Mięciutkie słone bułeczki, które swym smakiem przypominają krakowskie precelki. Znakomicie smakują z prawdziwym masłem, do tego gorące kakao lub kawa z mlekiem – mniam!
W rondelku rozpuszczamy masło, studzimy.
Ciepłą wodę wlewamy do dużej głębokiej miski, wsypujemy drożdże i cukier, mieszankę pozostawiamy na 5 minut.
Po tym czasie dolewamy masło, dodajemy przesianą mąkę i sól.
Wyrabiamy gładkie, miękkie odchodzące od ręki ciasto. Przykrywamy lnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę (powinno podwoić swoją objentość).
Wyrośnięte ciasto dzielimy na małe kawałki, wyrabiamy ręką małe okrągłe bułeczki. Bułki rozkładamy w odstępach co 3 cm na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy i czekamy jeszcze 30 minut.
Piekarnik nastawiamy do temperatury 220 stopni.
W szerokim garnku gotujemy wodę z sodą, delikatnie umieszczamy w niej bułeczki (zlepioną częścią w dół), gotujemy 30 sekund, przewracamy na drugą stronę i gotujemy kolejne 30 sekund. Wyjmujemy łyżką cedzakową, układamy na blaszce zachowując odstępy. Każdą bułeczkę smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy sezamem następnie nacinamy delikatnie nożem.
Pieczemy w piekarniku przez 15 - 18 minut w temperaturze 220 stopni. Studzimy na kratce.
SMACZNEGO.