A to można jeszcze wyczarować z tego ciasta, z podanej porcji wyszło mi 32 sztuki, są nadziewane powidłami i polukrowane cytrynowym lukrem, piecze się je tak samo, tyle że ciasto trzeba po wywałkowaniu pokroić na kwadraty i pozlepiać.
Taki swietnprzepis! Wlasnie dlatego: "Opieprz"do Basi 19 Basiu kochana a czemu (jeszcze) nie wpadlas apmyl zamiescic tego przepisu w "Szkole gotowania" ku pozytkowi uchennej braci?Bardzo prosze
Dorota zza plota bo nawet nie wiem, że i gdzie takie coś istnieje. Parę lat temu przez przypadek odkryłam tę stronę i tak tu już zostałam, pozdrawiam.
Ja tez czesto robilam napoleonke,poki nie trafilam na WZ,bo teraz probuje tych wysmienitych przepisow stad:)Mam bardzo podobny przepis,tylko zamiast octu jest sok z cytryny,a zamiast calych jaj-zoltka no i ociupinke inne proporcje w ciescie maslanym.Pracochlonne to to ciasto nie jest,tylko sie dlugo schodzi bo trzeba czekac az sie schlodzi po walkowaniu,ale w tym czasie mozna cos innego robic:)Faktycznie-twoje jakies ciemne...Polecam bardzo to ciasto bo jest pyyyyyycha i doslownie w ustach sie rozplywa
Smak dzieciństwa, takie szplitry robiła mama kolezanki.