Zazwyczaj nie chce mi się bawić w rozczyn i mieszam po prostu wszystko ze sobą. Wyrabianie trwa kilka minut. Potem powinno się zostawić ciasto do wyrośnięcia, więc w tym czasie przygotowuję dodatki, jeśli mam przygotowane wcześniej, ten etap też pomijam. I tak wychodzi. Dwie ważne rzeczy do zapamietania:
1) po rozciągnięciu ciasta na blaszce, przed położeniem dodatków smarujemy całość olejem (pędzelkiem albo ręką), zwłaszcza boki;2) pieczemy w nagrzanym do maksimum piekarniku kilka do kilkunastu minut, w zależności od wielkości blachy, ale pizza pieczona poniżej 200 stopni i/lub dłużej niż 15 minut jest wysuszona i niedobra. Można też patrzeć po prostu przez szybkę na kolor sera, jak się miejscami zacznie rumienić, wyjąć.