Konfitury nakładamy prawie do pełna, zostawiamy może 0,5 cm. Na wierzch nalewamy pół łyżeczki spirytusu i zapalamy. Gdy łądnie się pali - nakręcały nakrętkę. W ten sposób powstaje podciśnienie i powierzchnia jest odkażona. :)
Właśnie wróciłam od rodziców :) W piwnicy znalazłam konfiturkę różaną sprzed ok. 10 lat - jest cały czas dobra! :D
Mama przypomniała mi, że dodajemy troszkę kwasku cytrynowego na kolor :)
Sweetya (2006-04-28 11:42)
Orciu-wierzę,że są przepyszne-już sobie zapisałam...ale mam pytanie dotyczące zamykania słoiczków na zapalony spirytus-czy mozesz mi powiedzieć jak to się odbywa???
Czy babcia polewała powierzchnię konfitury spirytusem,czy też brzeg słoiczka???Dzięki i pozdrawiam serdecznie