetworzonej żywności.

Czy nasze nawyki żywieniowe od małego skutkują otyłościa ? oczywiście, że tak ale na otyłość składa się wiele przyczyn  brak ruchu, obżarstwo i równiez różne choroby cywilizacyjne. Piszesz, że mała porcja warzyw i owoców królująca na polskich stole jest powodem otyłości. Nie wiem na jakim stole na Twoim ?

katherin19

(2011-09-03 22:34)

Nie na moim. Moja dieta i styl życia należy do tych "prawidłowych". Zdrowe odżywianie, dużo ruchu, fitness, siłownia, spacery. Kuchnia w moim domu to głównie śródziemnomorska.

u moich rodziców schabowe, pierogi ruskie, tłuszcze zwierzęce- boczek, słoninka, zupki na śmietanie. Narzeczony nigdy nie miał skłonności do tycia, po miesiącu żywienia "u mamusi" przybyło parę kilogramów. Pomimo, że chodzi systematycznie od kilku lat na siłownię. Ja niestety musiałam sie odciąc i w lodówce rodziców na czas pobytu mam osobą półkę z jedzeniem.

aggusia35

(2011-09-04 07:49)

katherin u mnie też są pierogi ruskie tak gdzieś raz na 2,3 miesiące. Schabowy wieprzowy raczej nie. Drobiowy raz na miesiąc. Tłuszczy zwierzęcych nie używam ale robię raz na rok domowy smalec.Boczek kupuje raz dwa razy do roku. Słonine używam tylko do ruskich pierogów. Zupki na śmietanie oczywiście ale nie do każdej zupy a jak już dodaje to na czubeczku łyzki prosto do talerza. Katharine po takim codziennym jedzeniu nie dziwota że narzeczony przytył ale to nie jest tradycyjna polska kuchnia. Duży pływ na  polskąj kuchni od lat 90 ma wływ kuchni innych narodów. Polascy teraz zajadają się sushi, uwielbiają kuchnie śródziemnomorką jak Ty , chińska. Jesteśmy mądrym narodem i przygotowujemy te potrawy na swój sposób na swój smak. Katherin ja w Twoim wieku tez miałam osobną półke w lodówce w pewnym wieku kiedy się osiąga świadomość dirtetyczna tak się ma. W moim domu królowały zawiesiste sosy ale zawsze do obiadu była sałatka, surówka. Jedliśmy dużo warzyw ale w pewnym wieku jak Ty chciałam spróbować czegoś innego. Dajanka pisze tutaj że nie jadają wcale czerwonych mięs. Ja uważam, że to bardzo niedobrze. Zdrowa dieta to różnorodna dieta. Mięso wołowe, cielęcina i również chude kawałki wieprzowiny to bardzo zdrowe mięso, które zawiera wiele składników odżywczych. np żelaza i pełnowartościowego białka które jest nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Bardzo bym chciała przenieśc ta dyskusję na forum myyslę że tam więcej osób będzie się wpowiadać bo temat jest bardzo ciekawy

w jesiennym stroju

(2011-09-04 09:21)

Co mamy na mysli piszą kuchnia polska? Czy kuchnię szlachecką dużo dzicyzny, kasz , kiszonek i miodu i ryb. Czy kuchnię bardziej chłopską? Pamiętacie jak Boryna wspominał pierwszą żonę czule, bo mu nieraz w tajemnicy przed dzieciakami kawał kiełbasy wyjęła ?  Od iluś tak odżywiamy się w sposób środkowoeropejski bym powiedziała, sporo wzięte z mieszczańskiej kuchni niemieckiej, trochę z polskiej i czeskiej i trochę z południa Europy czyli ryba po grecku . Problem jest też w ilości tego co zjemy, bo od kilku ruskich pierogów nikt nie utył. Kotlet schabowy nie musi ociekać tłuszczem i mielony też a bardziej po cięzkim jesiennym dni rozgrzeje niż sałatka z pomidorów i fety. dziecko powinno spróbować i czipsa i coli, bo jak nie spróbuje w domu to i tak wykorzysta pierwszy samodzielny wyjazd, żeby wydać sporą cześć kieszonkowego na zakazane smakołyki. Nie dajmy się zwariować.dziecku nie zaszkodzi niedzielny kotlet czy kopytka z sosem rodzicom też, tyko trzeba więcej ruchu. Długie spacery, nie podwozić dzieciaków do szkoły samochodem. Teraz większość dzieciaków jest od przedszkola wożona ! ?. Niedotlenienie organizmu i ogólny brak apetytu. Podobnie jak dziecko nie umrze, jeśli zje raz na jakiś czas kromkę z Nutellą, sama od czasu do czasu zjem, bo gdzieś tam organizm potrzebuje. A czy przeciwniczki Nutelli zaproponują czasem dzieciakom w ramach podwieczorku garść suszonych owoców z sokiem pomarańczowym ?

darai

(2011-09-04 09:37)

Powtarzam się ... racjonalne odżywianie i chipsa w sobie zawiera i colę, kromkę chleba z nutellą, kopytka, i całą resztę tylko z sensem i umiarem. To, że moje dzieci chipsów nie lubią wiem, gdzyż próbowały (tak samo jaks pecjałów z KFC czy innych typu McDonald's). Nie mogę za to powiedzieć, że nie lubią homara bo nigdy nie jadły.

niebieska-różyczka

(2011-09-04 13:00)

U nas w w domu gotujemy to co lubimy, nie ma specjalnej diety.Potrawy nie są tłuste, jemy  mnóstwo warzyw, sałatek surówek.Teraz jest wysyp pomidorów malinowych na działce , są tak pyszne że sałatkę jemy 3 razy dziennie.Jeżeli mam ochotę na dokładkę przy obiedzie to idę i sobie dokładam.Współczuje tym bidulkom na wybiegach, które myślą że są zdrowe i zdrowo się odżywiają, nie dość że wyglądają jak chude tyczki to jeszcze wpędzają się w anoreksje.Nie piję  napojów słodzonych gazowanych,chipsy jem sporadycznie bo zaraz mam po nich mam wysypkę na buzi. Jakoś nie zauważyłam żebym przytyła i wcale się tym nie przejmuje,inaczej bym kręćka w głowie dostała jakbym cały czas myślała co mogę zjeść a co nie:) Ruchu i tak mam wystarczająco dużo.

Nasz organizm sam wie co nam potrzeba, więc jedzmy to co lubimy( oczywiście z umiarem) uprawiajmy  sport w miarę naszych możliwości i cieszmy się życiem:)Katowanie się dietami  wcale nie oznacza że będziemy żyć dłużej od Tych co jedzą tłuszcze, bo to nieprawda.pozdrawiam Ania.

Skomentuj

Najbardziej aktywni

  • Przepisów: 273
  • Artykułów: 7
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 55
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 1
  • Przepisów: 29
  • Artykułów: 5
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 0
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 23
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 7
  • Przepisów: 10
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
Zasady dotyczące cookies
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Zamknij